Zdrowie, badania, profilaktyka

[PoznańskaPara 2 190]

6 minut temu, Zouza pisze:

A tu się mylisz. *

Ach, te fajfy w senatoriach.

 

 

* Przepraszam, nie chce mi się już szukać źródła. 

 

Tego nie wziąłem pod uwagę 

Jednakże nie chcę tego nawet sobie wyobrażać 

[Sailor&Lula 10 084]

1 minutę temu, PoznańskaPara pisze:

Jednakże nie chcę tego nawet sobie wyobrażać 

Ah, dlaczego? To wszystko przed nami.

 

Lula. 

[Zouza® 29 620]

3 godziny temu, PoznańskaPara pisze:

Dlatego ważne jest, aby cyklicznie robić badania i spotykać się z osobami pewnymi które takowe badania posiadają... Inną kwestią, że stałość partnerów zmniejsza ryzyko zakażenia o ile ci partnerzy nie skaczą z kwiatka na kwiatek i nie "używają sobie" na boku z innymi... 

Cykliczne badania dają nam względną (względną, bo jeszcze okienko serologiczne)  pewność wyłącznie co do swojego stanu zdrowia, bo wiemy, czy po badaniu podjęliśmy jakikolwiek ryzykowny kontakt seksualny. 

Takiej pewności, co do aktywności seksualnej w stosunku do innej osoby mieć nie możemy. Jedyne, co możemy, to obdarzyć kogoś kredytem zaufania i wierzyć, że tego nie podepcze. 

To, że ktoś przedstawi wyniki badań z wczoraj wcale nie powinno uśpić  czujności, zwłaszcza z nową  osobą, bo nie wiemy co ten człowiek robił po pobraniu materiałów do analizy. 

Mowa była o tym wielokrotnie, aż do znudzenia.  

[Sailor&Lula 10 084]

14 minut temu, Zouza pisze:

Jedyne, co możemy, to obdarzyć kogoś kredytem zaufania i wierzyć, że tego nie podepcze. 

A ja na przykład często samej sobie nie ufam, a co dopiero innym...

 

Lula.

[Zouza® 29 620]

4 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

A ja na przykład często samej sobie nie ufam, a co dopiero innym...

Ale przynajmniej wiesz coś odwaliła  

[Sailor&Lula 10 084]

12 minut temu, Zouza pisze:

Ale przynajmniej wiesz coś odwaliła  

I mało tego, zwykle nie żałuję.

 

(Dobra, wracamy do tematu )

 

Lula.

[PoznańskaPara 2 190]

1 godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

Ah, dlaczego? To wszystko przed nami.

 

Lula. 

Tak... wszystko przed nami. Jednakże moja bujna wyobraźnia może być w tym przypadku wadą 

[Sailor&Lula 10 084]

15 godzin temu, PoznańskaPara pisze:

Bakterie czy zarazki przenoszone są nie tylko przez krew, ale też płyny ustrojowe, a do nich należą: wydzielina z pochwy, z penisa, nasienie, ślina... 

Nie wytrzymam. Skoro ślina jest dla Was takim samym płynem ustrojowym jak sperma i wydzielina z pochwy, co z całowaniem się? (mikrouszkodzenia!!!).

 

Preejakulat podczas seksu oralnego? Mokra cipka podczas seksu oralnego? Nadal mikrouszkodzenia mogą być drogą infekcji. (Tak, tu jest na to większa szansa niż podczas całowania).

 

Naprawdę każde miejsce i każdą wydzielinę ciała traktujecie jako równo groźne / niegroźne?

 

Potem napiszę, dlaczego waga tego rozróżnienia jest dla mnie tak istotna...

 

Lula.

[PoznańskaPara 2 190]

2 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

Nie wytrzymam. Skoro ślina jest dla Was takim samym płynem ustrojowym jak sperma i wydzielina z pochwy, co z całowaniem się? (mikrouszkodzenia!!!).

 

Preejakulat podczas seksu oralnego? Mokra cipka podczas seksu oralnego? Nadal mikrouszkodzenia mogą być drogą infekcji. (Tak, tu jest na to większa szansa niż podczas całowania).

 

Naprawdę każde miejsce i każdą wydzielinę ciała traktujecie jako równo groźne / niegroźne?

 

Potem napiszę, dlaczego waga tego rozróżnienia jest dla mnie tak istotna...

 

Lula.

Wiem co masz na myśli, enzymy w ślinie, inny skład chemiczny etc..  

Nie uważam, że ryzyko podczas seksu oralnego jest wyższe niż podczas seksu bez zabezpieczenia, ale myślę że także istnieje i nie da się tego wykluczyć. Poza tym wydzielanie śliny podczas seksu oralnego jest wyższe niż podczas pocałunku. W trakcie pieszczot oralnych i orgazmu kobieta też może być "mokra" prawda ? A jak kobieta podczas pieszczot oralnych zahaczy niechcący oczywiście penisa zębem może dojść do mikrouszkodzenia...

 

Kochana Lulo tu nie chodzi o to, aby udowodnić Tobie, że seks oralny jest bardziej czy mniej niebezpieczny niż zwykły seks bez zabezpieczenia, tylko o to, że tak też można się zarazić. Wiadomo, że są różne mikroby i to jest zależne od wielu czynników. Poprostu jak wszyscy wiemy, należy odpowiednio dobierać partnerów, każdy powinien kontrolować stan zdrowia, bo jak powtórzę - lepiej zapobiegać niż leczyć...

[Sailor&Lula 10 084]

2 godziny temu, PoznańskaPara pisze:

Kochana Lulo tu nie chodzi o to, aby udowodnić Tobie, że seks oralny jest bardziej czy mniej niebezpieczny niż zwykły seks bez zabezpieczenia, tylko o to, że tak też można się zarazić. Wiadomo, że są różne mikroby i to jest zależne od wielu czynników. Poprostu jak wszyscy wiemy, należy odpowiednio dobierać partnerów, każdy powinien kontrolować stan zdrowia, bo jak powtórzę - lepiej zapobiegać niż leczyć...

Oczywiście, że można. W poradnikach różnych instytucji zajmujących się profilaktyką i wsparciem odnośnie chorób przenoszonych drogą płciową zawsze stoi jak byk, że ustrzec przed zakażeniem można się jedynie w ogóle nie uprawiając seksu (waginalnego, analnego, oralnego), bądź robiąc to wyłącznie z przebadanym partnerem w stałej relacji na wyłączność. Oczywiście, ludzie na naszym forum chcą uprawiać seks z więcej niż jednym partnerem, więc siłą rzeczy pojawia się ryzyko. Większe lub mniejsze w zależności od wielu czynników. Trzeba mieć tą świadomość i nie bagatelizować problemu.

 

Wejdźmy sobie jednak dla przykładu na zagraniczną stronę rządową specjalizującą się w doradztwie dla osób zakażonych wirusem HIV (https://hivrisk.cdc.gov/can-i-get-or-transmit-hiv-from/). Tam już nie pisze stomatolog czy kosmetolog z Medonet, tylko ludzie mający codzienny kontakt z zagadnieniem i dostęp do aktualnej wiedzy naukowej. Wyżej zalinkowany tekst mówi o stopniach ryzyka zakażenia HIV przy różnych aktywnościach. Napisano tam, że ryzyko zakażenia HIV przez seks oralny jest ekstremalnie niskie (w przeciwieństwie do wysokiego ryzyka przy seksie waginalnym i analnym). To odpowiedzialne słowa: z takich profesjonalnych serwisów korzystają ludzie z HIV oraz mający partnerów ze stwierdzonym HIV.

 

Oczywiście, to jest tylko HIV; innymi chorobami wenerycznymi łatwiej zarazić się oralnie. Obcowanie oralnie z genitaliami i wydzielinami intymnymi moich kochanków i kochanek jest dla mnie ważnym elementem do osiągnięcia spełnienia i także według tego kryterium kalkuluję swoje ryzyko. Za to seks waginalny i analny musi być ze mną w gumce. Czyli: możesz mieć mniej restrykcyjne swoje granice ryzyka (przecież nikomu nie udowodnię, czy zawsze współżył z kochanką w gumce), ale gdy wsiadasz ze mną do auta jako pasażer, to też zapinasz pasy.

 

Załóżmy, że mój kochanek przyjmuje, iż dla niego każdy kontakt z wydzielinami jest tak samo ryzykowny, toteż: albo wóz, albo przewóz. I skoro pozwalam na spermę w swych ustach, to dlaczego nie pozwalam na ocieranie się kutasem bez gumki o moją cipkę? Przecież to niby to samo. Podważana jest zasadność mojego bardziej restrykcyjnego kalkulowania ryzyka. To ja się czuję zagrożona bardziej, niż zwykle.  I mam do tego pełne prawo. Dlatego moim zdaniem tak ważne jest niezakładanie, że ryzyko jest zawsze równe. Ryzyko jest zawsze, ale nie zawsze równe!

 

Lula.