Fantazja od wielu lat

[husband 1 560]

Tak na moje oko, z tego co autor napisał, też wychodzi mi obraz kobiety która, nie dość że zupełnie nie jest zainteresowana cuckoldem, to jeszcze na stare lata wcale nie będzie żałować że tego nie spróbowała. Cuckold nie jest dla wszystkich i trucie o tym dupy przez kilka lat nic nie pomoże. Przez analogię, gdyby moja żona, dziewczyna, kochanka - whatever, pięć razu do roku gadałaby mi że ma fantazję że posuwa mnie w dupę przystojny Mike Tyson, to ile by nie truła, to i tak bym się nie zgodził. Nie piszcie ze może by zakiełkowało, bo by nie zakiełkowało, wiem to. Ja też się brzydzę myślą o kutasie faceta w moim odbycie. Tak mam, i już.

 

Tak więc życzę autorowi powodzenia, choć bardzo mocno powątpiewam w nie. Ziarno kiełkuje gdy pada na bogatą glebę, na skale nie wyrośnie.

@Sunlover’ze moim zdaniem autor ma duża szanse powodzenia, gdybys przeczytał uważnie jego wypowiedzi to wiedziałbyś, że być może urodzajna ziemia kryje się pod skalną skorupą, czasem wystarczy tą skalę drążyć...

Ps. Nawet woda w długim czasie drąży skale.

 

Odpowiedz znajduje się tutaj...

 

 

Czy moja żona ma na to ochotę? Jak już pisałem to na chwilę obecną chyba nie, bo nie zamieszczał by tutaj wpisu.

Co żona myśli o forum i jaka jest jej aktywność związana z kontem? Tak żona wie o forum a jej aktywność sprowadza się do tego że czasem czyta wypowiedzi tutejszych uczestników głównie na tematy jak zaczynali lub też odnieśli powodzenie lub porażkę.

[Finrod 268]

Uwielbiam argumenty typu "gdybys przeczytał uważnie". Ergo, nie przyznałeś mi racji, więc nie przeczytałeś uważnie.

Przykro mi, ale przeczytałem uważnie i mam odmienne zdanie od Twojego.

 

Woda może i drąży skałę, ale życia za mało.

[eremita 288]

Oj tam oj tam czasami jest tak wiem to z doświadczenia, że pani jest przeciwna cuckold bo wstydzi się męża no bo jak to by było. Ale kochanka po cichu to już tak. Czasami taki układ ciągnie się latami a mąż nie ma pojęcia co się dzieje. Zwłaszcza zapracowany pan z korporacji. Żonki są tak gorące dla kochanka, że cho cho. Kiedyś jedna pani powiedziała że z mężem to nigdy tego nie zrobi co z kochankiem. Bo bo jakoś głupio.

[husband 1 560]

Kiedyś jedna pani powiedziała że z mężem to nigdy tego nie zrobi co z kochankiem. Bo bo jakoś głupio.

Ameryki to stwierdzenie nie odkryło, zawsze można pozwolić sobie na więcej z kimś z kim nie jest się w silnej relacji emocjonalnej. Są rzeczy których moja żona ze mną nie zrobi i odwrotnie. Nie mógłbym potem normalnie patrzeć na swoją żonę gdzie w podstawodomości wiem, że jest to osoba która bardzo kocham, jest mi bliska jest w dodatku matka mojego dziecka. To wszystko powoduje naturalny dysonans poznawczy. Moralność jest zakorzeniona głębiej niż wiele fantazji, w tym również o cuckoldzie.

[Duszek]

Ameryki to stwierdzenie nie odkryło, zawsze można pozwolić sobie na więcej z kimś z kim nie jest się w silnej relacji emocjonalnej. Są rzeczy których moja żona ze mną nie zrobi i odwrotnie. Nie mógłbym potem normalnie patrzeć na swoją żonę gdzie w podstawodomości wiem, że jest to osoba która bardzo kocham, jest mi bliska jest w dodatku matka mojego dziecka. To wszystko powoduje naturalny dysonans poznawczy. Moralność jest zakorzeniona głębiej niż wiele fantazji, w tym również o cuckoldzie.

a tutaj to ja się z Tobą nie zgodzę

 

więcej i łatwiej jest to zrobić z kimś z kim masz głęboką więź emocjonalną, bo w razie draki pójdzie się przez to razem - chcąc ratować

 

łatwiej też można odmówić bo pewne działania mogą być postrzegane jako skalanie partnera

 

moralność... rozwiń to w kontekście szczerości w związku... proszę

[husband 1 560]

a tutaj to ja się z Tobą nie zgodzę

więcej i łatwiej jest to zrobić z kimś z kim masz głęboką więź emocjonalną, bo w razie draki pójdzie się przez to razem - chcąc ratować

moralność... rozwiń to w kontekście szczerości w związku... proszę

Dam Ci przykład o jaki mi chodziło. (na przykładzie 2 forumowych par)

 

1. Żona lubi być uległa, on grał mastera, ale gdy spędzała dłuższy czas na kolanach z jego penisem w ustach to temu robiło mu się jej żal i po chwili podkładał jej poduszeczkę pod kolana ( cały urok chwili szlag trafiał i czar pryskał)

 

2. Żona lubiła być poniżana, prosiła męża o piss - ten stanowczo odmawiał zasłaniając się moralnością i tym co napisałem w ostatnim poście. Kobieta z kochankiem przeżywała ekstazy bo ten spełniała jej fantazje i nie miał mentalnych oporow.

 

Teraz mnie rozumiesz?

[Duszek]

i tak i nie

 

bo może mąż nie miał ochoty na bycie masterem tudzież piss i nie umiał tego wprost zakomunikować

 

niektóre osoby nie potrafią odmówić wprost, swoim bliskim z różnych przyczyn np. boją się afery, że się nie stara lub nie potrafią powiedzieć wprost, że coś ich nie kręci, lub po prostu starają się dla drugiej strony i wychodzi im połowicznie

 

 

a pójście do łóżka z innym mężczyzną w ramach nie swojej fantazji a swego partnera to wg mnie ma inną siłę rażenia niż choćby próba pissu z własnym mężem czy żoną

[eremita 288]

i tak i nie

 

bo może mąż nie miał ochoty na bycie masterem tudzież piss i nie umiał tego wprost zakomunikować

 

niektóre osoby nie potrafią odmówić wprost, swoim bliskim z różnych przyczyn np. boją się afery, że się nie stara lub nie potrafią powiedzieć wprost, że coś ich nie kręci, lub po prostu starają się dla drugiej strony i wychodzi im połowicznie

 

 

a pójście do łóżka z innym mężczyzną w ramach nie swojej fantazji a swego partnera to wg mnie ma inną siłę rażenia niż choćby próba pissu z własnym mężem czy żoną

Tak to bywa jak byłem młodszy to lubiłem starsze od siebie mężatki ja 25-28 one 35-40.Oj co ja się nasłuchałem że ci mężowie to zboki. Ale że trójkąt owszem ale nie z mężem. Wtedy nie wiedziałem co to cuckold. Ale zawsze ciągnęło mnie do tych klimatów.

[Wichura® 19 361]

Ja myślę, że racja leży pośrodku i ma ją zarówno Husband jak i Iko. Są rzeczy "niedostępne" dla kochanków/kochanek które realizujemy tylko ze stałym partnerem i są takie (głównie wg mnie w kontekście BDSM) gdzie do głosu dochodzi wspomniana przez Husbanda "moralność" (choć sam bym to nazwał inaczej). Tak czy inaczej myślę, że to temat na inną dyskusję.

 

Co do zaś tematu wątku i do jego autora. Podtrzymuję to co napisałem na początku i co inne osoby też wspomniały. Z tego co napisałeś nie wynika, że żona ma wątpliwości lub nie jest przekonana a raczej, że nie jest tematem zupełnie zainteresowana. Jeżeli jednak uważasz, że jakiś tam "potencjał" jest to delikatnie i z wyczuciem drąż tak jak i wielu tutaj już robiło. Zastanów się jednak czy ten "potencjał" faktycznie jest zarówno u niej jak i u Ciebie bo wielu bardzo chciało ZK a gdy żonę udało już się namówić i ona zaczynała się wkręcać to okazywało się, że to ich sytuacja jednak lekko przerasta. Tak czy inaczej powodzenia

[Pani78iPiesek76 11]

Serdecznie dziękuje za tak liczne wypowiedzi odnośnie mojego wątku. Bardzo mile się je czyta i przyznam szczerze że dają do myślenia. Najbardziej jednak te wypowiedzi, które sprawiły że jestem jeszcze bardziej zmotywowany do dalszego działania (chodzi tu o działanie delikatne, subtelne i te, które nie powoduje wywarcia zbyt dużej presji).