Skocz do zawartości
misio

Wietrzny dzień

Rekomendowane odpowiedzi

To mój debiut w opowiadaniach.

Kiedyś napisałem te opowiadanie specjalnie dla Żony, a teraz dzielę się nim z Wami.

Jestem ciekaw Waszych opinii. A i może dopiszę ciąg dalszy :)

 

 

 

Wiatr wiał stosunkowo mocno. Kołysał bezlistnymi drzewami w swoim własnym rytmie.
Drzewa poskrzypując uginały się pod jego naporem, wracały do pionu i znowu się uginały.
Dwa żywioły, które ciągle się siłują, kto kogo w tym starciu pokona.
Jak drzewo się nie ugnie - to się złamie. Wiatr popędzi dalej i nawet tego nie zauważy.
Chwilę jeszcze dumała nad tą analogią, błądząc wzrokiem po ulicy.
Odwróciła się od okna, wygładziła na spódnicy nieistniejącą zmarszczkę i usiadła przy biurku.
To był jeden z tych dni, gdzie niezależnie od ilości wypitych kaw było się sennym i nie miało się ochoty na pracę.
Nie mogła zebrać myśli i zabrać się za pracę.
Wpisała w przeglądarkę adres ulubionego forum i zaczęła przeglądać tytuły wpisów.
Jeden z wpisów sprawił, że przypomniała sobie o walentynkowym prezencie od narzeczonego.
Nie zdążyła go jeszcze dokładnie obejrzeć.
Im dłużej zastanawiała się nad tym, dla czego go jeszcze nie wyjęła, tym większą czuła ochotę na jego użycie.
Rozejrzała się lekko zaniepokojona po sąsiednich biurkach - jakby Jej współpracownicy wiedzieli o czym myśli…
Na szczęście każdy trzymał nos w swoim komputerze, mrucząc coś pod nosem lub rozmawiając przez telefon.
Chyba coś ze mną nie tak - powiedziała w duchu. Inni pracują aż furczy, a ja się zastanawiam nad przyjemnościami.
Ten dzisiejszy dzień i tak jest do bani, odpocznę sobie i jutro nadpędzę dzisiejsze opóźnienia - pomyślała.
Szalony pomysł, który wykiełkował w jej myślach parę minut temu, zaczął zapuszczać korzenie.
I to długie. Na tyle długie, że poczuła na dole falę, która po sobie zostawiła przyjemne uczucie.
Złapała torebkę, wstała z dziwnym uczuciem - jakby wszyscy wokoło wiedzieli, co chce zrobić i udała się do toalety.
Korpo toaleta jest prawie wszędzie taka sama. Zero intymności, niezbędne minimum, czystość i co chwilę ktoś przychodzi i wychodzi.
Kilka kabin i umywalek zapakowanych w schludne wzory i łatwych w czyszczeniu. Asceza i praktyczne maksimum.
Nie lubiła tego miejsca, ale nie miała alternatywy. Może kiedyś będzie miała gabinet i pozwoli sobie  na więcej w jego zaciszu. Uśmiechnęła się do własnych myśli.
Na szczęście było pusto. Weszła do skrajnej kabiny i zamknęła za sobą drzwi.
Dwa razy sprawdziła, czy są zamknięte i czy nikt ich przypadkiem nie otworzy.
Odwiesiła torbę, zastanawiając się - czy ta odrobina szaleństwa ma szanse powodzenia.
A co mi tam - pomyślała. Wszystko wokół jest takie poprawne, poukładane, wszyscy szczerzą się do wszystkich i kłamią w żywe oczy, kultura i ogłada przede wszystkim.
Ona też wpasowała się w ten krajobraz. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Rzuciłaby to po miesiącu pracy. A teraz? Ciężko zapracowane stanowisko przywiązało ją do stołka i stępiło niezależność jednostki. Do czasu…
Utwierdziła się w przekonaniu, że odrobina ukrytego buntu i przekory, podniesie Jej samopoczucie i sprawi, że ten dzień może być przyjemniejszy.
Wyjęła z torby chusteczki i jedną przetarła deskę. Taki odruch.
Podciągnęła spódniczkę, opuściła rajstopy, potem majtki i usiadła.
Przez chwilę jeszcze się wahała.
Sięgnęła do torby i poszukała prezentu.
Wyjęła pudełko i obejrzała je. Jak Jej to wczoraj dawał to zerknęła pobieżnie co dostała i z myślą, że nie wie, kiedy to użyje – schowała je do torby. Wtedy nie spodziewała się w jakich okolicznościach.
Pudełko zawierało wibrujące jajo z pilotem.  Pięć programów wibrowania.
Czego to nie wymyślą - pomyślała, lekko się uśmiechając.
Wyjęła z pudełka jajo i pilota. Obejrzała jedno i drugie.
Ktoś wszedł do toalety. Znieruchomiała. Ale byłby obciach, jakby ktoś ją zobaczył z tymi akcesoriami w ręku. Trzasnęły zamykane drzwi sąsiedniej kabiny.
No cóż, nawet nie mogę włączyć – pomyślała i zabrała się zaczytanie napisów na opakowaniu.
Na szczęście sąsiadka miała „szybką” potrzebę i opuściła łazienkę po czterech minutach.
Nasłuchiwała czy nikt nie wszedł.  Przycisnęła włącznik na jaju i zaczęło cicho wibrować.
No nie jest takie ciche – jak się spodziewała, ale głośne też nie było. Przycisnęła przycisk na pilocie – zmieniło tryb pracy, tym razem wibrując jeszcze szybciej i …. głośniej. Sprawdziła jeszcze pozostałe tryby, które były ciekawe, ale nie wyobrażała sobie ich użycia.
Włoży je na parędziesiąt minut i pochodzi z nim po biurze. Bez wibracji rzecz jasna – gdyż to może być słyszalne. Poza tym sam fakt noszenia czegoś takiego w sobie i tak Ją pobudzi.
Przetarła chusteczką powierzchnię jaja i przystąpiła do umieszczenia go w sobie.
Od samego myślenia o przyszłym podnieceniu była już wilgotna. Łatwo wiec umieściła w sobie gościa.
Dał jej poczucie przyjemnego wypełnienia. Z drugiej strony miejsce nie nastrajało erotycznie.
Nacisnęła przycisk na pilocie. Poczuła miłe wibrowanie wewnątrz. Pomyślała sobie, że to chyba dobrze, że jest wewnątrz a nie np. na łechtaczce. Doszła by od razu.
Przełączyła kilka trybów pracy stwierdzając, że szału nie ma – ale nieco się przy tym podnieciła.
Ktoś znowu wszedł do łazienki.
Wyłączyła pilotem wibracje. Wyjdę, zanim druga osoba skończy - pomyślała. Wrzuciła pudełko z pilotem do torby, podciągnęła bieliznę, rajstopy, poprawiła garderobę i wyszła z kabiny.
Siedziała już jakiś czas przy biurku. Jajo nie było nachalne, ale było wyczuwalne.
Jak się wierciła to ją drażniło samą swoją obecnością. Miło drażniło.
 Czuła jaka jest przez to wilgotna i pobudzona. Do tego ta świadomość, że robi coś sprośnego w tym ułożonym otoczeniu.
Dość tego. Teraz już całkowicie nie mogła pracować. Cokolwiek by nie pomyślała za chwilę myśli wędrowały w rejon fantazji  i nie mogła się skupić.
Trzeba iść do łazienki i je wyjąć. Wstała, złapała torbę i skierowała się w kierunku toalety.
- Podejdziesz do nas  - zza jej pleców doleciały słowa jaj szefa, który wyjrzał z salki konferencyjnej.
Widocznie musiał ją zobaczyć – jak przechodziła.
Obejrzała się spłoszona.
- A co chodzi? – zapytała.
- Mamy parę pytań związanych z aktualnym stanem prac.
Cholera – zaklęła w duchu.
Jeszcze mi w tym stanie spotkanie z szefostwem potrzebne.
Spotkanie było nudne. Tak naprawdę zadali jej parę zdawkowych pytań na które odpowiedziała w kilku słowach. Poprosili, żeby została, gdyż może jeszcze będą mieli do niej jakieś pytania.
Spojrzała na zegarek. Za godzinę musi być w domu – umówiła się z kurierem na dostawę przesyłki.
On także był na tym spotkaniu.
Zawsze się jej podobał. Nawet bardzo.
Zadbane włosy i dłonie, nienagannie zawiązany krawat, sylwetka po której widać, że uprawiany sport ją dobrze konserwuje.
Czuła, że też się jemu podoba, ale ...  ta obrączka...
Popatrzyła na niego. Ich oczy spotkały się.
Jego oczy delikatnie uśmiechnęły się - samymi kącikami.
Jajo uwierało ją coraz mocniej i potęgowało podniecenie. Przez chwilę odpłynęła myślami, wbijając wzrok w stół konferencyjny i czując w dole fale ciepła.
Wróciła na jawę, aby zarejestrować  słowa kończące spotkanie. Spojrzała na zegarek.
Musiała wyjść w ciągu czterech minut, aby zdążyć na tramwaj. O wizycie w toalecie i usunięciu gościa mogła już zapomnieć.
Krótka wizyta w pokoju po płaszczyk i już wychodziła.
Podczas szybkiego marszu jajo stymulowało ją jeszcze bardziej. Usiłowała  skupić się na tym czy zdąży na tramwaj, ale co chwila jej ciało przywoływało na pierwszy plan narastające podniecenie.

Idąc zmagała się z wiatrem i starała się uratować fryzuję przed całkowitą degradacją.
Gdyby mogła tylko gdzieś się pozbyć tego jaja….
Na szczęście przystanek był niedaleko.
Jeszcze parę kroków i stanęła. Burza na dole nieco się uspokoiła. Wiatr jakby osłabł.
Stała bez ruchu. Starała się nie ruszać i uspokoić tętno.
Nawet nie wie jak by zareagowała, gdyby doszła idąc. W dodatku na ulicy, wśród obcych ludzi.
Napięcie już nieco opadło, uspokajając oddech i zwracając myśli logice.
Czuła, że na dole ma powódź. No tak środek cyklu. Nie wiele wystarczy do zapłonu…
Najeżdżający tramwaj odwrócił uwagę od rozważań, co by było, gdyby On teraz tu był.
Weszła do tramwaju i rozejrzała się za wolnym miejscem. Było kilka, ale z sąsiadami.
Nie miała ochoty siadać obok jakieś staruszki czy faceta, który był w wieku Sean-a Connery’ego, ale jego wygląd był zgoła odmienny, o zapachu nie wspominając.
Namierzyła pojedyncze miejsce.
To nic, że naprzeciwko siedział mężczyzna, który mógł być od niej starszy o jakieś dziesięć lat.
Ubrany w koszulę, marynarkę wyglądał jak urzędnik wracający z biura. Standard w tej okolicy.
Coś czytał na czytniku i nie zwracał uwagi na otoczenie.
Usiadła naprzeciwko niego. Nawet nie oderwał oczu od czytnika.
Czekało ją nudne dwadzieścia minut jazdy. Wyjrzała przez okno, patrząc na te same przesuwające się kształty za oknem. Po roku mieszkania w Wawie rozpoznawała już niektórych ludzi na mijanych przystankach, których widziała tam prawie codziennie.
Torba wciśnięta pomiędzy nią a ścianę tramwaju, zaczynała już nieprzyjemnie uwierać.
Zdjęła ją z ramienia i położyła na kolanach. I to był błąd. Gdyby wiedziała, co się zaraz stanie – nie zrobiła by tego.
Jajo ożyło…
Znieruchomiała...
Nie to nie możliwe. Nie tu i nie teraz…
To był jeden z tych intensywnych programów.
Wydawało się jej, że cały tramwaj słyszy. Nie to nie możliwe…
Uspokoiła się nieco po myśli, że przy takim hałasie to nie możliwe, żeby ktokolwiek słyszał te brzęczenie. Ale co będzie jak stanie i będzie ciszej.
Stan poprzedniego podniecenia spowodowanego szybkim marszem nieco opadł, ale i tak był wysoki. Zbyt wysoki...
Jajo stymulowało  ją już samą swoją obecnością. Teraz jednak jeszcze wibrowało, co przyśpieszyło i tak już nieuchronnie nadchodzący orgazm.
Czując , że dochodzi, ostatkiem świadomości próbowała jeszcze odpiąć zamek torby i znaleźć tego feralnego pilota.
Ale już było za późno.
Z ręką w torbie, oparła głowę o szybę i zamknęła oczy, z widokiem siedzącego naprzeciwko współpasażera pod powiekami.
Wyobraziła go sobie, nagiego, przyciskającego ją umięśnionym ciałem do ściany w uliczce.
Ręce miała przyciśnięte nad głową do ściany, a jego silne dłonie trzymały je mocno.
Obnażone i sterczące sutki przesuwały się lekko w takt falowania piersi po chropowatej ścianie, co tylko stymulowało je jeszcze bardziej.
Jego nabrzmiały i sztywny członek dotykał jej wejścia. Czuła jego ciepło.
Zaczęła poruszać biodrami przesuwając się po nim i obficie go nawilżając.
Członek był tak sztywny, że praktycznie nadziała się na niego.
Dopiero wtedy poczuła jego rozmiar. Był znacznie grubszy niż jej narzeczonego. I chyba dłuższy. Wypełnił ją całkowicie.
Jego  brzuch teraz stykał się z jej pośladkami. Czoło chłodziła ściana. Chwilę tak trwali bez ruchu.
Kiedy zaczął się poruszać, odpowiedziała mu ruchami bioder, cicho pojękując.
Tańczące w rytm pchnięć piersi, co jakiś czas ocierały się sutkami o ścianę, dokładając swój udział w podnieceniu.
Zawsze lubiła od tyłu. Wtedy miała mocne orgazmy.
Teraz kochała się od tyłu z nieznajomym.  Ona, mająca narzeczonego...
Nie miała wyboru. Nie mogła uciec, schować się czy przejąć inicjatywy. Była unieruchomiona i brana w zaułku, już według jego rytmu.
Naga, wypięta, bezwolna. Każdy mógł ją taką oglądać czy tego chciała czy nie…
Nie można go było zatrzymać, ale nie mogła zadrżeć, cicho wykrzyczeć tego co czuła i poddać ciało jego falom. Powstrzymywany orgazm nadszedł. Spodziewanie, ale  w niespodziewanym miejscu.
Czuła przetaczające się fale przyjemności i wiedziała, że nie może drgnąć czy zmienić wyrazu twarzy ..
Kiedy przetaczający się przez Jej ciało sztorm nieco już się uspokoił, poruszyła ręką w torbie w poszukiwaniu pilota. Na szczęście prawie od razu go znalazła i wyłączyła jajo. Włożyła go do wewnętrznej kieszonki, gdzie nic nie mogło nacisnąć jego przycisków. Czemu nie zrobiła tego od razu. Teraz ma nauczkę.
Otworzyła oczy i spojrzała w okno. Nie chciała się rozglądać czy ktoś widział. Musiała się uspokoić.
Po chwili tramwaj się zatrzymał i nastała niespodziewana cisza. Pomyślała sobie, co by było jak jajo by dalej brzęczało. Odważyła się rozejrzeć.
Współpasażer dalej miał oczy wbite w czytnik, nikt szczególnie się na nią nie patrzył.
Ogarnęło ją uczucie ulgi, połączone z fizycznym odprężeniem po nieoczekiwanym orgazmie.
Przez następne przystanki patrzyła niewidzącymi oczami przez okno, zastanawiając się, dla czego ten orgazm zawsze będzie kojarzyła z człowiekiem siedzącym naprzeciwko...
Zerknęła na niego ukradkiem. W sumie to całkiem przystojny kawałek dojrzałego mężczyzny.  W dodatku ma całkiem ładne, silne dłonie i ... nie ma obrączki.
Uświadomiła sobie, że w powietrzu cały czas czuła lekką nutę męskich, ciekawych perfum. Pewnie to jego perfumy. Jajo znowu zaczynało przyjemnie  uwierać…
Zbliżał się jej przystanek.  Zaczęła się zbierać do wstania. Napotkała Jego wzrok.
Wpatrzone w nią oczy były inteligentne, szczere i lekko uśmiechnięte. - Pewnie przeczytał coś śmiesznego na czytniku - pomyślała.
W Jego spojrzeniu było coś jeszcze. Ten szczególny typ spojrzenia. Jakby wiedział co się wydarzyło.
Ale to nie możliwe, musiał przeczytać coś, co go tak rozśmieszyło - wytłumaczyła sobie przyczynę jego spojrzenia.
Przechodząc obok niego,  w kierunku drzwi,  zerknęła na trzymany przez niego czytnik.
Były na nim tekst poprzetykany słupkami i  wykresami. Wysiadając myślała sobie, że mało kto ma takie spojrzenie,  czytając artykuł z taką ilością słupków i wykresów.
Musiał na nią patrzyć w chwili, jak miała zamknięte oczy i zmagała się z orgazmem. Zobaczył to, co doświadczeni mężczyźni, kochankowie zawsze widzą  i czują …..
 
Autor: 0bb722c90d037052e867a874c87a0bff655d53a7cb9fdb4b1610937b2f39b0d1

  • Lubię 7
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

fajne. bardzo erotyczne i podniecajace

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przyjemne. I ten tytul... ;)

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...