Podróż poślubna. Pałac

[Oscar 110]

Fantazja, która kiedyś stanie się rzeczywistością. Ja chcę, hotka też, potrzebni tylko... oni;)

Tekst napisany dla mojej sekretnej hot wife - wzbudził jej zachwyt. I pragnienie... by fantazja stała się rzeczywistością...

 

Hotel w pałacu, gdzieś w Polsce. Wokół piękny park, mnóstwo kwiatów. W podziemiach strefa spa…

Klęczysz naga na łóżku w klimatycznym pokoju. Tyłem do drzwi. Opaska zasłania ci oczy. Każę ci zostać w tej pozycji i wychodzi. Klęczysz dłuższą chwilę. Drzwi się otwierają. Ktoś wchodzi. Tylko kto? Boisz się sprawdzić i złamać rozkaz.

Ktoś powoli podchodzi do łóżka. Czujesz muśnięcie palców na wypiętych pośladkach. Dłonie przez dłuższą chwilę pieszczą twój tyłek. Nagle znikają a po chwili wilgotny i ciepły język zaczyna penetrację obu dziurek. Podnieca cię to. Czujesz się taka bezbronna, wydana na łaskę tajemniczego samca. Zasłonięte oczy zwielokrotniają bodźce dotykowe. Liże cię dość długo. Powoli odpływasz… W końcu język kończy swój taniec…

Po chwili czujesz dotyk penisa przy ustach. Otwierasz je i wysuwasz język. Liżesz i ssiesz. Próbujesz po smaku i kształcie dojść, czyj to kutas. Ale to trudne. Choć w sumie, czy to ważne? Nic nie widzisz. Obciągasz najlepiej jak potrafisz. Słyszysz ciche westchnienia samca…

Gdzieś jakby z innego świata dobiega… dźwięk otwieranych drzwi. Zaskoczona zadrżałaś, ale nie przestałaś obciągać.

- Tak się bawi moja suka, gdy na chwilę zszedłem do restauracji – słyszysz mój kpiący głos.

Więc to nie jest kutas mego Pana? A czyj? Nie zdążyłaś zapytać czy choćby pomyśleć, gdy silny klaps uderzył w pośladek. Odruchowo ruszyłaś do przodu, gdy nieznajomy właśnie pchnął mocniej. Kutas wszedł głęboko w gardło. Straciłaś dech…

Drugi klaps, w lewy pośladek był jeszcze mocniejszy. Znów wchodzący głęboko kutas pozbawił cię tchu.

- Teraz kurwo, napiję się drinka i popatrzę – usłyszałaś. – Rób z nią co chcesz, suka jest twoja. Masz pół godziny!

To było pół godziny szaleństwa. Nieznajomy ruchał cię na wszelkie możliwe sposoby. Kiedy wreszcie pozwolił się dosiąść, doszłaś prawie błyskawicznie. Twoje krzyki słychać było pewnie w całym pałacu. Samiec doszedł zaraz potem. Poczułaś uderzenie gorącego nasienia w swojej cipie. Gdy opadłaś wyczerpana na jego tors, znów doszedł cię odgłos otwieranych drzwi.

- Jack Daniels dla pana, a szampan pewnie dla pięknej pani.

Głos był znajomy, jakby niedawno słyszany. Czy to ten przystojny kelner, który bezczelnie gapił ci się w twoje wydekoltowane cycki podczas obiadu? Znacząco patrzył też na leżące na stole kuszące majteczki. Przed jedzeniem Pan kazał ci je zdjąć i położyć obok nakrycia. Musiałaś to zrobić w restauracyjnej sali, bez wychodzenia do toalety. Gdy siedząc podciągałaś sukienkę i drżącymi rękoma ściągałaś stringi, wyczułaś wzrok drugiego kelnera, stojącego za barem. Gapił się jak zaczarowany.

- Suka się zmęczyła. Dajcie jej pić!

Dajcie? To jest ich dwóch?

- A ty Piotrek, nalej sobie i siadaj. Popatrzymy wspólnie. Porno na żywo… - znów ten kpiący głos Pana.

- Panowie, moja żona – dziwka jest wasza. Macie pół godziny na spełnienie swoich najdzikszych fantazji.

Leżąc na plecach usłyszałaś szelest ściąganych pospiesznie ubrań. Ktoś zdjął ci opaskę z oczu.

- Oszczędzaj siły, kochanie – usłyszałaś czuły głos.

Twarz Pana była tuż przy twojej. Pocałował cię w usta, a potem w czoło. Przed chwilą zimny, władczy skurwiel, teraz czuły, romantyczny kochanek.

- Ta noc dopiero się zaczyna – szepnął znacząco i uśmiechnął się.

Odszedł i usiadł wygodnie w fotelu. W drugim ze szklaneczką siedział wyczerpany Piotr. Uśmiechał się do ciebie. Obejrzałaś się. Dwóch nagich, wysportowanych samców było tuż obok. Ich kutasy sterczały drapieżnie.

- Panowie, gumki i do dzieła. Szkoda czasu. Dziwka lubi ostre rżnięcie, więc pokażcie, na co was stać – Pan lubił wydawać polecenia. To jego żywioł, rozkazywanie innym.

Już wiesz, dlaczego cię tu przywiózł. Piękny pałac otoczony romantycznym parkiem, w podziemiach strefa spa z basenem, sauną i jacuzzi. Kiedy tam zajrzałaś przed obiadem, twój wzrok przykuł wysoki, przystojny masażysta. Kiedy skończą, pewnie mnie tam zaniosą – pomyślałaś. Nagą, wyruchaną, wyczerpaną. Ale najpierw rozkosz jakiej nie doświadczyłaś, orgazmy, jakich jeszcze nie przeżywałaś. Jeden już nadszedł, ile ich jeszcze będzie?

Jeden dzień, jeden wieczór, jedna noc z życia hot wife, żony-dziwki swojego Pana. To nasza podróż poślubna. Gdy kilka dni temu zapinał mi na kostce ślubny łańcuszek stałam się w pełni jego Uległą. Tej nocy nadszedł czas egzaminu, prawdziwa noc poślubna żony-kurwy. Żony, która uwielbia dawać dupy innym na oczach swego pana i władcy.

Moje drugie małżeństwo zaczyna się szalenie ekscytująco – zdążyłaś jeszcze pomyśleć. Jakaż odmiana po tych kilku latach nudy z misiem, zaborczym zazdrośnikiem. Pan jest pod wieloma względami zupełnie inny. Potrafi być niesamowicie szalony. Te jego pomysły… Cóż jeszcze sprezentuje mi mój nowy mąż? Czubek… Świr…

Poczułaś cztery dłonie łakomie pieszczące twe uległe ciało. Orgia się rozpoczęła. Jedna wyuzdana, rozpustna, ale i uległa suka i czterech wygłodzonych, dzikich samców… To się dzieje naprawdę???

 

[Wichura® 19 362]

Fantazja dotycząca "przyprowadzania" kogoś obcego jest niezwykle popularna w "naszym" towarzystwie i często z powodzeniem realizowana. Sam także miałem okazję ją realizować i to można powiedzieć z każdej z trzech stron i w pełni polecam Pozostaje życzyć udanej realizacji gdy już znajdziecie odpowiednie osoby, miejsce, moment i czas

[Oscar 110]

Odpowiedni moment już nadszedł. Miejsc do tego się nadających znam wiele. Gorzej z czasem, ale to jest do zorganizowania. "Wyjazdy służbowe, szkolenia itp.";)

Szukam odpowiednich facetów: przystojnych, wysportowanych, elokwentnych, z klasą, dyskretnych, no i oczywiście czujących te klimaty i nie mających zahamowań przed "publicznymi występami";) niestety, dotychczasowi kandydaci nie spełniali ostatniego warunku, choć z jednym było naprawdę blisko. Ale o tym w mojej historii.

[bigboy89 1 924]

W dniu 25.10.2018 o 10:08, Wichura pisze:

Fantazja dotycząca "przyprowadzania" kogoś obcego jest niezwykle popularna w "naszym" towarzystwie i często z powodzeniem realizowana. Sam także miałem okazję ją realizować i to można powiedzieć z każdej z trzech stron i w pełni polecam Pozostaje życzyć udanej realizacji gdy już znajdziecie odpowiednie osoby, miejsce, moment i czas

Oj tak... ilu uczestników zabawy tyle punktów widzenia. I każdy interesujący i pełen emocji