Skocz do zawartości
CiOni

"Związek bez granic [...]" Dyskusja o waszych granicach i ich ustalaniu.

Rekomendowane odpowiedzi

Iko - wątpisz w cudowność mojego męża? :P;)

  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
3 minuty temu, rita pisze:

Iko - wątpisz w cudowność mojego męża? :P;)

że zacytuję forumowego klasyka ( @Kiki lubi precyzyjnie a ja się z lekka tym zarażam :D ) 

 

zdefiniuj pojęcie "cudowność" 

 

 ja już raz powiedziałam, @Wichura ma cholerny charakter  dla mnie takie są cudownościami samymi w sobie - lecz jestem przekonana, że należę do grona nielicznych osób, które lubują się w takich charakterach na co dzień  

 

odpowiadając: nie wątpię lecz wiem, że taka cudowność bywa nieznośna :lach: 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To krótko i poważniej - otwartość związku jest u nas warunkowana obopólnym poczuciem, że między nami jest wszystko ok tak jakbyśmy sobie tego życzyli. A że dbamy o to aby tak było jest na codzień otwarty z opcją "przymykania okienek". 

 

Edit: A Ty @iko uważaj bo jeszcze sama na cenzurowane u Rity trafisz za czepialstwo ;) 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Wichura pisze:

Jeżeli ktoś trafia u Rity na cenzurowane lub za drzwi to ja się o tym pierwszy dowiaduję. Znam też cechy "tej drugiej" lub samej relacji które spowodują, że tak na pewno się stanie. W drugą stronę działa to zresztą tak samo

 

15 minut temu, rita pisze:

Nie, nie ma ściśle określonych cech. Przykładowo: jeśli w danym czasie naszego wspólnego życia nie jestem w stanie dawać Wichurze tyle czasu, uwagi i zainteresowania ile potrzebuje, to będę się czuła zagrożona przez każdą osobę, która mu to da bez względu na to ile ma lat, jak wygląda i czy posiada partnera czy nie.

 

W innym przypadku ta sama osoba nie wzbudzi we mnie w ogóle żadnych obaw.

 

Także może być tak, że w styczniu postawię veto na spotkanie z daną osobą a w grudniu powiem, że nie widzę (już) problemu. 

Czyli u was kluczem jest jeden z najcenniejszych zasobów świata - Uwaga i czas. Rozumiem to w sumie chyba mamy podobnie. 

 

50 minut temu, iko pisze:

zatem, w mojej egoistycznej naturze, uważam że wybór zachowań / jej granic w relacji ze mną pozostawiam drugiej stronie a w tle jest tylko ryzyko mojej reakcji

W relacjach z tobą trzeba uważnie słuchać i obserwować, ale to chyba normalne :D 

 

Dzięki za fajną dyskusje. 

 

/Onn

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, CiOni pisze:

W relacjach z tobą trzeba uważnie słuchać i obserwować, ale to chyba normalne :D 

a skąd... wystarczy postępować tak jak ja uważam i jest spokój :lach:

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, iko pisze:

a skąd... wystarczy postępować tak jak ja uważam i jest spokój :lach:

 

Często mówisz "Rób jak uważasz"? :lach:

/Onn

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, CiOni pisze:

Często mówisz "Rób jak uważasz"? :lach:

/Onn

tak nie mówię, uznaję to za nieprecyzyjne

 

częściej mówię "Ty nie myśl a rób jak Ci każę" :lach:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
15 godzin temu, iko pisze:

częściej mówię "Ty nie myśl a rób jak Ci każę" :lach:

skąd ja to znam? :lol: ..., wiem, z rzeczywistości... moje Kochanie tak mówi i nie dość, że to jest zajebiste, to ma również rację :D

Trzeba, tak uważam, słuchać się i poddać mądrości osoby, której najbardziej zależy na szczęściu swojego Szczęścia... z wszelką wzajemnością z mojej strony :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jestem w dość specyficznej sytuacji, bowiem moje granice są zdecydowanie dalsze niż mojej żony. Czego mnie to nauczyło, a właściwie czego cały czas uczy? Tolerancji, trudnej sztuki kompromisu, czasem walki z własną frustracją, przeplataną próbą poszukiwania jakiejś wspólnej przestrzeni. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 minut temu, Grey79 pisze:

Jestem w dość specyficznej sytuacji, bowiem moje granice są zdecydowanie dalsze niż mojej żony. Czego mnie to nauczyło, a właściwie czego cały czas uczy? Tolerancji, trudnej sztuki kompromisu, czasem walki z własną frustracją, przeplataną próbą poszukiwania jakiejś wspólnej przestrzeni. 

a nie jest to raczej tak, że Twoje potrzeby są po prostu wykraczające poza jej granice? lub nawet wyobrażenia?

 

przewrotne to pytanie jest - wiem... 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...