Skocz do zawartości
Yuuki

Cuckoldowy ninja - nasze porady odnośnie maskowania

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 19.05.2019 o 14:00, skrzat pisze:

Jednak ukrywanie zdrady przed partnerem/partnerką to już nie cuckold, a zwykła zdrada.

Tak i nie. Tak to zdrada w ramach związku gdzie partnerka kochanka jest nieświadoma jego aktywności w roli ale jako kochanek w relacji z parą ZK tworzy jednak układ cuckold. Zatem w zależności do której relacji się odniesiesz uzyskasz odmienną desygancję. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Kiki pisze:

Zatem w zależności do której relacji się odniesiesz uzyskasz odmienną desygancję

Też tak sobie myślałem gdy to pisałem.  De facto kochanek zdradzający partnerkę nie ukrywa cuckoldu tylko zwykły skok w bok.

Smutne to...

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, skrzat pisze:

De facto kochanek zdradzający partnerkę nie ukrywa cuckoldu tylko zwykły skok w bok.

Patrząc w ten sposób kochanek zawsze będzie poza definicją cuckold. Przecież kochanek singiel w perspektywie ogólnej nie praktykuje cuckold a jedynie prowadzi rozwiązłe życie erotyczne. Kochanek będący w związku, w którym jego zdrady są akceptowane gdzieś z boku będzie jedynie reprezentował związek otwarty a kochanek ukrywający swoją aktywność przed życiowym partnerem będzie się jawił jako w bok skaczący. 

 

Moim zdaniem kochanka nie definiuje w ZK w żaden sposób jego sytuacja życiowa. Jego cuckoldowa tożsamość nie ma powiązania z wiedzą czy niewiedzą partnera, jego stanem cywilnym czy osobistym sposobem funkcjonowania w świecie ZK. Kochanek w cuckold jest definiowany przez Hotke czy ogólnie przez parę ZK, to Oni/Ona realizując się w tym świecie nadają statut kochanka.

 

4 godziny temu, skrzat pisze:

Smutne to...

A tam... z perspektywy kochanka wcale nie tak smutne:lach:

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Specyfika mojego związku jest taka, że właściwe on wie o tym, że jest zdradzany,ale o czasie mojego działania wiedzieć nie chcę.

M sam był moim kochankiem, jak jeszcze byłam żoną ojca moich dzieci, sam do mnie mówił kiedy żegnaliśmy się po spotkaniu... 

"A teraz idź do domu, mała... I bądź dobrą żoną" 

Bo najlepiej Nas to kryje, w moim przypadku to nie było łatwe...mieliśmy kryzys za kryzysem. Jednak metoda była dobra. W udanym związku, kiedy jest wyjątkowo dobrze, nie przechodzą przez myśl zdrady drugiej połowy. Wystarczy dobry system zabezpieczeń, niekoniecznie haseł. Hasła budzą podejrzenia... Lepiej mieć drugi numer telefonu, innego maila...i spotykać się po za miastem... Itp.

By te nasze standardowe możliwości kontaktowe były otwarte i bezpieczne gdy ta druga osoba zajrzy w telefon czy komputer... - przecież nie mamy nic do ukrycia... 

Na ironię losu, teraz jestem żoną M.

I on doskonale wie dlaczego  mam wszystko za bramami haseł...W krew mi weszło ukrywanie się, ale niekoniecznie chodzi już o niego, bardziej  o dzieci. 

 

Opowiem Wam też o mojej życiowej wpadce... Mój ex mąż nie był świadomy niczego, podejrzewać zaczął mnie dopiero po rozwodzie. Byłam wtedy może z rok na forum, i kiedyś jak przyszedł do dzieci zostawiłam historię przeglądarki, w dodatku nie wylogowujac się z konta... A pierwsza strona jaka mu się otworzyła to pw, w którym umawiałam się na spotkanie z kochankiem...w dodatku takie dość hardcorowe...

Ja w tym czasie nie miałam pojęcia, że on mi szpera w komputerze ,brałam prysznic... 

Jak wyszłam z łazienki domagał się wyjaśnień, i choć nie byłam już jego żoną, tak bardzo go to ruszyło, że od wyrzutów się zaczęło, a na straszeniu jak to dzięki temu odbierze mi dzieci się skończyło. 

 

Spanikowałam... Nawet do działu pomoc nie pisałam, a bezpośrednio do @Sem.a. Moje konto zostało ukryte, i wybłagałam też zmianę nicka... Tutaj @Sem.wykazał się kreatywnością i podarował mi nick - "baltazarka"... Dzięki temu nikt mnie nie był w stanie rozpoznać... :D

 

Można zostać złapanym lub całe życie płynąć takim torem w ukryciu i nigdy nie wzbudzić nawet cienia podejrzeń. Często jest jednak tak, że już Nas to męczy i Nam się nie chcę tak bardzo pilnować. Ogromne znaczenie, ma to, w jakim jesteśmy związku i jak bardzo Nam na tej oszukiwanej przez Nas osobie zależy...

 

  • Lubię 9
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Też mnie zjawisko intryguje. Nie akceptuje kłamstw, nie dlatego że się "brzydzę kłamstwem", czy inne podobne. Straszny problem to zapamiętywanie rzeczy które się robiło, a także tych, które mówiło się ze robiło. Jest to potwornie męczące i z dwojga złego wolę prawdę :) ... a teraz poważnie. Żona o mnie wie wszystko.
A teraz do adremu
Od dawna ciekawiło mnie jak się maskują "wielcy", wielcy tego świata (powiedzmy Polski), bo ze robią takie rzeczy to pewne.. Czy oprócz uwielbianej Kaliny, o kimś wiemy, ktoś się jeszcze do tego przyznał? Przyłapali?

Noszę się od dłuższego czasu ze znalezieniem żonie młodego kochanka, no i dobrze. Jak to zrobić, żeby nie umówić jej z człowiekiem z "domku obok", uczniem którego uczyła, mojego kumpla, sąsiada...
Za każdym razem rezygnowałem i sama sobie gdzieś znajdowała. Do dzis została metoda - kogoś z daleka. Może otrzasnąć się z obskurantyzmu, zaścianka i się duperelami nie przejmować?
Tak na marginesie. Byłem prowokatorem a i też byłem świadkiem mimowolnym paru rozmów na temat "otwartości związków". Jestem otwarty na wszelkie nowe prądy i w muzyce, i malarstwie, i życiu, ale jednak trochę zaszokowało mnie to, że w (choć niezbyt licznym) towarzystwie gość powiedział, że "pojęcie zdrady jest obecnie trochę archaiczne". Nie mrugając, nie rumieniąc się, zachowując się całkiem naturalnie. Zdziwił mnie tym, bo niemal słowo w słowo zwerbalizowal moje myśli.
nb. Czy ktoś oglądał film "Święta czwórca"? Pierwszy oglądany w publicznym przekazie film cuckoldowy, który nie skończył się tragedią, a wręcz hepiendem?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Trochę się zbierałem, aby tutaj napisać. Trochę przez brak czasu lub jego zarządzanie, trochę brak weny, no ale teraz do rzeczy.

 

Być może na samym wstępie źle się wyraziłem, ale widzę że temat został podchwycony przez Aine i zeeloog'a i to było trochę to, o co mi chodziło.

 

W dniu ‎2019‎-‎05‎-‎21 o 09:32, Aine pisze:

W udanym związku, kiedy jest wyjątkowo dobrze, nie przechodzą przez myśl zdrady drugiej połowy.

Nie wiem czy to, co teraz napiszę to truizm, ale sam cuckold to dość mocne, aby nie powiedzieć ekstremalne, przeżycie. Idą w to osoby, którym naprawdę jest bardzo dobrze ze sobą, wszystko się układa i chcą dodatkowych "atrakcji" w tej sferze (para Cuckold) albo wchodzą to osoby, którym w małżeństwie/związku się nie układa, są kryzysy, ogólnie nie najlepiej i tutaj szukają rozwiązania. Singli w to nie wliczam, bo oni z racji tego, że są sami, nie mają raczej takich rozterek ;) 

 

Wydaję mi się, że samo wchodzenie w cuckold albo zdradę to proces. Coś co trwa, niektórzy szybciej dochodzą do realizacji, inni nie. To raczej nie coś, na co wpada się nagle/ad hoc, popijając poranną kawę/herbatę czytając gazetę lub rozwiązując sudoku. Ma to swoją dynamikę.

 

W dniu ‎2019‎-‎05‎-‎21 o 09:32, Aine pisze:

Wystarczy dobry system zabezpieczeń, niekoniecznie haseł. Hasła budzą podejrzenia... Lepiej mieć drugi numer telefonu, innego maila...i spotykać się po za miastem... Itp.

W pewnym sensie racja. Jak nie miało się haseł, a nagle są hasła, łatwo i szybko o podejrzenia, że coś się knuje. Podobnie jakby się miało hasła od początku i druga osoba to odkryje i zacznie dociekać: "a po co to"?

 

W dniu ‎2019‎-‎05‎-‎21 o 09:32, Aine pisze:

A pierwsza strona jaka mu się otworzyła to pw, w którym umawiałam się na spotkanie z kochankiem

Tak jak pisałaś, czasami traci się czujność i "garda" opada. Prysznic i otwarty komputer z historią przeglądarki i pikantnymi wiadomościami w tle jest dobrym przykładem. Mam nadzieję, że na straszeniu zabraniem dzieci się skończyło.

 

W dniu ‎2019‎-‎05‎-‎21 o 09:32, Aine pisze:

Spanikowałam... Nawet do działu pomoc nie pisałam, a bezpośrednio do @Sem.a. Moje konto zostało ukryte, i wybłagałam też zmianę nicka

Czy po akcji z mężem, obawiałaś się, że ktoś jeszcze zobaczy? Czy był sens po tej akcji na kamuflowanie się? Czy to na wszelki wypadek, aby ex-mąż nie zarejestrował się i nie podglądał Twoich wiadomości? Albo nie rozpowiadał plotek? Z ciekawości pytam ;) 

 

W dniu ‎2019‎-‎05‎-‎21 o 09:32, Aine pisze:

Ogromne znaczenie, ma to, w jakim jesteśmy związku i jak bardzo Nam na tej oszukiwanej przez Nas osobie zależy

Różne są koleje losu. Czasami ludzie nie chcą tracić tego, co mają, , co osiągnęli, a mają czasami dużo. Wszystko na zewnątrz jest ok, ale czasami ta czy inna "sfera" kuleje i jak nie widać rozwiązań na dany "problem", to szukają gdzie indziej rozwiązania, aby zatrzymać i nie tracić tego, co mają, bo poza tym, jest ok. Niektórzy szukają nutki szaleństwa, odmiany, zastrzyku adrenaliny w takim, a nie w innym wydaniu. Pewnie są i inne powody. Życie pisze różne scenariusze.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 godzin temu, Yuuki pisze:

Singli w to nie wliczam, bo oni z racji tego, że są sami, nie mają raczej takich rozterek ;) 

Single (niektórzy) też się chowają,  przed światem, bo według moralnych zasad ogólnodostępnych jednak pakują się w sam środek małżeństwa... ;)

A rozterek mają mnóstwo, różnego kalibru... Innych, ale Klimatycznych, tylko jakby po drugiej stronie medalu...  Każdy z innego powodu w cuckold wchodzi... 

 

8 godzin temu, Yuuki pisze:

Mam nadzieję, że na straszeniu zabraniem dzieci się skończyło

Już pisałam... O tu... 

 

W dniu 21.05.2019 o 09:32, Aine pisze:

tak bardzo go to ruszyło, że od wyrzutów się zaczęło, a na straszeniu jak to dzięki temu odbierze mi dzieci się skończyło. 

Gdyby było inaczej, napisałabym o tym, albo by mnie tutaj  nie było... Rzecz jasna, gdybym czuła zagrożenie z jego strony, że bedzie chciał mi dzieci zabrać, to bym tu nigdy nie wróciła... 

 

8 godzin temu, Yuuki pisze:

Czy po akcji z mężem, obawiałaś się, że ktoś jeszcze zobaczy? Czy był sens po tej akcji na kamuflowanie się? Czy to na wszelki wypadek, aby ex-mąż nie zarejestrował się i nie podglądał Twoich wiadomości? Albo nie rozpowiadał plotek? Z ciekawości pytam ;) 

Wiadomości nie da się podglądać z innego konta, co najwyżej posty, treści publiczne. Wiedziałam, że on jednak nie wyłapał, ani jaka to strona, ani mojego nicka nie zapamiętał... A ja mu wmówiłam, że to jakiś czat durny...i że ja tam jakby na chwilę tylko...z nudów...

Nie drążył tematu... 

Potem sobie przypomniał, że rozwód to jednak z jego winy był... 

I właściwie mam prawo robić co mi się podoba, bo już nie jestem jego żoną.Mam takie prawo, skoro nie zaniedbuję dzieci i w żaden  sposób mi to z opieką nad nimi nie koliduje. Plotek nie było, na jego szczęście...bo ja również miałabym o czym opowiadać, a mimo to nie użyłam pewnych faktów na sprawie rozwodowej, ani nie opowiem ich tutaj. Są granice w publicznym praniu brudnych tematów. 

 

Jednak, skłamałabym...gdybym teraz powiedziała, że się nie obawiałam jego zwrotów akcji... 

 

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 15.05.2019 o 02:25, Yuuki pisze:

 Co należy zrobić, aby dobrze się "zamaskować" przed rodziną/znajomymi/sąsiadami/koleżankami/kolegami/żoną/mężem/dziećmi

Gdy spotyka się z kimś potajemnie, regularnie - starać się nie pokazywać w domu, że jest się szczęśliwszym niż zwykle. To wzbudza największe podejrzenia.

 

Hah. 

 

Lula.

  • Lubię 4
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 26.07.2019 o 10:24, Sailor&Lula pisze:

Gdy spotyka się z kimś potajemnie, regularnie - starać się nie pokazywać w domu, że jest się szczęśliwszym niż zwykle. To wzbudza największe podejrzenia.

 

Hah. 

 

Lula.

Taaa... Tylko weź to ukryj... Słuchaj otoczenia jak się fruwa w obłokach... No trudne to jest...ale w punkt, też starałam się tego pilnować... No teraz, to może mniej...bo aż tak nie muszę... 

 

Przypomniało mi sie jeszcze jedno... 

W moim telefonie, moi kochankowie mieli dawniej damskie imiona... 

Jak już któraś "Ania2- z pracy", "Marta5- szkoła " czy "Basia3-szpital" zadzwoniła w nieodpowiednim momencie to wyciszałam połączenie, dodając leniwie... "o nie, tylko nie ona... Nie chcę mi się z nią gadać... Bo jak odbieram od niej to pół dnia nie moje..." 

I to działało! :D tylko potem sama zaczęłam się gubić jaki numer należy do kogo... 

 

Mój M już by się tak łatwo  na to nie nabrał... Sam przecież kiedyś był "Iza2-tech" :D

A dowiedział się o tym, jak już mieszkaliśmy razem, kiedy któregoś ranka zadzwonił do mnie, bo nie mogłam zlokalizować swojego telefonu...:facepalm:śmiał się... Oj bardzo się ze mnie śmiał... :oops:

  • Lubię 5
  • Haha 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...