Skocz do zawartości
Wichura

Zdrowie, badania, profilaktyka

Rekomendowane odpowiedzi

 

Nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś oczekuje ode mnie przed relacją badań (wręcz przeciwnie jest to dla mnie plus) jak i nie widzę nic zdrożnego w pytaniu o nie. Owszem samo badanie nie gwarantuje tego czy na krótko przed ich zrobieniem czy też już po nich partner był "czysty" jednakże sama reakcja i chęci do posiadania owych badań jest dla mnie sygnałem czy warto danej osobie zaufać na czym opieram swoje relacje. Sama nie ulegam spontanom i stawiam na silne relacje, w których nie trudno potem o zaufanie i poczucie bezpieczeństwa bez konieczności powtarzania badań.

Husband, proszę bardzo, jw. widzę. :) Szczególnie to wytłuszczonym drukiem.

Jak mówiłam, nie odnoś do siebie, bo nie o to chodziło. Wiem, że nie ma między Wami takich tajemnic i "krzywych akcji".

 

Ja mam stałego kochanka od lat. Też mu ufam, bo w końcu nie można być w stosunku do każdej osoby na świecie podejrzliwym.

Badania jednak powtarzam, w myśl zasady: "strzeżonego...". ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Husband, proszę bardzo, jw. widzę. :) Szczególnie to wytłuszczonym drukiem.

Jak mówiłam, nie odnoś do siebie, bo nie o to chodziło. Wiem, że nie ma między Wami takich tajemnic i "krzywych akcji".

 

Ja mam stałego kochanka od lat. Też mu ufam, bo w końcu nie można być w stosunku do każdej osoby na świecie podejrzliwym.

Badania jednak powtarzam, w myśl zasady: "strzeżonego...". ;)

Tutaj Wife^ce nie chodziło o zwolnienie z konieczności badania swojego ciała, a przekładania drugiej stronie dokumentów.

 

To dwie różne kwestie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tutaj Wife^ce nie chodziło o zwolnienie z konieczności badania swojego ciała, a przekładania drugiej stronie dokumentów.

To dwie różne kwestie.

Dokładnie ;)

Nie mam jednak przy dlugodystansowej relacji takiego poczucia ryzyka jak pójście do łóżka z przypadkowo poznaną osobą po czym zrobienie badań przyprawialoby mnie o palpitacje serca. Ufać w 100% mogę jedynie sobie choć tak jak już powiedziałam nawet sama przypadkowo zarażona mogę zostać bez udziału osób trzecich... dlatego badanie wlasnego zdrowia to podstawa, badanie kochanka rownież o ile ma owym zostać - chyba, że widać opór w oczach wtedy takiemu podziekowalabym za swoją kandydaturę bez względu na wszystko - choćby był to ideał... Każdy podchodzi do tematu inaczej, ja nie spotykam się na jednorazowe przygody również co faktycznie przy takich spotkaniach okazywanie się badaniami nie miałoby największego sensu.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Widzę , że chyba nie jest wszystko rozumiane tak jak trzeba moim zdaniem . Reasumując:

1. Jak widać większość jest za badaniami, co nie powinno wzbudzać jakieś "ale" 

2. Czy chełpiąc się w szerz i w z dłuż , że mamy "aktualne wyniki badań potencjalnych kochanków" na prawdę mamy miarodajne wyniki dające nam spokój duszy???  I gwarancję że zdrowy/zdrowa. Więc po co się tym chwalimy z "podkreśleniem tego".  Jak najbardziej jestem za robieniem badań pod kątem różnych rzeczy. Pomimo , że jestem zdrowa ( ba!!! na tą chwilę) nie jestem/śmy w stanie w 100% przysiądź że zdrowi jesteśmy...  Nadal jak większość chcę się spotykać. Nie wynika to z lekceważenia lub niewiedzy, bo to mi gwarancji nie daje. Szanuję osoby chwalące się że wymagają badać, ale przepraszam dla mnie to żadna gwarancja że ktoś jest zdrowy tak czy siak... 

 

Ps. Cytologia co 6 miesięcy... 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z racji honorowego oddawania krwi mam ten komfort, że jakby moja krew wykazała obecność jakiegoś świństwa, to by mi dali znać w ciągu dwóch tygodni. Póki co jest ok. Gdy nie oddawałem krwi przez dłuższy czas, zgłosiłem się do przychodni wenerologicznej i zrobiłem jakiś zestaw badań zaproponowany przez lekarkę powiadomioną o zwiększonym ryzyku.

Z ciekawości zapytam (z racji tego, iż też jestem honorowym dawcą) w jakim odstępie czasu od ostatniego stosunku seksualnego z nową partnerką oddajesz krew? 

Przepraszam za OT.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tutaj Wife^ce nie chodziło o zwolnienie z konieczności badania swojego ciała, a przekładania drugiej stronie dokumentów.

Ok., chociaż "bez powtarzania badań", a " bez przedstawiania badań" to jednak coś innego. ;)

 

 

Każdy podchodzi do tematu inaczej, ja nie spotykam się na jednorazowe przygody również co faktycznie przy takich spotkaniach okazywanie się badaniami nie miałoby największego sensu.

No jeszcze pod warunkiem, że kochanek nie spotyka się na jednorazowe.

Albo żona kochanka nie spotyka się na jednorazowe, a jej kochanek nie spotyka się na jednorazowe z tymi, co spotykają się na jednorazowe. ;)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ok., chociaż "bez powtarzania badań", a " bez przedstawiania badań" to jednak coś innego. ;)

 

No jeszcze pod warunkiem, że kochanek nie spotyka się na jednorazowe.

Albo żona kochanka nie spotyka się na jednorazowe, a jej kochanek nie spotyka się na jednorazowe z tymi, co spotykają się na jednorazowe. ;)

Zouza, skoro lecisz po bandzie to w tej retoryce można poleciec dalej, głębiej i bardzo ochydnie... wmieszać w tą układankę można dziadków którzy latają na boki, całują później swoją wnuczkę tudzież wnuka w usta, wnuk/wnuczka odda buziaka swojej mamie, a ta na końcu zrobi loda mężowi a ten załapie witus opryszczki a ta dorośnie wyrośnie mu na kutasie bo babcia wcześniej targały kutasa obcego faceta w przymierzalni sklepu.

 

No Zouza, kurwa błagam zejdź na ziemie... - a nam chodziło tylko o podejście do tematu. Jak chcesz skomplikować to z każdego zdania napisanego na forum można zrobić z igły widły.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Husband, jeśli lubisz się łudzić - nic mi do tego. ;)

 

No Zouza, kurwa błagam zejdź na ziemie...

Wydaje mi się, że ja akurat po niej twardo stąpam.

 

a nam chodziło tylko o podejście do tematu

A mnie chodzi o moje postrzeganie. Mogę? ;)

 

Jak chcesz skomplikować to z każdego zdania napisanego na forum można zrobić z igły widły.

Nie bardzo rozumiem dlaczego się tak zżymasz. ;)

Uzmysłowienie możliwego przebiegu wypadków, prawdopodobnych wersji, tak Cię irytuje?

Uważasz, że jak mąż miewa boki, to żona ich nie może mieć?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Husband, jeśli lubisz się łudzić - nic mi do tego. ;)

 

Wydaje mi się, że ja akurat po niej twardo stąpam.

 

A mnie chodzi o moje postrzeganie. Mogę? ;)

 

Nie bardzo rozumiem dlaczego się tak zżymasz. ;)

Uzmysłowienie możliwego przebiegu wypadków, prawdopodobnych wersji, tak Cię irytuje?

Uważasz, że jak mąż miewa boki, to żona ich nie może mieć?

Ukazałas możliwy ciąg wypadków i sytuacji, tak samo ja to zrobiłem. Cały czas odnoszę sie do jednego (nasze podejście) do zawierania NOWYCH znajomosci. Nie jestesmy z Wifką dziećmi aby uzmysławiać nam możliwe zagrożenia, których jestesmy bardzo świadomi. Nikt i nigdy nie może wziąć pełnej odpowiedzialności za innych. Dlatego również wcześniej wspomniałem o koniecznej profilaktyce, która w naszym kręgu wydaje się być konieczna aby w jak najkrótszym czasie zareagować odpowiednio np na złe wyniki badań.

 

Znam osobiście jedną osobę, ze środowiska grjowskiego również nalezaca do grona „osób podwyższonego ryzyka” która zaraziła się kiłą przez seks oralny. W międzyczasie (jak nie wiedziała o tym ze jest chora) miała aktywne życie seksualne. Tylko profilaktyka zatrzymała dalsze spektrum choroby.

 

Zdrowy rozsądek + profilaktyka = relatywnie bezpieczniejszy sen...

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ukazałas możliwy ciąg wypadków i sytuacji, tak samo ja to zrobiłem.

No tak. To w czym problem? :)

 

 

Cały czas odnoszę sie do jednego (nasze podejście) do zawierania NOWYCH znajomosci.

A ja do tego, że i w tych "starych" może być różnie.

 

 

Nie jestesmy z Wifką dziećmi aby uzmysławiać nam możliwe zagrożenia, których jestesmy bardzo świadomi.

Nigdy nie twierdziłam, że jesteście nieświadomi.

 

 

Nikt i nigdy nie może wziąć pełnej odpowiedzialności za innych.

Tu się zgadzamy. :)

 

 

Dlatego również wcześniej wspomniałem o koniecznej profilaktyce, która w naszym kręgu wydaje się być konieczna aby w jak najkrótszym czasie zareagować odpowiednio np na złe wyniki badań.

Ja się "przyczepiłam" do słów Wife, które  mogły świadczyć o jej braku - a jak później wyjaśniliście - wygląda to nieco inaczej.

 

 

W międzyczasie (jak nie wiedziała o tym ze jest chora) miała aktywne życie seksualne. Tylko profilaktyka zatrzymała dalsze spektrum choroby.

A w tym "międzyczasie" mogło zdarzyć się wiele, prawda? Choć zapewne ta osoba nie miała złych intencji to jednak mogła, niechcący, zagrać w "podaj dalej" ;) Choć i tak dobrze, że to "tylko" taka choroba. ;)

 

 

Zdrowy rozsądek + profilaktyka = relatywnie bezpieczniejszy sen...

A szklanka wody "zamiast" -  to już całkiem spokojny sen ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...