Skocz do zawartości
husband

Naturalność a relacja klimatyczna

Rekomendowane odpowiedzi

Mam podobnie jak @@@iko.

Spotkania z kochankami obojga płci, to dla mnie wypad poza codzienność... z dala od mego miejsca zamieszkania. Nigdzie też się nie spieszę. I to już sprawia, że mam jakby większą tolerancję na debilne zachowania innych osób - niekoniecznie kochanków.

Mimo tego innego wymiaru w jakim w mej głowie odbywają się spotkania, zawsze, ale to zawsze jestem w pełni sobą - czyli taką jak na co dzień. Maluję się i ubieram dokładanie tak jak na co dzień, na randki z mężem czy wyjścia ze znajomymi. Jestem roztrzepaną bałaganiarą, dużo gadam, bywam wulgarna, ostro stawiam granice mego terytorium i gdy coś mi się nie podoba w zachowaniu kochanki/kochanka nie udaję ślepej. Czasem wtedy dochodzi do spokojnej wymiany zdań. I zdarzało się, że na tym spotkanie się kończyło, mimo iż miałam wielką ochotę na tę osobę.

Nie lubię udawać, grać lub przebierać się za kogoś innego. W moim przypadku udawanie, koloryzowanie, maskowanie mankamentów wyglądu czy charakteru, to kłamstwo na krótkich nogach. Tak więc, wywalam siebie od razu z całym moim bagażem zachowań. Zechce, to zostanie. Nie, to trudno.

Chyba właśnie dlatego tak cenię sobie dłuższe znajomości. Bo w nich już nie ma tych przebieranek i kolorowanek.  Znam dobrze mojego przyjaciele-kochanka i vice versa. Dobrze wiem, kiedy zareagować na jego "zły humor", a kiedy dać sygnał i zostawić go w spokoju, by sam to uciszył. I on też już dobrze wie kiedy chcę o czymś porozmawiać - coś przegadać, a kiedy lepiej dać spokój, by nie karmić potwora :D

 

 

czy bycie i chłonięcie naturalności naszych klimatycznych partnerów, może uchronić nas przed ewentualnymi konsekwencjami zwiazanymi z zakończeniem relacji?Tu na dwoje babka wróżyła...

Może uchronić, ale też i przyczynić się do zakończenie relacji.

Terytorialność o jakiej Ty @Husband wspomniałeś wychodzi wcześniej czy później. I na ogół celowo z początku jest ukrywana. Niestety może odbić się sporą czkawką HW, która zakończyła znajomość z takim kochankiem.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@@Dragonfly,

 

Zgadzam się z tym, dla mnie naturalność to chyba podstawa dobrej i udanej relacji. Zakładanie "maski", przebrania, ukrywanie cech, wad itp osobiście nazywam "fistaszkowaniem się"

 

 

Tak więc, wywalam siebie od razu z całym moim bagażem zachowań. Zechce, to zostanie. Nie, to trudno.

 

Pełne wywalenie kawy na ławę w relacji kochanek-kochanka chyba nigdy nie nastąpi. Popatrzmy na zwiazki i małżeństwa te z długim stażem,w których ludzie znają się jak łyse konie. Mąż żonie - żona mężowi potrafi zrobić jazdę bez trzymanki z igły widły albo jak to ładnie nazwałaś,

karmić potwora :D

bądź przypierdolić się o byle gówno. Czasem gdy ktoś ma słabszy dzień to na siłę szuka pretekstu do tego aby rozładować skumulowaną złą energię...

Po takim złym dniu, gdy następuje spotkanie klimatyczne przecież nikt nikomu takiej "jazdy" o byle co nie sprezentuje...

 

________________________________________

 

Z innej beczk, relacja stricte BDSM Pani - uległy czy Pan - uległa (nie femdom). Chyba każdy będąc w takiej relacji zakłada maskę. Master nie będzie masterem w rodzinnym domu... i odwrotnie.

 

Także osobiście poddaje wątpliwość tezę o pełnej naturalności w kontekście relacji klimatycznych nawet tych dłuższych. Czy, aby na pewno jesteśmy tacy naturalni?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

bądź przypierdolić się o byle gówno. Czasem gdy ktoś ma słabszy dzień to na siłę szuka pretekstu do tego aby rozładować skumulowaną złą energię... Po takim złym dniu, gdy następuje spotkanie klimatyczne przecież nikt nikomu takiej "jazdy" o byle co nie sprezentuje...  

 

 Kurde, w takiej sytuacji należy zastanowić się czy dalej warto małżeństwo ciągnąć..................... rozładowywać złą energię na mężu/żonie   ................ chory układ moim zdaniem.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 Kurde, w takiej sytuacji należy zastanowić się czy dalej warto małżeństwo ciągnąć..................... rozładowywać złą energię na mężu/żonie   ................ chory układ moim zdaniem.

 

Przecież nikt tu nie mówi o przemocy w rodzinie, utarczki słowne uszczypliwości - szpilki słowne itp.

 

Myśle, że zbyt dalekie wnioski wyciagnąłeś :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ja się zacząłem zastanawiać teraz na ile kochanek/ kochanka służy jako odskocznia od codzienności. I czy to dobrze, jeśli tak jest.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Podobnie jak Wichura uważam, że termin "naturalność" jest użyty w tym wątku z nieco spłaszczonym znaczeniem i nie w pełni wyczerpuje definicje. 

 

Czy można zupełnie nienaturalnie się zachowywać, czy można pozbyć się swoich odruchów, reakcji czy upodobań? Ja sądzę, że nie, każda taka próba trąci sztucznością i bardzo szybko jest identyfikowana jako fałsz. Natomiast według mojej oceny czym innym jest coś co nazywam konwencją relacji cuckold. Ta już z definicji jest oderwana od sporej części życia codziennego co samo przez się determinuje inny sposób funkcjonowania. Jak wspomniałeś kochanek rzadko (wcale) nie zmaga się z "okolicznościami" PMS a HW nie doświadcza np. konsekwencji złego humoru czy reakcji na ponaglenie w zawieszeniu szafki itp. Sama relacja cuckold jest wyjątkowa i tworzy dla siebie wyjątkowe okoliczności (dla mnie spotkanie z HW to zawsze coś nadzwyczajnego i wspaniałego).

 

Kwestia rozstania czy zakończenia relacji to moim zdaniem odrębny i bardzo złożony temat. Nikt na początku i prawie zawsze w trakcie trwania relacji nie zakłada zakończenia tejże w jakiś konkretny sposób czy w konkretnej sytuacji (oczywiście tzw. jednorazówki determinują koniec znajomości ale to inny kontekst). Oczywiście ta sama konwencja relacji zakłada przecież z góry tymczasowość "związku" jednak nie jest w stanie określić choćby zaangażowania emocjonalnego ( różnie może się podziać między HW a kochankiem). Zatem jak przedmówcy pisali sądzę, że w tym aspekcie najistotniejsza jest samoświadomość pozycji i roli w relacji zarówno kochanka jak i HW oraz rogacza. 

 

Czy w trakcie trwania relacji jesteśmy wstanie wywnioskować jak przyjmie zakończenie znajomości kochanek czy HW? Myślę, że do póki nie pojawi się takie widmo końca nie. Nie będzie to wynikało z fałszu czy z premedytacji do oszukania, sądzę wręcz, że intencje i założenia mogą być "szlachetne i czyste" i dopiero konkret spowoduje pojawienie się emocji, które czasami mogą nas samych zaskoczyć. W tym miejscu bardzo wielką nadzieję pokładam w ludzkiej inteligencji sądząc, że dorosłe osoby są wstanie być odpowiedzialne i logiczne i uszanować z godnością potrzebę drugiej strony. W przeciwnym razie pojawiają się sytuacje, gdzie koniec znajomości oznacza początek przykrości czy nieprzyjemności.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 Kurde, w takiej sytuacji należy zastanowić się czy dalej warto małżeństwo ciągnąć..................... rozładowywać złą energię na mężu/żonie   ................ chory układ moim zdaniem.

 

 

PS. Jeżeli popatrzysz do okoła siebie i znajdziesz małżeństwo/związek w którym nie ma kłłótni, kłótni/uatarczek słownych które mogą wynikać np z przepracowania, zmeczenia, natłoku obowiazków itp i znajdziesz takie idealne małżeństwo  to uwierz mi stwarzają tylko idealne pozory. Nie ma takich małżeństw i długoletnich zwiazków gdzie nie ma w ogóle cichych dni.

 

Więc nadal uważasz, że jeżeli gdzieś w kimś jest skumulowana zła energia wynikająca z różnych stanów i codzienności (nie wspominając już o róznych stanach depresyjnych i chorobach) to należy brać rozwód? rozchodzić się?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ja się zacząłem zastanawiać teraz na ile kochanek/ kochanka służy jako odskocznia od codzienności. I czy to dobrze, jeśli tak jest.

Dla mnie są oni spójnym uzupełnieniem wymarzonej codzienności. Bo moja codzienność nie jest nudna, spotkania z kochankami wpisują się w mój intensywny, carpediemowski tryb życia.

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie są oni spójnym uzupełnieniem wymarzonej codzienności. Bo moja codzienność nie jest nudna, spotkania z kochankami wpisują się w mój intensywny, carpediemowski tryb życia.

Lula.

No właśnie, u Ciebie tak jest. A u innych? Z jednej strony niby OK, spotykamy się z kochankami, zakładamy, że partner to akceptuje. Ale właśnie - kochanek nie doświadczy raczej PSM, o czym już tu pisał Kiki. HW widzi kochanka pachnącego, wystrojonego, a nie zjebanego po całym dniu pracy na przykład.

 

Stąd myślę, że ważne jest, aby w związku też dbać o - nawet raz na jakiś czas - stworzenie takiej atmosfery, jakby się było z kochankiem/kochanką.

 

Może to banały... ale łatwo o nich zapomnieć. Kochanka jest fantazją, zawsze wyszykowana, nigdy w brudnym dresie, poplamionym jedzonkiem dla dzieci.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Stąd myślę, że ważne jest, aby w związku też dbać o - nawet raz na jakiś czas - stworzenie takiej atmosfery, jakby się było z kochankiem/kochanką.

Ale czy to będzie naturalne? :>

 

Zabrzmiało to tak, jakbyśmy tylko dla kochanków byli deluxe, a partner to wyłącznie w najgorszych sytuacjach nas ogląda :D

 

Sam założyłeś kiedyś wątek o byciu sobą (dobrze pamiętam?). Ponieważ każda osoba jest inna, przy każdym zawsze będziemy się zachowywać nieco inaczej - co nie znaczy, że stracimy na naturalności. Mnie ta inność w relacjach intymnych z każdą kolejną osobą mega kręci. Z każdym jestem sobą, szanując tym samym czyjeś preferencje.

 

Źle bym się czuła, gdyby kochanek zawsze oglądał mnie milion razy bardziej wymuskaną i słodziutką, niż jestem dla Męża. Ale każda relacja z osobna jest inna, każdy duet (trio, tercet...) będzie inaczej grał, inaczej wypracowywał swe dopasowanie i satysfakcję.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...