Skocz do zawartości
skrzat

Ślady po sesji.

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.11.2018 o 23:16, SplitKiM pisze:

 

Ból, nad którym nie mam kontroli również mnie nie kręci - ani jako odbiorcy, ani jako dawcy, ani jako obserwatora. Czasami go przyjmuję, ale nie przeżywam w kontekście seksualnym.

Uwaga, intymnie drążę ;) .

 

Skoro jednak zdarza Ci się przyjmować ból, którego natężenia nie możesz kontrolować - to w jakim kontekście go przeżywasz?

 

Lula.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To ja teraz trochę o sobie, lubię ślady które znikają jednak w krótkim czasie, chociaż zdarzało mi się mieć takie na dłużej...

Czy byłam z nich dumna? Nie. 

To takie wahadło uczuć było... Dyndające przede mną w lustrze. 

Bo z jednej strony wspomnienie przyjemnego bólu... Z drugiej strony jednak obawa, że kiedyś mogę zrobić o krok za daleko... Pozwolić sobie na za wiele. 

Jak we wszystkim apetyt często rośnie w miarę "jedzenia"... Dochodzenie do skrajności swoich własnych jest jak zatrzymywanie się przed przepaścią, a co jeśli źle wymierzymy kroki? Albo kamień się osunie? Lecimy w dół. Jakie jest prawdopodobieństwo, że ten co spadł z wysokiej góry powróci? Jak wyjątek od reguły... 

 

Każdy ma swój punkt widzenia, ja zdobyłam taki nie bez powodu... Trzeba mieć ograniczone zaufanie do czyjejś siły. 

Do swojej własnej też...

Przynajmniej na początku tej drogi...jednak częściej aktualizować wspólne zaufanie. 

Sztuka kontroli siły tego nie jest prosta...ani trudna, jest po prostu dla ludzi opanowanych.

 

Jeśli chodzi o zadawanie bólu przeze mnie, to tylko jeśli ktoś lubi, umiem. 

Nie dla mnie jest  jednak cięcie skóry batem, nie dla mnie zadawanie trwałych śladów. Bładziłam tą drogą długo, i doszłam do ściany. Nie było to dla mnie na zawsze...albo zostało mi to skutecznie obrzydzone. Być może w tej kwestii właśnie zachwiałam się nad przepaścią. 

I nie chce wracać...

 

  • Lubię 6
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Aine pisze:

Każdy ma swój punkt widzenia, ja zdobyłam taki nie bez powodu... Trzeba mieć ograniczone zaufanie do czyjejś siły. 

Do swojej własnej też...

Przynajmniej na początku tej drogi...jednak częściej aktualizować wspólne zaufanie

Sztuka kontroli siły tego nie jest prosta...ani trudna, jest po prostu dla ludzi opanowanych.

Aine, bardzo dziękuję Ci za Twój głos.

 

Na pewno nie spoglądałabym z poczuciem spełnienia na ślady w lustrze gdybym wiedziała, że ktoś nadużył mojego zaufania.

 

Sailorowi ufałam bezgranicznie. Teraz jest inaczej. Zaufanie buduje się krok po kroku. Czasem są to większe kroki, czasem malutkie.

 

A jednak lubię, gdy kontrola nade mną jest przejęta. I gdy czuję, że nikogo nie ponosi, tylko przejmując tę kontrolę ten Ktoś sam kontroluje siebie. I mnie.  Bacznie mnie obserwuje. Woli zatrzymać się o krok wcześniej. Bo następnym razem bezpieczniej będzie pójść ten następny krok dalej.

 

Plac zabaw jest wystarczająco duży, by nie trzeba było się spieszyć i niepotrzebnie sparzyć.

Godzinę temu, Aine pisze:

 

Jeśli chodzi o zadawanie bólu przeze mnie, to tylko jeśli ktoś lubi, umiem. 

Ja nie umiem. To nie moja bajka. Chyba, że Ktoś mi rozkaże zadawać komuś ból. Nie karmi mnie to jednak w sposób sadystyczny. To po prostu spełnienie czyjegoś życzenia; majstrowanie z tym, co jestem w stanie zrobić w ramach mojej uległości.

 

Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 godzin temu, Sailor&Lula pisze:

Uwaga, intymnie drążę ;) .

 

Skoro jednak zdarza Ci się przyjmować ból, którego natężenia nie możesz kontrolować - to w jakim kontekście go przeżywasz?

 

Lula.

Myślałam dzisiaj pół dnia co Ci odpowiedzieć ale nic sensownego mi nie przyszło do głowy, a nie chce mi się na siłę nic produkować. Z tym bólem to ja zawsze mam jakiś nierozstrzygnięty problem... Nie umiem odpowiedzieć, bo nie mam tego tematu w sobie ułożonego tak do końca. 

 

Może kiedyś wrócę do tego pytania :)

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 minut temu, SplitKiM pisze:

Myślałam dzisiaj pół dnia co Ci odpowiedzieć ale nic sensownego mi nie przyszło do głowy, a nie chce mi się na siłę nic produkować. Z tym bólem to ja zawsze mam jakiś nierozstrzygnięty problem... Nie umiem odpowiedzieć, bo nie mam tego tematu w sobie ułożonego tak do końca. 

 

Może kiedyś wrócę do tego pytania :)

Uśmiechnęłam się i pomyślałam: "zapytaj o odpowiedź osobę, która ten ból zadaje"... :)

 

Po coś go jednak przyjmujesz...

 

 Lula.

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czytam ten wątek i mam wrażenie iż piszące osoby ujmują temat w różnych aspektach. 

Jako osoba o ścisłe sprecyzowanej dominującej orientacji, postrzegam to w inny sposób. Moim zdaniem, każde z was ma racje. Dlaczego? Otóż, są osoby które nie tolerują śladów gdyż przekracza to ich granice.  Bawią się one w swoich granicach, które odpowiadają obu stronom( switch). Są tez osoby które preferują mocniejsze doznania (Lula), oraz takie którym ślad przywołuje myśl o odbytym spotkaniu (Aine). W każdym przypadku kluczowe jest jednak zaufanie do osoby Dominującej, która wie jak ma postępować z uległa osoba, oraz nie skrzywdzić jej. Może razem z nią przekraczać jej granice.  Uległa moze jednak także czerpać satysfakcję z śladów poprzez zadowolenie z spełnienia oczekiwań jej Partnera. Osobiście lubię jak uległa ma ślady. W zależności od spotkań oraz ich przebiegu raz je zostawiam a raz nie. I nie ów ślad jest elementem który podnieca, a świadomość iż mogę go pozostawić a uległa go przyjmie. Ślady idzie wspomagać w ich zanikaniu poprzez maści, a satysfakcja obopólna jest duża. Bynajmniej nie zadaje się bólu bez celu oraz nie zostawia śladów bez celu.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 godzin temu, Rafik_79 pisze:

Moim zdaniem, każde z was ma racje.

Oczywiście, że wszyscy mamy rację. Wszak każdy z nas ma prawo do innego poglądu na temat śladów na własnym ciele.

 

14 godzin temu, Rafik_79 pisze:

 tez osoby które preferują mocniejsze doznania (Lula), oraz takie którym ślad przywołuje myśl o odbytym spotkaniu (Aine).

Dla mnie to też jest wspomnienie po spotkaniu. Gdybym skupiała się na samych tylko mocnych doznaniach i tym, iż naturalnie generują one ślady - było by to bardzo niemoje.

 

Lula.

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Lula : preferencje mocniejszych doznań nie eliminują ich wspominania:) Przywołanie było przykładowe, mające  na celu zobrazowanie zróżnicowania podejścia.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie lubię. Za bardzo szanyje swoje ciało. Nawet jeśli mnie by się podobala jakas pręga to dla niego jest to trwale uszkodzenie. Wole z nim współpracować i jeśli daje je bić, to nie tak żeby je bezpowrotnie naruszyć.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ciekawy temat, fajne wypowiedzi. Pozwalają spojrzeć oczami jednej i drugiej strony.
Jednak zastanawia mnie jedno. Wiele z Was deklaruje poznawanie siebie, czegoś nowego, przekraczanie granic.

Ja osobiście jestem zwolennikiem kobiecego dbania o ciało. Więc u mnie trwałe ślady nie wchodzą w grę.
Natomiast lubię jak sunia dokumentuje proces "gojenia". Często po sesji nie widać tak śladów, nie są wyeksponowane, bo tyłek cały czerwony, Dopiero na drugi dzień widać te tęczowe kolory, to jest fajne. Raz dziennie obejrzeć jak się siniaki kolor zmieniają, otarcia goją. Nie jestem tez zwolennikiem eksponowania tego na widok, to jest nasze, intymne i zamyka się w relacji Domin - uległa.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...