Skocz do zawartości
rita

Sex chaty

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie Cię naciągam na te smaczki i różnice kulturowe... ja wirtualnie się nie sekszę - dlatego pytam...

przykłady, zdarzenia, nieporozumienia, preferencje etc..

Moja koleżanka miała dość niebezpieczna w naszej ocenie sytuacje . Poznała pseudo amerykańca , ktory ja oczarował na tyle , ze przeszli na kontakt prywatny .

Kilka rozmow . I cwaniak zaczął ją szantażować . Miał dane do jej rodziny na fb .

Rzadal pieniędzy . Okazało się , ze gościu jest z jakiegoś biednego kraju w Afryce i w ten sposób próbują wyłudzić pieniądze od głupich kobiet .

Skończyło się na szczęście tylko straszeniem .

Być może wpadli . Tego nie wiemy do tej pory .

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak... to słynne akcje z "żołnierzami" czy "urzędnikami" amerykańskimi.

Naciągacze z Nigerii.

W Internetach podobno opisują kobiety, która straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Zaczyna się zazwyczaj od rozmów, zauroczenia, wyciągania drobnych kwot "na ubezpieczenie" na wyjście z bazy wojskowej.

 

Zresztą lewych profili kobiecych też jest dużo.

Myślę tu zwłaszcza o Tinderze

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czy praktykujecie, czy Wasi partnerzy praktykują, czy odnajdujecie w tym wspólną przyjemność, czy tego typu pisanie bez wiedzy partnera traktujecie jako zdradę?

 

Kiedyś z ciekawości wchodziłam na klimatyczne pokoje na polchacie (femdom, BDSM). I szybko mnie to odrzuciło. Nie kręci mnie (a często wręcz śmieszy) wirtualna dominacja, a niestety tego typu zabawy na klimatycznych chatach nie są rzadkością. Byłam też często celem ataków sfrustrowanych Dominatorków, którzy za punkt honoru obrali sobie cel, by kobietom dominującym udowodniać, że d..  z nich nie dominujące.  Poza tym niejednokrotnie na tego typu czatach (i tu na forum również) byłam uczestniczką quizu typu 100 pytań do... Za każdym razem czuję się wtedy jak narzędzie do pomocy przy robótkach ręcznych. Dlatego unikam seks rozmów nawet na PW.

Z tego co wiem mojego @skrzata nie bawią seks chaty. Bywał i również dostał obrzydzenia.

 

Wszystko, co związane z seksem i naszą seksualnością byłoby celowo ukrywane odebrałabym jako zdradę.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ostatnio doszłam do wniosku, że takie siedzenie bez pozwolenia "drugiej połowy" a wręcz w tajemnicy przed nią stanowi dla mnie dostateczny argument do rozwodu lub rozstania się. Zwłaszcza jeśli miałoby charakter przewlekły bez widoków na zmianę.

 

a ja zadam przewrotnie pytanie, czy w jakiś sposób korzystania z czatów nie można porównać

 

a. czy do oglądania pornoli  - oczywiście, tu jest biernie i jednostronnie, natomiast cel jest jeden: zaspokojenie  (znam osoby, które oglądanie przez partnera pornoli traktują jako zdradę)

 

b. grania on-line (temat gry dowolny) - czyli forma rozładowania jakiegoś napięcia - jedni robią to wirtualnie w tematach około seksualnych a inni idą na wojnę i strzelają czy pomykają jakimiś furami - tu już jest wirtualny kontakt z drugim człowiekiem, jest upust dla jakiś emocji tudzież ich wytworzenie; jednak dalej rzecz się dzieje w świecie wirtualnym

 

 

a przecież on / ona siedzi w domu

 

jedynym problemem może być ilość czasu jaki poświęca na owo "granie na czacie" i co przez to zawala... 

 

 

jeśli coś się dzieje na czacie (domniemywam) to są wirtualne słowa do całkowicie wirtualnej osoby, co do płci tejże nawet nie mamy pewności

 

samemu się prowadzi jakiś dialog / grę... która ostatecznie ma doprowadzić do odprężenia...

 

i dlatego nie umiem tego postrzegać jako zdrady, jako zaniedbanie mnie czy zaniechanie swoich obowiązków - tak, tu mogłabym się czepiać i zwracać uwagę by skala owego grania nie demolowała codzienności rodzinnej

 

jednak do zdrady, zarówno fizycznej jak i psychicznej to moim zdaniem są lata świetle, to jest erotyczna gra komputerowa, nic więcej... tak to widzę...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

MOje zdanie na temat takiej rozrywki - po co flirtować jak nie ma się nawet najmniejszych szans na złapanie króliczka. Szkoda czasu

 

po co oglądać pornola?

a Ci, którzy się trzepią nad zdjęciami cudzych "żonek", też nie mają potrzeby złapania króliczka

 

i takich przykładów spełnienia bez dotknięcia króliczka jest mnóstwo

 

 

jak dla mnie to jest ta sama kategoria

 

jedna z dróg dostarczenia / wytworzenia emocji

 

prosta i łatwo dostępna i w sumie bezpieczna (jeśli się nie da zwieść wyłudzaczom)

 

jeśli ta druga osoba jest wyłącznie narzędziem do spełnienia swojej rządzy czy czegokolwiek co kieruje czatującym

 

nic złego w tym nie widzę

a rozumieć takiej potrzeby nie muszę :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

MOje zdanie na temat takiej rozrywki - po co flirtować jak nie ma się nawet najmniejszych szans na złapanie króliczka. Szkoda czasu

 

To jak zabawa w tamagatchi :P

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Iko odpowiem któtko: to nie są słowa kierowane do "wirtualnej osoby". Tam po druiej stronie siedzi żywy człowiek. I nie obchodzi mnie czy to nastolatka,podstarzały perwers czy atrakcyjny MILF. To jest wzajemne zaspokajanie się sex rozmowami dwóch żywych osób. Szlag by mnie osobiście teafił za ukrywanie tego lub pomniejszanie "bo to tylko rozmowa". Mogą tez pisac szybko online albo wymieniać listy przez pocztę polską-dla mnie to jest to samo.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Ale szlag by Cię trafił bo nie wiedziałaś a gdybyś wiedziała, że to robi to również by Cię ów szlag dopadł?

 

Czy wtedy pojawiłoby się zadowolenie jak przed planowaną randką? Nie Twoją oczywiście.

 

A jeśli nie ma kłamstwa co do praktykowania seks czatu czy zatem widzisz różnicę mdzy czatowaniem a randką w realu jako drodze do zaspokojenia seksualnych potrzeb? Inaczej postrzegasz to zaspokojenie. Jakieś gradacje sensowności i pożyteczności mu przypisujesz?

 

 

Czyli jak wcześniej o sobie napisałam. Zła bym była za okłamywanie a nie czatowanie.

 

Dla mnie to dwa zupełnie różne powody dające moją diametralnie inną reakcję.

 

Ja przez kłamstwo mogę się rozstać.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cztery pytania w temacie.

Czy praktykujecie, czy Wasi partnerzy praktykują, czy odnajdujecie w tym wspólną przyjemność, czy tego typu pisanie bez wiedzy partnera traktujecie jako zdradę?

Cztery odpowiedzi.

1. Nie praktykuje - subiektywnie (to jak lizanie lizaka przez szybę)... bez sensu.

2. Nie nie praktykuje. (Chyba... - bynajmniej nie mam takiej wiedzy)

3. Żadnej przyjemności nie mam bo nie praktykuje.

4. Potraktowałbym to jak zdradę, w mojej ocenie jest to mały krok od tego, aby zacząć praktykę zdrady bez wiedzy partnera w świecie rzeczywistym.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Iko odpowiem któtko: to nie są słowa kierowane do "wirtualnej osoby". Tam po druiej stronie siedzi żywy człowiek. I nie obchodzi mnie czy to nastolatka,podstarzały perwers czy atrakcyjny MILF. To jest wzajemne zaspokajanie się sex rozmowami dwóch żywych osób.

i znowu pytam, czy Ty myślisz że ta osoba po drugiej stronie staje się w jakiś sposób ważna dla osoby czatującej, czy powstaje zaangażowanie dłuższe niż na moment owej rozmowy on-line

 

i pytanie do czatujących mam

 

trwa rozmowa, idzie ku zaspokojeniu własnych potrzeb, czy po przeżyciu orgazmu / orgazmów te rozmowy są kontynuowane na jakiś inny temat?

 

czy przy kolejnym czatowaniu szukacie tej samej osoby?

 

chodzi mi o dojście do odpowiedzi na ile narzędziowe a na ile personalnie traktują się wzajemnie czatujący

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...