Chemiczny seks

[Wichura® 19 362]

6 minut temu, jennaro pisze:

w przed ostatnim poście także dokonałeś nieuprawnionej oceny, odsyłając mnie do wiedzy,  tak jakbyś Ty miał na nią wyłączność , a rozmówca się tylko mylił,

Nie uzurpuje sobie prawa do wiedzy. Jeżeli uważasz, że się mylę w tym temacie to jak pisałem poproszę o źródła mówiące, że uzależnienie od narkotyków jest uzależnieniem od emocji a nie substancji. Mówimy wszakże o rzeczach których mechanizm został przebadany i określony naukowo. Jeżeli masz wspomnianą wiedzę i doświadczenie zakładam, że odesłanie do takiego źródła nie powinno stanowić problemu. 

 

Nie doszukuj się tez proszę w moich wypowiedziach ukrytego dna gdyż zwyczajnie go nie ma a moja prośba o źródła nie jest w żaden sposób złośliwa. 

6 minut temu, jennaro pisze:

nie wiedząc że mam w tej dziedzinie kompetencje  także formalne i realne doświadczenie. 

Owszem. Ani ja tego nie wiem o Tobie ani Ty o mnie. Stąd możemy jedynie poprzeć nasze tezy wiarygodnymi źródłami. 

[Sem.©® 15 694]

6 minut temu, jennaro pisze:

W przypadku dragów występuje uzależnienie od emocji, które wywołuje spożywanie dragów

 

Dokładnie. Tym sposobem, (jak wcześniej wspomniałem), można uzależnić się od wszystkiego, co buduje silne emocje. Od seksu, trójkątów czworokątów, cuckoldu, gang-bangu, od innych ludzi też się można uzależnić i stworzyć toksyczną relację, od gier hazardowych, (teraz na pewno wygram, cóż za emocje), od alkoholu (napierdolę się jak księciuniu i nie będę pamiętał o problemach), i tak dalej i można wymieniać. Uzależnienie jest w głowie. Uzależniony zawsze zwiększa dawkę tego, co go uzależnia, doprowadzając do własnej destrukcji.

[Wichura® 19 362]

2 minuty temu, Sem. pisze:

 

Dokładnie. Tym sposobem, (jak wcześniej wspomniałem), można uzależnić się od wszystkiego, co buduje silne emocje. Od seksu, trójkątów czworokątów, cuckoldu, gang-bangu, od innych ludzi też się można uzależnić i stworzyć toksyczną relację, od gier hazardowych, (teraz na pewno wygram, cóż za emocje), od alkoholu (napierdolę się jak księciuniu i nie będę pamiętał o problemach), i tak dalej i można wymieniać. Uzależnienie jest w głowie. Uzależniony zawsze zwiększa dawkę tego, co go uzależnia, doprowadzając do własnej destrukcji.

To jest dokładna definicja uzależnienia psychicznego i co do tego nie ma uwag. Tyle, że w podobny sposób mogą uzależnić zarówno substancje chemiczne (oczywiście wpływające na emocje) takie jak narkotyki, nikotyna, alkohol, leki itd jak i same emocje (uzależnienie od seksu, hazardu, adrenaliny). Tylko, że uzależnienia od substancji sensu stricte poza uzależnieniem psychicznym powoduje często fizyczne a te ciężko byłoby wytłumaczyć stanem emocjonalnym. Zgadzam się, że uzależnienie od dragów ma duży związek z emocjami jednak u źródła zmian stoją substancje chemiczne i to ich dostarczenie lub nie wpływa na całokształt organizmu. To ich zatem dotyczy w prostej i pierwotnej linii samo uzależnienie.

[Duszek]

4 minuty temu, Sem. pisze:

 

Dokładnie. Tym sposobem, (jak wcześniej wspomniałem), można uzależnić się od wszystkiego, co buduje silne emocje. Od seksu, trójkątów czworokątów, cuckoldu, gang-bangu, od innych ludzi też się można uzależnić i stworzyć toksyczną relację, od gier hazardowych, (teraz na pewno wygram, cóż za emocje), od alkoholu (napierdolę się jak księciuniu i nie będę pamiętał o problemach), i tak dalej i można wymieniać. Uzależnienie jest w głowie. Uzależniony zawsze zwiększa dawkę tego, co go uzależnia, doprowadzając do własnej destrukcji.

Dokładnie sem, 100% racji,  to nie narkotyk jest problemem a głowa,  a w głowie emocje. Narkotyk natomiast to takie gówienko za pomocą które stosunkowo najłatwiej i najszybciej z najmniejszym wysiłkiem spowodować żeby te emocje w głowie były. 

[Sem.©® 15 694]

1 minutę temu, Wichura pisze:

Tylko, że uzależnienia od substancji sensu stricte poza uzależnieniem psychicznym powoduje często fizyczne a te ciężko byłoby wytłumaczyć stanem emocjonalnym.

 

Zgadzam się z Tobą i między wierszami wspomniałem o tym pisząc o papierosach, z tym że nie "rozwinąłem" zanadto tezy. Bo przecież palenie papierosów, nie powoduje żadnej euforii, nie daje żadnego kopa. Po prostu zaczyna chcieć się palić, więc się sięga do paczki po następnego papierosa. Gorzej, gdy jest to heroina podawana dożylnie, która w początkowej fazie, kiedyś tam, "dawała kopa" a teraz jest potrzebna do normalnego funkcjonowania. Podobnie jest z lekami oraz innymi stricte "substancjami".

[Sem.©® 15 694]

10 minut temu, jennaro pisze:

Dokładnie sem, 100% racji,  to nie narkotyk jest problemem a głowa

 

Tak, jednakże są jak słusznie Wichura zauważył, uzależnienia od SUBSTANCJI. Wierzę, że w pierwszej fazie, nazwijmy ją roboczą "fazą początkową zażywania" powodowały "kopa" lub wywoływały pozytywne, euforyczne skutki. Jednak po pewnym czasie, pozostaje już tylko fizyczne uzależnienie od SUBSTANCJI. Nie wiem czy wiesz, że można się naprawdę mocno uzależnić, nawet od zwykłego sztyftu do nosa który działa w ten sposób że nos staje się drożny, a nawet miętowej szminki do ust, typu "chapstick". i są to poważne uzależnienia, gdzie w przypadku braku substancji, człowiek wpada w szał.

 

Dlatego należy moim zdaniem oddzielić uzależnienia wywołane substancją "powodującą uzależnienie", od tych stricte "nie fizycznych". Np hazardu, uzależnienie od seksu, od ludzi.

[Duszek]

2 minuty temu, Sem. pisze:

 

Zgadzam się z Tobą i między wierszami wspomniałem o tym pisząc o papierosach, z tym że nie "rozwinąłem" zanadto tezy. Bo przecież palenie papierosów, nie powoduje żadnej euforii, nie daje żadnego kopa. Po prostu zaczyna chcieć się palić, więc się sięga do paczki po następnego papierosa. Gorzej, gdy jest to heroina podawana dożylnie, która w początkowej fazie, kiedyś tam, "dawała kopa" a teraz jest potrzebna do normalnego funkcjonowania. Podobnie jest z lekami oraz innymi stricte "substancjami".

Sem, nie zgadzam się, palenie papierosów daje uspokojenie, działanie  nikotyny jest tutaj wyjątkowo podłe i dobrze znane, bo nie tak spektakularne i nie tak dobrze dostrzegane, a czy nie daje emocji?, a bardzo daję, dla palacza ta cudowna chmurka po jedzeniu, na kiblu

[Duszek]

1 minutę temu, Sem. pisze:

 

Tak, jednakże są jak słusznie Wichura zauważył. Uzależnienia od SUBSTANCJI. Wierzę, że w pierwszej fazie, nazwijmy ją roboczą "fazą początkową zażywania" powodowały "kopa" lub wywoływały pozytywne, euforyczne skutki. Jednak po pewnym czasie, pozostaje już tylko fizyczne uzależnienie od SUBSTANCJI. Nie wiem czy wiesz, że można się naprawdę mocno uzależnić, nawet od zwykłego sztyftu do nosa który działa w ten sposób że nos staje się drożny, a nawet miętowej szminki do ust, typu "chapstick.

 

Dlatego należy moim zdaniem oddzielić uzależnienia wywołane substancją "powodującą uzależnienie", od tych stricte "nie fizycznych". Np hazardu, uzależnienie od seksu, od ludzi.

Uzależnienie fizyczne dotyka niewielkiej grupy używek, kokaina nie uzależnia fizycznie,  po pewnym czasie kop jest mniejszy, bo dochodzi tolerancja.  

[Sem.©® 15 694]

8 minut temu, jennaro pisze:

Sem, nie zgadzam się, palenie papierosów daje uspokojenie, działanie  nikotyny jest tutaj wyjątkowo podłe i dobrze znane, bo nie tak spektakularne i nie tak dobrze dostrzegane, a czy nie daje emocji?, a bardzo daję, dla palacza ta cudowna chmurka po jedzeniu, na kiblu

 

Nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Masz rację pisząc, że papieros to swego rodzaju "nagroda". Np przerwa w pracy i papieros, przyjemne przy popielniczce rozmowy z innymi palaczami. Tak, ja to wszystko rozumiem. Jednakże, co się dzieje gdy próbuje się rzucić. Odczuwasz tylko smuteczek? No nie, fizycznie odczuwa się brak nikotyny. Bardzo się go odczuwa. Wierzę ponadto, że silna psychika, ale taka zajebiście umotywowana i silna, potrafi sobie doskonale poradzić z tym i nie jakby "sterować ciałem". Po prostu rzucasz co Cię wciągnęło i TYLE. Moim zdaniem, to na zawsze pozostanie kwestia sporna bo masz jednocześnie rację i Ty i Wichura i ja. I każdy kolejny rozmówca.

[Duszek]

14 minut temu, Wichura pisze:

To jest dokładna definicja uzależnienia psychicznego i co do tego nie ma uwag. Tyle, że w podobny sposób mogą uzależnić zarówno substancje chemiczne (oczywiście wpływające na emocje) takie jak narkotyki, nikotyna, alkohol, leki itd jak i same emocje (uzależnienie od seksu, hazardu, adrenaliny). Tylko, że uzależnienia od substancji sensu stricte poza uzależnieniem psychicznym powoduje często fizyczne a te ciężko byłoby wytłumaczyć stanem emocjonalnym. Zgadzam się, że uzależnienie od dragów ma duży związek z emocjami jednak u źródła zmian stoją substancje chemiczne i to ich dostarczenie lub nie wpływa na całokształt organizmu. To ich zatem dotyczy w prostej i pierwotnej linii samo uzależnienie.

W tym obwinianiu o uzaleznienie emocji tak samo jak fizycznie dragów chodzi o to żeby zrozumieć jak przeciwdziałać, odpowiadając na tu cytowany post, wszystko to chemia, bieganie to także chemia, jak pływasz masz endorfiny, to wydziela się neuroprzekaźnik we własciwym obszarze, elektrony lepiej płyną i czujesz coś pozytywnego. Jak wciągniemy krechę to jest dokładnie tak samo. Problem  polega, że ludzie sięgając po narkotyki zbyt bardzo wierzą , że kwestia problemów to tylko brania i nie brania nad którym stosunkowo łatwo sobie poradzić, no kurcze jak nie chce to nie wezmę a potem dramaty.