Skocz do zawartości
Martin87

Fantazje, spełnienie, a rodzina i partnerstwo

Rekomendowane odpowiedzi

Stawiam kretne pytanie, rodzina czy spełnienie?

A co jest dla Ciebie ważniejsze? To nie jest pytanie do nas tylko do Ciebie samego. Wciąż mam wrażenie że oczekujesz od nas żebyśmy pomogli Ci w konkretnej decyzji i wzięli ew odpowiedzialność za nią. To tak nie działa.

 

Co do pytania o dośw innych to jak pisałem dużo, naprawdę dużo jest tu już spisane. Myślę że Twój dylemat jest na tyle istotny aby znaleźć na to czas

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Stawiasz konkretne pytanie, to udzielę konkretnej odpowiedzi: i rodzina, i spełnienie. Mnóstwo jest tu takich osób, które łączą jedno z drugim po to, by szczęśliwie żyć. By móc żyć w zgodzie z samym sobą, choć niekoniecznie w zgodzie z całym światem dookoła. Na pewno nikt na tym forum Ci nie odpowie, żebyś skulił ogon i nie próbował szukać seksualnego spełnienia... To by była herezja na maksa. Kochaj swoją żonę, pielęgnuj rodzinę i... spełniaj się erotycznie, oddzielając wówczas miłość od seksu. Bo chyba to potrafisz, prawda? Powodzenia.

 

Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A czy wiesz jakie są poglądy żony na Twą ewentualną zdradę?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A co jest dla Ciebie ważniejsze? To nie jest pytanie do nas tylko do Ciebie samego. Wciąż mam wrażenie że oczekujesz od nas żebyśmy pomogli Ci w konkretnej decyzji i wzięli ew odpowiedzialność za nią. To tak nie działa.

 

Co do pytania o dośw innych to jak pisałem dużo, naprawdę dużo jest tu już spisane. Myślę że Twój dylemat jest na tyle istotny aby znaleźć na to czas

To pytanie padło, dlatego że przez moją frustrację z fajnego człowieka zamieniam się w nieobliczalnego troglodytę. Odpowiadając na pytanie, wiem co dla mnie jest najważniejsze... Miłość... Już nawet nie rodzina, a partnerka i relacje z Nią. Z tym, ze będąc sfrustrowanym nie zachowuję się do konca, jak pogodny, pozytywnie nastawiony do świata człowiek z dystansem, tylko taki ponurak. Chodzi o to, że cierpliwie czekając czuję, że się wypalę emocjonalnie. Uczucia wygasną...co i tak będzie miało finał taki, że synek nie będzie miał szczęśliwych rodziców. Relacje partnerów decydują o szczęściu rodziny. Z drugiej strony... Jeśli wyrzeknę się swoich wartości to obawiam się, że poczucie winy mnie rozsadzi. Tego nie wiem na sto procent...tego sie obawiam. Kiedyś byłem mega wrażliwy, życie mnie sporo przekopało po tyłku w myśl zasady... "Jak się ma miękkie serce, trzeba mieć twardą dupę"

Dlatego chciałbym wiedzieć, jak to było u osób, którym się to wydarzyło i jakie to miało konsekwencje. To nie próba sugerowania, a jedynie próba dowiedzenia się, jak to może się skończyć.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A czy wiesz jakie są poglądy żony na Twą ewentualną zdradę?

Witaj. Słuchaj... Mamy podobne podejście. Oboje jesteśmy sobie oddani, więc w tym zdaniu zasugerowana jest odpowiedź. Gdy spotykaliśmy się zzinnymi facetami, żona stale miała wewnętrzne rozterki, ale jakoś się przełamywała. Jest mega szczera i prawdomówna oraz zawsze wierna, bo tak została ukształtowana przez rodziców. Ja też do tej pory byłem twardy, jak posąg. Nie dało się mnie na nic namówić... Z tym, że teraz przez sytuację obecną, która trwa miesiącami...zaczynam się rozsadzać od środka. Powiedziałem żonie wprost, że skończy się to źle i proszę, by zrozumiała bliską swemu sercu osobę. By wysłuchała, a nie bagatelizowała problemu. Póki uczucia są we mnie nic złego się nie stanie. Problem w tym, że czuję iż się wypalam.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

 

Stawiam kretne pytanie, rodzina czy spełnienie?

 

 

hmmm... chyba tę decyzję już podjąłeś jakiś czas temu, masz żonę i dziecię... na jakiejś podstawie się ze sobą związaliście - rozumiem, że było dobrze 

 

teraz piszesz

 

A tak poza tym od 8 miesięcy życie seksualne pikuje w dół... I tu nie chodzi o moje starania.

 

mimo, że jej natura "tradycjonalistki" była Ci znana i wówczas jak mniemam, nie bolało to aż tak bardzo

 

proponuję Ci zatem rozmowę z żoną, lecz nie przez pryzmat Twoich wysokich potrzeb, lecz przez to i o tym, co się mogło w Waszej relacji stać, zmienić etc...i tym sposobem jest możliwe dojście do przyczyny zmniejszonego pożycia erotycznego... 

 

tylko ta rozmowa nie powinna być o seksie a o wszystkim dookoła z czym się zderzacie, bo być może mniej seksu jest wypadową codzienności

 

jest też taki temat, tam znajdziesz w sumie burzliwą dyskusję, poniekąd dotykającą Twojego problemu - że życie erotyczne gaśnie i co można zrobić a czego może nie uda się w ogóle zrobić, pada tam wiele bolesnych słów ale może nie trzeba będzie ich tutaj powtarzać jak się z nimi zapoznasz

 

https://www.cuckoldplace.pl/topic/681-namowa/page-16

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Mamy podobne podejście. Oboje jesteśmy sobie oddani, więc w tym zdaniu zasugerowana jest odpowiedź.

Widzisz... tu wiele osób jest oddanych partnerowi/partnerce, ale nie wyklucza to doznań seksualnych z innymi osobami.

To tylko kwestia spojrzenia na wierność, lojalność, szczerość, oddanie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

hmmm... chyba tę decyzję już podjąłeś jakiś czas temu, masz żonę i dziecię... na jakiejś podstawie się ze sobą związaliście - rozumiem, że było dobrze 

 

teraz piszesz

 

 

mimo, że jej natura "tradycjonalistki" była Ci znana i wówczas jak mniemam, nie bolało to aż tak bardzo

 

proponuję Ci zatem rozmowę z żoną, lecz nie przez pryzmat Twoich wysokich potrzeb, lecz przez to i o tym, co się mogło w Waszej relacji stać, zmienić etc...i tym sposobem jest możliwe dojście do przyczyny zmniejszonego pożycia erotycznego... 

 

tylko ta rozmowa nie powinna być o seksie a o wszystkim dookoła z czym się zderzacie, bo być może mniej seksu jest wypadową codzienności

 

jest też taki temat, tam znajdziesz w sumie burzliwą dyskusję, poniekąd dotykającą Twojego problemu - że życie erotyczne gaśnie i co można zrobić a czego może nie uda się w ogóle zrobić, pada tam wiele bolesnych słów ale może nie trzeba będzie ich tutaj powtarzać jak się z nimi zapoznasz

 

https://www.cuckoldplace.pl/topic/681-namowa/page-16

Zaraz prześledzę. Zależy mi na żonie. Inaczej bym nie wystawiał się na krytykę. Myślę, że już taką rozmowę z żoną odbyliśmy.

I znam pośrednie przyczyny...

Raz...dzieciaczek...sytuacja zrozumiała. Z tym, ze proszę żonę, zróbmy sobie chillout, zostawmy dziadkom synka... Zgadza się, ale i tak kończy się na tym, że zamiast zostawić na noc pod opiekę synka byśmy mieli czas dla siebie...bierze go spowrotem. I tak 30/31 dni w miesiacu.

Dwa...jest sportowcem z krwi i kości. Trenerem personalnym, trenuje siłowo, jeździ na różne zawody. O tym też rozmawialiśmy. Przychodzi wieczór, godzina 20 żona padnięta. I to nie koniecznie z powodu synka. Chciałem, żeby szła za pasją, ale nie kosztem Nas...

Aspekt trzeci...dużo pracuję, bo żona studiuje. Z przyczyn ekonomicznych nie żyjemy na swoim. Ja pracuję na trzy zajęcia, żebyśmy coš mieli swojego, a żona ciągle narzeka, że ma dość.

To ma na Nią wpływ. Tylko na Boga...zaraz nie będzie do czego wracać...

Nie jestem cudotwórcą, a w życiu niczego nie dostałem od rodziców. Bo ich na to nie stać było. Wziąłem sprawy w swoje ręce. Za swoje pieniądze się wykształciłem pracując i ucząc się. Za swoje utrzymuje rodzine. Nie żałuję pieniędzy ani na żonę ani na synka.

A to, że nie wynajmuję od kogoś tylko mieszkam tam, gdzie jestem zameldowany... cóż. Według mnie lepiej odłożyć i ogarnąć coś swojego niż placić wynajem x3 razy tyle. Mieszkanie też wyremontowałem, kupę kasy wsadzam w umeblowanie sypialni, bo żonie się podoba. Przecież nie robię tego bez powodu, a przez wzgląd na uczucia do Niej.

 

Problem w tym, że pomimo rozmów słyszę "dobrze postaram się" ale jest coraz gorzej. Pomijając wylewanie żali. Po prostu staram się przeczekać. Chodzi o to, że czuje iż już mnie wewnętrznie wypala ta sytuacja. Zaraz nie będzie do czego wracać. Mówię żonie o tym wprost, zagryzam zęby i staram się dla Niej, dla rodziny. Powoli jednak już mam dość.

Skoro szczere rozmowy nic nie dają, to co może pomóc? Może i żona nie była nigdy tak temperamentna, jak ja. Ale sama przyznała ostatnio, że nie pożąda mnie. A pożądała. Nie pragnie zbliżeń, a pragnęła. Co gorsze to nie przez jakość seksu, a brak zainteresowania nim. Bo nigdy nie narzekała na brak wrażeń, bo ja w 90% przypadkow po prostu byłem w tym aspekcie gotowy, i gotowy na różnorodność, inspirację, zmiany, urozmaicenia.

 

P.S. Nie boję się prawdy. Jeśli usłyszę krytykę, to przyjmę ją z honorem. Byle była konstruktywna.

 

Zaraz zaglądnęła w ten drugi temat. Dzieki

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

 

P.S. Nie boję się prawdy. Jeśli usłyszę krytykę, to przyjmę ją z honorem. Byle była konstruktywna.

 

to spróbuj Was oboje umówić do seksuologa, bo skoro w żonie się coś zmieniło - nie chcę mówić, że macierzyństwo (bo ono może a nie musi mieć negatywny wpływ na libido), skoro nie masz pomysłów innych, wychodzisz tu na zewnątrz, to idź również do specjalistów - mam nadzieję, że Twoja żona na taką propozycję się zgodzi 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

to spróbuj Was oboje umówić do seksuologa, bo skoro w żonie się coś zmieniło - nie chcę mówić, że macierzyństwo (bo ono może a nie musi mieć negatywny wpływ na libido), skoro nie masz pomysłów innych, wychodzisz tu na zewnątrz, to idź również do specjalistów - mam nadzieję, że Twoja żona na taką propozycję się zgodzi 

Właśnie o to chodzi, że stwierdziła iż nie ma potrzeby wspierać sie specjalistami. Macierzyństwo... Rozumiałbym to, gdyby nie fakt, że najwspanialsze przygody i chwile spędziłem z Nią po Jej porodzie w tamte wakacje. Sama nie mogła się doczekać kiedy mnie dopadnie, a dopadała praktycznie co dzień Wtedy nie musiałem Jej specjalnie namawiać i inspirować. Mimo to, podkrecałem atmosferę, bo uwielbiam te gry słowne, gesty niewypowiedziane. Potrafiła mnie zaskakiwać sama z siebie, a ja przecierałem oczy ze zdumienia... Wtedy wkroczyły rozmowy o fantazjach i ich realizacji. Przecież nawet sesje zdjęciowe na te potrzeby powstały. Skończyły się wakacje i czar prysł... Nie pojmuję, jak można się w ciągu 8 miesięcy zmienić nie do poznania...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...