Libido - jak podkręcić, jak zmniejszyć?

[Zouza® 29 620]

Ja raczej musiałabym zmniejszać, tylko po co...?

To tak jakby założyć okulary gorszego widzenia. Wolę jak mnie libido rozprasza, niż czuć się jak libidowa sflaczała dętka.

A ja czasem bym chętnie zmniejszyła.

Chodzenie po ścianach nie jest bezpieczne.

[Sailor&Lula 10 084]

A ja czasem bym chętnie zmniejszyła.

Chodzenie po ścianach nie jest bezpieczne.

Gdy tak mam, to wolałabym rozładować napięcie niż jako tako zmniejszyć samo libido.

 

Miałam z libidem problem walcząc z zawirowaniami hormonalnymi, dlatego zarówno swe libido, jak i cykl miesięczny traktuję obecnie niczym świętość.

 

Problemem bywa dla mnie zestawienie libida z natłokiem myśli w głowie. Niedobrze jest za dużo myśleć wówczas, gdy libido mogłoby hasać zupełnie swodobnie.

 

Lula.

[Zouza® 29 620]

 

Gdy tak mam, to wolałabym rozładować napięcie niż jako tako zmniejszyć samo libido.

Lula, a jak mnie nachodzi w pracy? I męczę się cały dzień...

Jak nachodzi na gruncie prywatnym to mogę rozładować.

[Sailor&Lula 10 084]

Lula, a jak mnie nachodzi w pracy? I męczę się cały dzień...

Jak nachodzi na gruncie prywatnym to mogę rozładować.

Ja wówczas często chodzę do toalety

 

Pomaga chociaż trochę.

 

Ewentualnie wymyślać sobie tyle absorbujących zajęć, żeby jednak nieco zapomnieć.

 

Zdarza mi się buzującą energię seksualną przerobić na większą żywiołowiość podczas kontaktów handlowych. Taka transformacja .

 

Lula.

[Zouza® 29 620]

Ja wówczas często chodzę do toalety

 

Pomaga chociaż trochę.

 

Ewentualnie wymyślać sobie tyle absorbujących zajęć, żeby jednak nieco zapomnieć.

 

Zdarza mi się buzującą energię seksualną przerobić na większą żywiołowiość podczas kontaktów handlowych. Taka transformacja .

 

Lula.

Nie mogę sobie na to pozwolić, niestety...

Właśnie ze względu na tempo pracy.

 

Tylko ja wtedy wkurzona chodzę.

[Sailor&Lula 10 084]

Nie mogę sobie na to pozwolić, niestety...

Właśnie ze względu na tempo pracy.

 

Tylko ja wtedy wkurzona chodzę.

Tempo rozładowań przy takim nakręceniu też jest szybkie

 

Lula.

[Zouza® 29 620]

Problem polega na tym, że mi się może ktoś do łazienki obok wpakować, czego pewnie bym nie zauważyła przy odlocie.

[rita✩ 7 323]

Wracam do wątku.

 

Jakiś czas temu nie mogłam zrealizować odpisu na receptę na plastry antykoncepcyjne i od dwóch miesięcy jestem bez nich. Dzisiaj mam iść do ginekolog po receptę.

 

I powiem szczerze, że różnica "z" i "bez" jest miażdżąca. Na plastrach moje libido krąży w granicach zera ze spotnatnicznymi zrywami. Zaczęłam je nosić jakiś czas po porodzie i ponieważ wcześniej też je miałam bez takich skutków ubocznych to zwalałam wszystko na zmęczenie, niewyspanie, obciążenie obowiązkami, ale wyszło na to, że to nie to. A przynajmniej już nie to, bo i nocki przespane i praca nie przytłacza.

 

Dziś chce poprosić o tabletki o innym składzie jak plastry. Może to pomoże.

 

Ale jeśli nie pomoże to mam pytanie do pań: czy któraś z Was brała coś na poprawę libido równolegle z lekami anty? Bo niby coś jest, ale to są suplementy, a z suplementami to wiadomo jak jest... 

A może jest też coś innego na rynku?

Jeśli nie ma, to czy któraś odczuwała na lekach anty znaczny spadek libida i znalazła na to sposób inny, niż odstawienie leków?

 

Czy ktoś mial zastrzyki kwartalne albo wszczepiany implant i porównanie z tabletkami, na ile to wzmaga/obniża libido?

 

Myślałam też nad spiralą ale zdecydowanie odrzucam po poznaniu jej działania.

[Duszek]

Teraz, rita pisze:

Ale jeśli nie pomoże to mam pytanie do pań: czy któraś z Was brała coś na poprawę libido równolegle z lekami anty?

z moich doświadczeń z antykoncepcją hormonalną (łojejej nie pamiętam kiedy zaczęłam) w tym i tabletki i plastry

 

najprościej by podkręcić gasnące libido jest właśnie raz na dwa - trzy lata zrobić około kwartalną przerwę w tego rodzaju antykoncepcji , dać organizmowi odpocząć  od tego "oszukanego" stanu

 

takie jest działanie hormonów - one wprowadzają organizm w taki stan, że libido gaśnie... jakikolwiek będziesz miała składnik w nich to i tak doprowadzi do wygaśnięcia - tak samo spirala oszukuje macicę co do jej stanu, tylko wówczas hormon ma mniejsze pole rażenia niż ten przyjmowany w plastrach czy tabletkach

[Dragonfly® 20 394]

8 godzin temu, rita pisze:

Ale jeśli nie pomoże to mam pytanie do pań: czy któraś z Was brała coś na poprawę libido równolegle z lekami anty? Bo niby coś jest, ale to są suplementy, a z suplementami to wiadomo jak jest... 

A może jest też coś innego na rynku?

Jeśli nie ma, to czy któraś odczuwała na lekach anty znaczny spadek libida i znalazła na to sposób inny, niż odstawienie leków?

Kiedyś przy tabsach brałam Asequrellę i nie zauważyłam u siebie żadnej poprawy.  Obecnie  co jakiś czas piję przez miesiąc napar z korzenia żeń-szenia i codziennie zieloną herbatę. Mnie pomaga.

 

Niestety nie wiem czy u mnie okresowe spadki libido, to wina antykoncepcji hormonalnej (krążek dopochwowy) czy przemęczenia wynikającego z przepracowania i stresu. U mnie może dochodzić obecnie i wiek.