Skocz do zawartości
Lemoondzik

Powrót na Ziemię.

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ale po co zapominać o czymś co było dobre ?

 

Ale po co zapominać o czymś co pokaleczyło?

Podoba mi się dynamika tego wątku. Zaraz pojawi się: Ale po co w ogóle mówić stop? :D

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zaraz pojawi się: Ale po co w ogóle mówić stop?

 

bo się przejadło - proste :D

 

haju nie daje :D albo np. komplikuje lub odsuwa nas od innych ważniejszych dla nas spraw 

tym nie mniej twierdzę, że bez względu na długość okresu odstawienia to wróci, czy w działaniach czy marzeniach czy wspomnieniach

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Owszem grubo... Nie jest to moja opinia wyssana z palca, są to słowa i sytuacja opisana przez jedną forumową parę którą dopadł duży kryzys. Wszystko balansowało nawet na granicy rozwodu. Nie było to w żaden sposób do zaakceptowania przez rogatą duszyczkę, że bliższy i cieplejszy kontakt był pomiędzy forumowym kochankami a jeżeli po między małżonkami. Takiej sytuacji osobiście też bym nie zaakceptował. Dlatego ująłem to w tak dosadnych słowach.

Temat mimo wszystko dość powszechny na forum i osobiście mam wrażenie, że wcześniej czy później dopada każdego kto zaczyna przygodę z ZK. Kluczowe to chyba właśnie umieć zrezygnować gdy emocje i relacja z kochankiem/kochanką staje się właśnie jak to ładnie określiłeś "cieplejsza". Moja refleksja jest taka, że wszystko w miarę gra gdy osoba zaangażowana umie powiedzieć sobie stop bo jak partner, który czuje się urażony mówi stop to często nie wystarczy, albo jest za późno. 

Umieć sobie powiedzieć "zabawa stop" gdy wszystko zaczyna się tak zajebiście kręcić, a w domu lipa bo coś tam - no według mnie ogromna dojrzałość. Choć, no właśnie nie wiem dojrzałość czy masochizm.  

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Choć, no właśnie nie wiem dojrzałość czy masochizm.

 

wg mnie ani jedno ani drugie

 

po prostu, trzeźwe spojrzenie na sprawę i uświadomienie sobie, co jest dla mnie w życiu istotne - pragmatyzm zatem? racjonalizm? egoizm? 

 

co daje a co zabiera zk?

kim jest a kim nie jest dla mnie partner / partnerka życiowa (albo inaczej kim był a kim przestaje być)?

kim ja jestem a kim nie jestem w moim związku (albo inaczej kim  byłam a kim przestaję być)?

 

bo przecież wszyscy zakładamy, że zk to zabawa, przyjemność, impreza... a gdy zaczyna Ci się robić niedobrze do porzygu to przychodzi chwila mocno osadzonej w rzeczywistości refleksji 

 

choć zapewne jak w każdym nałogu - nagłe odstawienie przede wszystkim rodzi lawinę dziwnych reakcji własnych i pewnie nie należą one do przyjemnych

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

bo przecież wszyscy zakładamy, że zk to zabawa, przyjemność, impreza... a gdy zaczyna Ci się robić niedobrze do porzygu to przychodzi chwila mocno osadzonej w rzeczywistości refleksji

Jak się zaczyna robić niedobrze to sprawa jasna i refleksja się pojawia. A jak jest przyjemność, impreza i zabawa się dopiero rozkręca, a tu trzeba sobie kaganiec założyć w imię jakichś wyższych wartości, albo niższych okoliczności?

 

Cuckold to forma nałogu.

Tak się nad tym zastanawiam i mam pewną wątpliwość. Może niekoniecznie forma nałogu, a narkotyk. Chyba mimo wszystko nie wszyscy się uzależniają.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chyba mimo wszystko nie wszyscy się uzależniają.

 

nie byłabym tego taka pewna.... 

 

 

po prostu jedni potrafią dawkować a inni nie...  jedni stają się heroinistami a inni tylko regularnie łykają dopaminę czy lekką trawkę przypalą

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Tak się nad tym zastanawiam i mam pewną wątpliwość. Może niekoniecznie forma nałogu, a narkotyk. Chyba mimo wszystko nie wszyscy się uzależniają.

nie byłabym tego taka pewna.... 

 

Również nie jestem tego pewien, ostatnio czytałem gdzieś w zagranicznej prasie, ze większość społeczeństwa w krajach rozwiniętych uzależniona jest od seksu, proporcjonalnie większy procent stanowią mężczyźni, skoro wg. najnowszych badań seks uzależnia i to silnie, to również cuckold może stanowić uzależnienia tak samo jak oglądanie porno, masturbacja etc. Wiadomo, że nawet kokaina po jednym razie nie uzależnienia, ale ciagle dawkowanie prędzej czy później skutkować będzie uzależnieniem, to idąc tą metodologia dlaczego cuckold w dużej ilości mialby nie uzależnić? Mysle, że ktoś kiedyś pokusi się o zbadanie naszej grupy ludzi, póki co i chyba całe szczęście po mimo ogólnego dostępu do informacji to zjawisko nie powszechnieje...wiec zbadanie naszej powszechności nie byłoby miarodajne. Wiec jedynie możemy sobie robić własne założenia i snuć swoje tezy i hipotezy.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Określenie nałóg jest chyba dość dobre ale każdy z nas ma osobiste predyspozycje do nałogu jedni popadają w niego od razu (np w sytuacji kryzysu dużo prościej się wpada) a inni są bardzo na niego odporni (ich związek jest doskonały partnerzy dbają o siebie itp) dlatego warto podejmować decyzje rozsądnie, a z "używki" korzystać z umiarem.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Skoro już wspomniano o piecach to mi się jak każde namiętności z ogniem kojarzą.

Jednych ogień ogrzewa i bez ciepełka żyć nie potrafią innych parzy, jedni się go boją a inni czują tylko respekt.

 

Z piecami jak to z piecami, część wygasisz, część nie, z tych wygaszonych część się tli a część nie ... ile na nowo zapłonie ? ... czas pokaże.

 

Kiedyś rozmawiałem z przemiłą Hot Wife jak to jest z nią i jej mężem i ZK ... powiedziała że mąż i rodzina są na pierwszym miejscu ale że w ZK sporo dla siebie też odnalazła -  ale jak by cokolwiek zaczynało się dziać ich kosztem to powie stop.

Wydaje mi się że to kwestia priorytetów i dojrzałości kiedy jedno się bawi a drugie chce powiedzieć stop, bo tu nie ma się co obrażać.

 

Myślę że zaufanie i lojalność i świadomość bycia najważniejszym w parach bawiących się w ZK załatwia wiele problemów, ale jak relacja się oziębia to już jest gorzej, a jak relacja z kochankiem jest cieplejsza to jest bardzo nie tak.

Te "urlopy" myślę że to takie łapanie kontaktu z rzeczywistością i priorytetyzowanie sobie różnych rzeczy.

Będąc ludźmi też możemy się zagubić i jak ta ćma do ognia ... :)

 

A z wygaszaniem pieca, myślę że to tez ma znaczenie czy wygaszamy go bo chcemy czy ze względu na drugą osobę ... to pewnie przekłada się na to jak długo taki piec się żarzy :D

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W większości przedstawiacie tu cuckold, jako coś od czego można się uzależnić- rodzaj nałogu. Jako coś destrukcyjnego. Coś co może być, gdy jest ok, a gdy zaczyna być niewygodne jak za ciasne buty, to trzeba to zwalczyć.

Nie rozumiem tego.

Cuckold nie jest w moim życiu, bo mój @skrzat o tym sobie zamarzył i mnie namówił, nie dlatego że chcę poczuć się bardziej kobieca-dowartościować się, nie dlatego bo mnie zaczęło się w życiu nudzić i chcę nadać życiu trochę pieprzu. "Uprawiam" zdradę kontrolowaną, bo taka jestem. Cuckold  jest częścią składową mojego charakteru. Jest częścią mojej osobowości tak samo jak moja dominacja, jak moja miłość do robali czy nocnych spacerów, moje roztrzepanie, jak moja tendencja do palenia dowcipów, czy okazjonalne palenie papierosów. Nie jestem i nigdy nie byłam monogamistką.

 

powiedzmy, że jest się już mocno rozkręconym w relacjach cuckold. Jest się rozsmakowanym i garściami czerpie się z dobroci takiego stylu życia. I trzeba zrobić trzy kroki wstecz i powiedzieć sobie stop na jakiś czas i powiedzmy żyć w zgodzie ze stereotypami i jedynie słuszną linią partii :P Trzeba wrócić na Ziemię. Co wtedy? Da się wygasić piece? Zadowolić się relacjami monogamicznymi tylko i wyłącznie, albo tylko koleżeńskimi kiedy wcześniej emocje były rozpalone? Czy jednak nie da się i jak się raz weszło w ten świat to powrotu nie ma?

Dwa razy byłam "grzeczna", bo tego chciałam. Pierwszy- dłuższy okres, gdy zaczęłam być ze @skrzatem i trwało to ok. 7lat. Wtedy tak mi było dobrze i niczego oraz nikogo więcej nie potrzebowałam.

Kolejna przerwa trwała niespełna rok, bo potrzebowałam sobie to i owo poukładać oraz dać czas mojemu @skrzatowi na określenie się.

W obu przypadkach wiedziałam, że to tylko czasowe wyciszenie.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...