Skocz do zawartości
Pani78iPiesek76

Fantazja od wielu lat

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od dłuższego czasu przeglądając forum i czytając wpisy różnych uczestników tego forum postanowiłem także napisać kilka słów o tym jak to wygląda u mnie relacja sprowadzająca się do zdrady kontrolowanej. A mianowicie o wielu lat pojawiła się i trwa nadal u mnie fascynacja dotycząca obecności „Tego drugiego” kochającego się z moją żoną. Jesteśmy małżeństwem z kilkunastoletnim stażem, ustatkowanym i kochającym siebie bezgranicznie. Jako że nie mamy przed sobą tajemnic i potrafimy rozmawiać jak dorośli ludzie opowiedziałem o moim marzeniu mojej ukochanej. Reakcja jej była raczej naturalna lecz nie ukrywam że trochę ją to zaskoczyło bo stwierdziła że gdyby do tego doszło to najpierw musiała by się w tym kimś zakochać. Odpowiedziałem jej że mogła by spróbować oddać się innemu, ponieważ nigdy nie miała innego mężczyzny przede mną i całkiem możliwe, otwarły by się dla niej nowe horyzonty spojrzenia na sex. Jeszcze wtedy (to znaczy kilka lat temu) odpowiedziała że było by to możliwe jedynie w jakiejś spontanicznej sytuacji typu wakacje lub wyjazd ale to też wielka niewiadoma. Temat przygasł przez dłuższy czas a jedynie pojawiał się w sferze fantazji podczas łóżkowych igraszek z pomocą sztucznego pomocnika, który i tak zostawał odstawiany na bok wraz z stwierdzeniem że, „ woli naturalnego, i tylko mojego”. Wróciłem do rozmowy niedawno na temat ewentualnego niezobowiązującego spotkania w celu przyszłościowej realizacji mojej fantazji. I tu napotkałem się na ogromny mur, który chyba okaże się nie do przebicia. A mianowicie moją piękna żona oznajmiła że brzydzi się samą myślą a co dopiero tym że mogła by kogoś innego dotknąć w intymny sposób. Odpowiedziałem że jest bardzo piękna i powinna być tego świadoma że podoba się innym mężczyznom a mnie podnieca myśl że kocha się z innym w mojej obecności. Niestety nasza rozmowa spełzła na niczym. Obserwując lata jakie uciekają nam przez palce odnoszę wrażenie że możemy później tego żałować że nie poszliśmy na całość. Czytając wpisy różnych uczestników forum z lekką zazdrością i wypiekami na twarzy jak z rozkoszą realizują swoje marzenia i jak ich partnerki są niesamowicie zadowolone z takich relacji, także chciałbym dać swojej żonie a zarazem sobie powód do miłych wspomnień na „stare lata” bo zadowolenie mojej ukochanej jest dla mnie najważniejsze. Moja żona jest naprawdę piękną kobietą o pięknej figurze choć pewnie jak większość kobiet nie jest tego pewna i podoba się innym mężczyznom lecz tego chyba nie widzi mogła by czerpać przyjemności garściami. Kończąc mój długi opis chciałbym zasięgnąć rady choć pewnie przytoczycie zdanie o tym że trzeba dużo rozmawiać oraz że nie wolno naciskać jak i również to że „Cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz” co mogę jeszcze tym temacie zrobić ażeby choć trochę zbliżyć się do tak wymarzonej fantazji.  

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Nie chce i już. I uszanuj to.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może Twoja żona po prostu nie odczuwa takich potrzeb i nie ma na to ochoty? Piszesz ze rozmawiacie szczerze i otwarcie i to się chwali. Z rozmów tych wynika jednak że jest to jedynie Twoja fantazja a żona nie jest nią zainteresowana i nie wynika to z jej wątpliwości a raczej świadomej decyzji związanej z jej odczuciami.

 

Pisałeś że czytasz forum więc wiesz, że wiele osób na początku nie jest przekonanych lub ma wątpliwości. Nie zniechęcam Cię do porzucenia tematu ale zastanów się nad zadanym przeze mnie pytaniem i spróbuj postawić się w jej sytuacji. Nie każda kobieta chce, ma ochotę, odczuwa potrzebę lub chciałaby spróbować ZK. Pamiętaj, że czym innym jest brak przekonania lub wątpliwości a czym innym przemyślana decyzja o tym że czegoś się nie chce.

 

BTW. Masz konto "pary". Co żona myśli o forum i jaka jest jej aktywność związana z kontem?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie chce i już. I uszanuj to.

@Iko, a skad wiesz, że nie chce?

 

Masz taką pewność?

 

Pamietam reakcje mojej żony z przed wielu lat, jak nasz zdradkowy świat dopiero raczkował. Było wszystko w powijakach wszystko co znaliśmy jako para to trójkąty. Wiele razy w tamtym czasie karmiłem moją żonę wizjami, że tylko ona i kochanek bez mojej obecności. Wówczas leciał we mnie stek obelg i wyzwisk (...że jestem popierdolony, powinienem się leczyć, nie jestem normalny itp)

Spotykając się w trójkę posuwalem się do różnych zachowań (wychodziłem na chwile np z pokoju, domku letniskowego itp. Po chwil nieobecności zawsze słyszałem „....Husband, no choć tu do nas na co czekasz?” Przy moim wyjściu zawsze byla „zabawa stop” ponieważ w ocenie Wifki to byla już zdrada niekontrolowana.

Cały czas przez kilka lat karmiłem Wifke wizjami jej samotnych spotkań wraz z kochaniem, z roku na rok, z miesiąca na miesiąc wcześniej niedopuszczalne wizje zaczęły kiełkować, Wifka dojrzała do tego, aby odbyło się spotkanie „sam na sam”... to było kilka lat temu, wpadła wtedy w „to” jak kamień w wodę...

 

Ps. A czego się nasłuchałem o sobie.... to już moje.

 

 

 

Witam. Od dłuższego czasu przeglądając forum i czytając wpisy różnych uczestników tego forum postanowiłem także napisać kilka słów o tym jak to wygląda u mnie

 

Kolego nie rezygnuj z marzeń i fantazji, rozmawiaj rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj. Rozmową nie zrobisz żonie krzywdy, a może kiedyś i Twoje ziarenko wykielkuje. Nie trać nadzieji, ale również nie dąż do tego za wszelka cenę.

Życzę szczerze powodzenia!

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

stąd, że napisał że jest mur

 

u Was były zabawy we troje ;)

 

czujesz różnicę?

 

ileż można na kogoś napierać? jeśli jest nie i nie ma dalej zalążka zaciekawienia?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

stąd, że napisał że jest mur

u Was były zabawy we troje ;)

czujesz różnicę?

ileż można na kogoś napierać? jeśli jest nie i nie ma dalej zalążka zaciekawienia?

a czujesz różnice pomiędzy rozmowa a napieraniem...? Bo to są dwie różne postawy...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Nie chce i już. I uszanuj to.

Aj Iko - przesadzasz odrobinkę. Gdyby tak podchodzić do każdego tematu na początku to mało kto by zrobił krok naprzód ;)

 

 

Czytając wpisy różnych uczestników forum z lekką zazdrością i wypiekami na twarzy jak z rozkoszą realizują swoje marzenia i jak ich partnerki są niesamowicie zadowolone z takich relacji, także chciałbym dać swojej żonie a zarazem sobie powód do miłych wspomnień na „stare lata” bo zadowolenie mojej ukochanej jest dla mnie najważniejsze.

Zacytuję tylko to, ale odpowiedź w zasadzie do całego postu.

Po pierwsze zastanów się czy na pewno masz ochotę fantazje zamienić w rzeczywiste doświadczenia. Podejrzewam, że jesteś na etapie fascynacji tematem więc wyłapujesz te nakręcające treści. Poszukaj i poczytaj te trudne. Wyobraź sobie, że taka sytuacja może mieć miejsce u Ciebie i zapytaj czy sam chcesz ryzykować. To jest moim zdaniem droga w jedną stronę i pewnych rzeczy już się nie da odzobaczyć. Są rewelacyjne emocje, ale są też i takie, których by się nie chciało nigdy doświadczyć, a jednak się doświadcza ;)

 

No, a jak już to sobie dokładnie obmyślisz to tak jak napisał @Husband - rozmawiaj, czytaj, czytajcie razem, oglądajcie razem itd.

Nie zawsze się da i z pewnością nie jest to do załatwienia w weekend. Mnie osobiście te rozmowy, od pierwszego poruszenia tematu zajęły kilka lat. Sytuację miałem podobną jak Ty, a potem jak się rozkręciło to nie sposób było tego zatrzymać - tornado emocji pod każdym względem. Łącznie z tym co zazwyczaj po tornadzie zostaje, tak że wiesz... ;)

 

Ale i tak, nie żałuję, a doświadczenia były na prawdę prima sort ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

a czujesz różnice pomiędzy rozmowa a napieraniem...? Bo to są dwie różne postawy...

napisał "od wielu lat"....

ileż lat można rozmawiać - bez zmiany stanowiska drugiej strony? po co?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ileż lat można rozmawiać - bez zmiany stanowiska drugiej strony? po co?

Gdyby mnie ktoś pociskał latami na ten sam "znienawidzony" temat, to ze zwykłej babskiej przekory zrobiłabym "nie i chuj, bo tak"

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Gdyby mnie ktoś pociskał latami na ten sam "znienawidzony" temat, to ze zwykłej babskiej przekory zrobiłabym "nie i chuj, bo tak"

a tam "nie i chuj"... zadyma byłaby z mojej strony okrutna i 200 przykładów na to co ja dla jego "dobra" chcę / czynię a on tego nie traktuje jako "dobro"

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...