Piękne, cudowne kobiety - jakie macie zdanie...?

[Druh.©® 7 791]

W dniu 9.01.2019 o 23:41, BlackBetty pisze:

Kilkukrotnie przydarzyło mi się na tym forum dostać "propozycję nie do odrzucenia" grubego kalibru łącznie z zapłodnieniem,  czy też mieszaniem w związku jakiejś pary. 

Chyba tego nie ogarniam...  Propozycja mieszania w związku? Ale że co? że jak?

[Leta&Emiliano 1 047]

W dniu 9.01.2019 o 23:17, iko pisze:

dlatego cenię sobie osoby pojawiające się tutaj w dyskusjach, dla tych zj... to zbyt duży wysiłek jest

 

jak również oceniam osoby po tym jak się prezentują słowem i zdjęciem na forum

 

nie jestem na żadnym innym portalu tego typu a stąd mam naprawdę zacne grono

Też mi się wydaje, że wybór odpowiedniego portalu (właśnie trochę dyskusyjnego) pozwala na wyeliminowanie pewnego poziomu kultury, którego chciałabym jednak uniknąć. Pozwala co nie znaczy, że eliminuje całkowicie. Ok, ale to przy głupich tekstach można ominąć. Teraz ja jedynie mogę jeszcze się cieszyć, że w przypadku konta wspólnego jest tego stosunkowo mało, plus dostęp męża do treści i ewentualne wkroczenie jak zbyt duże chamstwo się pojawia. 

Jednak nadal irytuje mnie, że ludzie nie czytają - skoro piszemy oboje - podyskutujemy, chcemy najpierw wiedzieć coś więcej to znaczy się, że chcemy poznać tą osobę bliżej zanim gdzieś się umówimy.A czasami po prostu pojawia się ściana - porozmawiamy ogranicza się - to kiedy pójdziemy na kawę?/czy znajdziesz ten czas na kawę?/czy mąż musi być na tej kawie?/czy po kawie idziemy od razu do hotelu? i mąż z nami nie pójdzie?/ i to wszystko w ciągu czasami kilku godzin od pierwszego odezwania się, przy wcale nie ożywionej dyskusji. Raptem wymiana kilku zdań...

Tak, nie chcę aby padło pytanie - czy cię wyruchać...

ale nawet jak ono nie pada wprost, to mam wrażenie, że i tak pojawia się dość szybko w trochę bardziej zawoalowany sposób.

chyba po prostu oczekuję za dużo. 

L. 

[Leta&Emiliano 1 047]

13 godzin temu, Druh. pisze:

Chyba tego nie ogarniam...  Propozycja mieszania w związku? Ale że co? że jak?

Źle to zabrzmi - ale jeszcze dobrze, że pada propozycja. Niestety ostatnie lata nauczyły mnie, że również w zabawach (albo przede wszystkim) ludzie szukają mocniejszych wrażeń...i właśnie sięgają po mocniejsze stymulacje, manipulują emocjami małżonków, współmałżonków, partnerów, bo ich to rajcuje, co niestety wiadomo, że różnie może wpływać na związki. 

Piszę to z własnego doświadczenia, niestety...

L. 

[Duszek]

8 minut temu, Leta&Emiliano pisze:

A czasami po prostu pojawia się ściana - porozmawiamy ogranicza się - to kiedy pójdziemy na kawę?/czy znajdziesz ten czas na kawę?/czy mąż musi być na tej kawie?/czy po kawie idziemy od razu do hotelu? i mąż z nami nie pójdzie?/ i to wszystko w ciągu czasami kilku godzin od pierwszego odezwania się, przy wcale nie ożywionej dyskusji. Raptem wymiana kilku zdań...

 

oj tam... mi się zdarza że po trzech jednozdaniowych pw usłyszeć

"myślałem, że jak się poznamy bliżej wyślesz mi swoje zdjęcie"

 

osobiście - dość szybko kończę takie "rozmowy", już nawet przestałam uprzedzać, że dalszego "dialogu" nie będzie, po prostu kasuję się z konwersacji...

 

edit: choć na szczęście, są takie osoby, które w błyskawiczny sposób mimo mojego NIE, nie spotkam się, zmanierowana jestem, przeimprezowana, daj się poznać w dialogu - potrafią mnie na to spotkanie wyciągnąć.... a konwersacja nie jest wdupęuprzejma lecz czuć w niej ogień i indywidualne podejście

 

 

[Leta&Emiliano 1 047]

5 minut temu, iko pisze:

oj tam... mi się zdarza że po trzech jednozdaniowych pw usłyszeć

"myślałem, że jak się poznamy bliżej wyślesz mi swoje zdjęcie

no właśnie o to chodzi 

5 minut temu, iko pisze:

 

osobiście - dość szybko kończę takie "rozmowy", już nawet przestałam uprzedzać, że dalszego "dialogu" nie będzie, po prostu kasuję się z konwersacji...

jestem na etapie nauki tego

chyba, gdzieś tam w środku jeszcze za bardzo kultura zasiada i sobie tłumaczę, ze jak ktoś jest chamem to ja nim nie muszę być również. że jak ktoś odchodzi, to ja mogę spróbować kulturalnie się pożegnać,

aczkolwiek powoli zaczyna wcinać się ignorowanie i chyba wtedy też mi lepiej. po prostu nie rozpamiętuje wtedy.

L.

[Duszek]

19 minut temu, Leta&Emiliano pisze:

chyba, gdzieś tam w środku jeszcze za bardzo kultura zasiada i sobie tłumaczę, ze jak ktoś jest chamem to ja nim nie muszę być również. że jak ktoś odchodzi, to ja mogę spróbować kulturalnie się pożegnać,

aczkolwiek powoli zaczyna wcinać się ignorowanie i chyba wtedy też mi lepiej. po prostu nie rozpamiętuje wtedy.

też tak miałam na początku, nie umiałam po chamsku - miałam z tym wewnętrzny problem

ja już pisałam, że wówczas logowałam się z konta R by spokojnie poczytać

 

przyjdzie Ci ta umiejętność dość szybko, wprost proporcjonalnie do ilości takich treści / zachowań

dalej mam jakiś dyskomfort, że buraczanie sie zachowuję - jednak umiem już po prostu ciepnąć chama do kosza, UMIEM i dobrze mi z tym

 

a dla leniwych podpowiedź - personalizacja treści działa cuda, nie przedmiotowe podejście do kobiety działa cuda i wcale nie trzeba rozmawiać o seksie - przynajmniej ze mną  a to już sztuka niebywała dla niektórych jest