Skocz do zawartości
Widar

Zaufanie pomiędzy bullem,kochankiem vs HW lub para cuckold.

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie trzymanie sie zasad ZK jest tym samym co dobre wychowanie; jesteś "w gościach" zachowujesz sie zgodnie z oczekiwaniami gospodarza (pary,HW, rogacza itp) tak jak we wczesniejszych postach napisano te zasady sie z czasem zmieniaja, w każdej sytuacji beda inne ale ważne żeby nikomu nie stała się "krzywda" (min. emocjonalna)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaufanie jest bardzo ważne. Nawet najważniejsze. Myślę jednak, że jest to kwestia ustaleń między tymi, którzy w tym układzie są najistotniejsi czyli mężem i HW. To oni sobie definiują na co pozwalają. Według mnie ta definicja powinna być dosyć ogólna, bo pewne rzeczy o których piszesz/definiujesz są z mojego punktu widzenia dziwne np.

 

Zdarzały mi sie sytuacje gdy HW mówiła ze sorry ale dziś moga być tylko pieszczoty, całowanie albo coś innego bo tak obiecała mężowi.

 

według mnie jak pozwalasz komuś iść do wesołego miasteczka, to wprowadzenie zasady, że może tylko oglądać atrakcje i karuzele ale jeździć jej już nie wolno jest jakąś "psychologiczną torturą"... :rolleyes:  Ale to tylko moje zdanie, staram się nie oceniać innych. Więc proszę mnie za nie besztać za ten wtręt. 

 

Generalnie cuckold dla mnie sam w sobie jest i musi być oparty na ogromnym zaufaniu. Bez kolosalnego zaufania między partnerami może wyjść z tego tylko mniejsza lub większa katastrofa a nie zabawa seksualna za obopólną zgodą. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z innej strony moja żona jedzie na spotkanie z kochankiem i gdybym nie miał do niego zaufania to po prostu bym jej nie puścił,zaraz ktos dowcipnie napisze ze sama moze sie puscić pewnie tak ale chodzi mi o to ze wiem że z tym gosćiem pojedzie i gdy Ona nie bedzie miala na coś ochoty to to uszanuje.

Grey w zasadzie masz racje ale co zrobić gdy takie ograniczenie wyniknie przed samym spotkaniem ? Powiedziec sorry mała nie ma bzykania to ja jade do domu  :facepalm:  

 

według mnie jak pozwalasz komuś iść do wesołego miasteczka, to wprowadzenie zasady, że może tylko oglądać atrakcje i karuzele ale jeździć jej już nie wolno jest jakąś "psychologiczną torturą"...   Ale to tylko moje zdanie, staram się nie oceniać innych. Więc proszę mnie za nie besztać za ten wtręt. 

 
  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z innej strony moja żona jedzie na spotkanie z kochankiem i gdybym nie miał do niego zaufania to po prostu bym jej nie puścił,zaraz ktos dowcipnie napisze ze sama moze sie puscić pewnie tak ale chodzi mi o to ze wiem że z tym gosćiem pojedzie i gdy Ona nie bedzie miala na coś ochoty to to uszanuje.

Grey w zasadzie masz racje ale co zrobić gdy takie ograniczenie wyniknie przed samym spotkaniem ? Powiedziec sorry mała nie ma bzykania to ja jade do domu  :facepalm:

 

jeśli ograniczenie narusza Twój komfort, to właśnie tak należy powiedzieć

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

jeśli ograniczenie narusza Twój komfort, to właśnie tak należy powiedzieć

 

Jakby mi tak kochanek powiedział, w takiej sytuacji, to byłoby to jego ostatnie ograniczanie komfortu w moim wykonaniu.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jakby mi tak kochanek powiedział, w takiej sytuacji, to byłoby to jego ostatnie ograniczanie komfortu w moim wykonaniu.

ale Ty już tak możesz powiedzieć?

czy akceptujesz wyskakujące niespodzianki to wolno a tego nie wolno? :P

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Trochę racji masz, ale trochę. :P

 

Akceptuję, znamy się od lat i wiem, że musiałoby być coś naprawdę ważnego.

Ale gdyby, mimo że seksu nie będzie, chciał się zobaczyć i pogadać - nie odmówiłabym.

Zresztą czasem tak bywa.

Gdyby nie chciał się ze mną zobaczyć, bo seksu nie będzie w mojej przyczyny, to kim dla niego jestem? Kawałkiem mięcha?

 

Chyba,że byłby to nowy kochanek, to że raz coś wypadło, może źle się czuje, ok. Ale po drugim podejściu dałabym sobie spokój.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z innej strony moja żona jedzie na spotkanie z kochankiem i gdybym nie miał do niego zaufania to po prostu bym jej nie puścił,zaraz ktos dowcipnie napisze ze sama moze sie puscić pewnie tak ale chodzi mi o to ze wiem że z tym gosćiem pojedzie i gdy Ona nie bedzie miala na coś ochoty to to uszanuje.

No jest to oczywiście kwestia zaufania, ale też po części po prostu kwestia wyboru z kim się zadajemy. Jeśli jest to osoba na poziomie, takie ryzyko minimalizujemy. 

Grey w zasadzie masz racje ale co zrobić gdy takie ograniczenie wyniknie przed samym spotkaniem ? Powiedziec sorry mała nie ma bzykania to ja jade do domu  :facepalm:  

Toteż ja własnie o takim ograniczeniu. Ja go po prostu nie rozumiem. Dla mnie jak się mówi A, to trzeba powiedzieć B. Skoro z żoną wspólnie ustaliliśmy, że ona może się z kimś spotkać i robić niecne rzeczy, to ciężko żebym nagle ustalał, wiesz skarbie dziś to lewego cycka on może ci lizać ale prawego już nie. A minetkę jak ci będzie robił dłużej niż dwie minuty, to będę się czuł cholernie urażony :->Trywializuję i przejaskrawiam oczywiście, ale chodzi mi o to, że dorośli jesteśmy więc powinniśmy ponosić konsekwencje swoich wyborów. Poza tym moja partnerka życiowa nie jest laleczką w moim teatrze, którą sobie steruję jak chcę i kiedy chcę (pomijam drobny fakt, że w życiu by mi na to nie pozwoliła :rolleyes:). Jak nie czułbym się komfortowo z jej wyjściem, to nie bawiłbym się w jakieś: "Masz się z nim tylko przytulać", tylko poprosił grzecznie: "Zostań w domu i obrabiaj dziś mnie, bo tego mi trzeba maleńka!!!"

 

Taka moja samczo-prostacka polityka w tym względzie. Ale akceptuję, że inni mogą mieć inną :)  

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zdarzają się jeszcze sytuacje losowe.

Kiedyś kawał drogi jechałam na spotkanie.

Po przyjeździe poszłam się odświeżyć.

A tu lipa, pod prysznicem dostałam okres, zupełnie nie w terminie.

 

I co wtedy? Miałam być wystawiona za drzwi?

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Zdarzają się jeszcze sytuacje losowe.

Kiedyś kawał drogi jechałam na spotkanie.

Po przyjeździe poszłam się odświeżyć.

A tu lipa, pod prysznicem dostałam okres, zupełnie nie w terminie.

 

I co wtedy? Miałam być wystawiona za drzwi?

no nie

można razem spędzić wieczór

 

w sumie zależy od relacji, można się i seksić :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...