Skocz do zawartości
uległy†

Szeroko pojęty bondage.

Rekomendowane odpowiedzi

Odświeżam temat, by wyrazić swą radość, iż na najbliższym forumowym zlocie w Łodzi odbędzie się:

 

W dniu 26.12.2019 o 17:11, napisano:

 Pokaz i warsztaty ze sztuki wiązania - shibari

 

Uwaga, wyrażam radość: :klaszcze::indians:

 

;)

 

Lula.

  • Haha 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Świetna opcja z tym pasem:) 

Praktyczna i prosta w swojej formie.

Kris

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

  

W dniu 31.01.2013 o 13:02, Ginger napisał:

Oj, ale to temat o bondage, nie o bdsm.

 

To dwie różne rzeczy, owszem mogą się ze sobą wiązać, ale niekoniecznie. Znam ludzi, którzy wiążą dla samego wiązania. I tyle.

Niestety nie widziałam tego na żywo. A bardzo bym chciała.

Sama nie chciałabym być wiązana, ale chciałabym być obserwatorem.

 

Tak sobie czasami fantazjuję, że pewien pan wiąże pewną panią, ja się przyglądam, a potem ... zajmuję się tą panią.

Aż do spełnienia ...

Ginger, u nas z @Erato to jest całkiem podobnie.

Co innego ostry seks, co innego sesja BDSM, a co innego wiązania.

Chociaż wydaje mi się (nie jestem specjalistą, dopiero od jakiegoś czasu zaczynamy z tym przygodę), że bliżej nam do shibari, niż bondage.

 

Dla potomnych mogę wstawić mały link do fajniej wyjaśnionej definicji (wg mnie prostszej, niż na nawado - swoją drogą świetna witryna), ale nie wiem czy to jest zgodne z regulaminem ( A pomysł, bo sam kiedyś nie do końca znałem różnicę...)

 

W dniu 14.12.2018 o 12:01, Sailor&Lula napisał:

Jakie macie doświadczenia? Jakie pragnienia?

 

Jakie emocje z tym łączycie? Jakie cele? Czy to cel sam w sobie czy tylko pewien środek?

 

Czym i jak krępujecie / jesteście krępowani / chcecie krępować / chcecie być krępowani?

 

Żeby była jasność - teraz się wypowiadam o Shibari.

Lula, u nas to też ma jakieś bardziej duchowe znaczenie.

Jest to dla nas w pewien sposób sztuka.

Uwielbiamy patrzeć na wzory, pętle i węzły.

Uwielbiam jak Erato się patrzy na zmianę to na mój wyraz twarzy, próbuje zerknąć w moje oczy, podczas, gdy ja ją związuję, to na sznur, jak kładzie się po jej ciele i jakie wzory tworzy, jakie napięcia na jej skórze powoduje...

Uwielbiam patrzeć jak poddanie trzyma np. ręce razem, czy splata je z tyłu, żeby wykonać np. nasz ukochany "pentagram".

 

Na początku było więcej śmiechu, niż powagi, bo musiałem jej zakryć oczy, żeby nie widziała, jak bardzo mi się strony i węzły mylą, żeby nie widziała mojego zakłopotania i jasno wyrysowanej na mojej twarzy myśli: "  ...Jak to-do chuja-jest tutaj zrobione..." 

Często się myliłem i na początku mi nawet pomagała, a raz nawet sama się związała xd 

 

To były jakieś tam nasze pierwsze początki w ogóle bycia razem, wchodzenia w nowy temat razem, ja coś tam co nieco czytałem, coś tam wiedziałem, ale brak praktyki...

Gdzieś nadal mocno w tym raczkujemy, ale zaczynamy mieć bardzo mocną zajawkę na ten temat.

Czego pragnę?

W końcu Erato związać całą, by nie mogła nawet drgnąć (ale do tego mega długa droga) i doprowadzić do spełnienia.

 

Odczuwam wtedy ogromne oddanie ze strony Erato, ogromne zaufanie, czuję, że jest wtedy mną zafascynowana, rzekłbym "zapatrzona jak w obrazek".

Czuję także nie tyle presję, co świadomość, że oddaje mi w swoje ręce zdrowie i być może życie.

Czuję się odpowiedzialny za jej los, za nasz los.

Ale także żeby jej fascynacja tym trwała nadal i żeby się tym spełniła.

Nie umiem określić tego słowami, przynajmniej nie na ten moment.

 

Mamy  kilka dłuższych liny z juty 8 mm i kilka sztuk krótszych 6mm, w naturalnym kolorze, smarowane woskiem o zapachu drzewa cedrowego 

Wiszą na drzwiach naszej sypialni, przez co czuć w niej charakterystyczną woń... ^_^ 

Na chwilę obecną chcemy dokupić 1 linę ok. 12metrów, ale zastanawiamy się czy amatsunawę czy jednak pozostać przy jucie...i tą dla przykładu w kolorze szafirowym, właśnie dla naszego pentagramu ❤️ 

 

W dniu 16.12.2018 o 18:32, Sailor&Lula napisał:

Tu wyłazi ze mnie całe uwielbienie do rytuałów. Bo to swoisty rytuał jest.

Lula...:poklon:

 

------ 

 

Jeśli chodzi o bondage to tutaj preferujemy inne rozwiązania, typu szarfa z satyny, jedwabna apaszka, krawaty, szara taśma techniczna/naprawcza, opaski na oczy, trytytki, oryginalne policyjne polskie kajdanki, knebel...itd  Parę rzeczy planujemy jeszcze nabyć, ale wszystko na spokojnie ;)

Bondage też lubimy, ale służy on nam bardziej do bardzo ostrego seksu lub sesji BDSM.

 

W dniu 16.12.2018 o 20:29, Wichura napisał:

Pasków od spodni i od szlafroków, krawatów, kajdanek

Wichura!

Dziękuję za przypomnienie, że jest coś takiego jak pasek :D❤️ 

Aż się oboje z Erato napaliliśmy :D

Zapomniany leży w szafie...Ale jeszcze tylko 2-3 dni

 

Także dla mnie Shibari i bondage to dwie zupełnie różne kwestie :)

 

  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Shibari jako sztuka i rytuał, a uroki przeróżnego innego, zwykle mniej profesjonalnego krępowania? W kwestii typowo doznaniowej.

 

Od strony krępowanej...

 

Nie mogę wyrzucić z siebie skojarzenia z Temple Grandin, która właziła w poskrom, aby się uspokoić. 

 

Głębokie i wszechogarniające poczucie ulgi, gdy wiem, że zwalnia się ze mnie częściowo odpowiedzialność za własne, czasem irracjonalne odruchy ciała. Bezpieczniej i ufniej wchodzę w przyjemność oraz ból czując słodką niemożność ucieczki. Błogi, jakże paradoksalnie wyzwalający ucisk.

 

A Wasze odczucia?

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jedni wolą klocki lego inni wolą węzełki kręcić.

Mnie to jakoś nie kręci, nie pojmuję tego dla siebie jako sztuki i coś co mnie nakręca.

Lubię krępować, najczęściej tym co jest pod ręką i w taki sposób jaki mnie pasuje.
Może dlatego że lubię BDSM takie podręczne. Ostatnio z linek, to była holownicza.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgodzę się zarówno z Maksem jak i z Lulą. Jako osoba wiążąca, uwielbiam patrzeć na węzły i szur powoli oplatający ciało niewiasty. Sznur który powoli odbiera jej swobodę oraz krępuje jej ciało powodując jakże rozkoszny widok. Uległość kiedy poddaje się linie, i patrzy z ufnością w kierunku swojego Pana mając świadomość iż za chwile będzie całkiem skrępowana i bezwolna oddana na Jego laskę oraz niełaskę. Oddanie kontroli nad swoim ciałem, drugiej osobie oraz kontroli nad sobą. Widok liny oplatającej piękno jej ciała oraz wrzynającej się delikatnie w skórę. Podnieta wynikająca z braku własnej woli i kontroli nad swoim ciałem, poczucia bycia w pełni czyjąś, objawiająca się wilgocią którą łatwo sprawdzić muśnięciem palca. Lekko rozchylone usta wynikające z delikatnie przyspieszonego oddechu, oraz drobne krople potu kiedy zastanawia się co ja czeka. To mistycyzm bondage... dający jednej stornie kontrole a drugiej ją odbierający ale obojgu dający rozkosz...

Mistycyzm ów warto okrasić dodatkowymi bodźcami o których wspomniał Maks, ponieważ otoczenie i oddziaływanie na pozostałe zmysły daje efekt kumulacji odczuć.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pytanie do wiążących koniec z końcem :) 
Skąd czerpiecie wiedzę ? Gdzie podpatrujecie nowe wiązania i techniki ? Macie jakieś ulubione kanały "tutorialowe" w Sieci, zdobywacie wiedzę na warsztatach stacjonarnych, eksperymentujecie wyłącznie sami ? 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 30.07.2020 o 10:04, Wichura pisze:

Pytanie do wiążących koniec z końcem :) 
Skąd czerpiecie wiedzę ? Gdzie podpatrujecie nowe wiązania i techniki ? Macie jakieś ulubione kanały "tutorialowe" w Sieci, zdobywacie wiedzę na warsztatach stacjonarnych, eksperymentujecie wyłącznie sami ? 

 

Jeżeli dysponujesz budżetem i możliwościami całym sobą polecam warsztaty, mają tą przewagę nad tutorialami itp. że ktoś doświadczony powie co można poprawić. Mi się nie zdarzyło trafić na kiepskie warsztaty ale zawsze przed decyzją dokładnie analizowałem program i z góry odrzucałem te zbyt ogólnie pisane.

 

Powodzenia ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 24.07.2020 o 19:58, MrMichal pisze:

Mnie to jakoś nie kręci, nie pojmuję tego dla siebie jako sztuki i coś co mnie nakręca.

Coraz więcej czytam takich reakcji, także pod zdjęciami w galerii @Wichura. Wiecie, sztuka dla sztuki, skomplikowane a jednocześnie nudne, no ogólnie zieeew i trudne do zrozumienia. Uznałam więc, że zasadnym będzie podzielenie się z Wami moim nowym, bardzo intymnym doświadczeniem.

 

Krępowana w duchu shibari byłam jeszcze niewiele razy. Zawsze były to dla mnie przyjemne doznania, bo lubię zapadać się w rytuał. Jednakże nadal jestem absolutnie na samym początku tej drogi i żadna ze mnie znawczyni.

 

Ostatnio w końcu mam zaszczyt być wiązana przez Osobę, która nie dość, że robi to barrrrrdzo profesjonalnie, to jeszcze ma ze mną niebywałą chemię. Na wylot czyta moje emocje, potrafi na nich grać, ja sama zaś niezwykle uważnie Go słucham - a wszystko to powoduje transcendentny przepływ energii pomiędzy nami. Nie jest to więc wiązanie "rzemieślnicze", tylko pełen ognistych emocji akt.

 

I wczoraj, pośród jutowych lin, od tego całego bólu, unieruchomienia, bezradności, ucisku, oddania, władzy, siły, buzującej elektryczności... Jakby co do sekundy wszystko zostało przez Niego zaplanowane... Nagle wszystkie te odczucia się ze mnie wyzwoliły. Doznałam zupełnie nowego dla mnie rodzaju orgazmu. Niosącego tak wielką ulgę, tak głębokiego, że aż wyciskającego łzy z oczu. I same oddziaływanie jutowymi sznurkami go we mnie wywołało, jeśli chodzi o warstwę czysto techniczną (i wcale nie było to oddziaływanie wprost na genitalia! Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że był to orgazm całego ciała, umysłu, duszy...). Oczywiście, bez ogromnego pokładu emocjonalnego nie byłoby to możliwe.

 

Moi Drodzy... Nic nie jest takie, jakie z pozoru się wydaje. W życiu się nie spodziewałam, że mogę doznać czegoś takiego. Jestem szczęśliwa, że mogę się z Wami tym podzielić... może zasiać jakieś ziarno ciekawości, czym tak naprawdę może być shibari. Poszerzyć horyzonty. Ah!

 

Lula.

 

  • Lubię 3
  • Przytulam 3
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Ostatnio w końcu mam zaszczyt być wiązana przez Osobę, która nie dość, że robi to barrrrrdzo profesjonalnie, to jeszcze ma ze mną niebywałą chemię. Na wylot czyta moje emocje, potrafi na nich grać, ja sama zaś niezwykle uważnie Go słucham - a wszystko to powoduje transcendentny przepływ energii pomiędzy nami. Nie jest to więc wiązanie "rzemieślnicze", tylko pełen ognistych emocji akt.

 

I wczoraj, pośród jutowych lin, od tego całego bólu, unieruchomienia, bezradności, ucisku, oddania, władzy, siły, buzującej elektryczności... Jakby co do sekundy wszystko zostało przez Niego zaplanowane... Nagle wszystkie te odczucia się ze mnie wyzwoliły. Doznałam zupełnie nowego dla mnie rodzaju orgazmu. Niosącego tak wielką ulgę, tak głębokiego, że aż wyciskającego łzy z oczu. I same oddziaływanie jutowymi sznurkami go we mnie wywołało, jeśli chodzi o warstwę czysto techniczną (i wcale nie było to oddziaływanie na wprost genitalia! Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że był to orgazm całego ciała, umysłu, duszy...). Oczywiście, bez ogromnego pokładu emocjonalnego nie byłoby to możliwe.

Znaczy ktoś tu wyszedł z Shibari mocno w stronę Kinbaku. Gratuluję osiągnięcia kolejnego etapu "wtajemniczenia" :) 

 

Słowem wyjaśnienia:

 

Shibari - Oznacza dosłownie “wiązać” i jest czasownikiem. Shibari to sztuka. Chodzi tutaj nie tylko o samo związanie konkretnej osoby, ale o piękne związanie, dekoracyjne związanie, o wywołanie pięknego estetycznego wrażenia. Chodzi o takie zawiązanie węzłów i rozmieszczenie lin, aby powstałe dzieło było piękne. Liny są przedłużeniem rąk artysty. Tworzą dzieło, poszukują obrazu, ruchu, relacji.  Węzły poza estetycznym wyglądem nie mają żadnej innej funkcjonalności.

 

Kinbaku - w dosłownym tłumaczeniu oznacza “ciasno związać” i przeciwnie do naszego rozumienia bondagu, nie jest praktyką, a rytuałem, który łączy ze sobą serce, ducha i umysł.  Tych trzech powyższych nie można zdobyć dzięki znajomości technik i sposobów wiązania węzłów. To nie tylko “sztuka ozdabiania ciała linami”, ale przede wszystkim narzędzie dominacji.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...