Skocz do zawartości
Cuckoldplace

rogatą mam duszę

Rekomendowane odpowiedzi

ponieważ, mimo wielu rozmów z osobami, które są czystej krwi rogaczami jak również, które mają w sobie ów pierwiastek dalej jestem tej natury ciekawa - skąd ona, kiedy, dlaczego?

 

mam nadzieję, że znajdzie się tu kilka osób, które szerzej o sobie opowiedzą 

 

takie to pytania po głowie mi się kołaczą:

 

1. kiedy odkryliście w sobie tę naturę / pierwiastek?

 

2. czy takie elementy jak np. Wasz wiek, doświadczenia seksualne, staż w związku, konkretne zachowanie partnera mogło mieć wpływ na uświadomienie sobie tego elementu w Waszej naturze

 

3. co się stało katalizatorem do pójścia o kolejne kroki dalej tj. zwierzenia się partnerowi z tegoż i spróbowania tych doznań w świecie rzeczywistym

 

4. przeżywanie doświadczania rogów - jakie wówczas Wami rządzą emocje, co w tym lubicie a czego nie - to mnie interesuje bardzo (nie chcę pisać co mi wyszło z rozmów, chcę usłyszeć świeże i niezależne głosy)

 

 

zapraszam

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

1. Od 13-14 roku życia zaczytywałem się namiętnie w opowiadaniach erotycznych. I choć wtedy większość tych opowiadań była 1+1 , to mi się najbardziej podobały takie gdzie uczestniczyło więcej osób. Było takie czasopismo: "czytadła" w którym w każdym numerze było po kilka opowiadań, spora część w odcinkach...

Pierwsze doświadczenie "cuckold" choć wtedy nie wiedziałem że ono się tak nazywa miałem w wieku 19 lat. Spontanicznie, z dziewczyną z którą wtedy się spotykałem. Ona to zainicjowała.

 

2. Przy pierwszym doświadczeniu - alkohol, i jej jasne pytanie: "kochanie, czy mogę kochać się z G, bo on jest prawiczkiem a ja chciałabym go rozprawiczyć", na co odpowiedziałem:"ok, ale chcę przy tym być i to oglądać".

Przy Caramelli w sumie od początku związku interesowało mnie wprowadzanie innych osób do zabaw.

 

3. @caramella pierwszy raz usłyszała ode mnie że chciałbym trójkąta jak byliśmy ze sobą z pół roku, może rok. Dostałem" po głowie" wtedy bardzo mocno. "Absolutnie nie, jesteśmy tylko my we dwójkę. A zdrady nigdy bym Ci nie wybaczyła". Zatrzymało mnie to tylko na jakiś czas...:)

 

4. Analizując tą prehistorię powodem dla którego chyba zgodziłem się na pierwszy cuckold było to że chciałem popatrzeć/słuchać/ na seks na żywo, lubię to po prostu. Takie podglądactwo jak by. I nadal tak mam. Lubię przy tym być. Któryś z kolei nasz trójkąt. Graliśmy z kochankiem w impkę. Padło zadanie w stylu kochanek i caramella teraz dajcie przedstawienie jak się kochacie, pozycja dowolna.

Usiadłem sobie w fotelu, oni zaczęli się kochać. Ja się masturbowałem. Cała trójka skończyła w jednym momencie. Nawzajem niesamowicie nakręcaliśmy się tym jak druga i trzecia strona wydawała dzwięki zadowolenia z siebie. I odgłosy zbliżającego się orgazmu u każdego z nas spowodowały pełną synchronizację.

 

  • Lubię 10
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Krotko bo strasznie kawy mi się chce a dopiero wróciłem lekko wydymany. 

 

Kilka lat po związku z P-N jakoś się to zaczęło i tak naprawę nie wiem dlaczego. Początkowo kurwesko byłem zazdrosny , dalej jestem ale raczej nie o seks. Ale jak mówię to teoria. 

Jednym z czynników jest pewnie to że mi nie staje i coby nie mówić to kurewsko mnie to frustruje. Śmieje się z tego ale co by nie mówić i jakiej miny by nie robić to jest dla faceta lubiącego seks (a ja kurwa kocham seks, mógłbym się doktoryzować ) dramat. 

Wiec z czasem (o ile nie już ) zacznie to frustrować takze P-N i choć ona mówi że jej to nie przeszkadza to c’mon za chwile będzie. 

Ale żeby nie było ze robię to dla niej bo to naprawdę mnie kręci, nie wyobrażam sobie walenia gruchy bez tego typu projekcji w głowie. 

 

Drugim czynnikiem jest pewnie pierwiastek Bi jaki posiadam bo taki układ ZK daje możliwości obcowania z innym kutasem. No jak nie daje jak daje . Nie mówię że od razu bym się wypiął ale chociaż w rękę wezmę hehe. 

 

Trzecim to fantazje na temat trójkątów wszelakich ale że P-N rogatką nie zostanie to już niech będzie po mojej krzywdzie i zgodzę się na 2M+K

 

 

W tych sprawach zawsze byłem szczery (choć przyznanie się do pierwiastka BI wyszło w zasadzie przypadkiem i była wtedy niezła jazda) wiec nie widziałem powodu żeby o tym nie mówić. Wiadomo ze zaczęło się w łóżku , potem jakieś żarty, podsypanie cuckoldowych obrazków itp. 

Czuję się z tym lepiej bo taki jestem ale czasami mam poczucie jakbym na P-N zrzucił ciężar, którego ona nie bardzo chce / umie unieść. 

 

Cholera wie jak będzie i czy kiedyś dostanę te moje upragnione rogi , czy odbędzie się to w klimacie ZK czy po prostu kiedyś poczuje chemię i zwyczajnie się puści na boku. 

 

Tyle ode mnie. Mam nadzieje że choć trochę udało mi się zadowolić Iko. Oczywiście w aspekcie jej ciekawości

  • Lubię 8
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 godzin temu, iko pisze:

1. kiedy odkryliście w sobie tę naturę / pierwiastek?

Wydaje mi się, że wraz z dorastaniem. Gdy chodziłem z pierwszą dziewczyną często wyobrażałem ją sobie w łóżku z innym. 

Z resztą nawet gdy nie miałem jeszcze dziewczyny, to takie rzeczy mi czasem chodziły po głowie choć nie umiałem ich wtedy nazwać.

 

16 godzin temu, iko pisze:

2. czy takie elementy jak np. Wasz wiek, doświadczenia seksualne, staż w związku, konkretne zachowanie partnera mogło mieć wpływ na uświadomienie sobie tego elementu w Waszej naturze

Z pewnością nie. Staż w związku jedynie pozwolił mi się z tym oswoić. I realizować.

 

16 godzin temu, iko pisze:

3. co się stało katalizatorem do pójścia o kolejne kroki dalej tj. zwierzenia się partnerowi z tegoż i spróbowania tych doznań w świecie rzeczywistym

W moim przypadku (jak już wspomniałem w innym wątku) katalizatorem była zdrada. Taka niekontrolowana.

Głupio i być może naiwnie to zabrzmi, ale poważnie myślę, że gdyby nie to, to być może do dziś byłbym fantastą.

 

16 godzin temu, iko pisze:

4. przeżywanie doświadczania rogów - jakie wówczas Wami rządzą emocje, co w tym lubicie a czego nie - to mnie interesuje bardzo (nie chcę pisać co mi wyszło z rozmów, chcę usłyszeć świeże i niezależne głosy)

Relacja Femdom pewnie gwarantuje inne uczucia z cuckoldu.

Wstyd i podniecenie. Poniżenie i podniecenie. Satysfakcja i podniecenie. Zazdrość i podniecenie.

Bardzo często targają mną całkowicie sprzeczne emocje, które w jakiś sposób jednak się dopełniają, tworząc coś zupełnie niezwykłego.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
54 minuty temu, skrzat pisze:

Wstyd i podniecenie. Poniżenie i podniecenie. Satysfakcja i podniecenie. Zazdrość i podniecenie.

to wszystko powyżej mówili również panowie, którzy nie są w związkach Femdom, że właśnie to jest taka mieszanina niemalże jednocześnie występujących emocji... gdzie na koniec przeważa spełnienie, gdy ona wraca od kochanka...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

1. Sam nie wiem kiedy, nie potrafię tego ustalić, ale myślę że ok roku - dwóch przed tym jak zaczęliśmy nasze trójkątne przygody.

2. Myślę że tak, świadomość że nie potrafię być takim "jebaką" jak na filmach porno, że Beti nie drze się tak żeby zawstydzić sąsiadów ;) myślę że takie poczucie, połączone z lekturą pikantnych blogów pozwoliło zakiełkować tej idei.

3. Katalizatorem był alkohol i odwaga nim spowodowana (pisałem o tym kiedyś w temacie o naszym pierwszym razie), i pisałem tam jeszcze że musiały to być feromony, zapach podniecenia i pożądania, tej chemii między Beti i kolegą.

4. Tak jak Druhu pisał, mnie też bardzo kręci oglądanie, słuchanie seksu na żywo (pierwsze takie doświadczenia miałem na studiach kiedy nasłuchiwałem igraszek koleżanki i kolegi zza ściany) i to uwielbiam w spotkaniach we trójkę - a ponadto uczestniczy w tym moja żona którą uwielbiam oglądać w takim podnieceniu. Nie lubię niedosytu który dotyczy spotkań w których nie uczestniczę - myślę że to przez to że Beti nie jest bardzo wylewna w słowach i nie opisuje wszystkiego sama z siebie, a "ciągnięcie ją za język" jeszcze bardziej zabija atmosferę.

Większość osób pisze o zazdrości - tej zwłaszcza przy spotkaniach we trójkę nie rejestruję, chyba podniecenie ją tłumi albo takiej u mnie nie ma. Przy spotkaniach kiedy Beti jest sama z kochlegą - myślę że czasem troszkę ją odczuwam ale proza życia, dom który zostaje wtedy na mojej głowie ją i podniecenie związane ze spotkaniem -skutecznie zabija.

  • Lubię 9
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A u mnie jakieś 10 lat temu, więc dopiero w okolicach 30-tki. Do tego okresu był czas tradycyjnych marzeń pt. trójkąt to dwie dziewczyny i ja. Potem mocno się rozwinąłem i zacząłem czerpać satysflakcję z innych fantazji. W moim przypadku charakter relacji z partnerką miał duży wpływ na to, że cecha ta się uaktywniła, ale równie duży też moje fascynacje określonym typem kobiet. Kobietą silną, niezależną, pewną siebie, świadomą swojej seksualności i nie wahającą się spełniać to czego pragnie. Wizja takiej kobiety, to dla mnie natrualna przeciwwaga dla mojego dominującego charakteru. Tyle psychoanalizy wystarczy w tej odpowiedzi :->    

  • Lubię 4
  • Smutny 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pierwsze przebłyski.

 

Zanim byliśmy razem mieliśmy dobrą przyjacielską relacje. Ona wtedy miała chłopaka a ja podkochiwałem się w niej. Czasem mi mówiła o swoich "przygodach" z nim a ja czułem wtedy podniecenie - myślałem że dlatego że w tych "opowieściach" była ona.

 

Jakiś czas później. 

 

Jesteśmy razem, ja jestem dość mocno zazdrosny gdy na wyjściach z znajomymi nie odpisuje, jednak oprócz zazdrości czułem podniecenie, wydawało mi sie to głupie i tłumaczyłem to sobie jakoś, ale jak? Nie pamiętam. 

Zawsze byliśmy dość otwarci seksualnie, fantazjowaliśmy o różnych zabawach i gdy ona wspominała że chciała by spróbować w układzie z przewagą facetów klasycznie czułem takie dziwne podniecenie - dalej nie wiedziałem czemu. 

Czasem też pytałem ją o stare przygody bo mnie to podniecało, myślałem że podnieca mnie słuchanie o jej dawnych przygodach samych w sobie. 

 

Moja zazdrość drastycznie się zmniejszyła, byliśmy jeszcze bardziej otwarci - ona czasem mówiła mi o facetach którzy się jej podobają oraz mieliśmy zasadę mówienia sobie wszystkiego, pełnej szczerości. Po jakimś czasie dowiedziałem się ze całowała się z kolegą na imprezie, dopytywałem - chyba podświadomie chciałem usłyszeć coś więcej. Gdy podniecenie minęło puknąłem się w głowę z myślą czemu podniecenie było silniejsze niż zazdrość i złość. Wtedy zacząłem rozumieć, jednak nie wiedziałem jak to sie nazywa. Następnie było coraz więcej wspólnych fantazji o układach z przewagą facetów. 

 

Pierwszy przełom.

 

 Pierwszy przełom nastąpił dwa lata temu w sylwestra, którego spędzaliśmy we dwoje. Trochę pijani i napaleni zaczęliśmy rozmawiać o fantazjach, o osobach które się nam podobają. Ona wyznała że czuje dziwny i mocny pociąg do pewnego kolegi, zacząłem pytać co chciała by z nim zrobić, a dalej kreowałem opowieść z nim w roli głównej, która mnie i ją baaaardzo podnieciła. Wtedy zrozumiałem co mnie kręci, a ona była trochę zdziwiona. Zacząłem czytać i szukać - wtedy dowiedziałem jak to się nazywa, po jakimś czasie się przyznałem co mnie kręci. Była dość zdziwiona i raczej niepewna dlatego starał się nie narzucać z fantazjami, zawsze aż do dzisiaj staram się upewnić czy nie widzi w tym nic złego bo najważniejsza jest dla mnie jej radość i przyjemność oraz poczucie bezpieczeństwa. 

 

Teraźniejszość.

 

Obecnie dalej nie zrealizowaliśmy naszych fantazji, mam malutkie różki które wyrosły gdy moja przyszła hotka całowała się z innymi oraz pozwalała się dotykać i robić malinki na piersiach. - Myślę ze takie początki są dobre bo możemy obserwować swoje reakcje. 

A co wtedy czułem? Zazdrość, podniecenie, duże zmieszanie swoją reakcją w której przeważało podniecenie i taka dziwna ciekawa zazdrość oraz lekką złość jednak nie mogłem być prawdziwie zły na nią - można powiedzieć sam sobie to wymarzyłem. 

 

 

Nie śpieszymy się, chcemy być w 100% pewni ze tego chcemy a przed wszystkim chcę mieć pewność ze ona czuje się z tym dobrze. Niczego nie narzucam, nie nalegam i nie narzucam. 

Dodam że nie zamykam/zamykamy się na cuckold. Podobają nam się różne układy, które również zamierzmy kiedyś zrealizować.

 

Przyszłość 

 

Część nieznana, ale zrobimy wszystko żeby była szczęśliwa nie ważne czy z cuckoldem czy bez. 

 

-----------------------------------

 

Jak trafiłem na forum - nie wiem, nie pamiętam. Pewnie wpisałem w wyszukiwarkę cuckold i odnalazłem forum.

Ona wie że tu jesteśmy a w sumie jestem pod wspólnym kontem, do którego zna hasło i czasem przegląda ale jest cicho.  

 

/Onn 

 

 

  • Lubię 8
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

1. W wieku 15-16 lat widziałem francuski film erotyczny, w którym mężczyzna był okropnie zazdrosny o żone, do tego stopnia że udał sie do lekarza... a lekarz postanowił go wyleczyć sypiając ż jego żona, na jego oczach. Pierwsza reakcja: bez sensu ten film. Te sceny jednak wracały mi do głowy, aż zacząłem się podniecać myślą, że moja dziewczyna może sypiać z kim innym, na moich oczach.

 

2. Nie uważam aby cokolwiek miało wpływ na uświadomienie tej mojej natury, oprócz może internetu, w którym od zawsze wyszukiwałem filmiki lub zdjęcia typu "cuckold". Wyszukiwałem jednak tą akurat tematyke ze swojej woli, bo wiedziałem że to mnie najbardziej kręci.

 

3. Jeżeli podobają ci się motocykle i od wielu lat oglądasz motocykle w tv, na ulicy, w salonach, czytasz gazety o motocyklach i marzysz o motocyklu... to wczesniej czy pózniej zechcesz taki motocykl posiadać. Tak było ze mną w przypadku cuckoldingu. Powiedziałem więc o tym swojej ówczesnej dziewczynie... a ona sie mocno wkurzyła i zdecydowanie odmawiała. Czasem jednak, podczas seksu, wymyślała historie w stylu "spotkałam się z kolegą wczoraj, zrobiłam mu loda w samochodzie" itp. Nigdy nie dała się namówic do realizacji takich fantazji, a ja do dzisiaj nie wiem czy sama się tym podniecała, czy tylko tak mówiła, bo wiedziała jak bardzo się tym podniecałem ja. W tych momentach podniecałem się tak bardzo, że trudno bylo sie powstrzymać od szybkiego orgazmu. Postanowiłem wtedy, że kiedyś musze zostać rogaczem.

 

4. Niestety nigdy się nie udało, pomimo starań nie trafiłem jeszcze na kobietę ktora zechce mnie zdradzać, ale jestem przekonany, że bedzie wspaniale. Otworze wtedy szampana!

 

 

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

JJak wynika z innego tematu, to mogę się wypowiedzieć jako człowiek o "rogatej duszy". A nie prawilny rogacz.

 

1.  Skąd wzięły mi się takie upodobania... 

To chyba ewolucja mojej psychy, i podążanie za emocjami i adrenaliną. Od kiedy odkryłem do czego służy to coś między nogami (ok. 13-14 roku życia).  I nagminnym masturbowaniu, zawsze po jakimś czasie zaczynało brakować bodźców aby skutecznie dojść:( najpierw wystarczał widok samych piersi, potem cipka, widok masturbujacej się kobiety i wyraz jej twarzy. Widok dwóch kobiet razem ze sobą itd.

Długo wizja dwóch facetów z jedną kobietą była dla mnie nie do zaakceptowania. Z racji mojej homofobi w tamtym okresie, na którą miało wpływ otoczenie w którym przebywałem. Gdy to się zmieniło i runeły ograniczenia umysłowe, zaczęła się fascynacja dominacją dwóch czy kilku mężczyzn nad jedną kobietą. Ale nie nad własną żoną! Potem zainteresował mnie swing, wydawał się balansem i był wystarczająco podniecajacy by pobudzać wyobraźnię. Była to też próba manipulacji żoną bym sam mógł obcować z innymi kobietami. Kiedy zrozumiałem, że nie ma na to szans by moja Ann podzieliła się mną z inną. I w końcu testosteron opadł do minimum, i żadne porno mnie nie kręciło a sex stał monotonny, trafiłem na ZK! I to było to:D znów poczółem tą adrenalinę:) i Ann też się zainteresowała tym i zaakcetowała moje upodobania. Ale najważniejsze że ona sama widzi się w tej roli i też ją to podnieca. Już pierwsze korespondencje i spotkania potwierdziły że to to.

Czyli reasumując, u mnie dusza rogacza wzięła się z ciągłego, poznawania siebie i dążenia by odczówać jak najwięcej emocji i adneraliny. Co daje mi kopa w dniu codziennym do weselazegobi lepszego życia, a nie marnowanie czasu na kanapie.

 

2 i 3

Chyba zawarłem te pytania w pierwszej odpowiedzi;) a z drugiej strony wątek ten przypomina mi temat:

"Rodzimy się z tym, czy otoczenie na nas wpływa." I u mnie to raczej otoczenie i wydażenia w moim życiu uksztatowały mnie w kierunku ZK.

 

4. Wypowiem się odnośnie emocji, odczówanych z czytania korespondencji z potencjalnymi kochankami oraz spotkaniami zapoznawczymi z jednym z nich. 

 

Kiedy czytałem ich rozmowy... momentalnie zalewał mnie pot, przyspieszał puls. Oddech stawał się głebszy odruchowo, by uspokoić tentno. Gdy pojawiały się prośby o zdjęcia i wysyłała je do korespondentów, dochodziło drżenie rąk! Jak to mnie irytuje ta drżąca ręka i palec trzęsący się na scrolu i myszce;p i wasystko odczówa się mocniej. Jak by ciało zostało postawione w stan gotowości dzięki adrenalinie. Ruch krtani przy próbie przełkniecia śliny która wyparowała, stając ogryzkiem w gardle. Pierwsze spotkanie jej z nim sam na sam... porównał bym do spaceru o zmierzchu w paskudnej dzielnicy z obdrapanymi budynkami. Śmiejacymi i pijącymi przed klatkami schodowymi i w ciemnych przejściach tzw. "dresiarzy". Ten strach kiedy musisz przejść obok nich i słyszysz słowne zaczepki, spinając każdy mięsień i wyostrzajac zmysły. By opracować plan ucieczki i możliwe scenariusze.

Tylko że przy spotkaniu żony z potencjalnym kochankiem odczwa się to przez dwie... trzy... może dłużej godzin. Tak że jest się psychicznie wyczerpanym po wszystkim. Zastanawiasz się wtedy co robią? Do niczego ma nie dojść, ale wiesz że jest tylko człowiekiem! Że jesli on dotknie ją tam gdzie nie powinien, ona odpłynie i poleci z nim w wir namietności! Akceptujesz to bo się na to zgodziłeś, ale nie chcesz w ten sposób. Chcesz z nią to przeżywać, ale ona się wstydzi. Penis rośnie aż chce go rozsadzić, po czym się kurczy i chce się wchłonąć miedzy nogi, i tak w kółko. Przychodzi i mówi Ci że było "ok"! Ale co... tylko tyle? Czy aż tyle? Tyle pytań brak odpowiedzi:/ złość głupie myśli czy czegoś nie ukrywa? Jestem wkurzony, ale nie moge tego po sobie okazać, bo sam tego chciałem xD

 

Strach pomyśleć co bedzie jak te fantazje się spełnią! Nie wyobrażam sobie odczwania jeszcze silniejszych emocji, jak opisują je inni.

Zadaję sobie pytania, do czego to mnie samego doprowadzi? Co będzie kolejnym krokiem gdy ZK mi spowszednieje i stanie się zwyczajnym seksem? Znowu będę szukał nowych bodźców by poziom adrenaliny i podniecenia się zgadzał;p 

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...