Skocz do zawartości
SplitKiM

Dominujący partner a ZK

Rekomendowane odpowiedzi

Duszek
37 minut temu, Split_KiM napisał:

nikt przypadkowy nie powiedziałby, że jestem uległa.

wiesz... nikt przypadkowy nie powiedziałby o R, że jest samcem alfa :D a jednak... ma swoje postawy, dążenia i nie ma przebacz, o nim z kolei mówią, że to aż niemożliwe że ze mną wytrzymuje - a jednak... :D  (inne "epitety" na temat swojego charakteru daruję, generalnie żaden z nich nie zbliżył się do spolegliwości, pokorności etc... choć ja twierdzę, że jestem do rany przyłóż, tylko świat mnie nie rozumie :P )

 

do rzeczy zatem - skoro postrzegam R jak postrzegam, mam swój charakter jaki mam,  to potrzebuję jednostek, że tak ujmę wybitnie silnych, takich które naprawdę nade mną zapanują, ja bardzo tego chcę, jednak wiadomo, że nie bawię się w sztuczności i udawanie, "niestety" nawet Kochanek dostaje pełen pakiet moich cech, tych przyjemnych i tych wkur...

 

jest Szczególny Mężczyzna w stosunku do którego, w wyniku Jego postaw nie odpalają mi się wszystkie naturalne cechy podkręcania, zgrzewania... etc., co mnie samą wielce zaskakuje, lecz powoduje przyjemny, szelmowski uśmiech... bo tak sobie myślę, że już właśnie kroczę tą właściwą drogą we odpowiednim towarzystwie :)

 

bo w domu tego nie dostanę tego czego chcę, ano z prostej przyczyny, R w swych rogatych potrzebach bardzo się cieszy z mojego spełnienia i on po prostu nie ma takiej potrzeby, nigdy nie było i śmiem twierdzić, że nie będzie u nas rozmowy o jakichkolwiek moich ograniczeniach wyznaczanych przez niego - to już wynika z naszych natur na całym życiowym obszarze, oboje mamy bardzo wysokie poczucie własnej wolności a tym samym nie wpływamy na drugą stronę (mało co ze sobą konsultujemy, jest nam łatwiej, bo te fundamenty najważniejsze w życiu mamy wspólne a o nie przecież człowiek zderza się jednak w sytuacjach krytycznych a nie codziennych, podejście do prozaicznych problemów natomiast diametralnie różne a kompromisy między nami nie wchodzą w rachubę )

 

zatem od Kochanka "spodziewam się", że będzie charakternym diabłem wcielonym, z głową pełną złych obrazków, że zarządzi mną tak, że w sposób niezauważalny dla mnie i z uśmiechem na ustach z szeroko otwartymi oczyma czekając na więcej stanę się potulna jak baranek, wówczas Kochanek może zrobić ze mną wszystko przy aplauzie ze strony R (bo ten tego chce)

 

gdy jakiś czas temu odpaliły się te moje potrzeby i opowiedziałam o nich R, to po prostu powiedział, że jestem nienormalna, niebezpieczna i on tego wcale nie rozumie a jednocześnie w sposób niezależny ode mnie i nie uzgadniany z Kochankiem współpracuje z nim bym była bardziej "dociśnięta do muru".... to jest dla mnie niesamowite ich niema współpraca nad zapanowaniem nade mną...

 

ja jeszcze tak naprawdę nie poczułam się nigdy w życiu przez kogokolwiek opanowana   dlatego podejrzewam, że stało się to moją ogromną potrzebą - chcę po prostu tego doświadczyć i zobaczyć jak się będę czuła... na szczęście jestem na dobrej drodze... jednak wiem, że będzie ona długo trwała

 

podsumowując, nie... nie rozwala mnie bo jeszcze nie ma co :D 

 

 

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
42 minuty temu, Split_KiM napisał:

Jeśli mój potencjalny kochanek również to lubi i dąży do realizacji tej potrzeby to zaczyna się problem... Bo M. nie odpuści, a ów Kochanek zaczyna naciskać. Dlatego po kilku takich sytuacjach zrezygnowałam z umawiania się z Dominującymi (w ramach BDSM) mężczyznami. 

Generalnie jeśli kochanek wie że jest to granica męża, to "powinien" ewentualnie naciskać na męża i z nim próbować się w tej kwestii dogadać, a nie na uległą żonę. Jeśli naciska na uległą żonę, to kop w dupę jest dla niego najlepszym rozwiązaniem.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Split_KiM napisał:

@ikoLula, rozumiem o co chodzi. I poniekąd nawet Ci zazdroszczę (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), że udało Wam się znaleźć dla siebie złoty środek. 

 

Żeby też mnie nikt źle nie zrozumiał - nie narzekam na mój związek i czuję się w nim bardzo dobrze. Po prostu zastanowiła mnie ta kwestia. 

 

 

Absolutnie nie ma nam czego zazdrościć. Wypracowanie złotego środka bardzo wiele nas kosztowało i trwało mnóstwo czasu.

 

Choć Sailor jest dominujący, wśród dominujących kochanków szukam tego, czego On już nie może mi dać w dziedzinie dominacji (ponieważ tak postanowiliśmy). 

 

To ma się uzupełniać. On jako dominujący rogacz czerpie satysfakcję z tego, że potrafię ulec innemu. Także dlatego, że dobrze wie, na co mnie stać w tej sferze. Moje "zdrady" w tym klimacie najbardziej Go interesują, a ja czuję się wówczas w pełni w swoim żywiole (ponieważ nie potrafię wyciszyć uległego demona mieszkającego we mnie).

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@iko, z tą dominacją i uległością to jest szerszy temat. Często te pojęcia są interpretowane stereotypowo i ograniczane do jakiejś roli, a nie do końca lub nie zawsze o to chodzi :) Jakbyś chciała kiedyś pogadać na ten temat to zapraszam również na PW. 

 

@Druh. tak też staramy się robić, czyli albo dogada się z M. albo rezygnujemy. Ale to wszystko zależy od osoby i kontekstu. 

 

@Sailor&Lula, Lula, ciekawie to ułożyliscie - grunt, że wszyscy są zadowoleni :) Nasuwa mi się zatem pytanie, czy owa dominacja ze strony Kochanka wykracza poza sferę seksu? Czy wchodzi w grę oddanie kontroli nad jakimiś obszarami poza "łóżkiem"?

 

Pozdrawiam 

K.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
26 minut temu, Split_KiM napisał:

często te pojęcia są interpretowane stereotypowo i ograniczane do jakiejś roli, a nie do końca lub nie zawsze o to chodzi :) Jakbyś chciała kiedyś pogadać na ten temat to zapraszam również na PW. 

 

może zabrzmię nieco bezczelnie lecz śmiem twierdzić, że właśnie my obie akurat nie podchodzimy do tego stereotypowo czy nadając temu rolę - przecież wiesz, że to się ma lub nie ma... nie da się tego nauczyć...tudzież udawać dłużej... nosz wyjdzie... że nie "dżemie w człeku bestia" :D

 

przecież dla mnie łóżkowa dominacja to nie są klapsy i gadżety... nie nie nie to... zdecydowanie nie to.... :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Split_KiM, tak, wchodzi w grę, a nawet jest bardzo pożądane. Oczywiście wszystko jest kwestią do ustalenia i przegadania. Wchodzenie w sferę "poza seks" może oznaczać bardzo wiele. Może oznaczać rzeczy niebezpieczne dla mojego związku z Sailorem oraz dla mojej psychiki. Może też oznaczać po prostu szereg czynności, które bez kontekstu D/s nie mają zabarwienia erotycznego. To może być dla wielu zupełnie niezrozumiałe, ale Mężczyzn, którzy "dotknęli" mojej uległości traktuję w swych myślach jako kochanków nawet wtedy, gdy nigdy nie doszło do seksu jako takiego. Ba, i znajdują się Oni bardzo wysoko w moim kontrowersyjnym rankingu ;). Po prostu umiejętne czerpanie z mojej uległości jest dla mnie bardziej stymulujące niż niejeden "zwykły seks". Dotyka mnie głębiej...

 

Lula.

 

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Lula, porusza to moją wyobraźnię ;) Choć nie sądzę aby M. się kiedykolwiek zgodził na coś takiego. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, Split_KiM napisał:

Lula, porusza to moją wyobraźnię ;) Choć nie sądzę aby M. się kiedykolwiek zgodził na coś takiego. 

...bo jesteście w innego typu relacji :) .

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...