Osobisty Ranking Kochanek/Kochanków

[Duszek]

Lula!! skrzywdziłaś mnie!!

 

 

 

 

 

wybaczcie OT, jest po północy, gra TV, ja wieszam pranie, leci reklama jakiegoś suplementu diety - dialog zaczyna się pytaniem

 

"zrobisz mi jajecznicę?"

 

 

a moje myśli do tego tematu poleciały.... już się boję że tak reklama na mnie zadziała, że zacznę rankingować

[MaryRose 2 669]

Mimo wszystko trudny temat, z jednej strony "sprzęt" kochanka jest ważny. I nie chodzi mi wcale o wielkość, a umiejętność obsługi . Preferuje raczej średnią krajową w tej kwestii.

Z mniej przyziemnej specyfikacji na pierwszym miejscu byłby mój facet. Bezapelacyjnie. A potem kochankowie pewni siebie, którzy znają i szanują i podzielają moje preferencje. Idealny kochanek to taki , którego również kręci to co mnie. Dodatkowy atut to gdy czerpią z klimatu cuckoldingu. A prócz łóżka jest z nimi chemia i napięcie podczas pisania. Mogę się "pochwalić", że zdarzył mi się w "karierze" jedynie jeden "kochanek" z którym "bawiłam" się naprawdę źle. Trudno mi zaklasyfikować również tych którym zdarzyło się skończyć zanim zaczęłam się bawić. Ale wtedy zawsze wkracza @MajiinBuuz odsieczą No i trudno w rankingu umieścić tych z jednorazowych szybkich przygód, bo ja mimo niż cicha i potulna na co dzień to i takie przygody czasem miewam.

[MrMichal 903]

W dniu 25.10.2019 o 08:39, napisano:

"sprzęt" kochanka jest ważny. I nie chodzi mi wcale o wielkość, a umiejętność obsługi

Mnie tego typu rankingi osobiście drażnią, ponieważ zależy od tego co oceniamy, czy tak jak w cytowanym fragmencie wypowiedzi. Czy to że dana osoba nam mentalnie pasuje lub też nie. My wtedy napiszemy że taka i taka osoba nam nie odpowiada, powiedzmy w jakimś zamkniętym środowisku fetyszystów ta osoba już ma łatkę, jest rozpoznawalna i ktoś może do niej nabrać uprzedzenia. Jednak może okazać się, że ktoś inny tą samą osobę polubi i napisze, że jest zajebiaszcza. Komu wtedy głupio?

Kolejny nasz aspekt to my sami, czy im więcej kochanek\kochanków świadczy o naszej "zajebistości" czy raczej wybredności. Trudno to wypośrodkować ocenić - to mój pogląd.

Jeżeli napiszę, że każdy winien mieć szansę - ktoś poczuje się, napisze iż testerem nie ma zamiaru być, co znowu zwiększa omawianą liczbę.
Wiele dzieje się na etapie rozmów, spotykania się i poznawania siebie.

Czy jeżeli zgodzimy się na "łóżkowe zabawy" a potem coś nie wyjdzie to czyja to wina. Nasza, bo źle dobraliśmy osobę. Czy kochanki\kochanka bo nie spełnił/a naszych oczekiwań?

Tutaj powrócę do wspólnych rozmów, że wybór kochanki\kochanka to wg mnie jak kółka na fladze olimpijskiej. Coś się za zębia a coś nie, więc ustalmy co to ma być i w jakim stopniu, powiedzmy to drugiej stronie i zobaczmy jaka będzie jej reakcja.

Wiem, że nieraz w ocenie przyszłej osoby akceptowanej w łóżku obietnice są jak Dar Pomorza a w realu okazuje się że to nawet nie żaglówka. Dlatego daleki jestem od rankingów, jakby mnie ktoś zapytał, która "sunia" była lepsza - odpowiem, że każda. Każda z nich mnie czegoś nauczyła, każda z nich mi dała emocje, których chciałem doświadczyć. Wiem też, że nie spotkam takiej osoby, która połączy wszystkie ich cechy i walory i będzie w jednej osobie. Wiec znowu pojawiają się "kółka olimpijskie".

[Sailor&Lula 10 084]

38 minut temu, napisano:

My wtedy napiszemy że taka i taka osoba nam nie odpowiada, powiedzmy w jakimś zamkniętym środowisku fetyszystów ta osoba już ma łatkę, jest rozpoznawalna i ktoś może do niej nabrać uprzedzenia. Jednak może okazać się, że ktoś inny tą samą osobę polubi i napisze, że jest zajebiaszcza. Komu wtedy głupio?

Mi się zdarzyło nie zgrać się z mężczyzną, do którego lgnęło mnóstwo uległych kobiet. Rozciągałam w czasie zakończenie spotkań chyba tylko dlatego, że zastanawiałam się, czy to czasem ze mną coś nie tak. Nikomu nie powinno być głupio. Ludzie mają różne preferencje, nawet jeśli poruszają się w tej samej płaszczyźnie, na przykład D/s.

 

38 minut temu, napisano:

Kolejny nasz aspekt to my sami, czy im więcej kochanek\kochanków świadczy o naszej "zajebistości" czy raczej wybredności. Trudno to wypośrodkować ocenić - to mój pogląd.

Obecnie jestem bardzo wybredna, a dla niektórych zapewne zajebista - jedno drugiego nie wyklucza .

 

38 minut temu, napisano:

Jeżeli napiszę, że każdy winien mieć szansę - ktoś poczuje się, napisze iż testerem nie ma zamiaru być, co znowu zwiększa omawianą liczbę.
Wiele dzieje się na etapie rozmów, spotykania się i poznawania siebie.

Ano właśnie. Toteż nie będę testować osób, w których wiele mi nie pasuje. Owszem, ciekawość drugiego człowieka uczy, rozszerza perspektywy... Ale ja osobiście ten etap bardzo szerokiej fascynacji naturą seksualną ludzi mam za sobą. Jestem sekspozytywna, tolerancyjna i to wystarczy. Dla własnych relacji mocno zacieśniłam swoje podwórko.

 

38 minut temu, napisano:

Czy jeżeli zgodzimy się na "łóżkowe zabawy" a potem coś nie wyjdzie to czyja to wina. Nasza, bo źle dobraliśmy osobę. Czy kochanki\kochanka bo nie spełnił/a naszych oczekiwań?

Niczyja wina, nie wszyscy do siebie pasują, to zupełnie normalne. Czasem coś przyciąga dwie osoby, ale gdy już dojdzie do czegoś więcej - brakuje zgrania, a nawet trudno je wypracować z biegiem czasu i pomimo chęci. Tak już jest, ponieważ jesteśmy różni.

 

38 minut temu, napisano:

Tutaj powrócę do wspólnych rozmów, że wybór kochanki\kochanka to wg mnie jak kółka na fladze olimpijskiej. Coś się za zębia a coś nie, więc ustalmy co to ma być i w jakim stopniu, powiedzmy to drugiej stronie i zobaczmy jaka będzie jej reakcja. 

Wiem, że nieraz w ocenie przyszłej osoby akceptowanej w łóżku obietnice są jak Dar Pomorza a w realu okazuje się że to nawet nie żaglówka.

A ja chcę mieć całą flagę! Dlatego wybieram osoby, w których jak najwięcej cech zbliża je do mojego ideału.

 

38 minut temu, napisano:

Dlatego daleki jestem od rankingów, jakby mnie ktoś zapytał, która "sunia" była lepsza - odpowiem, że każda. Każda z nich mnie czegoś nauczyła, każda z nich mi dała emocje, których chciałem doświadczyć. Wiem też, że nie spotkam takiej osoby, która połączy wszystkie ich cechy i walory i będzie w jednej osobie. Wiec znowu pojawiają się "kółka olimpijskie".

Widzisz, a dla mnie nie każdy kochanek był najlepszy czy nawet dobry. Również wszyscy mnie czegoś nauczyli, dali emocje, zbudowali w jakiś sposób świadomość moich potrzeb.  Wszystkich szanuję. Stworzyli moją wizję kompletnej olimpijskiej flagi i takową właśnie chcę się otulać .

 

Lula.

[MaryRose 2 669]

1 godzinę temu, napisano:

Jednak może okazać się, że ktoś inny tą samą osobę polubi i napisze, że jest zajebiaszcza. Komu wtedy głupio?

Przecież ten ranking jest subiektywny. Dla jednej osoby kochanek x może być słaby, a dla drugiej dawcą orgazmów samym dotykiem. Ja na pewno jestem kiepską dominą. Dominacja łóżkowa nie leży w mojej naturze. Nie jestem też "szmatą do podłogi" dominujący master z zapędami sadystycznymi nie ma czego u mnie szukać.

 

 

1 godzinę temu, napisano:

Kolejny nasz aspekt to my sami, czy im więcej kochanek\kochanków świadczy o naszej "zajebistości" czy raczej wybredności.

Lubię się spotykać z mężczyznami, który uważają mnie za "zajebistą". I raczej sama szukam "zajebistych"

Ogólnie dla mnie spotkania w klimacie cuckold to zabawa a nie sport Po spotkaniu z Panem "x" nie wystawię mu oceny publicznie i nie będę innym Hotkom go odradzać (no chyba że to jakiś świr się okaże).