Skocz do zawartości
uległy†

Szeroko pojęty bondage.

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem tej informacji w 100% pewien, ale teraz o 20 w tvn w programie MAM TALENT mają wystapić ze swoimi sznurkami. Lecę sprawdzać w TV. :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie jestem tej informacji w 100% pewien, ale teraz o 20 w tvn w programie MAM TALENT mają wystapić ze swoimi sznurkami. Lecę sprawdzać w TV. :)

Byli, byli :) obejrzałam :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Porozmawiajmy o krępowaniu ciała.

 

Jakie macie doświadczenia? Jakie pragnienia?

 

Jakie emocje z tym łączycie? Jakie cele? Czy to cel sam w sobie czy tylko pewien środek?

 

Czym i jak krępujecie / jesteście krępowani / chcecie krępować / chcecie być krępowani?

 

Lula.

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dobra... Rozkręcę Was trochę :) . Nie wierzę, że nie krępujecie... Jakkolwiek. Kajdankami, kawałkiem sznurka, czymkolwiek... To przecież nie musi być od razu wymyślna sztuka. Dlatego o to pytam - bondage ma wiele twarzy.

 

Odkopałam Historię Prawdziwą.

 

Shibari to już "wyższa szkoła jazdy". Dla mnie samej kiedyś - ot, wizualnie i estetycznie ciekawa rzecz, ale raczej monotonna, nudna w wykonaniu. Precyzja, która zdawała się przerastać moją percepcję. Bondage traktowałam jako jedną z dróg do celu, nie cel sam w sobie. Sailor umiał wiązać jakieś tam supełki, ale... no właśnie, to był tylko pewien dodatek.

 

A teraz dobrze rozumiem wypowiedz K.:

 

W dniu 17.10.2018 o 10:15, SplitKiM pisze:

Problem pojawia się, kiedy jest mowa o stałej relacji, a ja mam pewne ograniczenia związane z tym, czego M. sobie nie życzy, abym robiła z innymi. Takim przykładem może być np. wiązanie (shibari). Jeśli mój potencjalny kochanek również to lubi i dąży do realizacji tej potrzeby to zaczyna się problem... Bo M. nie odpuści, a ów Kochanek zaczyna naciskać. Dlatego po kilku takich sytuacjach zrezygnowałam z umawiania się z Dominującymi (w ramach BDSM) mężczyznami. 

 

To jest tak popieprzona intymność, takie dziwaczne emocje, że... Nawet gdyby przyszło mi być czyimś "technicznym" modelem na warsztatach shibari, to bym się chyba rozpadła na kawałki.

 

Bondage. Z jednej strony sztuka, z drugiej sama technika, z jeszcze innej - czysta praktyczność, wpływ chwili, czasem brutalność, czasem finezja. Popiiiiiszmy o tym! :)

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U mnie bondage to dodatek do zabawy a nie cel sam w sobie. Oczywiście jest to sztuka która zresztą mi się podoba i którą doceniam ale nigdy nie miałem parcie aby uczynić z moich wiązań cel sam w sobie i wybitnie 'kształcić" się w tym kierunku nieustannie doskonaląc coraz bardziej zaawansowane techniki. 

 

Wiążę linami polipropylenowymi z racji na to że są bardzo praktyczne, przyjazne ciału, stosunkowo bezpieczne i łatwe w praniu/myciu/ utrzymaniu w czystości. Kupuje je za śmieszne pieniądze od znajomego siedzącego w klimacie dosyć mocno. Preferuję wiązania szybkie, stosunkowo proste i dające pożądany efekt uruchomienia. Inspiracje czerpię głównie z tutoriali, zdjęć i własnej głowy. Ważne jedynie żeby ogólnie przed rozpoczęciem wiązania bardziej na poważnie mieć lub zdobyć podstawy wiedzy z zakresu anatomii i "BHP sznura" żeby jednak robić to bezpiecznie. 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 minut temu, Wichura pisze:

Oczywiście jest to sztuka która zresztą mi się podoba i którą doceniam ale nigdy nie miałem parcie aby uczynić z moich wiązań cel sam w sobie i wybitnie 'kształcić" się w tym kierunku nieustannie doskonaląc coraz bardziej zaawansowane techniki. 

Co ciekawe, ja jako osoba wiązana również parcia na wiedzę nie posiadam, choć dla mnie bycie związaną coraz mocniej przechodzi w stronę celu samego w sobie. Tym bardziej fascynujące dla mnie jest, iż to nie ja się na tym znam i oddaję się w ręce, które robią cuda. Nigdy nie wiem, gdzie przepleciony zostanie sznurek, co dodaje całości pikanterii. To jest ten rodzaj słodkiej niewiedzy... :D

 

10 minut temu, Wichura pisze:

Ważne jedynie żeby ogólnie przed rozpoczęciem wiązania bardziej na poważnie mieć lub zdobyć podstawy wiedzy z zakresu anatomii i "BHP sznura" żeby jednak robić to bezpiecznie. 

Tak jak przy wielu innych czynnościach, ta znajomość podstaw bezpieczeństwa jest okrutnie ważna.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
25 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Co ciekawe, ja jako osoba wiązana również parcia na wiedzę nie posiadam, choć dla mnie bycie związaną coraz mocniej przechodzi w stronę celu samego w sobie. Tym bardziej fascynujące dla mnie jest, iż to nie ja się na tym znam i oddaję się w ręce, które robią cuda. Nigdy nie wiem, gdzie przepleciony zostanie sznurek, co dodaje całości pikanterii. To jest ten rodzaj słodkiej niewiedzy... :D

Nie no jasne, że tak. To daje wiele emocji i doznań niekoniecznie fizycznych obu stronom. Ja wiązać lubię, szczególnie jak mam "na to dzień". Sprawia mi to przyjemność. W zupełności i bez poczucia jakiejkolwiek straty obywam się jednak i bez sznurów w sypialni.

26 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Tak jak przy wielu innych czynnościach, ta znajomość podstaw bezpieczeństwa jest okrutnie ważna.

Naturalnie. Szczególnie gdy zestawiamy to z innymi aktywnościami BDSM ogólnie mówiąc. Sznurem można unieruchomić ale można też sprawić dyskomfort, ból, wszelkiej maści mniej i bardzie długotrwałe i poważne urazy a nawet zrobić naprawdę dużą krzywdę.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, Wichura pisze:

doznań niekoniecznie fizycznych obu stronom

Zdecydowanie niekoniecznie fizycznych... :)

 

Teraz, Wichura pisze:

W zupełności i bez poczucia jakiejkolwiek straty obywam się jednak i bez sznurów w sypialni. 

Ja również. To dla mnie w ogrooomnej mierze nieodkryty ląd, ale wkraczam na niego tylko dlatego, że ktoś mnie wprowadza na ten teren.  A ja zaciekawiona idę, bo niesie to zupełnie nowe doznania.

 

Dla niektórych jednak to bardzo silny fetysz i większość swych czynności okołoseksualnych ukierunkowują pod sznurki. Nie moja bajka :) . Choć dzięki takim ludziom łatwiej można pogłębiać swą sznurkową wiedzę - chwała za to, że istnieją ;) .

 

3 minuty temu, Wichura pisze:

Sznurem można unieruchomić ale można też sprawić dyskomfort, ból, wszelkiej maści mniej i bardzie długotrwałe i poważne urazy a nawet zrobić naprawdę dużą krzywdę.

Dyskomfort i ból w niektórych przypadkach wiązania będą naturalnie współistniejącymi doznaniami, lecz oczywiście tu też łatwo przekroczyć bezpieczną granicę... Warto pamiętać, że każda skóra reaguje inaczej. No i każdy z innego powodu daje się wiązać. Ponadto, każdy człowiek jest inaczej porozciągany. Dla jednego dana pozycja związania nie przyniesie żadnego dyskomfortu (ostatnio naoglądałam się fotek powiązanych joginek, o ja Cię kręcę!!!), dla innego - łączyć się będzie z wywołaniem długotrwałego bólu, naciągnięć... Ja na przykład mam ograniczoną ruchomość jednej z kończyn i siłą rzeczy pewne więzy u mnie nie będą w pełni możliwe do zrealizowania. Jakby ktoś mnie zaczął na siłę nastawiać, to mógłby mi zrobić dużą krzywdę.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, Wichura pisze:

Ważne jedynie żeby ogólnie przed rozpoczęciem wiązania bardziej na poważnie mieć lub zdobyć podstawy wiedzy z zakresu anatomii i "BHP sznura" żeby jednak robić to bezpiecznie. 

O Mistrzu Wichuro! Ty się na tym znasz,to może napisz tutaj o tych podstawach z anatomii i "BHP sznura"... Ciekawa jestem Twojego poradnika na ten temat, to w końcu forum które ma podpowiadać Nam takie rzeczy :D

 

Dawaj! ;)

 

Jeśli chodzi o mnie, moje nogi trzeba traktować, że szczególną ostrożnością bo problem z krążeniem miałam konkretny. 

Lubię byś wiązana, ale nie "trzysta lat" ... Jak to trwa zbyt długo i w dodatku tak mechanicznie to mi zabija cały seks. 

Lubię mieć dłonie wykręcone do tyłu i czy to będzie sznur czy kajdanki  czuje podobne doznania... Najbardziej mnie chyba kręci jednak męski pasek, gruby rzemień czy krawat...  No ale  już ten pasek postawię zdecydowanie na pierwszym miejscu...ten moment jak go facet wyciąga ze spodni żeby mnie nim zniewolić rozpala mnie nieziemsko. 

 

 

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...