Skocz do zawartości
SplitKiM

Dzieci - owszem, są ważne ale czy najważniejsze ?

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, jennaro_ pisze:

Sęk w  tym, że to się dorosłym wydaje, że jak rozmawiają tłumaczą to dziecko zrozumie, dziecko zrozumie jako argumenty logiczne, ale będzie czuć swoje i robić swoje. Tutaj niszczymy jedna z najważniejszych i najniższych potrzeb  piramidy Maslowa - potrzebę bezpieczeństwa, w tym przypadku u dziecka będzie mieszać 

Postanowiłam sobie, że nie będę się już wypowiadać w tej dyskusji, ale jednak za bardzo swędzi mnie język. 

 

Owszem, nie znam się na wychowywaniu dzieci, lecz czytając o Twoim podejściu do potrzeby bezpieczeństwa jakoś dziwnie skojarzenia mam z bezstresowym wychowaniem. Utrzymywanie wizji bezpieczeństwa ponad wszystko. Przecież świat taki nie jest. A miłość nie jest czymś, co tworzy się na siłę. 

 

Dla mnie pojęcie miłości jest podstawą w definicji rodziny. Ważniejszą nawet niż więzy krwi.

 

Nie wyobrażam sobie tworzyć dziecku sztucznego klosza z na siłę utrzymywanej rodziny. Co z tego, że mama i tata usiądą z dzieckiem razem do sutego obiadu? Przecież niekochający się mama i tata będą serdeczni wobec siebie co najwyżej jak koledzy z pracy. Nie jak rodzina zespolona uczuciami.

 

Realne poczucie bezpieczeństwa to nie jest wszystko. To nie tylko czułość i troska wobec samego dziecka, to nie tylko spokój, sen, jedzenie, nauka, zabawa. Jak dziecko wychowywane w takiej fikcji będzie umiało w dorosłości okazywać uczucia, mówić o nich, także walczyć o nie? Wszystko będzie pieprzonym schematem, który może z zewnątrz wygląda ładnie, ale w środku jest pusty i suchy. 

 

Dla przykładu. Może nie wszystkie pary tak mają, ale Sailor i ja jako kochający się ludzie nieustannie wymieniamy między sobą czułości. To są naturalne gesty: uściski, przytulania, pocałunki  wygłupy, serdeczności. Coś, co gdybyśmy mieli dzieci, byłoby dla nich nie do przegapienia. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania rodziny bez takich drobnych spraw, które budują więzi. Codziennie. 

 

Lula.

 

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 godzin temu, jennaro_ pisze:

Poza tym, wyobrażacie sobie co czuje dziecko jak ma ładnie wytłumaczone, że tatuś już nie kocha mamusi? 

 

Jeszcze raz wrócę do tego ale w innym kontekście. Użyłeś tego argumentu przeciw osobom które się rozchodzą w znaczeniu takim, że trzeba wtedy tłumaczyć dziecku "czemu tatuś już nie kocha mamusi". Tyle, ze to pytanie i tłumaczenie dotyczy w równym stopniu sytuacji w której zostaje się razem w wypalonych związku. Dziecko widząc brak miłości, czułości, przytulania i tych wszystkich drobnych gestów tez je zada w takim samym brzmieniu. W rodzinie w które "się rozmawia" może paść ono otwarcie lub zostanie zadane w myślach. Padnie jednak bez względu na to co z tym brakiem miłości zrobimy tj czy się rozejdziemy czy będziemy żyli bez niej pod jednym dachem. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
36 minut temu, Wichura pisze:

Dziecko widząc brak miłości, czułości, przytulania i tych wszystkich drobnych gestów tez je zada w takim samym brzmieniu. W rodzinie w które "się rozmawia" może paść ono otwarcie lub zostanie zadane w myślach.

Gorzej, jeśli nauczy się, że tak właśnie powinno wyglądać życie z osobą, którą "się kocha". Czysty automatyzm codziennych czynności. Sucha rutyna, bez czułości i szczerej troski.

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
18 godzin temu, Sailor&Lula pisze:

Dla mnie pojęcie miłości jest podstawą w definicji rodziny. Ważniejszą nawet niż więzy krwi.

Dla mnie także,  pisząc o rodzinie zawsze miałem na myśl miłość a nie rodzina dla samej rodziny, Twoje argumenty o sztucznym kloszu co do logiki są ok, ale w naszej dyskusji we wszystkich postach pisałem o szczęściu i miłości - to właśnie to nazywałem rodzina. Wszystkie starania, praca, terapie, dojrzałości miały służyć utrzymywaniu odczucia miłości, która to ma być podstawą rodziny.

 

Nie macie wrażenia, że w tej dyskusji zaczynamy powtarzać te same argumenty? :)

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, jennaro_ pisze:

Wszystkie starania, praca, terapie, dojrzałości miały służyć utrzymywaniu odczucia miłości, która to ma być podstawą rodziny.

W zasadzie tego typu dywagacje są mi jeszcze bardziej trudne do wyobrażenia, niż wychowywanie dziecka i tłumaczenie mu zawiłości życia. Mogę pracować i pracuję nad miłością, która istnieje. Gdy uczucie już wygaśnie, a mało tego - pojawi się nowe, wraz z perspektywą nowej drogi i nowego szczęścia - wskrzeszanie trupa wyłącznie z tytułu dzieci i wspólnej historii wydaje mi się bezzasadne.

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 25.09.2019 o 14:27, jennaro_ pisze:

Pojawiło się w trakcie dyskusji post, że dzieci także czują że rodzice się nie kochają, ten kto ma dzieci niech je spyta co wolą,

Jako dziecko rozwodników Ci odpowiem - szkoda, że tak późno to nastąpiło.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Spoglądając na temat dyskusji i nowsze wpisy, odnoszę wrażenie, że jeśli ktoś miał wątpliwości, to już ich nie ma. I obie strony zgadzają się co do "najważniejszości" dzieci. A sama dyskusja skupiła się na tym, co jest lepsze dla dzieci? Skrajne postawy z reguły są złe. Uskrajnię je jednak dla wyraźniejszego obrazu:  trwanie w związku niemal za wszelką cenę vs. jak najszybsze rozejście się w razie wygasania uczuć. Obie przeciwstawne postawy postrzegane jako to lepsze rozwiązanie dla dzieci.

 

Tak jak napisał @Wichura, trudno o uniwersalne rozwiązanie. Jednakże, pomijając skrajne przypadki, biologiczni rodzice są bardzo ważni dla dzieci i niestety trudno ich zastąpić nowym partnerem.

Krzysiek

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 godzin temu, KrzysiekMagda pisze:

I obie strony zgadzają się co do "najważniejszości" dzieci

Hmmmm ja bym raczej stawiał na "równoważniejszość" wszystkich członków rodziny ;) 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
12 godzin temu, KrzysiekMagda pisze:

biologiczni rodzice są bardzo ważni dla dzieci i niestety trudno ich zastąpić nowym partnerem

Łatwo, chyba, że nowy partner/ka nie chce.

Popatrzcie na dzieci adoptowane.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Trochę odbiegnę od tematu bo został przywołany przykład dzieci z adopcji a przed chwilą czytał, ze Ricky Martin oczekuje narodzin czwartego dziecka. 

I tak uważam, że w zależności od okoliczności nowy partner/ partnera może być dobrym rodzicem dla dzieci. Przykład mam w domu rodzinnym, gdzie biologiczny ojciec mojego rodzeństwa był zwykłym pijakiem. A drugi partner mojej mamy, a mój ojciec, był dla mojego rodzeństwa prawdziwym wzorem, dobrym i kochającym tatą. Znam też przykład, gdzie nowy partner kobiety jest po porostu jej partnerem. Utrzymuje i dba o dziecko swojej  żony z poprzedniego związku ale nie wtrąca się w wychowanie. Jest jakby z boku. Czy to źle? Nie sądzę. U nich ten model się sprawdza.

 

No i o dzieciach ze związków jednopłciowych. Ile to razy osoby homoseksualne zawiązują rodziny. Z różnych powodów. Sądzę, że często aby stłumić w sobie homoseksualizm. Mają dzieci a potem te związki się rozpadają i tworzą nowe, jednopłciowe. Im to dopiero musi być ciężko. Zarówno rodzicowi jak i dzieciom. Taki rodzic nie dość, że żyje z łatką pedała/ lesby to z automatu społeczeństwo odmawia mu praw rodzicielskich. Bo jak to żeby taki zboczeniec dziecko wychowywał. Gdyby jednak pozostał w dotychczasowym związku i stwarzał pozory, wtedy byłby normalnym, porządnym człowiekiem. Czego to dowodzi? Że niezależnie od ceny ma być zgodnie z przyjętymi standardami. Niestety, to dorośli skazują dziecko osoby homoseksualnej na dodatkowe przykrości i upokorzenia, przekazując swoje uprzedzenia własnym dzieciom. To może być gorsze od samego rozpadu małżeństwa rodziców. 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...