Skocz do zawartości
Małgosia

Zmiana preferencji...

Rekomendowane odpowiedzi

Lula... i reszta towarzystwa, wybaczcie proszę....

 

jednak gdy tu Kikiego czytam to go nie poznaję, przecież i dobór słownictwa u niego tak precyzyjny dotychczas, tu w tym wątku jest tak bardzo kobiecy, wielowymiarowy...

 

Jedyne wytłumaczenie, które mi moje cycki mocy podpowiadają, jest takie że wreszcie zrozumiał by dotrzeć do kobiet, warto choć trochę w chmury odlecieć i choćby jajka do tej jajecznicy podać czy też patelnię....

 

W temacie dobrym pisze Kiki - zmiana preferencji i dążenie do doskonałości :lach:

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
13 godzin temu, Kiki pisze:

Jeżeli to implikacje wyłącznie osobiste... to przepraszam, że się tak z pytaniem wpycham.

To też Ci odpowiedziałam ,o co mi chodziło ...z mojego punktu widzenia,pisząc na osobistych przykładach ,tak to wyglądało .A w szerokim pojęciu już niekoniecznie,wtedy musiałabym się zmierzyć z pytaniem Twoim ,bo możliwości kombinowania trochę za pewne jest  ;)  

 

13 godzin temu, Kiki pisze:

Wymiana... to oddanie, odstąpienie komuś. ja nie chce pozbywać się tego co moje. W drodze kompromisu poczęstuję Ciebie swoją precyzji klątwa o ile pozwolisz mi skosztować Swojego perfekcyjnego indywidualizmu.

Czekaj ...czekaj ,ale ja nie chciałam się na zawsze wymienić ,tylko tak na trochę , jak to się w przedszkolu wymienia zabawką na 1h albo dobę... Nie chodziłeś do przedszkola, czy byłeś z tych co się nie zamieniają ? :D

To  dokładnie  taki  typ kompromisu, o jakim piszesz ... nie mogę Ci jednak obiecać ,że ta klątwa precyzji wróci do Ciebie nienaruszona ;)  

 

14 godzin temu, Kiki pisze:

Przekładając to na grunt preferencji zrozumieć, można żer jeśli  jest się zafascynowanym wszystkim nie zna się niczego.

No a skoro ja sobie na targach preferencji już popróbowałam  tego i owego ,i przynajmniej na razie dostrzegam co mnie interesuje najbardziej ,to chcę się na tym skupić .I w tym kierunku rozwijać skrzydła ...zdobywać nowe doświadczenia ... 

Reszta idzie na mniej dostępne półki ...

14 godzin temu, Kiki pisze:

Świetnie. Proszę jednak abyś pamiętała, ze zawracając na ścieżce, której tor stanowi koło nadal poruszasz się po tym samym kole:P

Nie ,pokręciłeś teraz ...  :P

Napisałam ,że się zatrzymałam i porządki robię  generalne ,dodam Ci dla wyjaśnienia, że w środku koła .To wcale się nie wracam .Gdyby tak było ,miałbyś racje :D 

14 godzin temu, Kiki pisze:

Ostrzegam, przestrzegam... światłem nęcę, drogę inna chce Tobie pokazać.

Taaak ! :D  ...i wmawiasz  mi ,że chodzę w kółko  :P 

 

14 godzin temu, Kiki pisze:

W miejscy także nie stoisz... dokąd więc idziesz? Zabierzesz kogoś w tę podróż?

Idę w kierunku uległości zaawansowanej ,bez potrzeby poniżania mnie ... tworzę profil dopiero,a raczej składam z tego co mam ... 

Kogo zabiorę ...hmmm .Wiem kogo ,ale nie powiem ,wystarczy że on wie ;)

 

Ktoś mi ostatnio powiedział ,że nie wszystko trzeba mówić ,a nawet nie wolno ... 

 

14 godzin temu, Kiki pisze:

Śmieci... piszesz! Ja nie zawsze potrafię docenić wartość doświadczeń, czasami tę wartość odnajduje dopiero poprzez czasu upływ,  inne miejsce i moją osobista perspektywę.

Poniżanie nie sprawia mi przyjemności i to jest jeden z moich śmieci .  Wyrzucam ,ale przecież nie z pamięci.

 

14 godzin temu, Kiki pisze:

Noooo:klaszcze: Bo spore to jest tyci większe od normalnego, czy może jest większe aż  pici kłak? 

Mniej więcej...trochę większe  od dużego, ale mniejsze niż ogromne .A wiesz ile to mniej więcej czy Ci wyjaśnić ? :D 

 

14 godzin temu, Kiki pisze:

Wypełnić księgi, znacznie bardziej mi się podoba niż wyrzucanie  śmieci. Takie w księgach zapiski nie maja przecież takiego definitywnego rygoru jak na śmieci wyrzucenie.

Bywa że i wyrzucić coś trzeba .Jak wypijesz wodę mineralną to się zastanawiasz czy wyrzucić butelkę ?  

Przecież jest pusta ,i tak .Woda została wypita .

No ale ciekawą,naprawdę wyjątkową butelkę po winie ja już zostawię...do decoupage ... 

Jednak nie mam pewności ,że ją wykorzystam ,że nie znajdę lepszej ...w tym wypadku stwierdzam " wyrzucić zawsze jest czas."

 

14 godzin temu, Kiki pisze:

Amnezja mogłaby wydawać się dobrocią natury w odniesieniu do przeżyć traumatycznych, nietrafionych uczuć, czy ludzi niosących zawód... Dlaczego jednak amnezja dotknięci  są zagubieni, niepewnie, nieszczęśliwi. Dlaczego wole pamiętać cierpienia, potencjalne koszmary niż być przysłowiową tabula rasa . Bo wszystko co nam się przydarza nas określa, kształtuje i tworzy.

Zgadzam się ,też bym się czuła zagubiona gdyby ktoś mi dla mojego dobra chciał wymazać jedną trzecią życia ... "Pamiętać" jednak nie oznacza że chciałabym tam wrócić ... Niech traumy mają osobne pudełko(zapis w głowie ) ale nie zajmują miejsca na półkach przydatnych ,codziennych ...tych podręcznych ,tych co wróżą dalszy rozwój .

 

15 godzin temu, Kiki pisze:

Nowych rozdziałów... niektóre będą uzupełniać poprzednie, inne będą poprzednich rozwinięciem, będą też takie, które staną się odrębną treścią. Powieść życia...ile jeszcze wątków się w niej rozegra ilu bohaterów wystąpi??

 Nie mam pojęcia ile wątków  ,a tym bardziej ilu bohaterów ,wiem natomiast kto nie wystąpi w najbliższym czasie w moim filmie ,a może już nigdy  ...  

 

15 godzin temu, Kiki pisze:

Aaaa czyli ten w pamięci zapis jest tym sporym pamiątek pudełkiem?:pali1:

Yhym ... widzisz jakie to proste ;) 

 

 

15 godzin temu, Kiki pisze:

Przestroga... Jednak nie rób tego w hotelowym stylu, nie każdej osobie pozwalaj na wpis... Czasami ludzie deklarujący dobre intencje okazują się niegodni by zaistnieć. po co tobie śmieci w księgach.

Oooo masz ,śmieci mi nie dajesz wyrzucić ,ale zbierać nie pozwalasz nowych  ...  :D

 

Wiem  o tym ,nie wszystkim dam się wpisać ,tego jestem pewna ...

15 godzin temu, Kiki pisze:

Na­miętność le­ci, przy­jem­ność bieg­nie, rozsądek idzie. Nic dziw­ne­go, że przy­bywa zaw­sze spóźniony. " A.S.

A jeśli ruszają z innych miejsc   i np.rozsądek ma najbliżej do celu ? 

 

15 godzin temu, Kiki pisze:
W dniu 30.11.2018 o 04:13, Aine pisze:

Nie ma sprawy ,zawsze do usług !

Ale, że zawsze zawsze i jakie konkretnie usługi masz na myśli. Precyzyjnie proszę :oki:

 Konkretnie to mi  o metafizyczny dylemat chodziło  ,co go miałeś o  godzinie  00:44  ,czy jakoś tak :D 

W odpowiedniej fazie księżyca ,takich dylematów mogę Ci  zapewnić sowitą dawkę ,a to trochę więcej niż mniej więcej ,o ile wiesz ile to jest  ;) może być mnóstwo  też...albo prawie całkiem sporo  i jeszcze trochę na dokładkę  ...

15 godzin temu, Kiki pisze:

Tak wiem... prawie robi wielka różnicę.  10% ... to "spore" prawie.

 Powiem Ci ,że szybko się uczysz jednak :D 

 

15 godzin temu, Kiki pisze:

Zakładając... zakłady to liczenie na szczęście. Wyrażanie życzeniowym myśleniem skutków bez podstaw w przyczynach. przyjmij zatem mój zakład, ze zmieniając jedno zmieniasz całość.

Owszem całość była by inna ,jednak z tych samych klocków  .  Czy masz więc pewność że nie da się zbudować tego samego kształtu ?   W pudełku masz przecież jakieś zapasowe ,da się to pouzupełniać ... 

 

15 godzin temu, Kiki pisze:

Czerwone... kwaśne:wino: 

a ja liczyłam na ...ten no... bimber leżakowany  :P

 

15 godzin temu, Kiki pisze:

Wątrobiany... koniecznie!!! :wacko:

Teraz to przemówił przez Ciebie masochizm czy mi się zdaje ? :D   

Ale oczywiście chętnie go dla Ciebie przygotuję,i będzie to mój pierwszy raz  ;)

15 godzin temu, Kiki pisze:

Czyli garbaty... do swego garba przyzwyczajony jest ok??

Tak ! taki właśnie jest ok ...  

 

16 godzin temu, Kiki pisze:

Co wywołuje dreszcz na skórze ???

Wiele rzeczy w kontekście seksualnym... wszystko co jestem w stanie chłonąć zmysłami i umysłem ... to w skrócie .

 

Co wywołuje dreszcz...to będzie wiedział ten  garbaty za pewne ... 

16 godzin temu, Kiki pisze:

Emocje odurzają bardziej niż alko.

...i są  zdrowsze ,przynajmniej  niektóre ... ;)

Można je jednak przedawkować ,to fakt .

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

zaraz zaraz... jak Cię czytam (wybaczcie oboje ale 12 x to czytałam i nie wiedziałam Luli to słowa czy Kikiego :lach:... te słowa... to jakbyś jakiś "cycków mocy"  użył i zaczynasz latać w chmurkach rozbierając coś  coś na bzyliard nieistniejących czynników w bliżej nie określonej przyszłości

Moje... Lula się podszywa :jump:

Tak na poważnie to nie mam pojęcia gdzie to podobieństwo odnajdujesz. Zawsze byłem i jestem zdania, ze nie można w sposób ostateczny określić ani preferencji ani ideału w żadnym aspekcie. Twierdze, że ewolucyjno społeczny rozwój jednostki determinuje postrzeganie do tu i teraz. Zatem to co obecnie jest idealne, wpisujące się w czasie może stać się zupełnie niepożądanym.

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

czerpię dzisiaj z moich doświadczeń, nie jestem debilem i nie zapominam wszystkiego przecież ale też nie muszę się w tym nurzać i taplać całe życie

Sprecyzuj pojęcie taplać! Każde Twoje doświadczenie, każda Twoja aktywność rzutuje na Ciebie. Czasami to jest przełożenie bardzo  konkretne, niemal sztywne a czasami jest bardziej eteryczne ale istnieje niezaprzeczalnie.  Samo stwierdzenie czy coś Tobie odpowiada czy nie jest własnie takim swoistym rzutowaniem przeszłości na przyszłość.

 

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

za rok czy dwa nie wiem gdzie będę dokładnie (chwała losowi za to że pozwala mi się samej prowadzić a nie już mam to doskonale zaplanowane :) ), wiem tylko troszku bo już chociażby to "że wiem czego nie chcę" w tym tu teraz określonym czasie i po to nie idę , co nie znaczy, że nie skorzystam z owej stałej nieokreślonej jaką jest sentyment...

 

Dokładnie o tym pisałem...  

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

lecz jestem mądra, bo przecież już mam doświadczenie, że wiem że sentyment jest obłożony cukrem niepamięci... już nie boli jak bolał lub już nie daje takiej euforii gdy był jeszcze doznaniem a nie sentymentem    (kminisz? czy już  się pogubiłeś ? )

Lecz... czynisz założenia na wyrost.  

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

zgadzam się w 100% , jednak dalej uważam - że na szczęście nie wszystko jest przewidywalne i czasami przypadkowa stłuczka na drodze może być początkiem pięknego romansu :D 

Świetnie, tylko ja nie o tym! Zagrożenia, których się wypatruje i których stara się uniknąć są przewidywalne poprzez wcześniejsze doświadczenia, traumy czy przykrości. Pozostając w metaforze motoryzacyjnej... skoro raz drzewo nie zeszło z drogi wiem że nie zejdzie z niej innym razem.

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

jednak świadomość zagrożeń jest fajna, wynosi nas na wyżyny świadomego działania... na szczęście nie na wszystko mamy przewidywalny wpływ :) bo ja jak mówiłam, mam coś takiego w charakterze ... że w każdym złym, bolesnym zdarzeniu wcześniej czy później (a raczej wcześniej) odnajduję pozytywy, które przekładam na swoją siłę - tak mam ja (na moje szczęście)

 

Oczywistym pozytywnym wydźwiękiem każdego doświadczonego "zła" jest nabyta samoświadomość skutków, przyczyn i zakresu obejmowania tegoż. Doświadczenie leczy z naiwności, uczy radzenia sobie z czymś i przygotowuje pakiet przeciwśrodków.

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

oj Kiki... siada Ci semantyka :D toż to nie komplikowanie a umięjętna analiza otoczenia

UWAGA!!! Objaśniam: Słowem kluczem mojej wypowiedzi są "ZMIENNE". Dane nie mające stałej, przewidywalnej i określonej wartości. Wprowadzenie do równania kolejnej zmiennej komplikuje równanie. Jeśli uprościmy to maksymalnie i w miejsce zmiennych wprowadzimy niewiadome to chyba oczywistym się staje że każdy szacunek z większą liczba niewiadomych jest bardziej skomplikowany niż  szacowanie na danych sztywnych i oznaczonych.

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

zaciekawiło mnie samo pojęcie DOSKONAŁOŚCI

opowiesz mi o tym co to jest? bo ja nie rozumiem... naprawdę nie rozumiem... w kontekście relacji człowieczych

Co to jest kiedy i z kim? Doskonałość nie jest stałą...dla mnie!!! Jest wypadkowa osoby, okoliczności czasu, miejsca... i mnie.

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

bo doskonała może być sylwetka auta a i owszem, doskonały może byś smak wina a i owszem, kobieta może być doskonale piękna, mężczyzna doskonale przystojny...

Wszystkie te przykłady są względne i dewaluują się w czasie... i dupa z doskonałości absolutnej.

W dniu 1.12.2018 o 13:24, iko pisze:

ale czym jest dążenie do DOSKONAŁOŚCI w relacjach między ludzkich, czym ONA - TA DOSKONAŁOŚĆ dla Ciebie jest  (może dlatego ja nie mogę tego pojąć, bo ja bardzo lubię SKAZY i tych szukam najbardziej, one są dla mnie wartością)

To jest oczywiste przecież... !!!  Dąży się do stanu maksymalizacji doznań. Każda relacja jest wyjątkowa przez to własnie, ze może być indywidualnie idealna, choć diametralnie inna.

 

 

 

W dniu 1.12.2018 o 16:40, Sailor&Lula pisze:

@Kiki w tym wątku ciągle zaskakuje, bo w wielu kwestiach mocno przypomina mi samą siebie w temacie o rankingu kochanków ;)

Nie ma takiej opcji i będę się trzymał tej wersji :-P

 

W dniu 1.12.2018 o 16:40, Sailor&Lula pisze:

Pojęcie doskonałości w kontekście preferencji... Doskonałym odzwierciedleniem moich preferencji będzie wizja idealnego kochanka, o której rozmawialiśmy gdzie indziej.

Nie, nie będzie... Twoje  Lula pojęcie idealnego kochanka jest uniwersalne, oderwane od osoby, od konkretnego kochanka. Doskonałość, którą ja mam na myśli określa własnie osoba.  To co jest doskonałe z kimś będzie już śmieciem, rupieciem z kimś innym. Dlatego pisałem, ze określanie mianem  śmieci, przeżyć, doświadczeń czy preferencji jest ryzykowne gdyż nigdy nie wiadomo kogo los postawi nam na drodze i jakie ten ktoś idealności z sobą wniesie.  To własnie powoduje, ze widzę problem w definitywnym i kategorycznym  odejściu z jednych preferencji do drugich. 

 

W dniu 1.12.2018 o 16:40, Sailor&Lula pisze:

Ja pierdzielę, przecież to tak, jakbym pisała to ja! :D

Ale napisałem ja a jak chcesz pożyczyć zapłać tantiem :evil:

 

 

Ps... czeka mnie jeszcze jedna odpowiedź ale deficyt czasu każe mi poczynić to w innym terminie.  Jak mówił mój idol Arni...

 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

piszesz

W dniu 1.12.2018 o 01:00, Kiki pisze:

Szukanie ideału, doskonałości jest cechą naturalna człowiekowi. Niemniej należy pamiętać, że wyznaczniki i parametry doskonałości ulegają zmianom wraz z dynamicznymi zmianami osobowości. 

dodajesz

34 minuty temu, Kiki pisze:

Co to jest kiedy i z kim? Doskonałość nie jest stałą...dla mnie!!! Jest wypadkowa osoby, okoliczności czasu, miejsca... i mnie.

kogo widzę? 

 

Kordiana (nie dopytuj, bo nie doprecyzuję co i ile widzę z tego bohatera romantycznego :) )

 

46 minut temu, Kiki pisze:

Sprecyzuj pojęcie taplać! Każde Twoje doświadczenie, każda Twoja aktywność rzutuje na Ciebie

tak rzutuje, oczywiście że tak i bardzo dobrze, a jeśli umiem wyciągnąć z tego wnioski i jeszcze raz nie wjechać na to uparte drzewo co nie lubi drogi ustępować to jeszcze lepiej dla mnie  :)

 

dla mnie taplać  = żyć przeszłością, nie móc się od tego uwolnić i to jest zupełnie coś innego niż czerpać z tego jako doświadczenia

50 minut temu, Kiki pisze:

Lecz... czynisz założenia na wyrost.  

a tu nie rozumiem... dlaczego na wyrost? co na wyrost? w kontekście sentymentu?

po prostu wiem, że każde doświadczenie przeszłe obłożone cukrem niepamięci nie wróci z taką samą siłą... przynajmniej do tej pory mi się to nie zdarzyło a ja już mam spory zapas cukru...

poza tym mam (już pisałam to po wielokroć) jakąś mam taką dziwną cechę, że ja bardzo szybko w bolesnych doświadczeniach odnajduję pozytywy... (wiele osób mi zarzuca, że pamiętam tylko dobre, nawet w kłótniach przegrywam bo mogę się cofnąć co najwyżej o godzinę czy dwie i nie pamiętam kto czego nie zrobił wczoraj- bo ja sobie tak słodzę :)  )

 

56 minut temu, Kiki pisze:

Co to jest kiedy i z kim? Doskonałość nie jest stałą...dla mnie!!! Jest wypadkowa osoby, okoliczności czasu, miejsca... i mnie.

 

acha... czyli DOSKONAŁOŚĆ jest w sumie wcale nie określona :D 

 

czy może jest? z każdymi nowymi okolicznościami, innym czasem, miejscem i Tobą powstaję nowa DOSKONAŁOŚĆ lub zmienia się definicja DOSKONAŁOŚCI? czy może są WYJĄTKOWE DOSKONAŁOŚCI albo DOSKONALSZE DOSKONAŁOŚCI, dobra może brzmię złośliwe ale chcę wiedzieć bo na razie tępa jestem - nie rozumiem nic z tego o DOSKONAŁOŚCI

 

Godzinę temu, Kiki pisze:

Wszystkie te przykłady są względne i dewaluują się w czasie... i dupa z doskonałości absolutnej.

ja to w ogóle mam w d.. doskonałość, zatem nie zmartwiłeś mnie tą swoją logiką :)

tylko chcę zrozumieć czymże jest doskonałość w kontaktach międzyludzkich....  

 

bo to poniżej to dla mnie za mało - wyjątkowe nie jest dla mnie równoznaczne z doskonałe (w sumie: doskonałe wg mnie jest bardziej pospolite niż wyjątkowe czy też wyjątkowo wyjątkowe ;)  )

Godzinę temu, Kiki pisze:

To jest oczywiste przecież... !!!  Dąży się do stanu maksymalizacji doznań. Każda relacja jest wyjątkowa przez to własnie, ze może być indywidualnie idealna, choć diametralnie inna.

 

ale czy zawsze jest DOSKONAŁA? 

 

Godzinę temu, Kiki pisze:

Nie ma takiej opcji i będę się trzymał tej wersji :-P

 

świat Ci mówi jak jest a Ty Kordianie twierdzisz, że świat się myli :* 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, iko pisze:

czy może są WYJĄTKOWE DOSKONAŁOŚCI albo DOSKONALSZE DOSKONAŁOŚCI

Nie, są tylko wyjątkowe wyjątki :D:lach:.

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
W dniu 26.11.2018 o 12:20, Aine pisze:

Czy preferencje mogą tak po prostu się zmienić? Np. Uległy całkowicie staje się Dominującym, i odwrotnie.

żeby nie było, że w temacie czepiam się innych a swojego zdania nie wyrażę :)

 

moim zdaniem jeśli ktoś ma osobowość wybitnie uległą / dominującą / jakkowliekinaczejsilnieugruntowaną preferencję  to nie wiem jakie doznanie / doświadczenie musiałoby spowodować w nim zwrot o 180 stopni  - tu wydaje mi się to niemożliwe wręcz  

 

natomiast jeśli są osoby, których wiodące cechy jednak nie są one tak silne jak w skrajnych wyżej opisanych przypadkach, tak to wówczas jest możliwe, na drodze nie "po prostu" lecz na drodze poznawania siebie i swoich doznań, budzą się nowe ... pytania, ciekawości a z czasem preferencje

 

W dniu 26.11.2018 o 12:20, Aine pisze:

No właśnie, tu mi się nasuwa kolejne pytanie, etapami nazwać to co było, zamkniętym rozdziałem, a może to tylko chwilowe widzimisię? 

ani nie etapy, ani zamknięte rozdziały, skoro już chcesz coś definiować nazwą, to prędzej klocki  / cegiełki(nawet nie puzzle bo te są ograniczone obrazem jaki na nich jest) bo z tych można budować, tylko uwaga mogą być to budowle cudne, przemyślane jak i maszkarony z milionem podpórek pozornie chroniących przed katastrofą budowlaną

 

W dniu 26.11.2018 o 12:20, Aine pisze:

Co za tym idzie, że takie zmiany mają miejsce? 

oczywiście, że mają miejsce  (lecz nie u wszystkich, bo nie wszyscy tego potrzebują) 

 

W dniu 26.11.2018 o 12:20, Aine pisze:

Dodam, że do założenia tematu natchnęła mnie  @Dragonfly, ale jeszcze jeszcze o tym nie wie ;) i dowie się dopiero jak sama odniosę się do tematu. :D

ja Cię tu czytam bardzo uważnie, odniesienia jeszcze nie znalazłam... nie było czy może niekumata ostatnio jestem? .... 

 

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 godzin temu, iko pisze:

ja Cię tu czytam bardzo uważnie, odniesienia jeszcze nie znalazłam... nie było czy może niekumata ostatnio jestem? ... 

Ależ napisałam odniesienie :D

To drugi mój post w tym temacie, i z tego co pamiętam polubiony przez Ciebie ;)

 

16 godzin temu, iko pisze:

natomiast jeśli są osoby, których wiodące cechy jednak nie są one tak silne jak w skrajnych wyżej opisanych przypadkach, tak to wówczas jest możliwe, na drodze nie "po prostu" lecz na drodze poznawania siebie i swoich doznań, budzą się nowe ... pytania, ciekawości a z czasem preferencje

Mnie się kiedyś wydawało, że tylko z uległym ciapkiem będę szczęśliwa i głównie takie wizje budziły mega podniecenie. Dominacja dawała mi przeogromne doznania i to właśnie zniknęło. Tak właśnie jakby " po prosto" 

Zupełnie mnie ten temat nie rusza... Są inne preferencje w które wchodzę głębiej, dojrzalej, wszak całe życie się człowiek uczy...poznaje świat i siebie. Intensywność doznań maleje, a czasem wzrasta...w niektórych opcjach preferencji. 

To jednak się skończyło na ten czas. 

Czy kiedyś wróci? Myślę, że nie... Ale jeśli moje preferencje tak zwyczajnie znikają, to i może takim samym stylem powrócą kiedyś...  jakoś specjalnie na nie czekać nie będę :D

 

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
57 minut temu, Aine pisze:

Dominacja dawała mi przeogromne doznania i to właśnie zniknęło. Tak właśnie jakby " po prosto" 

To, a także stopniowa ewolucja tudzież switchowanie jest ciekawe w kontekście tego, iż napisałam, że gdybym chciała zdominować być może zrobiłabym to dobrze. Bo wiem, co mnie kręci jako uległą.

 

Choć już w innym wątku pisałam, że miałabym problem z poddaniem się komuś wiedząc, że kiedyś ulegał. Swoisty paradoks.

 

Ponadto, nie przemawia do mnie argument podejmowany przed niektórych switchujących: "dlaczego rezygnować z połowy przyjemności?". Hmm, wcale nie czuję, bym rezygnowała z czegokolwiek. Uległość jest całą moją przyjemnością. Każdy czuje to inaczej.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
18 minut temu, Sailor&Lula pisze:

To, a także stopniowa ewolucja tudzież switchowanie jest ciekawe w kontekście tego, iż napisałam, że gdybym chciała zdominować być może zrobiłabym to dobrze. Bo wiem, co mnie kręci jako uległą.

To jeszcze nie oznacza, że "zrobiłabyś to dobrze". ;)

Uległy wcale nie musi lubić tego samego, co Ty.

 

21 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Choć już w innym wątku pisałam, że miałabym problem z poddaniem się komuś wiedząc, że kiedyś ulegał. Swoisty paradoks.

Tu mam podobnie. 

A już na pewno nie mogłabym ulec komuś, kto był uległy wobec mnie.

 

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, Zouza pisze:

To jeszcze nie oznacza, że "zrobiłabyś to dobrze". ;)

Uległy wcale nie musi lubić tego samego, co Ty.

Oczywiście. Chodzi mi jednak o sferę psychiczną, zadawanie pytań, pewną dbałość o to, w jaki sposób te upodobania poznać. Wywiad, konkretna rozmowa, budowanie więzi. Wydaje mi się, że właśnie to zrobiłabym w miarę dobrze. Z samym wykonaniem praktyk byłoby gorzej, bo właśnie tego zupełnie nie czuję :)

 

Czyli odwrotnie w porównaniu do wielu dominujących, którzy chcieliby tylko praktyk, bez wszystkiego, co jest dookoła. 

 

14 minut temu, Zouza pisze:

Tu mam podobnie. 

A już na pewno nie mogłabym ulec komuś, kto był uległy wobec mnie.

Wyjątkiem jest u mnie uległość wobec innej uległej kobiety, która jest jakoby wyżej w hierarchii niż ja - z woli osoby dominującej. Ale to inna bajka ;)

 

Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...