Skocz do zawartości
tarantUla

Chemiczny seks

Rekomendowane odpowiedzi

Żadnych ulepszaczy i tylko trzeźwy umysł. Po alkoholu włącza mi się poczucie humoru, jestem chodzącym latającym cyrkiem Monty Pythona i bardziej ciągnę w tłum albo na parkiet niż do sypialni, bo mi się wtedy nie chce. Po  marihuanie, gdy przeminie krótka faza euforii, boli mnie głowa i rzygam prędzej czy później, oraz mam potworne kace. Najdziksze żądze i pełną sprawność umysłu oraz ciała, osiągam wyłącznie na trzeźwo. Nawet jeśli kiedyś sądziłem inaczej.

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Po marihuanie albo włącza mi się głupawka i śmieję się jak kretynka ze wszystkiego, albo włącza mi się myśliciel- takie rozważania nad jestestwem i bytem, albo uruchamiają mi się w głowie dziwne teorie spiskowe. Wszystko zależy od tego z kim palę. Niestety, we wszystkich trzech stanach kompletnie nie mam ochoty na jakikolwiek seks. Dlatego obecnie rzadko kiedy przypalam.

 

Alkohol w małych ilościach działa na mnie stymulująco. Jednak, gdy tylko przekroczę tę magiczną granicę, to z zabawy w alkowie nici. Zaczynam gadać jak najęta  :facepalm:  Za to seks na lekkim kacu jest mega :klaszcze:

 

Dawno temu, raz z moim przyjacielem spróbowaliśmy przy zabawie lekkiego dopalacza. I niby fajnie, niby zmysły wyostrzone, a przyjemność cipki czułam w każdym milimetrze mego ciała. Jednak poranek był tragiczny. Zejście przeokrutne. Od tamtej pory już nigdy po nic takiego nie sięgnęłam i z pewnością nie sięgnę. 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Raz spróbowałem maryśki, zero objawów, tylko trochę sucho w ustach. Za to jak poszedłem spać to nagle z nicości pojawił się przebłysk snu, niesamowicie realistyczny. Krótka, sekundowa scenka tuż przed zderzeniem z ciężarówką, widzę jej tylne drzwi otwierane na boki, słyszę pisk opon, czuję smród palonej gumy. Scena zaczęła się sekundę przed zderzeniem a skończyła na metr przed zderzakiem. W tym momencie sen się przerwał a ja natychmiast się obudziłem i siadłem na łóżku. Nie mogłem zasnąć przez następną godzinę. Odechciało mi się eksperymentować...

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A czy tu ktoś próbował kokainy i jest w stanie opisać wrażenia seksualne? Chciałbym poznać opinię z pierwszej ręki.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Weźcie przestańcie, bo wpadnie tu zaraz CIA, KGB, SB i Lotny Patrol Katechetyczny i wszystkich pozamykają, a forum zamkną... A tego bym nie chciał :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Weźcie przestańcie, bo wpadnie tu zaraz CIA, KGB, SB i Lotny Patrol Katechetyczny i wszystkich pozamykają, a forum zamkną... A tego bym nie chciał :)

podawajcie zatem doświadczenia starsze niż 5 lat :) wówczas kara za zażywanie ulega przedawnieniu :P

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A czy tu ktoś próbował kokainy i jest w stanie opisać wrażenia seksualne? Chciałbym poznać opinię z pierwszej ręki.

My próbowaliśmy jeden raz. Co prawda, po prawdziwej kokainie libido mocno rośnie i nie ma problemu z potencją u mężczyzn, ale to nie ta faza dla nas. Inną sprawą, ze prawdziwą kokainę jest w Polsce bardzo ciężko dostać, a jeżeli już natrafisz na prawdziwą to cena za 1g to około 150PLN. Jest za to mnóstwo zamienników, które nie są kokainą i trzeba uważać.

 

Weźcie przestańcie, bo wpadnie tu zaraz CIA, KGB, SB i Lotny Patrol Katechetyczny i wszystkich pozamykają, a forum zamkną... A tego bym nie chciał :)

Pisać i mówić o tym można do Woli. Na szczęście nie jest to jeszcze zabronione w naszym pięknym kraju :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wszystko jest chemią a chemia jest wszystkim, jak mawiała moja szkolna pani od tegoż przedmiotu. Ta z obfitym biustem, podchodząca często w moherach bez biustonosza. Auć.

 

W odróżnieniu od Sema, po nadmiernym alkoholu tracę czasem poczucie humoru ale zyskuję za to ciekawych przyjaciół. Trudny wybór, acz w kontekście późniejszego seksu dwa kieliszki czerwonego wina zapewniają najczęściej właściwą równowagę.

 

Zioło nadal jest dla mnie wielką tajemnicą, gdyż działa zero-jedynkowo. Dwa jointy puszczone w przyjacielskie kółko rozweselają większość  towarzystwa a ja dopalam później desperacko trzeciego samodzielnie w nadzei na wyrównanie faz światopoglądowych ale kończy się to zazwyczaj odlotem w tunel niepamięci. Słaba opcja. Albo słaby towar.

 

Mocniejszych nie próbowałem. Ciekawość skutecznie niweluje lęk przed utratą kontroli w tym samokontroli najbardziej. Pewnie w miłym towarzystwie mógłbym popatrzeć sobie na świat przez jakiś ładny wyświetlacz LSD albo sprzątnąć komuś gościnnemu rozsypany cukier ze stołu pożyczoną studolarówką. 

 

A jak na razie sam seks najlepiej napędza mi własna adrenalina. 

 

 

 

Za to seks na lekkim kacu jest mega

 

 

I to jest dopiero prawdziwa zagadka natury, albo klucz do nieśmiertelności, jak kto woli :)

 

 

Pisać i mówić o tym można do Woli. Na szczęście nie jest to jeszcze zabronione w naszym pięknym kraju

 

 

Niewykluczone, że właśnie tej nocy nasz kochany sejm ciężko nad tym pracuje.  

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Alkohol u mnie zabija bodźce, a co dopiero inne specyfiki, których nie próbowałam i jakoś nie ciągnie mnie w ich stronę. Lubię z pełną świadomością bawić się bez rozweselaczy czy innych dodatków, które niepotrzebnie ubarwić mogą - no chyba, że partner nie zapewnił by mi atrakcji - tylko nie wiem czy bym z takiej relacji prędzej nie uciekała :) Lubię jak dopala mnie rzeczywistość :)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Po marihuanie albo włącza mi się głupawka i śmieję się jak kretynka ze wszystkiego, albo włącza mi się myśliciel- takie rozważania nad jestestwem i bytem, albo uruchamiają mi się w głowie dziwne teorie spiskowe. Wszystko zależy od tego z kim palę. Niestety, we wszystkich trzech stanach kompletnie nie mam ochoty na jakikolwiek seks. Dlatego obecnie rzadko kiedy przypalam.

 

 

Mam tak samo, te teorie spiskowe są najgorsze, dlatego pierdole, nie pale. :D

 

A tak serio, naprawdę dawno nie paliłam nie z powodu nieogarnięcia seksowego, a dlatego, że mam po dymie milion myśli których nie potrafię spisać, to marnotrawi moje rzeczywiste natchnienia.

Jeśli chodzi o seks, to tylko z jednym facetem (z tych, z którymi paliłam) naprawdę odlatywałam w kosmos. No i to chyba kwestia zaufania dała Nam ten wszechświat otworzyć.

 

Alko w małych ilościach, choć też niekoniecznie. Kiedyś może dla odwagi, jeden łyk wina więcej, teraz zdecydowanie wiekszy ogień daje trzeźwość umysłu.

 

A jak mam się upić trochę bardziej, to zdecydowanie wolę seksić się na kacu.

 

Innych chemikaliów nie używałam i nie używam, i nie ciągnie mnie do tego.

Zawsze się bałam halucynacji...

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...