Sex chaty

[rita✩ 7 323]

Cztery pytania w temacie.

 

Czy praktykujecie, czy Wasi partnerzy praktykują, czy odnajdujecie w tym wspólną przyjemność, czy tego typu pisanie bez wiedzy partnera traktujecie jako zdradę?

[Cuckoldplace✩ 8 777]

1. nie

2. nie wiem i nawet mnie to nie interesuje

3. nie

4. nie

 

a nie lepiej było z tego zrobić ankietę?

[onwawa✩ 5 680]

1. Czasami tak

2. Z tego co wiem, a dobrze wiem, to nie

3. Zgodnie z poprzednim punktem - nie

4. Odpowiem tak - partnerka wie, to raczej nie zdrada?

Mam nadzieję, że wyczerpująco odpowiedziałem

[surfinia✩ 4 120]

1. Nie

2. Nie

3. Nie

4. Nie 

[Xavery 1 948]

Zdarza się.

Zdarza się także trafić tam kogoś fajnego.

Jak wszędzie.

Miejsce dobre jak każde inne na poznanie kogoś fajnego jak i kompletnie zrytego.

Ja czasem praktykuje, Pani Małże tego nie lubi. Zresztą generalnie ona nie lubi wirtualności.

Lubi efekty takich działań, poszukiwań, kiedy coś z takiego kontaktu wyjdzie

Czy lubię pisać i tam bywać ?

Lubię.

Łapię się jednak na tym, że mam coraz mniej cierpliwości do tego: "cześć, co tam, kogo szukasz, jak wyglądacie, ile macie lat, jakie doświadczenie, jakie oczekiwania" .... potem sporo czarowania i jeb, wylogował się

[Gioffre 68]

To czaty jeszcze w ogóle istnieją?

 

Z drugiej strony, miliony ludzi na świecie do dziś nie przełączyło się z modemów 56k mimo technicznej możliwości, więc nic nie powinno dziwić.

[Małgosia✩ 4 156]

1.Czasami,nienałogowo.

2.Nie,jeszcze się nie naumiał... chyba że ze mną To się nie liczy

3.No nie, bo On woli wiedzieć jak najmniej. Broni się przed moją dosłownością. To mu tego oszczędzam w miarę możliwości.

4.Tak...w pewnym sensie.

[GrzesznikWędrowny 390]

Ale w sensie, że co?

 

Chodzi o specjalne miejsca na seks wirtualny czy pisanie z kochanką/kochankiem jako forma gry wstępnej/zastępczej?

 

Bo ja w tym pierwszym nie uczestniczę, ale jeśli chodzi o drugą wersję to jak najbardziej... i nieźle to nawet podobno wychodzi.

[Duszek]

 

Bo ja w tym pierwszym nie uczestniczę, ale jeśli chodzi o drugą wersję to jak najbardziej... i nieźle to nawet podobno wychodzi.

 

poka te certyfikaty  

 

 

muuusiałam  

[rita✩ 7 323]

Ale w sensie, że co?

 

Chodzi o specjalne miejsca na seks wirtualny czy pisanie z kochanką/kochankiem jako forma gry wstępnej/zastępczej?

 

Bo ja w tym pierwszym nie uczestniczę, ale jeśli chodzi o drugą wersję to jak najbardziej... i nieźle to nawet podobno wychodzi.

 

Chodzi mi o to pierwsze. Ostatnio doszłam do wniosku, że takie siedzenie bez pozwolenia "drugiej połowy" a wręcz w tajemnicy przed nią stanowi dla mnie dostateczny argument do rozwodu lub rozstania się. Zwłaszcza jeśli miałoby charakter przewlekły bez widoków na zmianę.