Skocz do zawartości
Zouza

Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija - rzecz o tym, jak kiedyś bardzo, a teraz wcale ;)

Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu uświadamiam sobie, że szybko mija mi "nakręcenie" na konkretne osoby.

 

Jeśli znajomość zaczyna się szybko seksem, a dobrze dogadujemy się na innych polach, to czasem ten seks trwa jakiś czas (przez ileś tam spotkań), potem często przechodzi w koleżeństwo. Czasem jest "powrót" do seksu, jakoś wszystko naturalnie to wychodzi.

 

Kiedy jednak nie ma szybko seksu - to po drugim, trzecim spotkaniu na neutralnym gruncie (np. na zlocie) inaczej już postrzegam daną osobę, już nie czuję tego rozkosznego skurczu między udami. ;)

Zastanawiam się wtedy - dlaczego wtedy to mnie "brał/a", a teraz wcale? I musiał(a)by się mocno postarać, by to uczucie wróciło.

Choć uczciwie przyznam, że jednak zazwyczaj dotyczy to mężczyzn. Z kobietami sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. ;)

 

Oczywiście, jak w każdej regule zdarzyły się wyjątki, ale... jednak sytuacja jw. jest bliska 100%.

 

A jak jest z Wami?

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Od dłuższego czasu uświadamiam sobie, że szybko mija mi "nakręcenie" na konkretne osoby.

 

 

Zdefiniuj "szybko" bo tu jest chyba clou pogrzebane. I czy chodzi o osoby dostępne na wyciągnięcie ręki czy też o te, które udaje Ci się spotkać góra co trzeci zlot bo tu także bywa różnie. Te, które są zawsze blisko czasem się znudzą jak się już odkryje gdzie się zaczynają a gdzie kończą. Te, które spotyka się bardzo okazjonalnie mogą popaść w emocjonalny niebyt z pierdyliona przyczyn w tym konkretnym danym dniu np. zlotu. Potem wyobraźnia ochoczo podpowiada sztampową resztę, perspektywa repety zanika za horyzontem codzienności i uczucia stopniowo topnieją. I następny(a), proszę.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Zdefiniuj "szybko" bo tu jest chyba clou pogrzebane.

Pierwsze spotkanie i mógłby zrobić ze mną niemal wszystko.

Przy drugim już widzę to, czego nie widziałam za pierwszym razem (niekoniecznie mam na myśli "wady"), ale może jeszcze, jeszcze...

Przy trzecim - mogę uwielbiać, jako człowieka, ale jakoś już nie kręci.

 

 

I czy chodzi o osoby dostępne na wyciągnięcie ręki czy także o te, które udaje Ci się spotkać góra co trzeci zlot bo tu także bywa różnie.

O wszystkie.

No chyba, że widzieliśmy się raz, 5 lat temu, to może znowu coś we mnie drgnie. ;)

 

 

Te, które są zawsze blisko czasem się nudzą jak się już odkryje gdzie się zaczynają a gdzie kończą.

Kiedyś tak. Tylko to "kiedyś" to może być miesiąc, a mogą być lata. To zależy, czy chcemy odkrywać. 

 

 

Te, które spotyka się bardzo okazjonalnie mogą popaść w emocjonalny niebyt z pierdyliona przyczyn w tym konkretnym danym dniu np. zlotu.

Nie, nie, to nie to!

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pierwsze spotkanie i mógłby zrobić ze mną niemal wszystko. Przy drugim już widzę to, czego nie widziałam za pierwszym razem (niekoniecznie mam na myśli "wady"), ale może jeszcze, jeszcze... Przy trzecim - mogę uwielbiać, jako człowieka, ale jakoś już nie kręci.

 

No, można zaryzykować teorię, że to zupełnie normalne.. Pierwsze razy są zawsze bezcenne a potem, z wyjątkiem Rycerzy na Białych Koniach, zaczyna się niechybna pochylnia. Znamy ciało, zachowania, umiejętności, więc emocje stygną przy każdym kolejnym spotkaniu. 

 

O wszystkie. No chyba, że widzieliśmy się raz, 5 lat temu, to może znowu coś we mnie drgnie.

 

I to jest czasem recepta na, pardon, recycling kochanka :)

 

Kiedyś tak. Tylko to "kiedyś" to może być miesiąc, a mogą być lata. To zależy, czy chcemy odkrywać. 

 

A widzisz.. Dokładnie tak. Wsadzać i wyjmować to prawie każdy umie ale sztuką jest chcieć się ciągle wzajemnie odkrywać. To wymaga pracy a praca wymaga wysiłku. Jeżeli kochanek oprócz fiuta nie wkłada w to serca to sprawa jest przesądzona. Prędzej czy później.

 

Nie, nie, to nie to!

 

No i git. Bo już się martwiłem, że spierdoliłem :D

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Znamy ciało, zachowania, umiejętności, więc emocje stygną przy każdym kolejnym spotkaniu.

No właśnie nie znam ciała. :D Tym bardziej umiejętności.

Zachowania też tylko towarzyskie.

 

 

I to jest czasem recepta na, pardon, recycling kochanka :)

Niedoszłego, bo o takich tu mówię głównie? ;)

 

 

No i git. Bo już się martwiłem, że spierdoliłem :D

:lach:

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wypowiem się „niczym piekarz”

 

Może zwyczajnie jadłaś chleb ze zbyt dużej ilości piekarni?

 

Chleb to chleb smakuje tak samo tylko detale są różne...

 

Ok. Może nie tak samo ale podobnie, a ma ta sama funkcje „najeść się”

 

To taka odpowiedz na teraz na szybko, nie rozbiłem Twojej wypowiedzi na części pierwsze.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Może zwyczajnie jadłaś chleb ze zbyt dużej ilości piekarni?

A może właśnie ze zbyt małej? Mam swój ulubiony i posmakować chcę tylko tych nowych, których jeszcze nie próbowałam?

A czerstwy chleb już tak nie smakuje... że tak przyjmę Twą konwencję ;)

 

A serio - wszystko zaczyna się komplikować, gdy zaczynamy lubić się jak kumple, jeszcze zanim do czegokolwiek doszło.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może właśnie ze zbyt małej? Mam swój ulubiony i posmakować chcę tylko tych nowych, których jeszcze nie próbowałam?

A czerstwy chleb już tak nie smakuje... że tak przyjmę Twą konwencję ;)

 

A serio - wszystko zaczyna się komplikować, gdy zaczynamy lubić się jak kumple.

Hmmm a może to kwestia „pazerności” jesz zawsze do syta? Czy odchodzisz od stołu zawsze najedzona?

 

Hmmm wiesz dlaczego są osoby z forum z którymi się nie bzykalem? Bo za „kazirodztwo” idzie się do „pierdla”

 

Po mimo, ze jestem facetem niby skonstruowany jak konstrukcja cepa, (dwa kije i sznurek) to są osoby z którymi się nigdy nie będę bzykał, to ze względu na nic koleżeństwa. Od początku nawet jestem w stanie rozpoznać ta cienka początkowa granice, z kim gdzie mogę zajść.

 

To nie jest atokomplement abyś złe mnie nie zrozumiała. To bardziej skomplikowane....

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Teraz właśnie jesteś blisko moich odczuć. :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

A jak jest z Wami?

 

zupełnie inaczej.... znajomość, że tak powiem "przechodzona" może z nagła przejść w "skonsumowaną" 

 

napięcie... hmmm... napięcie... czekaj przypominam sobie gdzie i jak ono jest w tych starych znajomościach... najczęściej w fazie głupawki dialogu, gdy sobie przypominam początki znajomości... wtedy znowu wiem dlaczego lubię, bardzo lubię daną osobę - fakt, nie mam "parcia" na konsumpcję acz wyczuwam, że ona majaczy się w tle nie wypowiedziana... będzie czy nie będzie nie ma to dla mnie znaczenia...

 

używając melodii Husbanda - nie mam potrzeby się napchać bułami, wystarczy deser jakim jest spotkanie z tą osobą i rozmowa :)

 

edit:

PS. a kazirodztwo mi nie straszne Siostro  :P

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...