Skocz do zawartości
husband

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki

Rekomendowane odpowiedzi

Duszek

Bardzo dobrze zinteroretowalaś owe wspomniane „próby” próba to próba nie ma półpróby w przeciwieństwie do półśrodków...

 

nic Cię nie zrozumiałam :D

 

 

I znowu prosisz... hmmm jeszcze nie raz poprosisz....

 

między prosisz a błagam jest zasadnicza różnica

 

proszę bo jestem kulturalna i nie rozumiem wypowiedzi (nie rozpędzaj się w interpretacji zwrotu grzecznościowego :P, proszę :D  )

 

błagam... a to zupełnie co innego i nie zawsze ma wymiar erotyczny :P

 

 

do rzeczy..... czytam Twoje słowa i naprawdę nie rozumiem odpowiedzi, możesz mi to innymi słowy wytłumaczyć :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sentencja Heraklita jest bardzo przenikliwa w swojej trafności i prostocie. Niestety obiegowa wersja nie dorasta oryginałowi do pięt. Realia zapewne uczyniły z uproszczenia mądrość ludową, która trwa po dziś dzień jednak osobiście wątpię w słuszność tego powiedzenia. Stosując się do nich bezkrytycznie i zawsze już dawno ludzkość przestała się rozwijać.... rozwój to głównie pasmo błędów i pomyłek, droga dociekania i prób czynionych po wielokroć.

 

Przekładając słowa "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" na grunta związane z relacjami między ludzkimi pozwolę sobie posłużyć się doświadczeniami własnymi. Byłem w relacji tworzonej pasją, intensywnej, idyllicznej, wzruszającej, targającej niebem. Była to tez relacja okrutne, pełna nienawiści i cierpienia, krzywd czynionych wzajemnie by po chwili ponownie na chmurze namiętności szybować ku szczytom uniesień, zupełnie szczając na świadomość, że za moment pospychamy się z chmury i runiemy w otchłań bólu. Kiedyś zamknąłem za sobą drzwi, życie pozmieniało adresy pod które mógłbym trafić.... ale wystarczy jedno banalne "Cześć" i pognam tam ponownie.

 

Innymi słowy.... jebać filozofów gówno przeżyli gówno wiedzą, chcesz to rób jeśli tylko zdołasz wylizać rany.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wchodzić czy nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki...??? Wszystko zalezy jaka rzeka. Ja wybieram niezapomniana kąpiel w tej samej rzece od „pluskania się” w kolejnej

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie w ogóle zastanawiające jest określenie wchodzić do tej samej rzeki. Czy jeżeli w wieku 20 lat połączyła mnie erotyczna namiętność z moją rówieśniczką, to czy gdy spotkamy się teraz po latach niespełna dwudziestu, będzie to ta sama rzeka? 

Czy nasze zmienione ciała, zmienione dusze, bagaż doświadczeń (tych dobrych i tych złych), które przeżyliśmy w oderwaniu od siebie, pozwala nazwać nas tymi samymi ludźmi? Szczerze wątpię....

 

Nie, nie wchodzę do tej samej rzeki, bo nie wierzę w istnienie tej samej i niezmiennej rzeki. Ale nie wchodzę też do rzeki, która się nazywa tak samo i w której iluzję niezmienności ludzie są skłonni wierzyć.  W tej wierze tęsknimy do dobrych wspomnień, a zapominamy o tym co było złe i co w danym momencie spowodowało, że przestaliśmy płynąć wspólnie.

 

Nie robię tego, bo uważam, że nie warto żyć wierząc w iluzję, zwłaszcza opartą na wybiórczym traktowaniu wspomnień.   

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Podobnie jak kilka osób powyżej, jak i również autor owej sentencji, rozumiem, że nie można wykąpać się dwa razy w tej samej wodzie, bo ona już nigdy nie będzie taka sama... Co to dla mnie oznacza? Że nawet relacja z jednym człowiekiem zmienia się na przestrzeni czasu i nie wrócimy do chwili, w której się poznaliśmy. Nie wrócę do chwili kiedy coś się zaczęło psuć, żeby dowiedzieć się kiedy to przegapiłam. 

 

Kierując się tą spolszczoną sentencją w odniesieniu do życia zdradkowego zdażyło się Wam wejść drugi raz do tej samej rzeki?
Jeżeli tak, to jakie były wasze odczucia towarzyszące tej kąpieli? (Ogólne wrażenia)
Warto wchodzić do tej samej rzeki? czy lepiej poszukać nowego źródła, które z biegiem czasu może zamienić się w potok, rwąca rzekę albo morze doznań?

 

Wychodzę z założenia, że "co ma być to będzie". Staram się nie brać niczego za pewnik - ani że będzie dobrze, ani że będzie źle. Dlatego też moja postawa względem osób i sytuacji weryfikowana jest na bieżąco. Jeśli uznaję, że warto z kimś wznowić relację to biorę pod uwagę aktualnie obowiązujące okoliczności, a nie to co było. 

 

Często początki znajomości bywają bardzo ekscytujące, a później coś się rozmywa. Oczywiście ma na to wpływ wiele czynników po obu stronach. Ma to też związek z chemią naszego organizmu. Organizm przestaje dostarczać hormonów odpowiedzialnych za te pierwsze uniesienia. I wówczas widzę tego drugiego człowieka takim jakim jest, a nie takim jakim go pragnę. To moment, w którym zadaję sobie pytanie - czy tego właśnie chciałam? Jeśli odpowiedź brzmi "tak", to czy za rok czy za dwa, czy nawet za 10 lat zawsze chętnie wrócę do tematu. Jeśli odpowiedź brzmi "nie" to nie będę tego już nigdy ponownie rozstrzygać. 

 

nie warto żyć wierząc w iluzję, zwłaszcza opartą na wybiórczym traktowaniu wspomnień.   

 

Miałam taką tendencję do wybiórczego traktowania wspomnień w moim pierwszym, wieloletnim związku. Przez to zawsze do niego wracałam... Z jednej strony strata nerwów i czasu, z drugiej cenna życiowa lekcja. Wiele się o sobie dowiedziałam analizując tamten związek z perspektywy czasu. 

 

Pozdrawiam

K.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...