Skocz do zawartości
SplitKiM

Dzieci - owszem, są ważne ale czy najważniejsze ?

Rekomendowane odpowiedzi

Duszek
Godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

Nie wiem też, co @jennaro_ widzisz zdrożnego w konsekwentnym dążeniu do życia w szczęściu. Każdy z nas ma prawo do szczęścia. 

 

Lula.

Nie widzę nic zdrożnego w dążeniu do szczęścia, ale widzę zdrożnego w tym , że jak się założyło świadomie rodzinę i ma się dzieci i nagle się zapragnie rozjebać rodzinę bo uznaje się że będę szczęśliwy z inną, to  osiągam swoje szczęście kosztem szczęścia i krzywdy dzieci wobec których ma się zobowiązania.  Moje zdanie jest takie, to nie jest Twoje szczęście, to jest niedojrzałość i egoizm. Są osoby które podejmują decyzję o odejściu z powodu toksycznego partnera, który nie chce się rozwieść, wtedy wina leży po stronie toksycznego partnera mimo , że on nie zaniósł papierów rozwodowych do sądu. Pojawiło się w trakcie dyskusji post, że dzieci także czują że rodzice się nie kochają, ten kto ma dzieci niech je spyta co wolą, mieć rodziców obojga w domu mimo że  "wygasło" , czy na godziny raz u jednego raz u drugiego?. Nie mówieę tu o związkach toksycznych gdzie jest wobec partnerów wrogość i walka. 

  • Lubię 1
  • Facepalm 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 minut temu, jennaro_ pisze:

to  osiągam swoje szczęście kosztem szczęścia i krzywdy dzieci wobec których ma się zobowiązania. 

A czy uważasz przy tym, że pozostawania w wypalonym dawno związku w którym zamiast przykładu prawidłowej relacji mamy i taty opartej na miłości, czułości i całej reszcie która się z tym wiąże i pokazywanie przy tym dwoje ludzi którzy mieszkają razem i się tolerują niczym współlokatorzy gdyż tak się stało, że maja dziecko da tym dzieciom szczęście, dobre wzorce i brak krzywd? Osobiście wolałbym obserwować oboje rodziców w szczęśliwych związkach, nie będących jednak ze sobą bo tak zwyczajnie w życiu bywa niż dwoje niemal obcych sobie ludzi którzy mieszkają razem rezygnując ze swojego szczęścia gdyż zdarzyło im się mnie począć.

 

Jak już jednak pisałem uważam, że nie ma jednego dobrego wyjścia. Czasem lepsze będzie pozostanie razem, czasem rozdzielenie się. Dziecko/dzieci w obu przypadkach dostaną po dupie i należy każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie gdyż różne są zarówno sytuacje jaki my sami (zarówno rodzice jak i dzieci). Nie da się powiedzieć uniwersalnej prawy - lepiej się rozstać lub lepiej pozostać ze sobą.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
1 minutę temu, Wichura pisze:

A czy uważasz przy tym, że pozostawania w wypalonym dawno związku

Ja wiem, że pozostanie razem w takim związku wypalonym (wyłączamy tutaj toksyczność) jest lepsze dla dziecka, dzieci niesamowicie cierpią jak rozbijana jest rodzina, mało tego, dziecko które widzi rodziców tylko wypalonych nie może zrozumieć dlaczego oni się rozchodzą, zaczyna obwiniać siebie,  jak jedno jest alkoholikiem to łatwiej dziecku zrozumieć , że trzeba dla bezpieczeństwa się rozstać. 

  • Lubię 1
  • Smutny 1
  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
56 minut temu, jennaro_ pisze:

Ja wiem, że pozostanie razem w takim związku wypalonym (wyłączamy tutaj toksyczność) jest lepsze dla dziecka, dzieci niesamowicie cierpią jak rozbijana jest rodzina

Wypalony związek to dla mnie fikcja związku. 

 

56 minut temu, jennaro_ pisze:

mało tego, dziecko które widzi rodziców tylko wypalonych nie może zrozumieć dlaczego oni się rozchodzą, zaczyna obwiniać siebie

Jak się mu nie tłumaczy, to na pewno samo nie zrozumie.

 

Godzinę temu, jennaro_ pisze:

Moje zdanie jest takie, to nie jest Twoje szczęście, to jest niedojrzałość i egoizm

Jakże często dziś mianuje się ludzi niedojrzałymi egoistami - gdy tylko pomyślą o swoim własnym szczęściu. 

 

Przecież nikt tu nie mówi o pozostawieniu dzieci na pastwę losu!

Godzinę temu, jennaro_ pisze:

Pojawiło się w trakcie dyskusji post, że dzieci także czują że rodzice się nie kochają, ten kto ma dzieci niech je spyta co wolą, mieć rodziców obojga w domu mimo że  "wygasło" , czy na godziny raz u jednego raz u drugiego?.

To może zapytajmy siebie samych, teraz, dorosłych. Co byśmy pomyśleli o rodzicach, gdyby po osiągnięciu przez nas 18 lat natychmiastowo by się rozwiedli? Co byśmy pomyśleli o nas samych?

 

Ja bym zrobiła rodzicom okropną awanturę i dopiero wtedy poczułabym, że byłam obciążeniem... Bardzo ciężko by mi było pozbyć się wyrzutów sumienia z tego tytułu, że uprawiali dla mnie rodzaj męczeństwa, gdy w tym czasie każdy mógł sobie na nowo życie ułożyć. 

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
54 minuty temu, jennaro_ pisze:

Ja wiem, że pozostanie razem w takim związku wypalonym (wyłączamy tutaj toksyczność) jest lepsze dla dziecka,

Zawsze i w każdym przypadku ? Cóz... możemy mieć indywidualnie inne zdanie na ten temat. Ja jedynie nie zgadzam się z tym, że można takie stwierdzenie można poczynić jako uniwersalne. 

 

57 minut temu, jennaro_ pisze:

dziecko które widzi rodziców tylko wypalonych nie może zrozumieć dlaczego oni się rozchodzą,

Wolałbym tłumaczyć dziecku dlaczego ludzie się czasem rozstają i z czym to się wiąże niż dlaczego mieszkają dalej ze sobą w wypalonym związku odmawiając sobie prawa do szczęścia z powodu wspólnego wychowywania dziecka. Uważam też, że dużo łatwiej mi osobiście byłoby to wytłumaczyć.

  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobry rodzic, jeśli podejmie decyzję o rozstaniu, powinien dokonać takiego wyboru nowego partnera, by było lepiej nie tylko jemu w nowym związku, ale i dziecku. Bo czyż może rodzic dobrze się czuć, gdy uświadomi sobie, że jego szczęście, umniejsza szczęścia dzieciom? Jeśli natomiast to on odchodzi i "zostawia" dzieci (na ogół mężczyzna), to powinien postarać się zapewnić im równie lub może jeszcze bardziej szczęśliwe dzieciństwo.

Krzysiek

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
19 godzin temu, Sailor&Lula pisze:

Jak się mu nie tłumaczy, to na pewno samo nie zrozumie.

Sęk w  tym, że to się dorosłym wydaje, że jak rozmawiają tłumaczą to dziecko zrozumie, dziecko zrozumie jako argumenty logiczne, ale będzie czuć swoje i robić swoje. Tutaj niszczymy jedna z najważniejszych i najniższych potrzeb  piramidy Maslowa - potrzebę bezpieczeństwa, w tym przypadku u dziecka będzie mieszać podświadomość. 

20 godzin temu, Wichura pisze:

Zawsze i w każdym przypadku ? Cóz...

Nie zawsze i nie w każdym, ale w większości.

 

20 godzin temu, Wichura pisze:

Wolałbym tłumaczyć dziecku dlaczego ludzie się czasem rozstają i z czym to się wiąże niż dlaczego mieszkają dalej ze sobą w wypalonym związku odmawiając sobie prawa do szczęścia z powodu wspólnego wychowywania dziecka.

Jak już się chce zadbać o swoje szczęście, niszcząc szczęście dziecka to zdecydowanie lepiej tłumaczyć niż nie tłumaczyć, zawsze jakiś efekt kompensacyjnych choćby minimalny lepszy od żadnego. 

 

Poza tym, wyobrażacie sobie co czuje dziecko jak ma ładnie wytłumaczone, że tatuś już nie kocha mamusi? 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
45 minut temu, jennaro_ pisze:

Poza tym, wyobrażacie sobie co czuje dziecko jak ma ładnie wytłumaczone, że tatuś już nie kocha mamusi? 

 

I każde dziecko poczuje dokładnie to samo ? Całe wychowanie, wartości przekazywane ustnie i na własnym przykładzie, podejście do życia i świata, różnice w osobowości i wrażliwości dziecka, sam wiek dziecka, forma w jakiej rozmawia się z nim czy poinformuje o fakcie, podejście do dziecka po rozstaniu itd - wszystko to psu na budę, bo każde dziecko poczuje to samo ? Każde to odczuje - oczywiście, że tak. Podobnie jak każde odczuje mieszkanie z rodzicami będącymi dla siebie tylko współlokatorami z poczuciem obowiązku i rezygnacji. Odczucia te jednak mogą być skrajnie różne.

 

Rozumiem Twoje podejście i szanuje je. Sam po prostu mam inne. A przede wszystkim uważam, że nie można takich sytuacji i relacji traktować liniowo i schematycznie gdyż występują ogromne indywidualne różnice. A rozwiązań idealnych w tej sytuacji po prostu nie ma

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
3 minuty temu, Wichura pisze:

I każde dziecko poczuje dokładnie to samo ?

Okazuje się, że większość czuje to samo, tak samo przezywa, te same myślenia, i te same wychowawcze problemy, może  różnią się intensywnością.

Mało tego, rodzicom wydaje się że wytłumaczyli dziecku, bo dziecko w stosunku do nich nie okazuje jakiś bardzo negatywnych uczuć, a w szkole zaczyna świrować. Jak wiele słyszałem od choćby narkomanek, że rodzice się rozwiedli, " nie kłócili się, ale jakoś tak pierwsza krecha żeby od tego uciec"

 

Poza tym, ja nie uważam, że rozwody powinny być zakazane, tylko żeby brać pod uwagę rozwałkę w psychice dziecka, żeby ten rozwód był po dokonaniu wszystkich możliwych prób ratunku tego małżeństwa.  Ok, jeśli ludzie naprawdę nie chcą być ze sobą niech się rozwodzą, ale chyba często jest tak że ta niechęć do siebie jest wynikiem kryzysu, które zawsze są, mijają,  potem są i znowu mijają. 

 

Jest jeszcze inne bardziej moje indywidualne spojrzenie na tą sprawę,  jeżeli jest się 20 lat w małżeństwie to fajerwerków raczej już nie ma, a te dzieci odmładzają, dają nowy inny sens. Za kolejne lat 20, stajemy się dziadkami, to znowu inny fajny sens. W życiu się ma różne etapy, dojrzałość polega na tym, że z każdego etapu czuje się frajdę i jest się dumny z nowej roli. Patrząc na te rozwody w wielu (nie wszystkie oczywiście) przypadkach to wypalenie jest tylko wymówką na próbę teleportowania się do wieku nastolatka i próbą zawracania kijem Wisły, tutaj faceci wiodą prym.  

 

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
22 godziny temu, jennaro_ pisze:

Pojawiło się w trakcie dyskusji post, że dzieci także czują że rodzice się nie kochają, ten kto ma dzieci niech je spyta co wolą, mieć rodziców obojga w domu mimo że  "wygasło" , czy na godziny raz u jednego raz u drugiego?.

Coś Ci powiem.

Ileś lat temu, gdy moja najmłodsza chodziła do 4 klasy podstawówki rodzice jej koleżanki ze szkolnej ławki rozwodzili się. My też wtedy przechodziliśmy kryzys.

Córka pewnego naszego "babskiego wieczora"- urządzamy go od lat, gdy @skrzat ma w weekendy na noce do pracy - zapytała mnie: "Czy Ty i tata kochacie się, bo rodzice Kasi nie kochają się i dlatego się rozwodzą?"

W sumie, to pytanie nie zaskoczyło mnie. 

Długo wtedy rozmawiałyśmy. Tłumaczyłam, że ludzie w związkach przechodzą kryzysy i bywa, że tak jak rodzice Kasi przestają się kochać.  Wtedy się rozchodzą. Tak, powiedziałam jej, że gdy ja i tata przestaniemy się kochać, to się rozejdziemy. Nie umiem oszukiwać w tej materii swojego dziecka. Dlatego zapytałam ją: "Czy myślisz, że my przestaniemy Cię wtedy kochać?" I wiesz co? Ona nawet przez chwilę o tym nie pomyślała. Bardziej martwiła się o to, że Kasia z mamą wyprowadzą się i już nie będą koleżankami z ławki.

Obawy okazały się płonne. Kasia z mamą owszem, wyprowadziły się do innej miejscowości, ale Kasia dalej chodziła do tej samej szkoły i rodzice oboje nadal brali czynny udział w życiu klasy i szkoły. A Kasia? Nie przechodziła depresji z tytułu rozwodu rodziców, więc nie zaczęła ćpać, pić i buntować się przeciwko rodzicom. Ba! Jest śliczną, inteligentną i zadowoloną pierwszoroczną studentką. I Kasia nie jest jedynym przypadkiem szczęśliwego dziecka rozwodników jaki osobiście znam.

 

To jak ludzie się rozchodzą i jak to rozstanie wpływa na ich dzieci zależy od samych rodziców. Od tego jak od początku podchodzą do swoich dzieci.  Jak z nimi rozmawiają i czy w ogóle z nimi rozmawiają. I to jeszcze zanim przyszedł kryzys w związku. Czy nawiązali z tymi dziećmi od początku tę bardzo ważną więź. Wtedy fakt, czy rodzice żyją razem czy oddzielnie nie ma takiego znaczenia.

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...