Rangi specjalne.

[Zouza® 29 620]

A ja cieszę, się, że mam rangi "kochankowe".

Ale nie, nie kieruje mną próżność.

Wartość swą też znam, nie muszę jej sztucznie podbijać.

Oczywiste jest dla mnie też, że dla kogoś będę spełnieniem marzeń, dla innego niespecjalnie. To zależy od wzajemnych oczekiwań, upodobań, a nawet od lepszego, normalnego, czy gorszego dnia.

Dlaczego więc się cieszę?

Bo nie pozostawiam złudzeń potencjalnym kochankom. Bo nie mam zamiaru ściemniać, że na pewno będziemy się regularnie spotykać i że w ogóle jeszcze kiedyś.

Nie wstydzę się tego, jaka jestem. Nie wstydzę się tego, że mężczyźni są obecni w moim życiu w kontekście seksualnym.

Jeśli ktoś szuka kobiety, dla której będzie 2, 3, czy 5 partnerem seksualnym - to szybko sprowadzi go to na ziemię.

[Dragonfly® 20 389]

@@Zouza, ale czy ktoś tu mówił o wstydzie? Nie zaobserwowałam tego.

[husband 1 560]

Wychodzę z założenia, że jak ktoś będzie z natury zawistny, to nawet bez rang mnie odnajdzie i będzie robić problemy...

Lula.

Jak ktoś się chwali kto z kim i gdzie to owszem taki problem może zaistnieć. Jeżeli taka wiedza zostanie tylko w głowach osób będących w układzie to nie powinno być problemów wynikających z zaszłości.

[Zouza® 29 620]

@@Zouza, ale czy ktoś tu mówił o wstydzie? Nie zaobserwowałam tego.

Ja!

A raczej jego braku.

[Duszek]

Nie wstydzę się tego, jaka jestem.

 

no i patrz... moja droga jest w temacie krótka.... a była faza ciekawości jak to jest z innymi, a obudziła się terytorialność, a monogamia się definiuje...

 

a mój mąż mój własny mąż powiedział mi kiedyś (wprawdzie innymi słowy) coś mniej więcej takiego "nie zdziwię się jak polecisz kiedyś w fazę "przemielenia" "

 

też się siebie nie wstydzę.. jestem siebie cholernie ciekawa

[Sailor&Lula 10 084]

Dragonfly, Husband - jeśli pojawia się osoba chorobliwie zazdrosna czy zawistna, dyskrecję można wsadzić między bajki. Tak uważam. Jeśli komuś bardzo by zależało, żeby kogoś przyłapać czy zidentyfikować, to to zrobi.

 

Lula.

[Duszek]

 

Jeśli komuś bardzo by zależało, żeby kogoś przyłapać czy zidentyfikować, to to zrobi.

 

albo sobie wymyśli i na tej podstawie będzie karmił swoją zawiść ... 

[husband 1 560]

Dragonfly, Husband - jeśli pojawia się osoba chorobliwie zazdrosna czy zawistna, dyskrecję można wsadzić między bajki. Tak uważam. Jeśli komuś bardzo by zależało, żeby kogoś przyłapać czy zidentyfikować, to to zrobi.

Lula.

Mylisz się. Nigdy nikomu sie nie pochwaliłem z kim i gdzie, ta wiedzę posiada tylko moja Wife i sama zainteresowana ewentualnie jej mąż.

 

Nie widzę zależności w tym co napisałaś.

 

Chyba ze masz na myśli zazdrość i zawiść ex kochanka to owszem z tą tezą muszę się zgodzić.

[Sailor&Lula 10 084]

Mylisz się. Nigdy nikomu sie nie pochwaliłem z kim i gdzie, ta wiedzę posiada tylko moja Wife i sama zainteresowana ewentualnie jej mąż.

Nie widzę zależności w tym co napisałaś.

Chyba ze masz na myśli zazdrość i zawiść ex kochanka to owszem z tą tezą muszę się zgodzić.

Tak, może to być chociażby zazdrość ex-kochanka. W ogóle - chorobliwa zazdrość potrafi doprowadzić do takich zagrywek, że sam by się zdziwił.

 

Zresztą, jak ma się coś wydarzyć, to i tak się wydarzy. Możemy się starać, a i tak przed pewnymi rzeczami się nie uchronimy.

 

Chociażby - moja rodzina czy współpracownicy też by mogli zacząć drążyć. Oni do rang dostępu nie mają , a gdyby zechcieli prześwietlać moje spędzanie czasu - prędko by mnie "namierzyli".

 

Lula.

[Dragonfly® 20 389]

Z moimi ex-kochankami, jak do tej pory, nie miałam problemów. Pełen szacun i dyskrecja.
Nie poruszałam tematu moich ex, ale ex moich kochanków, czyli osób z którymi spali zanim zaczęli umawiać się ze mną.
Tak dla wyjaśnia, jeśli to co napisałam wcześniej jest mało jasne.