Skocz do zawartości
Zouza

Kochankowie mojej mamy

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

- nie daj się poderwać byle komu itd.

 

Ups! Czyli jakby "łapał" już klimat?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mamy nadzieję, że jeszcze nie łapie "tego klimatu" ale już od pewnego czasu wie "o co kaman" ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To właśnie miałam na myśli. Nieprecyzyjnie się wyraziłam. :P

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Temat cholernie trudny!!! Ileż człowiek w życiu musi się nakłamać jednocześnie ucząc dzieci, by mówiły prawdę .... Mamy trójkę Szarańczy kiedyś siejącej zgrozę i zniszczenie, dziś wścibiającej nosa we wszelkie sprawy dorosłych :D zwłaszcza naszego najstarszego nastolatka przeżywającego właśnie swoją pierwszą miłość ... Ułatwieniem dla nas jest to, że zawsze prowadziliśmy dość towarzyski tryb życia z imprezami 2-3 dniowymi oraz terenowy tryb pracy i chyba najwięcej kłopotów sprawia nam wymyślanie skąd znamy kolejnych nowych znajomych ;) No bo z iloma znajomymi biznesowymi można się tak ściśle zaprzyjaźnić ? Albo czemu mamy znajomych w tak różnym wieku? No ileż mogę mieć koleżanek z liceum (tego grona dzieci i rodzina Męża nie znają osobiście) z którymi nagle zaczęłam się odwiedzać? I dlaczego nasi znajomi mają tak duże różnice wieku? Sex nie jest tematem tabu w naszym domu aczkolwiek dzieci nie wiedzą o naszych zainteresowaniach (albo my żyjemy w błogiej nieświadomości ;) ) i póki co nie dopytują o niewygodne szczegóły.

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mamy dzieci w bardzo "kumatym" wieku. Jednakże nasz wcześniejszy styl życia był taki, że po wejściu w zk niczego nie musimy zmieniać. Mało tego śmiem twierdzić, że ich nie okłamujemy. A u nich nie budzi to żadnych podejrzeń. 

 

Wyjazdy. R miał zawsze dużo różnych hobby związanych z wyjazdami oraz mnóstwo koleżanek z którymi wychodzi do knajpy, na dyskoteki (ja ich nawet wszystkich nie znam albo tylko raz czy dwa widziałam). No to ma alibi u dzieci już przed tym zanim być może dane mu będzie być bullem :) Ja z kolei całe życie zawodowe pracowałam głównie z mężczyznami i do tego sporo podróżuję, więc dzieci nic a nic nie dziwi, że znowu wyjeżdżam. Szczerze mówiąc to nawet nie pytają dokąd i kiedy wrócę :) Moja nieobecność kojarzy im się z odpoczynkiem od obowiązków  :lach:

 

My z R o moich rozmowach z osobami w temacie, normalnie ze sobą rozmawiamy używając wręcz nicków na przemiennie z imionami. Czy to przy wspólnym robieniu posiłku, jest to jednym z tematów poruszanych między nami, czy jak sobie po "małżeńsku" usiądziemy porozmawiać. No wiadomo, wtedy zwracamy uwagę na dobór słów. Bo zawsze nie wiedząc, ale możemy być na "nasłuchu". W naszym najbliższym towarzystwie, prawie każdy ma jakąś ksywkę. Więc też się nie dziwią. A że są w takim a nie innym wieku to wcale nie są zainteresowani nowymi znajomymi "starych".

 

Zawsze miałam dużo kolegów, z którymi można by rzec prowadziłam i prowadzę bardziej przyjacielskie niż koleżeńskie relacje. Więc wiedzą, że ja co chwila z jakimś Markiem czy Tomkiem wiszę na telefonie rozkminiając różne absurdalne tematy damsko - męskie, nie koniecznie mnie czy Marka lub Tomka dotyczące. Albo sam na sam umawiałam się z nimi w knajpie a R mnie zawoził i przywoził ululaną alkoholowo. Zatem jak pojawia się kolejny Marek czy Tomek w życiu matki. Nie wnikają nic a nic.

 

Wyjazdy wspólne rodziców no to nowość. Szczęśliwie udało nam się to przywrócić przez wstąpieniem do sekty zboczuchów. Zresztą R na takim wyjeździe właśnie nas tu objawił :) A wyjazdy ponownie się zaczęły, po długiej przerwie związanej z wychowywaniem dzieci. Zatem teraz jak jedziemy na zlot, po prostu mówimy, że jedziemy na romantyczny weekend. I to też nie jest kłamstwo. Bo czyż nie jest romantyczny? 

 

Jedno co muszę pamiętać! Jak nie wracam do domu na noc, a wychodzę późnym wieczorem to abym wzięła ze sobą standardową moją walizkę "konferncyjną". I biorę ją pustą ale biorę  :facepalm:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

[Envy] Zouza - jak rzucisz tematem, to nie ma członka we wsi ;)

Nasze pociechy są jeszcze małe, ale to się szybko zmienia. Już teraz musimy czekać do 22, żeby pobaraszkować. Wtedy już na pewno śpią. Tym bardziej, że mamy otwarty salon a seks w sypialni jest passe. Zastanawiamy się czasem co będzie za kilka lat jak podrosną i nie będą chodzić spać o 22. Tu nawet nie chodzi o cuckold, ale o zwykły małżeński "obowiązek" :D 

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U nas najmłodsza, łapiąc nas w sypialni na niedwuznacznej sytuacji zawsze pytała "tato, co robisz mamie?". Nasza odpowiedź: masaż. Nic dokładnie nie widziała. Dzieciaki wiedzą, że mama skarży się ostatnio na bóle w kręgosłupie, wiec cieszą się, że tata mamie pomaga ;)

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

[Envy] Zouza - jak rzucisz tematem, to nie ma członka we wsi ;)

Nasze pociechy są jeszcze małe, ale to się szybko zmienia. Już teraz musimy czekać do 22, żeby pobaraszkować. Wtedy już na pewno śpią. Tym bardziej, że mamy otwarty salon a seks w sypialni jest passe. Zastanawiamy się czasem co będzie za kilka lat jak podrosną i nie będą chodzić spać o 22. Tu nawet nie chodzi o cuckold, ale o zwykły małżeński "obowiązek" :D

Ja z reguły wydaję rozkaz żeby sobie poszli na śniadanie do babci, albo obiad, starszy chyba coś czai po co w niedziele rano sie ich wygania hehehe

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

My zachowujemy się jak konspiratorzy - pełen top secret. Komputery z hasłami, pokój zamykany na klucz, wymykanie się z domu, jak wszyscy śpią i wracanie, zanim się obudzą. Przypomina to trochę czasy nastolatków tylko w drugą stronę. Myśmy wymykali się z domy przy byle okazji a dzisiaj ciężko je z domu wyrzucić.

 

A najbardziej czekamy na wakacyjne wyjazdy... Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni - jak śpiewał Kazik ;)

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A naszej 18-to letniej to już w ogóle trudno ..

Zadała już kiedyś pytanie - a wy to jesteście naturystami czy swingersami..? i co było powiedzieć.... :mlotek:

Wszelkie "sprawy" tylko kiedy gdzieś wyjeżdża a czyni to raczej nieczęsto.. albo my musimy wjeżdżać w miasto :facepalm:

  • Lubię 6
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...