Cuckquean i cuckcake

[Dragonfly® 20 389]

Ja nie chcę zostać zabawką w rękach obcej kobiety i jej męża, też najwyraźniej uległego kaprysom/fantazjom swojej żony.

Ale są kobiety, które właśnie podnieca bycie tą zabawką i czerpią z tego przyjemność oraz spełnienie. Bywa też, tak jak w moim i mojego przyjaciela przypadku, że taka kobieta w żadnym wypadku nie jest przez nas traktowana jak zabawka, tylko jako idealny element w naszej układance.

 

 

Jesteśmy całkiem jak jednorożce Dragnonfly.

Nigdy tak o sobie nie myślałam

[może? 4 598]

Dragonfly, hoopsy - ja tego zwyczajnie nie kupuję.

Nie sądzicie, że potrzebna jest jakaś bliskość, zażyłość, żeby tak zafunkcjonować? Nie da się chyba napisać zgrabnego ogłoszenia, na które ot tak, zwyczajnie, odpisze miła dziewczyna, i wszyscy będą zadowoleni. Żeby tak ulec bez reszty, chyba trzeba mieć jakąkolwiek relację z masterką/masterem. Nie wiem sama...

[Dragonfly® 20 389]

@@może?, dlatego ogłoszenie to tylko ogłoszenia. Tam podajemy tylko zarys naszych preferencji i oczekiwań, by nie marnować czasu na kompletnie niekompatybilne z naszymi oczekiwaniami osoby.

Reszta klaruje się podczas poznawania  w realu. 

[hoopsy 110]

Pisze ONA:

 

Coś tam by dostała

 

Nie kręci nas przemoc, poniżanie, upadlanie itd. BDSM to nie nasze klimaty. 

Nie kręci mnie wykorzystanie kogoś, ponieważ... będę mieć też satysfakcję również z tego jeśli on jej zrobi dobrze.

 

To nie tak, że byłaby to marionetka, choć przyznam, że musiałaby się dopasować do mnie i moich wymagań.

 

Uwag wiele, słuszne.Dziękować, dziękować

 

Tak, to pogląd większości kobiet, nie wyobrażają sobie takiego układu.

Ale pragnę zauważyć, że również większość kobiet nie wyobraża sobie siebie w mojej roli, więc chyba nie jestem w stanie przekazać takiej "większościowej" kobiecie co i dlaczego mnie w tym kręci.

[może? 4 598]

Hmm...

Staram się zrozumieć, ale nie ułatwiacie

Kiedy parę dni temu leżałam pod dziewczyną, którą właśnie rżnął Mój mąż, nie byłam ani dominą, ani upodloną, ani uległą, ani dopasowaną. Ona nie robiła tego z uwagi na mnie. Robiliśmy to we troje i taki układ uważam za idealny. Nie musiałam się dopasowywać do jej wymogów. Ona do moich a on do naszych.

[Dragonfly® 20 389]

Kiedy parę dni temu leżałam pod dziewczyną, którą właśnie rżnął Mójmąż, nie byłam ani dominą, ani upodloną, ani uległą, ani dopasowaną. Ona nie robiła tego z uwagi na mnie.

I w pełni to rozumiem. Sama to kilka razy przeżyłam

 

Problem polega na tym, że Ty nie rozumiesz, że są osoby, które tak lubią i mają wielką potrzebą poddania się innym. Chcą być w łóżku sterowane, czuć nad sobą władzę, spełniać zachcianki i kaprysy  i wszystko z wielkim zadowoleniem i spełnieniem. Nikt tu nikogo nie wykorzystuje i nie upadla. Każda ze stron tak samo dla siebie czerpie z tego układu.

[może? 4 598]

Rozumiem, że tak bywa, ale nie rozumiem, jak to możliwe. Psychologicznie mi tu nie styka.

[Dragonfly® 20 389]

Czyli co Ci psychologicznie nie styka?

 

Do tanga zawsze trzeba dwojga, a w tym wypadku trojga. Inaczej to prawie jak gwałt.

Czym to się różni od trójkąta, który Ty opisujesz, lub klasycznego gang-bang? Preferencjami, upodobaniami w alkowie?

[może? 4 598]

Gdzie jest wielkie zadowolenie dziewczyny, która jest sterowana przez kobietę, chcącą przyjemności męża i swojej? Z czego ma wynikać? Tu mi psychologia siada, nie rozumiem tej motywacji.

[hoopsy 110]

Pisze ONA:

 

może?

 

To co ostatnio przeżyłaś to klasyczny trójkąt. A mi chodzi o zwykły seks z moim przyglądaniem się. Tyle że według mojego scenariusza. Nie chciałabym już w trakcie zbyt wiele ingerować. Ale scenariusz napiszę ja bo to moja fantazja byłaby spełniana. Mojego męża kręci moja fantazja.

 

To po prostu zupełnie inne doświadczenie niż trójkąt.