Skocz do zawartości
Zouza

Kochankowie mojej mamy

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, rita pisze:

Bo po co mi szczoteczka w sypialni tego nje czuje potrzeby wyjaśniać ;)

To mnie w sumie zaciekawiło... Po co Ci szczoteczka w  sypialni? :)

 

Żeby nie było tak całkiem OT, to powiem tylko, że podoba mi się Twoje/Wasze podejście. Też jestem zdania, że dzieci nie powinny zbyt wiele wiedzieć o życiu intymnym rodziców. Ale podstawy i wartości powinny wyjść właśnie od nich.

 

Ja niestety jako dziecko szybko znalazłam filmy i gazety rodziców, schowane pod ubraniami u ojca w szafie. Nigdy się im nie przyznałam, że przeglądałam je regularnie próbując cokolwiek z tego zrozumieć i rozstrzygając z kuzynami o co w tym wszystkim chodzi. 

 

Nikt nigdy nie próbował ze mną rozmawiać poważnie na te tematy. Wszystko wyciągnęłam lub podpatrzyłam u starszych kuzynek. 

 

Kilka razy przyłapałam rodziców "na gorącym", a raz nawet ojca z kochanką. Z mamą pogadałam o tym dopiero 4 lata później - okazało się, że o wszystkim wiedziała. 

 

Trudno mi ocenić czy skutki tego wszystkiego były dla mnie pozytywne czy negatywne. Zawsze kierowałam się w seksie niezdrową ciekawością. Byłam znacznie bardziej "ciekawska" niż moje koleżanki... Nie wiem czy moja mama mogłaby to uznać za sukces wychowawczy. Natomiast szybko też dojrzałam w tym temacie, co chyba jest dobrym skutkiem. 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pomidor. Nie powiem :D 

  • Haha 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jestem w tej dobrej sytuacji że mam juz dorosłego syna i w domu nie musze sie już ukrywac , problemy zaczynają sie gdy chce sie umówić w Poznaniu na kawe, wtedy musze dobrze kombinować żeby czasami nie trafic tam na młodego Ale faktem jest ze swego czasu przeprowadził ze mna rozmowe na temat moich wyjazdów i znajomości zony z pewnym kolegom

  • Haha 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 15.02.2019 o 23:31, SplitKiM pisze:

Ja niestety jako dziecko szybko znalazłam filmy i gazety rodziców, schowane pod ubraniami u ojca w szafie. Nigdy się im nie przyznałam, że przeglądałam je regularnie próbując cokolwiek z tego zrozumieć i rozstrzygając z kuzynami o co w tym wszystkim chodzi. 

 

Myślę że każdy (lub prawie każdy) znalazł kiedyś pornole u rodziców ;) U mnie była to kaseta VHS głęboko schowana i nie tam gdzie wszystkie inne kasety VHS. Łatwo się było domyślić, że to nie jest Rambo 4 :D Oczywiście, oglądałem. Najpierw oglądałem stan licznika w magnetowidzie. Na przykład 00487524. A potem kasetę przewijało się tak długo w to samo miejsce, by licznik miał dokładnie to samo wskazanie, odkładanie kasety co do milimetra tak jak była w miejsce w którym była i nigdy się nie kapnęli że oglądałem ich pornole :D

  • Lubię 1
  • Haha 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A jeszcze w kwestii "ukrywania" czy to cuckoldowego życia obecnie, czy też kaset VHS z pornolami w latach 80-tych,  PRZED DZIEĆMI, to zastanawiam się jakie są prawdziwe powody :) Jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić moją starą, która wtedy miałaby powiedzieć  "Adasiu, czy Ty przypadkiem nie oglądałeś tych niemieckich pornoli które przed tobą chowam w szafie pod kocami, torebkami?" i komu byłoby bardziej wstyd :D Najczęściej szukało się bowiem ŹRÓDŁA CZEKOLADEK (wydzielanych po dwie, lub trzy), kto znalazł bombonierkę po prostu bezlitośnie wpierdolił pół, nie zważając na konsekwencję, lub prezentów gwiazdkowych (bo oczywiście każdy kiedyś ich szukał w domu aż do skutku), a znajdowały się czasem pornole, co nie? :D 

 

A teraz. Co też można ukryć teraz, kiedy jest o wiele trudniej cokolwiek ukryć, bo i tak może okazać się że dzieciak jest nie tyle wyedukowany, co jeszcze lepiej wyedukowany niż my sami.  I to co przed dzieckiem kryjecie, jeśli ma te 12, 13 lat, to może być dla niego "stary jak świat temat który zna od stu lat z sieci" :D

  • Lubię 1
  • Haha 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A teraz. Co też można ukryć teraz, kiedy jest o wiele trudniej cokolwiek ukryć, bo i tak może okazać się że dzieciak jest nie tyle wyedukowany, co jeszcze lepiej wyedukowany niż my sami.  I to co przed dzieckiem kryjecie, jeśli ma te 12, 13 lat, to może być dla niego "stary jak świat temat który zna od stu lat z sieci" 

Jakiś czas temu koleżanka opowiadała o swojej nastoletniej córce i jej chlopaku, którego rzuciła a który po jakims czadie zaczął wozić swoja była dziewczyne na randki z innymi a najlepsze zrobił sobie tatuaz jelenia z konkretnym porożem  

  • Lubię 4
  • Haha 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Duża część tego posta brzmi bez sensu, bo padły już obszerne odpowiedzi - napisałam go jako początek nowego wątku, po czym został przeniesiony.

Być może edytuję go w korzystniejszym czasie :) 
 

Jestem ciekawa, jakie są Wasze przemyślenia i strategie w kwestii ukrywania (lub nie ukrywania?) przed dziećmi wszelkich pozamałżeńskich praktyk seksualnych. Zakładam, że większość jednak nie dzieli się takimi informacjami z potomstwem, zresztą szczegółów cielesnego pożycia ze stałym partnerem zazwyczaj też się nie przedstawia. Myślę, że najbardziej klarowną opcją wyrażenia, co mnie ciekawi, będzie zarzucenie Was pytaniami :)

Czy boicie się, że dzieci się dowiedzą? Jak je przed tym chronicie? Klimatyczni znajomi są całkiem odcinani od rodziny czy może prawdę najlepiej ukrywać na wierzchu i śmiało spotykacie się (nie na seks ) razem z dziećmi?

Macie przygotowaną strategię na rozmowę, jeśli dziecko jednak się dowie czy zamierzacie iść na żywioł? Albo w ogóle tak mocno w siebie wierzycie, że „na 100% się nie dowie”? A może jesteście zdania, że nie należy tego ukrywać i rozmawiacie z dziećmi o emocjonalnych i seksualnych relacjach poza małżeństwem?

Czujecie się gotowi na to, że przedszkolak, przy którym jeszcze nie baliście się czegoś powiedzieć, wypapla coś nieświadomie? Nastolatek, który się czegoś domyślił, wykrzyczy to w najmniej pożądanym momencie? Dorosłe dzieci odkryją temat, zarejestrują się na forum i zrobią „Maaama?! ” ? ;)

Jeszcze z drugiej strony – może macie takie doświadczenia z innej perspektywy i wiecie (domyślacie się) o cuckoldowych przygodach swoich rodziców? Jaka była Wasza reakcja? Czy ujawniliście się z tą wiedzą? Jak zareagowali rodzice?

 

 

Nie pytam o to, co będzie, jak jednak nie wyjdzie fajnie i rodzice się rozejdą, bo a) ustaliliśmy już chyba, że to nie sam cuckold rozbija związki i b) jest już taki wątek :)

 

W związku z tym, że różne okresy dzieciństwa/rodzicielstwa wiążą się z różnymi wyzwaniami, byłoby fajnie, gdybyście zaznaczali z grubsza, w jakim wieku są Wasze dzieci.

Nie wstydźcie się też wychodzić poza moje pytania ;), temat jest bardzo szeroki.

 

 

 

U nas poziom lęku jest w tej kwestii na razie niski, bo nasz Maluch dopiero zaczyna mówić i na razie nawet nie przybiegnie z pytaniem „Mamo, a co to znaczy, że się puszczasz?” ;)

Ale lubię być na takie rzeczy przygotowana i przemyślam czasem różne scenariusze. Poza tym zanim się zastanowimy, kiedy do tego doszło, będzie pewnie w szkole, a tam już inne dzieci, ich rodzice czy nauczyciele mogą dziecku porządnie namieszać w głowie.

 

 

Hidi

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak tylko a propos...

Kiedyś byłem świadkiem takiej sceny:

stoję w kolejce w banku, żeby puścić przelew - wtedy tak to się niestety robiło, no więc stoję i patrzę na ludzi. W kolejce stała strojna laska ok 30 lat z synkiem 4-5 letnim. Dzieciak nudził się potwornie, więc urządził sobie ślizgawkę na wypolerowanej podłodze. Rozpędzał się i ślizgał na kolanach. 
Mamie zrobiło się pewnie szkoda tych spodni, albo nie chciała, żeby dziecko uchodziło za źle wychowane, więc po kilkukrotnym zwróceniu uwagi zagroziła: jeszcze raz i dostaniesz klapa w tyłek... wtedy nie było to jeszcze nielegalne...

Po kolejnym ślizgu mama ratując swój autorytet dała maluchowi klapsa, ale reakcja małego była powalająca: wybiegł na środek sali i łkając oświadczył: 

to teraz powiem babci i dziadkowi, że trzymałaś w buzi siusiaka wujka Jarka...

Jak łatwo zgadnąć mamusia spaliła buraka i czym prędzej ewakuowała się z banku...

Także z dziećmi trzeba naprawdę uważać

 

  • Lubię 1
  • Haha 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzieci mają ogólnie pewne podstawowe i uniwersalne potrzeby. Do takich można zaliczyć z pewnością potrzebę poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji natomiast nie ma tam szerzej zakrojonej wiedzy nt szczegółów życia seksualnego rodziców. Taka wiedza jest z reguły dziecku całkowicie zbędna i w większości przypadków dzieci się tym nie interesują. Można spróbować sięgnąć wstecz pamięcią i zapytać się samych siebie czy byliśmy zainteresowani szczegółami preferencji seksualnych swoich rodziców. Obstawiam, że większość z Was podobnie jak i ja nie była.

 

Jeżeli rozważamy wtajemniczenie dziecka w szczegóły swojego pożycia i preferencji trzeba zadać sobie pytanie w jakim celu chcemy to zrobić i w czym Ma to pomóc dziecku (!) i czym ma to jemu (!) służyć. Uważam, że robienie tego z racji na własne aspiracje czy wygodę (bo łatwiej będzie wychodzić na randki, bo nie trzeba będzie pilnować się z tym co mówimy itd itd) jest karygodne i zawsze dobro dziecko powinno być tutaj nadrzędne.

 

Inaczej sprawa wygląda z tym gdy dziecko się dowie. Tutaj jednak do momentu kiedy dziecko będzie w stanie się samo dowiedzieć i zrozumieć mamy ładnych kilka(naście?) lat aby wychować je na otwartą, świadomą i tolerancyjną jednostkę która wie, że są na świecie różni ludzie, mają różne poglądy, różne preferencje (w tym seksualne), żyją na różne sposoby i nie ma tu podziału na lepszych czy gorszych. Do tego momentu mamy także czas na edukację seksualną która w obecnym stanie rzeczy spoczywa przecież na rodzicach. W dużej mierze od nas samych zależy więc na ile dziecko będzie na taką informację gotowe i w jaki sposób ją przyjmie.

 

Co ciekawe z badań przeprowadzanych na dzieciach żyjących w domach poliamorycznych (w wiele osób dorosłych pod jednym dachem) nie stwierdzono aby w jakikolwiek negatywny sposób się to na niech odbiło. Bardziej wskazywały na pewne korzyści takie jak np większa ilość dorosłych którzy mogą poświęcić im uwagę itd. Oczywiście tego typu relacje poliamoryczne to nie cuckold i ZK w ramach których my się obracamy jednak piszę to jako ciekawostkę aby pokazać, że "dobrze przygotowane na tą informację" dziecko wcale nie musi mieć przez to "rozwalonej głowy".

 

Jednocześnie warto dodać jeszcze jedną rzecz. Nawet jak dziecko dowie się czegoś i zapyta to nie musimy wybierać między kłamstwem a wtajemniczaniem go we wszystkie szczegóły. Osobiście uważam, że można w takiej sytuacji pozostać przy udzieleniu ogólnej odpowiedzi a nawet gdy dziecko będzie dopytywać o szczegóły (a z pewnością wiele z nich nie będzie) możemy odmówić wtajemniczania go w szczegóły powołując się na prawo do własnej prywatności do której każdy ma prawo - zarówno rodzice jak i dziecko.

 

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzieci chronimy przed swoimi zboczeniami, żeby przypadkiem któreś w emocjach nie wykrzyczało na placu zabaw w sobotnie popołudnie:

3 godziny temu, Jan pisze:

to teraz powiem babci i dziadkowi, że trzymałaś w buzi siusiaka wujka Jarka...

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...