Skocz do zawartości
Widar

Zaufanie pomiędzy bullem,kochankiem vs HW lub para cuckold.

Rekomendowane odpowiedzi

Iko,

był kiedyś taki temat na forum

" Kodeks ogiera czy Kochanka "

 

Tyle w nim ustaleń, reguł , ba jak to powinno wyglądać mniej więcej jak w tym temacie.

Same reguły , ustalenia , wszyscy bez skazy.

Uśmiecham się i tyle.

I tyle droga Iko.

 

:)

To raczej wskazanie co dobrze, by robił (lub nie robił), żeby cała trójka dobrze spotkania wspominała. Ale ich przestrzeganie dobrze też rokuje na przyszłość i ewentualne spotkania.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

np. Ritta umawia się z Tobą na kawę ( na co się godzę)a kończy się seksem w samochodzie.

No przecież nie odmówisz jej prawda?

Tzn mam nadzieję , że byś nie odmówił. :).

Ogólnie uśmiechem biorę te Wasze reguły, ustalenia.

Fajnie się Was czyta a życie piszę swoją historię. :)

Nie pytasz mnie nie jestem wywołany do tablicy, aczkolwiek zawsze trzymam się swoich zasad. Miałem spotkanie, było inne niż wszystkie, wspólne zrozumienie, interakcja psychiczna itp. Ona i ja wiedzieliśmy, że do niczego nie dojdzie hmmm ba ja byłem tego pewien, a jej mąż miał ciśnienie na „rogi” nie wiem czy zemna czy tak po prostu po kilkugodzinnym spotkaniu wróciła do niego informując go ze „ni chu ja nic nie było”... ona wtedy widziała, że na tym spotkaniu ma „zakaz zbliżania się do mnie” ... uszanowała i zrozumiała... Frodo pliz nie patrz na mnie przez ogólny pryzmat, bo ja jestem skrzywiony i wychodze poza wiele schematów...

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z zasadami i ustaleniami już tak jest. Zmieniają się z czasem i wraz z kolejnymi spotkaniami, mogą wydawać się dla kogoś innego dziwne czy niezrozumiałe, z czasem człowiek sam się z nich wycofuje a z perspektywy czasu nawet się uśmiecha pod nosem kręcąc głową na ich wspomnienie. Jakie by jednak nie były to obowiązkiem kochanka (i nie tylko jego ale każdej ze stron) jest ich uszanowanie. A jeżeli komuś one nie pasują to należy przypomnieć o dobrowolności zabawy.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 25.07.2018 o 13:30, 'Zouza' napisał:

Reguły jednak się też zmieniają - z czasem i nabieraniem doświadczenia. Coś, co było dla mnie nie do pomyślenia na początku tej drogi - teraz jest już do przyjęcia.

Dokładnie.

 

Jeszcze rok temu mój @skrzat był przeciwny jakimkolwiek sytuacjom, pomiędzy mną a kochankiem-przyjacielem, niezwiązanym z seksem. Np. wyjście do kina, zakupy, kolacja, spotkanie ze znajomymi. Obecnie już mu przeszło, bo z każdym moim wyjazdem jest coraz bardziej pewien, że to on- @skrzat jest dla mnie najważniejszy. Zauważyłam też, że ufa mojemu kochankowi. Wie, że przyjaciel zadba o mój komfort i bezpieczeństwo równie dobrze jak on sam.

 

Moim zdaniem reguły zmieniają się wraz z rosnącym zaufaniem, akceptacją i znikającą zazdrością wynikającą z niepewności o swoją pozycję w związku.

Od początku mamy jedną regułę stałą: Mówimy sobie wszystko na bieżąco lub w miarę jak najszybciej. Skoro ma być zaufanie z każdej z trzech stron, to trzeba o nie dbać.

 

Raz też ustaliliśmy jedną czasową regułę wszyscy troje. Dotyczyła mojego wyjazdu na forumowy zlot, a dokładnie, że jadę tam czysto towarzysko - czyli żadnych niegrzecznych zabaw. I to raczej była jednorazowa reguła, bo uznaliśmy we troje, iż była kompletnie zbędna.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

np. Ritta umawia się z Tobą na kawę ( na co się godzę)a kończy się seksem w samochodzie.

No przecież nie odmówisz jej prawda?

Tzn mam nadzieję , że byś nie odmówił. :).

Ogólnie uśmiechem biorę te Wasze reguły, ustalenia.

Fajnie się Was czyta a życie piszę swoją historię. :)

Grzesznik nigdzie nie twierdziłem ze bym odmówił chodzilo mi raczej o sytuacje gdy z tej czy innej przyczyny paracstwerdza ze dziś HW nie ma pozwolenia, zgody czy jak to zwał i nie mówcie mi ze takie sytacje nie maja miejsca. Troche juz tu jestem i sporo widzialem, może sa tu idealne uklady gdy HW ma pelna 100% swobode i pewnie takie sa alesa tez takie ktore mają jakies ustalenia z mężem. Wiec jezeli sytacja siezmienia in plus to jak najbardziej ale tylko wtedy gdy nikogo przy tym nie musze oszukiwac.
  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja bym do tematu podszedł tak, że najważniejsze jest chyba to, żeby umieć zachować takt. Wiele jest różnych układów wśród użytkowników tego forum i wiadomo, że nie wszystkie zasady do wszystkich pasują - truizm, ale dość istotny bo myślę sobie, że jeżeli nie da się szczegółowo to da się na wyższym poziomie objąć temat. I tak myślę, że ten takt wiele pozwala wyjasnić. Myślę sobie, że dopóki relacja opiera się tylko na spotkaniach na seks to zasady są potrzebne, ba konieczne, ale te dotyczące rzeczy fundamentalnych typu antykoncepcja na ten przykład. Rozpisywanie spotkań na zdarzenia typu rączka tam nóżka tu jest bez sensu. Z kolei przy spotkaniach we trójkę może być bardzo fajną formą dominacji i o tym często się tu czyta - w końcu rogacz w klatce, który może tylko patrzeć to takaż forma ustaleń. Albo kochanek w klatce - to by było ciekawe  :redevil:  :redevil:  :redevil:

 

Problem moim zdaniem pojawia się gdy poza super zabawą w seks dopuszczamy głębsze zaangażowanie i spotkania sam na sam Hotki i Kochanka. No i tu jak nie przestrzega się reguł to jest to prosta droga do katastrofy (sprawdzone osobiście, nie polecam). No ale dobrze - jakie to mają być reguły? Rączka tu, nóżka tam i do lizania tylko lewy cycek? Bez sensu, ciągle tak uważam bo tak na prawdę trzeba by jakiś dziesięcioksiąg spisać ze wszystkimi możliwymi zachowaniami z określeniem pozycji członków na ciele z dokładnością do +/- 3cm. A i tak pewnie zaangażowana para wymyśliłaby obejście "przepisów". No i tu moim zdaniem ten takt się pojawia jako reguła. Przy głębszej relacji, umówmy się, cała trójka zna się dosyć dobrze. A jeśli nie cała trója to na pewno Hotka zna obu i obaj znają Hotkę. Zazwyczaj wiadomo w takich sytuacjach czy można poszaleć bo jest tak dobrze, że najdziksze ekscesy przejdą bez echa, czy akurat okoliczności są takie, że lepiej odpuścić i zadowolić się lewym cyckiem. 

Wydaje mi się właśnie, że zaufanie buduje się na takich postawach. Nie na słowach, regułach wypisanych czy wypowiedzianych, ale właśnie na zachowaniu. Zaufanie buduje się wtedy gdy się mogło zrobić wiele, a zatrzymało się w pół drogi i wtedy gdy się przegięło i umie się do tego przyznać i wziąć na klatę konsekwencje nie czekając na to, że może jednak sprawa nie ujrzy światła dziennego.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sailor nie poznał osobiście większości ludzi z którymi się spotykałam, nie rozmawiał nawet z nimi. Używanie w ich kontekście słowa zaufanie jest według mnie przesadą.

 

On ufa mi. I generalnie na zaufaniu zbudowany został nasz związek, od samych podstaw. Długo żyliśmy w związku na odległość, bez zaufania i szczerości nic by z tego nie wyszło.

 

Obce są nam jakieś dziwne i sztywne zasady. Tym bardziej, że każda znajomość jest inna. Sailor może mieć jakieś życzenia (ale bardziej na zasadzie "chciałbym żebyś to zrobiła" niż "proszę nie rób tego"), co nie oznacza, że zawsze je spełniam. Bo po prostu z daną osobą, w danym momencie owa czynność mi może w ogóle nie grać. Zaufanie nie ma nic do tego.

 

Spotykam się innymi także po to, by rozwijać swą seksualność, a przestrzeganie sztywnych zasad by mnie w tym ograniczało.

 

Inna kwestia, że Sailora nieziemsko kręcą moje akty czułości, otwartości i bliskości wobec kochanka. A to świadczy rzeczywiście o dużym zaufaniu, bo nigdy nie traktował tego jako zagrożenie.

 

EDIT. Zaś wszelkie sporne i wątpliwe zagadnienia po prostu przedyskutowujemy, na bieżąco. Zasada szczerości się kłania. Nie chowamy niczego w sobie...

 

Lula.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sailor nie poznał osobiście większości ludzi z którymi się spotykałam, nie rozmawiał nawet z nimi. Używanie w ich kontekście słowa zaufanie jest według mnie przesadą.

On ufa mi. I generalnie na zaufaniu zbudowany został nasz związek, od samych podstaw. Długo żyliśmy w związku na odległość, bez zaufania i szczerości nic by z tego nie wyszło.

 

Lula.

Widzisz Lulo i właśnie tu jest pies pogrzebany nie bez powodu mówi się „co kraj to obyczaj”. Każdy ma inne zasady i reguły w swoim zdradkowym świecie.

 

Wifce dawno temu dalem wolna rękę, na swój zdradkowy świat, ale wolna rękę nie oznacza wcale takiej dosłownej wolności. Ów wolność była poparta wspólnymi uzgodnieniami i „życzeniami” patrz trzymanie się reguł. Sam nie mam ich wiele, bo tylko dwie albo dla innych aż dwie,

Wifka ma kategoryczny zakaz pissu, scatu czegoś co jest dla mnie totalnie obrzydliwe, na sama myśl o tym, że ktoś wysikałby się na moja żonę przyprawia mnie o wymioty, nie mógłbym później popatrzeć jej w oczy przytulić etc. To wykracza poza mój subiektywny świat.

Druga i ostatnia reguła

Podkreślę to na samym początku, mam pełne i bezwzględne zaufanie do Wifki... aczkolwiek spotyka się na seks tylko z osobami, które znam, z osobami sprawdzonymi i „prześwietlonymi” powód jest prosty - mój pragmatyzm i brak zaufania nie do Wifki a do innych...

Nie jest tak, że to ja wybieram partnerów Wifce, ja ich akceptuje bądź nie i to jest wspólnie wypracowana zasada/reguła, a nie moje chore pobożnie popierdolone życzenia.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja wiem, że Sailor by na starcie nie zaakceptował większości moich wyborów ;). Zbyt aspołeczny jest i zbyt wymagający. Jak ja kogoś akceptuję, to on mi zawierza. W końcu to ja mam tego trzeciego pragnąć. To ja mam się z nim dobrze czuć.

 

Choć z większą uwagą spogląda na moje relacje z ludźmi spoza klimatu, gdzie teoretycznie zagrożenie krzywych jazd ze strony kochanka jest większe. Teoretycznie.

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wichura właśnie o takie zasady mi chodziło każdy ma cos mniejsze lub wieksze i bynajmniej nie pisalem ze chodzi mi o sztywne scenariusze ze cycuszek tak a dupka to nie.Lula Ciebie akurat znam i milakem okazje poznac Sailora i wiem jak Tobie ufa i o to mi chodzi. Zaufanie w naszych zabawach to podstawa.Jedni dazac się pelnym zaufaniem nie ustalają regul i zakazów które poniekąd i tak są bo jeżeli para sobie ufa i zna sie na wylot to bez mówienia wie co może a co nie. Wracając zaś do tych przykładów które sam podałem, chodzilo mi raczej o to czy bull, kochanek szanuja takie ustalenie czy próbują przekonać hotke na zasadzie nikt do nadużycia tego zaufania ???

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...