Skocz do zawartości
Wichura

Intymność

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 20.05.2019 o 19:47, Łysy pisze:

Jeśli ktoś mi coś mówi, to powinien zaznaczyć, że ta informacja ma dalej nie popłynąć. Wtedy szanuję tę prywatność. Gdy takiej klauzuli nie ma, uważam, że jest to zwykła informacja, która jest prawdziwa, a prawdy się, w mojej ocenie, nie należy wstydzić.

Całą Twoją wypowiedź polubiłam, ten fragment mnie jednak zastanowił...dlatego swoje pięć groszy dodam ;)

 

Bo wiesz, ja bardzo rzadko mówię komukolwiek... po podzieleniu się jakąś informacją... "Ale wiesz... Tylko nikomu nie mów" 

Szczerze, mówię tyle ile chce, żeby świat o mnie wiedział...choć niektórym wydaje się, że już wyprułam sobie flaki :D

Sporo jednostek i tak oceni po swojemu. Jedni mnie włożą do jakiejś szufladki, inni nie będą wiedzieć co o mnie myśleć...etc.

No ale mnie to nie powinno zajmować... 

 

Wiem, jednak, że mnóstwo ludzi zwierzając się Nam, niekoniecznie podkreśla  "ta informacja jest tylko dla Ciebie, nikomu nie mów" 

A czemu nie podkreślają, bo Nam po prostu ufają, na tyle by wiedzieć, że nie zrobimy sensacji z jej wrzoda na dupie... :)

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawe zagadnienie, zwłaszcza że nie istnieje jedna uniwersalna definicja intymności. @Wichura wspomniał o jednym aspekcie cytując postrzeganie intymności przez Sternberg'a w ujęciu ogólnej teorii miłości.  Faktem jednak jest, że podstawowa (ta najbardziej ogólna) definicja określa intymność jako powiązaną z wymiarem osobistym, indywidualnie doświadczanym i odseparowanym od wpływu i relacji. Tu pozwolę sobie na luźne przytoczenie słów pewnego podróżnika, pisał on że w czasie wypraw odkrywczych dzielił z członkami zespołu niemal wszystko, każda aktywność, przypadłość czy doświadczenie było udziałem wielu... napisał: "jedynie modlitwa pozostała Naszymi intymnymi sprawami, każdy modlił się we własnej intencji, nigdy o tym nie rozmawialiśmy" To dla mnie pewnego rodzaju paradoks... przecież wspólne przeżycia, walka o przetrwanie i okoliczności ciągłego obcowania razem na pewno zbudowały wyjątkową i intymną (choć w aseksualnym kontekście...a może nie?) więź między  odkrywcami a jednocześnie intymność fundamentalna dostrzeżona została w tym co było bariera dla innych, w czymś tak osobistym i spersonalizowanym jak modlitwa.

W dniu 19.05.2019 o 12:03, Wichura pisze:

Czym jest dla Was szeroko pojęta intymność i na ile jest ona ważna dla Was samych, w kontekście partnera/partnerki oraz relacji nawiązywanych z kochankami ? "Otwartość" naszych związków siłą rzeczy poprzez ich charakter powoduje, że w mniejszym lub większym stopniu otwieramy naszą intymność na inne osoby. Czy uważacie ją za ważny element Waszej seksualności i partnerstwa oraz w jaki sposób budujecie intymność w relacji partnerskiej i relacjach z kochankami ? Z innej strony co uważacie za naruszanie własnej intymności oraz jakie jej granice wyznaczacie w poszczególnym typie relacji ?

 

Sprytnie postawiłeś pytania. Z jednej strony sugerując z góry, że pytasz o intymność w kontekście relacji w rozróżnieniu na jej charakter a z drugiej odwołując się do tych osobistych pokładów .

 

Czas odpowiedzieć...

 

Intymność jest dla mnie niezbędnie wymaganą składową każdej relacji. Unikalność więzi, potrzeb, pragnień czy emocji dla mnie jest własnie intymnością każdego związku. Nie mieszam ze sobą tych sfer, jedna relacja nie przeplata się z innymi, nie dotyka tych samych przestrzeni, każda jest unikalna... zatem każda jest intymnie nacechowana. Mam tez swoją, osobistą intymność, której nie dzielę z nikim i jeśli pominąć czysto fizjologiczne elementy to dla mnie jest to pewna strefa wiedzy o mnie samym, której nie chce dać doświadczyć komukolwiek.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Intymność ... każdy zapewne ma swoją definicje tego słowa .

Moja / nasza intymność to dotyk, szept, muśnięcie ust, zapach, odgarnięcie kosmyka włosów 

Ale rowniez cisza potrafi być bardzo intymna.

Nie wyobrażam sobie stałej relacji bez intymności , oddaje siebie całą i oczekuję tego samego .

Mam szczęście , udaje mi się / nam stworzyć cudowna intymność .

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
20 godzin temu, napisano:

Intymność ... każdy zapewne ma swoją definicje tego słowa .

Dokładnie, nie ma ustalonych zasad co jest intymne a co nie :P Dla mnie wolny taniec może być bardziej intymny niż szybki numerek z przelotnym kochankiem. Ogólnie u mnie są trzy rodzaje intymności:

1. Taka którą rezerwuje dla mojego życiowego partnera - przytulanie, szeptanie, namiętne pocałunki, tajemnice, i ogólnie nasze małe rzeczy ogólnie pojęty romantyzm.

2. Taka z której lubię być obdzierana przez NIELICZNYCH kochanków którym na to pozwolę. Tj całowanie, seks bez zabezpieczenia, spełnianie różnych zachcianek, seks analny.

3. Taka z której lubię być obdzierana i mnie to podnieca - pożądanie mnie, oglądanie mnie nago, poznawanie moich smaków i zapachów, to uczucie gdy oddam się innemu mężczyźnie.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawe zagadnienie, fajny temat.
Dla mnie to dodatkowe obciążenie, coś na skraju tajemnicy, skarbu. Coś co człowiek doznał, poznał a nie może się podzielić. Może dlatego, że z tych intymnych rzeczy, wiele poznałem nie w swojej sypialni ;)

To obszar partnerów, który pozostaje ich, i nikogo więcej.
Obszary tej intymności są przeróżne, od pewnych zachowań, gadżetów, zabaw, ubiorów do śladów czy znaków na ciele, poprzeć to mogę to wieloma przykładami np. zabawy masażerem niby nic, a ktoś je tak uwielbiał że miał ich kilka rodzai (pomagały jej w squirting), jedna su nie miała sutka, do deformacji doszło po ciąży, w czasie karmienia dziecka, wiele czasu mi zeszło zanim oswoiłem ją, że mnie to nie przeszkadza, przeraża i w żadnym wypadku nie czyni jej innej. Takie właśnie rzeczy: nie dla oczu, uszu, dotyku każdego są wg mnie intymne.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 19.05.2019 o 12:03, napisano:

Czy uważacie ją za ważny element Waszej seksualności i partnerstwa oraz w jaki sposób budujecie intymność w relacji partnerskiej i relacjach z kochankami ? Z innej strony co uważacie za naruszanie własnej intymności oraz jakie jej granice wyznaczacie w poszczególnym typie relacji ?

Lubię budować intymność z kochankami, choć nie z wszystkimi było to możliwe. Nie zawsze jestem w stanie przeskoczyć pewną barierę, by czuć się w tej intymności dobrze. Jedno jest pewne, jeśli mam się z kimś spotykać dłużej, wspólna intymność jest bardzo ważna. Unikalna nić porozumienia, zbudowana na częstokroć subtelnych szczególikach. Taka własna przestrzeń, w której błogo się taplamy, wzajemnie się inspirując. Przestrzeń, o której stworzeniu Sailor oczywiście wie, ale nie ingeruje w jej specyficzną formę. W chemię, którą z kimś mam. Cieszy się nią. 

 

A już w ogóle, kochanek nie może zaingerować w intymność między Sailorem i mną. To jest ta zasadnicza różnica. Sailor zna charakterystykę i stopień intymnej zażyłości z innymi moimi partnerami seksualnymi, natomiast Ci pozostali partnerzy otrzymują tylko tą swoją część. To "tylko" znaczy czasem bardzo wiele, jest ważne i piękne, ale nigdy nie jest to wszystko. Wszystko ma Sailor.

 

Lula.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Intymność jest dla mnie możliwością poznania emocji, przeżyć drugiej osoby, jej myśli dotyczących jej samej, jej indywidualnej historii, dotyczących naszej relacji. Intymność powstaje dla mnie przede wszystkim przez rozmowę, w której pokazujemy swoje przeróżne emocje, tęsknoty.
Podobnie do innych osób, również dla mnie wyjątkowy stopień intymności jest możliwy tylko w relacji małżeńskiej, zarówno z racji mojego w nią zaangażowania, jak i z racji doświadczeń, wspólnych, jedynych, niezwykle łączących.
Dla cieszenia się z seksualności pewien stopień intymności jest dla mnie bardzo ważny - a więc też w relacji z Kochankiem. I tu staję przed masą pytań -  jaki stopień intymności w relacji z Kochankiem jest dla mnie i mojego Męża możliwy, tak, żeby nie stanowił zagrożenia dla naszej relacji? Z jednej strony chciałabym poznać i być poznana, z drugiej to przecież nie jest związek, to Spotkanie, które się skończy. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 godzin temu, Oliwia napisał:

to Spotkanie, które się skończy. 

... lub relacja która pewien dłuższy lub krótszy czas trwa ;)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...