Lubię spełniać "twoje" pragnienia

[rita✩ 7 323]

Temat nasunął mi się jakiś czas temu. Mam taką refleksję, że za:

 

-Podnieca mnie spełnianie twoich pragnień. Na co miałabyś ochotę?

 

stoi często fantazja o tym, żeby te pragnienia były pragnieniami partnera. Że gdy o to pyta to nie stoi za tym szczere zainteresowanie, tylko nadzieja że teraz padnie:

 

-Chce żebyś mnie zerżnął od tyłu, potem 69, potem to, potem tamto, generalnie wszystko co ci się marzy ze mną zrobić. No moooże jeszcze jakbyś mnie pomasował oliwką to by było fajnie.

 

Na pewno nie:

 

-Zapal świece, przynieś wino, poczytaj na głos Stachurę i zrób mi masaż stóp.

 

Jakie są wasze odczucia?

[Wichura® 19 362]

Godzinę temu, rita pisze:

Jakie są wasze odczucia?

Takie że zależy to od osoby. Jedna powie to aby zbyć pytanie o to co sama lubi, inna dlatego że nie chce powiedzieć z jakiegoś powodu co lubi i na co ma ochotę,  jeszcze inna może nie mieć skonkretyzowanych oczekiwań od seksu czy spotkania poza tym żeby ogólnie było miło, jeżeli mówi tak kochanek to może to robić aby pokazać że zależy mu na spełnieniu kobiety, może być dokładnie tak jak piszesz a ktoś jeszcze inny powie to szczerze. Myślę że nie ma co uogólniać. Wiele zależy od samej relacji w ramach której takie słowa padają oraz czasu jej trwania. Ja tam szczerze lubię spełniać pragnienia i fantazje zarówno swoje jak i innych z czego rozpoczynając nową znajomość zwykle od swoich nie zaczynam

 

 

[Dragonfly® 20 394]

@Wichura ma rację. Wszystko zależy od relacji i od tego jak dobrze się dana para osób zna.

Gdy @skrzat pyta

4 godziny temu, rita pisze:

-Podnieca mnie spełnianie twoich pragnień. Na co miałabyś ochotę?

To wiem, że pyta jak najbardziej serio i to bez żadnych ukrytych podtekstów. I tak samo jest z moim przyjacielem. Bo po prostu obaj lubią mnie zaspokajać i sprawiać mi przyjemność. Nie tylko na płaszczyźnie seksualnej. 

Wiem też, że gdy któryś z nich zaczyna mówić mi o swojej fantazji, to nie po to by mi ją narzucić czy mnie do niej przekonywać, a po to by dowiedzieć się co o niej myślę.

 

Inaczej sprawy się mają, gdy jest to ktoś, kto dochodzi do naszego układu.

Rozumiem, że za takim pytaniem kryje się chęć wyciągnięcia seksualnych fantazji, a najlepiej, by pokrywały się z fantazjami pytającego. I wcale mnie to nie dziwi. Wszak w takim celu się z nim spotykamy. Od zaspokajania moich potrzeb pozaseksualnych jest mój mąż i przyjaciel. Dochodzących-okresowych kochanków nie chcę do tego świata wpuszczać. Trzymam ich na pewien dystans.

Gdy od takiego słyszę np.  " Na co masz ochotę? Chcę sprawić Ci przyjemność", to opowiadam na jaką zabawę właśnie mam ochotę, albo wywalam zestaw praktyk, zabaw, listę ubrań czy fetyszy, których nie znoszę i nie ma mowy by tego ze mną próbować - tak na wszelki wypadek, by pamiętał w jakie rejony nie może się zapuszczać.

 

[SplitKiM 1 075]

M. chyba nigdy w życiu tak się do mnie nie zwrócił Podnieca go realizacja jego pragnień, pomysłów i wizji. Tak już ma... A ja lubię się temu poddawać. Po części dzięki mojej uległości a po części dzięki wygodzie...

[ktoś 2 211]

W dniu 19.06.2019 o 05:39, rita pisze:

Zapal świece, przynieś wino, poczytaj na głos Stachurę i zrób mi masaż stóp.

 

Jakie są wasze odczucia?

a czemu nie, nieraz tak robiłem gdy była zmęczona po spotkaniu