Skocz do zawartości
pawel1969

Tajemnice

Rekomendowane odpowiedzi

Część VI - Niespodzianka.

 

    W drugim tygodniu rejsu znałem już na pamięć całą łajbę. Był leniwy poranek po kolejnej nocy pełnej wrażeń. Normalnie nazwałbym godzinę dwunastą południem, lecz dla wszystkich tutaj była po prostu porankiem i to czasami wczesnym. Panowie, oczywiście ci wolni, leczyli kaca piwkiem i gawędzili o swoich sprawach. Nasze żony jak foczki wygrzewały się na rozgrzanym już dziobie jachtu. Ja zajęty byłem trzymaniem kursu. Jako jedyny niewolnik potrafiłem żeglować. Leniwe dwa w skali Boforta  pchały nas ku wyspom na południu. Skorygowałem ster i nabrałem głęboko powietrza. Jego zapach w połączeniu z lazurem wody i widokami wysp na horyzoncie nakręcały mnie radością i entuzjazmem. Michał w kajucie sprzątał po nocnych igraszkach Panów a Henryk za moimi plecami raz po raz zarzucał wędkę. Gdy rozmawialiśmy nie było innych tematów poza Anią i rybami.  
    - To dokąd płyniemy kapitanie? - zagadał Henryk.
    - Kapitanie.. dobry jesteś. Ciesz się, że to coś ma żagiel bo byś ze mną wiosłował jak na galerach.
    - No to dokąd?
Podszedł i patrzył przez moje ramię na dużą mapę, którą miałem na pokładzie przed sobą. Pokazałem mu grupę niedużych wysepek na wprost przed nami.
    - Tu jest odludnie i są piękne plaże. Chcą się zabawić z naszymi paniami na suchym lądzie. Lepiej, żebyś coś nałowił na wieczorne ognisko.

Henryk ponownie wyrzucił haczyk a ja odchyliłem się lekko do tyłu. Zauważyłem zza kabiny fragment przedniego pokładu a na nim najpiękniejszą istotę na Ziemi. Zażywała kąpieli słonecznej a jej płowe włosy falowały na wietrze. Za miesiąc ta dziewczyna o pięknym uśmiechu będzie wolną kobietą i moją żoną. Sam nie wiem co sprawiało, że tak jej ufałem i nie wiem co by się musiało stać, żeby to zaufanie straciła. Tak wiele się już działo, ale wiedziałem, że wszystko co robiła miało na celu wzbogacić nasze doznania. Sprawić, żebym kochał ją jeszcze intensywniej. Żebyśmy byli jeszcze bliżej.
    Wróciłem do studiowania mapy i miałem już opracowany kurs na plażę w głębokiej zatoce jednej z wysepek. Znałem to miejsce i byłem pewien, że wszystkim się spodoba. Taki mini raj na Ziemi. Gdy znów odchyliłem plecy Agnieszka nie była sama. Domyślałem się do kogo należała umięśniona i włochata ręka wcierająca olejek w jej pośladki.  Ostatnie trzy dni głównie spędzała z Marcinem.  Leniwe ruchy jego ręki pasowały do całego dzisiejszego poranka. Nie mogłem oderwać oczu od zmysłowego widowiska i w podbrzuszu pojawiły się pierwsze oznaki podniecenia. Często spotykałem ich razem, szepczących po kątach i nie mogłem nie dostrzec rodzącej się między nimi sympatii. Bardzo dużo rozmawiali choć nie zawsze słyszałem o czym. Ona bez przerwy się śmiała i nie miałem wątpliwości, że dobrze się czuje w jego towarzystwie. Czasem zachowywali się jak zakochani a nie Pan i niewolnica. Wtedy przyznaję, że pojawiały się czasami małe igiełki zazdrości, lecz szybko je przepędzałem przypominając sobie o moim zaufaniu do narzeczonej.
    
    Zostawiłem ster i podszedłem bliżej. Stanąłem za gzymsem kajuty i obserwowałem. Wyjąłem ptaka, żeby zaczerpnąć chwilę przyjemności. Na naszym jachcie nie było w tym nic dziwnego, więc nawet nikt się na mnie nie gapił, poza Marcinem, który już mnie zdążył zauważyć. Agnieszka leżała wciąż na brzuchu i nie wiedziała, że jestem w pobliżu.
    - Twój mąż to niezły sternik. - pochwalił mnie Marcin.
    - Maciek jest niesamowity we wszystkim. Cieszę się, że już niedługo będziemy razem.
Masaż chyba przypadł Agnieszce do gustu. Palce dłoni raz za razem wchodziły pod majteczki.
    - Pasujecie do siebie. Rozumiecie się chyba nieźle, nie?
    - Dzięki. Rozumiemy się bez słów. Ty jeż jesteś spoko. - Popieściła zgrubienie na jego majtkach - Niepotrzebnie tylko tak nim szpanujesz. - dodała z kokieterią.
    - Taki się urodziłem. Nie moja wina.  
Na jej twarzy pojawił się uśmiech mający pokazać mu jakim jest zarozumialcem. Jeszcze bardziej rozchyliła uda, dobitnie sugerując, że ręka robi zbyt małe kręgi. Wszedłem na przedni pokład i ruszyłem ku nim. Marcin miał całą dłoń w jej majtkach i pieścił jej myszkę.
- Wiesz co. Powinnaś opalić całe ciało. Sprawnie zdjął jej majteczki i odpiął stanik. Gdy obróciła się na plecy zauważyła mnie i przywitała z uśmiechem.
    - Cześć kochanie. Jak się bawisz.
    - Świetnie. Obserwuję was. To czysta przyjemność.
Marcin pozbawił ją stanika do końca i smarował piersi olejkiem.
    - Będzie Pan chędożył tą niewolnicę? Mogę wam przynieść drinki.
Agnieszka nie wytrzymała i parsknęła śmiechem.
    - Kurwa! Skąd wziąłeś takie słowo?
    - Nie. Dziś siły zachowujemy na wieczór. Ale drinki poprosimy, prawda? - obrócił się ku Agnieszce.
    - Służę - odpowiedziałem i wyszedłem do kuchni.
Gdy obróciłem się przez ramię całowali się. Czule i powoli jak zakochani. Przeszły mnie ciarki a na poczuciu pewności uczuć Agnieszki pojawiły się lekkie rysy.

    W kuchni było trochę chłodniej. Wziąłem szklanki z szafki i sięgnąłem lód. Butelki rumu stały na stole obok welona i muszki. Dolałem jeszcze syropu, soku owocowego i wróciłem na pokład. Podałem Marcinowi i Agnieszce a ostatniego zachowałem dla siebie.
    - Mam nadzieję, że mi wolno? - spytałem.
    - Tak niewolniku.
    - Marcin jest z Krakowa. Będę się z nim spotykała po ślubie.
Zawsze chciałem, żeby nasze przygody trwały dalej, ale myślałem, że jakoś to obgadamy. Tymczasem obwieściła mi to po prostu. Szybko zrozumiałem, że to niczego nie zmienia a nawet tak jest lepiej. Byłem też pewien, że świadomie postanowiła zdecydować sama. To miało zdefiniować nasze relacje w przyszłości. Mimo to chciałem znać szczegóły, więc pogadaliśmy chwilę. Ponieważ Agnieszkę czekały jeszcze cztery lata studiów i większość czasu będzie spędzała tam, miała zamiar umawiać się z nim na zwykłe randki. Chodzić do kina i restauracji, wychodzić na imprezy. Zgodziłem się. Ustaliliśmy też, że ona decyduje czy i jak się zabezpiecza podczas seksu.
    Miałem ochotę rzucić się na Agnieszkę i kochać z nią tu i teraz. Ciekła mi ślinka, gdy patrzyłem jak palce Marcina pieszczę jej wygoloną, mokrą szparkę, a Agnieszka eksponuje ją dla niego. Druga ręka nacierała olejkiem nagie piersi. Niestety jako niewolnik mogłem tylko stać i się gapić. Z nas dwóch to on mógł, nawet bez pytania nagle wbić w nią swoją twardą włócznię i zerżnąć tu i teraz. Też miła perspektywa i miałem nadzieję, że tak się stanie. Poza silnym bodźcem wzrokowym dla mnie mielibyśmy kolejne dziesięć punktów do konkursu. Zwycięska para będzie mogła spędzić razem ostatni dzień rejsu. Było o co się bić a chwilowo nikt nie wysunął się wyraźnie na prowadzenie.
    - Chcemy się trochę urwać reszcie na wyspie i spędzić trochę czasu razem. Może się przyłączysz Maciek?
    - No.. pewnie. Dzięki.
Nie byłem pewien czy mówi serio czy to jakaś pułapka i chcą mnie wyprowadzić na durnia. Ale Marcin wyglądał na poważnego i pytał z szacunkiem do mnie. Zaczynałem go coraz bardziej lubić.
    - Będziesz mógł się zabawić z Agnieszką po mnie. Chcesz?
Co za pytanie. Jeszcze bardziej mnie zamurowało. Stałem jak słup soli, gdy nagle na pokładzie obok mnie zmaterializował się Piotr.
    - Czy na mogę zapytać kto prowadzi tę łajbę?
Nie słuchał moich wyjaśnień, że łajba chwilowo sama się prowadzi i że to normalne. Trafiłem do karceru, czyli ślepego pomieszczenia obok spiżarni. Marzenia o szparce Agnieszki przepadły tak szybko jak się pojawiły.

    W ciemności czas płynął jeszcze bardziej leniwie. Zwaliłem konia. Potem znów i znów. Fantazja rysowała obrazy przed oczami. Nie wiem ile czasu minęło, gdy zauważyłem, że przestało kołysać. Musieliśmy być w zatoczce a więc blisko celu. Usłyszałem wzmożony ruch na pokładzie. Miałem nadzieję, że jednak mnie ze sobą zabiorą i nie spędzę tu nocy. Przecież Wacek mi odpadnie z braku innych zajęć. Nastała cisza i trwała. Chyba zasnąłem, bo gdy otworzyłem oczy było jasno. Do pomieszczenia wpadało światło z kuchni. Piotr podał mi coś i powiedział:
    - Masz. Załóż to. Dziś twój dzień, więc musisz wyglądać jak człowiek.
Mój dzień? O czym on gada? Przedmiot który mi podał był muszką. Do majtek kąpielowych pasowała jak pięść do nosa, ale fraku i tak pod ręką nie miałem. Na zewnątrz było już ciemno. Byliśmy w głębokiej zatoce otoczonej wysokimi skałami i z rajską plażą po środku. Wychodząc po trapie zauważyłem ognisko na plaży a przy nim resztę załogi. Zaczęli bić brawo.  Piotr prowadził mnie korytarzem wytyczonym przez linki rozpięte między patykami i przyozdobione w kolorowe wstążki. Na końcu tuż przed ogniskiem stał Pan Zbigniew z zarzuconą na plecy czarną płachtą a przed nim Agnieszka w białym bikini z welonem na głowie.
    - Kochani. Dziś tych dwoje niewolników zostanie połączonych węzłem małżeńskim.
Rozejrzałem się dookoła i zauważyłem przynajmniej dwie kamery kręcące ceremonię. Dawno nie przeżyłem tak miłego zaskoczenia. To był nasz ślub. Ślub przed właściwym ślubem, który przygotowali to specjalnie dla nas. Uśmiechnąłem się do siebie pod nosem.
    - Klęknijcie. - poprosił fałszywy ksiądz.
    
    Na kolanach ja jako pierwszy powiedziałem słowa przysięgi. Niewiele odbiegała od tradycyjnej. Gdy przyszła kolej na Agnieszkę początkowo też szło podobnie, ale do czasu:
    - Przysięgam Michale, że będę cię zawsze kochać i że cię nie opuszczę aż do śmierci.Przysięgam, że będę miała zawsze na uwadze potrzeby innych mężczyzn. Będę towarzyska, rozwiązła i czasem niedobra. Czasem będę cie opuszczać, ale zawsze będę wracać. Zawsze będziesz numerem jeden w moim sercu, ale prawie nigdy w łóżku.
    Po przysiędze rozległo się głośne "gorzko" a my daliśmy zgromadzonym to czego chcieli - namiętny, długi pocałunek, nagrodzony gromkimi oklaskami.
    - A teraz Agnieszko - zaczął ksiądz - wybierz mężczyznę, który ci się najbardziej podoba i ulegnij na ołtarzu rozpusty.
    Agnieszka wzięła Marcina za rękę. Ołtarzem okazał się koc rozpostarty przy ognisku, przyozdobiony w kwiaty i balony. Uklękła na nim i ssała jego wielki członek po zsunięciu majtek do kolan. Oblizywała leniwie czubek żylastego penisa. W blasku ogniska pogłębiającego cienie wyglądało to mistycznie. Gdy uwolnił jej piersi ze stanika, sutki ocierały się o nagie uda. Wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Emocje silnie rysowały się na twarzy Agnieszki. Widziałem, że go pragnie i nic ją nie powstrzyma. Położyła się przed nim na kocu. Powoli zdjął jej majtki i całował łydki przytrzymując obie nogi za kostki. Penis falował nad jej brzuchem. Wyglądało to jak rytuał. Pocałunki schodziły coraz niżej. Uwolnione nogi opadły szeroko na boki a ręce kochanka zajęły się piersiami. Masowały je niespiesznie muskając delikatnie sutki.
    Wyjąłem ptaka ale nie zdążyłem nawet wziąć w rękę, bo przerwał mi Piotr:
    - Zostaw. Będziesz drugi.
Ucieszyła mnie ta wiadomość. Dotykałem się tylko delikatnie, bo patrzenie na kochanków było niesamowicie stymulujące.
    - Co z tymi kamerami? - spytałem Piotra.
    - Oni zawsze filmują. Mają mnóstwo filmów z młodymi dziewczynami. Musisz zaufać, że to się nie rozejdzie, bo i tak nie masz wyjścia. Kiedyś pokażę ci filmy z Agnieszką, ale chyba jeszcze nie jesteś na nie gotowy.
Jakie jeszcze tajemnice ma przeze mną ta młoda kobieta? I czy kiedyś przestanie mnie zaskakiwać? Patrzyłem na tysiące muśnięć, pocałunków, westchnień. Ciało Agnieszki wijące się w rozkoszy. Marcin wiedział jak ją rozpalić jeszcze bardziej. Jak sprawić, żeby odchodziła od zmysłów i pragnęła go każdą komórką ciała. Całował ją w usta, lecz po chwili cofał. Ona rzucała się na niego próbując złapać. Bawił się jak kot z myszką. Pieścił cipkę, lecz gdy już myślała, że wsunie palec, on się wycofywał. Po chwili takiej gry sama próbowała nadziać się na jego palec. Chwilę potem to samo powtórzył z penisem. Myślałem, że Agnieszka umrze z rozkoszy. Po kilku razach pozwolił jej się nadziać na członek.
    Kochali się na kocu, oświetleni przez ognisko i otoczeni z pozostałych stron. Orgazm przyszedł szybko. Marcin leżał na niej a ona wtulona twarzą w jego szyję i wbita paznokciami  w plecy odpłynęła z cichym piskiem. Marcin nie przyspieszył a wręcz zwolnił. Wbijał członek majestatycznie i głęboko. Jej ciało pokryte gęsią skórką drżało. Jego plecy pokrywały się czerwonymi rysami. Ten niesamowity spektakl zakończyły jego trzy przeciągłe stęknięcia.
        - Miejsce dla Pana Młodego. - zapowiedział Pan Zbigniew.
Marcin zszedł z koca a miejsce na nim zająłem ja. Położyłem się na Agnieszce i w następnej chwili byłem w środku. Było luźno i ślisko. Całowaliśmy się czule i wyznawaliśmy miłość. Pieściłem ją delikatnie i muskałem wargami. Cudownie pachniała. Nie mniej cudowny był jej gorący oddech, który czułem na szyi. Równie szybko jak Marcin doprowadziłem ją do orgazmu. Nie miałem jednak złudzeń kto doprowadził ją do stanu takiego rozbudzenia. Ja też skończyłem szybko.
    Zszedłem z koca i wiedziałem, że dziś już tam nie wrócę. Ochłonąłem i miałem chwilę, żeby się teraz bardziej rozejrzeć.  Na ognisku piekły się kiełbaski i karkówki. Improwizowany stół zastawiony był napojami wyskokowymi. Zbigniew ponownie zajął głos.
    - Dobra. Bawimy się kochani. Do rana. Jedzcie, pijcie. Panna młoda pozostaje na kocu do rana i czeka na każdego chętnego.
    Jadłem i piłem wraz z pozostałymi. Usiadłem blisko koca, żeby mieć dobry widok. Mistycyzm gdzieś się ulotnił. To co się tam teraz działo mogłem nazwać tylko jednym słowem. Porno.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jedno z lepszych opowiadań, co prawda czuć że to fikcja, ale miła i fajnie się czyta.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Autor chyba sam kończył polonistykę, ponieważ czyta się jak kapitalny dreszczowiec. 

Więcej Anii. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...