Skocz do zawartości
Wichura

Celebracja żądzy

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy po raz pierwszy nawiązał z nią kontakt poprzez jeden z ogólnopolskich portali dla poszukujących nowych doznań, wrażeń i emocji nic nie wyróżniało tej znajomości spośród wielu innych, które w tym miejscu zawierał. Mniej lub bardziej dystyngowane rozmowy podszyte niedopowiedzeniami, sugestiami i flirtem były tam na porządku dziennym. Podobnie jednak jak samo wejście do samochodu nie daje gwarancji miłej podróży tak samo i tam początkowo nawiązywane kontakty i rozmowy toczyły się dalej różnymi torami. Część z nich szybko wygasała i zamierała śmiercią naturalną, część toczyła się w ramach miłych konwersacji pełnych słownych gierek i wzajemnego przekomarzania lecz nigdy poza ten etap nie wychodziła a jeszcze inne prowadziły do czegoś więcej. Tym razem nie było zresztą inaczej. Wirtualna znajomość z Kasią, filigranową blondynką z Gdyni toczyła się spokojnie swoimi torami aż do momentu w którym nie okazało się, że oboje wybierają się na ten sam koncert zorganizowany gdzieś w centralnej Polsce – w połowie drogi między Gdynią, a jego rodzimym Śląskiem.

 

Jak zwykle w takich przypadkach nie miał specjalnych oczekiwań po tym spotkaniu choć podchodził do niego bardzo ochoczo. Od dłuższego czasu myślał bowiem o stworzeniu okazji do spotkania jednak odległość robiła swoje, a przejazd na przysłowiową kawę na drugi koniec Polski może nie był niewykonalny ale na pewno nosił w sobie sporą dawkę szaleństwa. Tak nadarzającej się okazji nie mógł jednak przepuścić więc szybko zaplanował sobie wyjazd, zarezerwował bilet i odliczał dni pozostające do momentu kiedy w końcu uda mu się fizycznie poznać osobę, którą dotychczas znał jedynie z nicka i rozmów przeprowadzonych przez różnego rodzaju komunikatory.

Do każdego takiego spotkania podchodził zresztą podobnie. Nie nastawiał się na nie wiadomo co licząc przede wszystkim na możliwość zobaczenia się oraz zamienienia kilku słów na żywo z osobą którą do tej pory znał jedynie wirtualnie, co zawsze determinowało dalsze losy znajomości. Im bliżej daty koncertu, im bliżej miejsca gdzie się miał on odbywać, im bliżej godziny jego rozpoczęcia tym emocje były silniejsze. Była to dobrze mu znana nutka niepewności i dreszcz emocji który tak lubił i którego oczekiwał. Jak ona będzie, jak nam się będzie rozmawiało i czy coś między nami zaiskrzy. Wszelkie te pytania na które już za moment miał poznać odpowiedź.

 

Kiedy tylko zobaczył ją w klubie był już zasadniczo pewien. Zaiskrzyło. Mocno. W składzie pełnym prochu i dynamitu. Mimo, że do tej pory miał jedynie szczątkowe informacje na temat jej wyglądu uzupełniane własną wyobraźnią poznał ją od razu. Już wtedy gdy podchodził do niej z uśmiechem na twarzy, spojrzał w jej radosne oczy i „koleżeńsko” pocałował w policzek wiedział, że nie jest to powitanie znajomych. Było to powitanie przyszłych kochanków. Warto tu podkreślić, że większość podobnych spotkań zapoznawczych jakie do te pory odbył miało raczej stały przebieg. Kawa lub wino, taksujące spojrzenia i mniej lub bardziej wymuszone rozmowy w przyjaznej atmosferze stanowiły punkt kontrolny znajomości do którego wracało się już po spotkaniu zastanawiając się co dalej. Tu jednak sprawy nabrały tempa przywodzącego na myśl stary magnetowid na którym ktoś wcisnął przewijanie wywołując na ekranie galop akcji. Szybko zalegli razem na jednej z wygodnych kanap patrząc się na siebie wzrokiem w którym nie było taksowania i analizy. Był w nim żywy ogień któremu najchętniej daliby się pochłonąć tu i teraz. Niemniej jednak… wciąż byli w klubie, wśród kilkudziesięciu innych osób, bez hotelu i z mocno wyczerpywalną formułą wieczoru. Poczuł się trochę jak dwadzieścia lat temu na koloniach kiedy to nawiązywał pierwsze przygodne znajomości, których nie było gdzie i jak skonsumować. Tak czy inaczej zespół tego wieczoru występował gdzieś w tle, zgromadzona publiczność była jedynie scenografią a główny koncert grał dotyk dłoni i ust na jej karku, ramionach i wargach, pożądliwe spojrzenia oraz wyszeptywana do uszu obietnica tego co nastąpi w bardziej sprzyjających okolicznościach.

 

Nie trudno się dziwić, że wkrótce po powrocie do domu zaczął myśleć nad wizytą w Gdyni. Póki co jednak trzeba było wrócić do codziennych zajęć, pracy, żony, dzieci. Być przykładnym pracownikiem, ojcem i kochankiem własnej żony. Dzieląca Śląsk i Trójmiasto odległość działała jak wysokiej klasy piec potrafiący utrzymać bardzo długo temperaturę z tą różnicą, że ogień w nim był regularnie podsycany nie bierwionami a kolejnymi wspomnieniami, wizjami tego co miało niebawem nastąpić oraz rzecz jasna rozmowami. Te jednak oboje woleli nieco ograniczyć dawkując sobie emocje oraz podtrzymując żar na stałym poziomie uniemożliwiającym zarówno jego wygaszenia jak i wybuch pożaru. W końcu oboje byli dobrze po 30sce, mieli swoje rodziny oraz zobowiązania więc dla rozbieganych myśli należało wydzielić odpowiednie poletko gdzieś z tyłu głowy i jedynie okresowo wypuszczać je na popas.

 

Trzy miesiące później pędził autostradą w kierunku Gdyni z prędkością równą tej jaką osiągały jego myśli. Do wynajętego hotelu w którym zarezerwował apartament z widokiem na morze dotarł raptem na 40 minut przed godziną na którą się umówili. Szybko zameldował się i przesłał jej SMS’em nr pokoju. Sam rozpakował się, napisał do zony że dojechał bez przygód i wskoczył pod prysznic. Strumień zimnej wody pozwolił mu odświeżyć się jedynie po podróży ale nie zatrzymał kawalkady myśli toczącej się przez głowę. Zresztą tak naprawdę nie chciał jej zatrzymywać. Chciał chłonąć te emocje, żywić się nimi i dać się im porwać. W momencie gdy wychodził spod prysznica w samych jeansach z mokrymi jeszcze włosami usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je powoli, zasłaniając się nimi w całości i wpuszczając ją bez słowa do środka. Jak w zwolnionym tempie obserwował cień jej sylwetki opiętej niezbyt długą sukienką wkraczający na pokoju. Równie powoli zamknął drzwi.

 

- Cześć – powiedziała cała promieniejąc z tym samym błyskiem w oku jaki miała gdy ostatnio się z nią widział

 

- Hej mała – odpowiedział uśmiechając się i  podszedł bliżej kładąc delikatnie dłoń na granicy jej policzka i żuchwy. W odpowiedzi na to wdzięcznie odchyliła ku niej głowę i zmrużyła oczy.

 

- Jak droga ? – spytała cicho jakby nie chciała mu przeszkadzać.

Nie odpowiedział nic. Podszedł do niej pół kroku które ich dzieliło, powoli zbliżył usta do warg obejmując ją w pasie drugą ręką i przyciągnął stanowczo do siebie wyraźnie czując drżenie jej ciała.

 

Cdn...

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Twoje to opowiadanie? Bo jak Twoje to przeczytam :P serio pytam, zero ironii.. Nawet akapitu nie musnęłam jeszcze :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Twoje to opowiadanie? Bo jak Twoje to przeczytam :P serio pytam, zero ironii.. Nawet akapitu nie musnęłam jeszcze :)

Moje ;)
  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W końcu miałam możliwość przeczytać opowiadanie kogoś z kim już się spotkałam...

Wyobrażałam sobie Ciebie W. Nabrało to zupełnie innego smaku.

Chce więcej :)

 

P.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wichura ale Ty mi zaimponowałeś w tej chwili :D

 

 

Od razu nasuwa się pytanie - kto czyim mistrzem jest? R dla W, czy wręcz odwrotnie? ;)

Ładne, przesiąknięte dynamiką i emocjami opowiadanie. Pozwalam sobie zasubskrybować ten wątek.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Od razu nasuwa się pytanie - kto czyim mistrzem jest? R dla W, czy wręcz odwrotnie?

 

ja uważam że R dla W :D

 

przepraszam W :D lecz bardziej adoruję pisanie R... upssss 

 

 

z wrodzoną sobie subtelnością przypierdoliła iko, która skończyła mazowiecką szkołę wyższą dyplomacji :facepalm:

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No czekamy.... co dalej..?

 

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czas zatrzymał się całkiem a przynajmniej przestał być istotny. Tak długo oboje czekali na ten moment, że teraz wydawali się nie chcieć go przerywać. Ich usta oraz wargi wpiły się w siebie nawzajem całując zachłannie tak, jakby mieli się już nigdy nie zobaczyć. Czuł jej dłonie błądzące na plecach, okresowo zapuszczające się na ramiona oraz pośladki. Delikatne ale taksujące. Przejeżdżające tak jakby chciała zapamiętać każdy fragment jego ciała tworząc w pamięci trójwymiarowy obraz do którego będzie mogła później wracać. Odchylił jej delikatnie głowę do tyłu gładząc opuszkami palców skronie oraz włosy. Powoli i nieśpiesznie całował oraz muskał językiem boki jej szyi przenosząc się raz po raz od grdyki po delikatną skórę za uchem. Jej ciało ponownie zadrżało a w powietrze wypełnił pomruk zadowolenia.

 

Pragnęła mieć go już w sobie. Miała wrażenie, że ciepło jakie czuła pod żebrami osiągnęło punkt kulminacyjny. Jego silne dłonie znajdujące się dotychczas na jej łopatkach zjechały pomału niżej, przez lekko odstające pośladki aż do skraju sukienki kończącej się tuż powyżej kolan. Patrząc jej w oczy pewnym ruchem złapał skraj materiału i zaczął go podciągać do góry odsłaniając coraz bardziej jej ciało. Nie śpieszył się. Obnażał ją powolnym choć pewnym ruchem, patrząc jak mruży przy tym oczy odnajdując przyjemność w tak prozaicznej czynności. Przez zamknięte powieki nie mogła jednak zauważyć jego pożądliwego wzroku w momencie kiedy zorientował się, że nie ubrała na spotkanie żadnej bielizny.

 

Gdy tylko ostatni skrawek materiału minął jej nadgarstki silnie złapała go za ramiona i pociągnęła za sobą na łóżko. Poszedł za nią. Nieśpiesznie. W swoim stylu. Z pełną satysfakcją obserwował jak kładzie się i rozsuwa zachęcająco nogi patrząc na niego wciąż wzrokiem pełnym czystego pożądania. Wspiął się na łóżko tuż za nią klękając pomiędzy jej nogami i pochylił  się mocno do przodu. Zaczął ją całować i lizać zaczynając od szyi i powoli zjeżdżając w dól. Muskał językiem skórę na jej obojczykach schodząc pocałunkami coraz niżej. Ujął w dłonie jej kształtne piersi i ścisnął je delikatnie wywołując przeciągłe jęknięcie. Przybliżył do nich usta i powoli zaczął zataczać językiem coraz ciaśniejsze kręgi wokół nabrzmiałych sutków. Całował i przygryzał lekko delikatny spód piersi podpierając się jedną ręką obok jej głowy, a drugą gładząc w tym czasie jej udo. Mruczała i przesuwała się pod nim próbując ustawić się tak, aby jego dłoń znalazła się bliżej jej rozpalonej kobiecości. Czuł wyraźnie bijące od niej ciepło oraz krople wilgoci na górnej części uda. Pochylił się i jeszcze raz pocałował ją namiętnie w usta.

 

- Odwróć się proszę – powiedział miękko, choć stanowczo

 

Początkowo nie zrozumiała zaskoczona jego prośbą jednak po chwili szybko podciągnęła do siebie kolana i patrząc się na niego niemalże z wyrzutem odwróciła się na brzuch rozstawiając szeroko nogi. Pochylił się mocno nad jej ciałem i przywarł do niego ustami kładąc się na niej ostrożnie. Znów całował i ssał skórę jej karku oraz po bokach szyi, podgryzając delikatnie płatek ucha.

 

Po pewnym czasie uniósł się klękając ponownie pomiędzy jej nogami. Poczuła jego dłonie gładzące pewnie skórę od karku po pośladki. Zataczał nimi obszerne kręgi zjeżdżając bokami po to by po chwili wracać do góry wzdłuż kręgosłupa. Masował ją zmieniając co chwilę tempo i patrząc jak pręży się pod wpływem jego dotyku. Wiedział, że ona nie potrzebuje już dłuższego wstępu ale nie chciał pozbawiać ich oboje tej przyjemności. Co jakiś czas przejeżdżał językiem wzdłuż jej pleców zataczając kółka wokół łopatek. Przyjmowała tą pieszczotę mrucząc i niemalże rozpływając się cała aż wreszcie poczuła jego ręce niżej. Zjechał nimi z jej pleców na pośladki i uda. Masował je przesuwając mocno całymi dłońmi od bioder po łydki, a następnie delikatnie muskając skórę opuszkami palców wracał wewnętrzną stroną ud. Słyszał jej przyśpieszony oddech. Widział jak wierci się przed nim podniecona, nie mogąc się doczekać momentu gdy poczuje go w sobie. Każdym zmysłem doświadczał tego jak bardzo jest rozpalona.

 

Kiedy po raz pierwszy zahaczył niby przypadkiem opuszkami palców o jej wargi jęknęła głośno niemal jakby w nią wszedł.

 

- Proszę draniu, zrób to. Chcę Cię już w sobie. Dłużej nie wytrzymam – mruknęła przeciągle z wyraźną niecierpliwością i prośbą w głosie.

 

Uśmiechnął się szeroko i położył dłoń nieruchomo na jej cipce przyciskając ją lekko. Wyraźnie czuł jak bardzo jest wilgotna i rozpalona. Ruszała delikatnie biodrami nie mogąc doczekać się jego przyjęcia. Powolnym choć zdecydowanym ruchem wsunął w nią dwa palce do samego końca. Drugą rękę delikatnie wplótł we włosy unosząc jej nieznacznie głowę do góry. Przed oczami miała okno z widokiem na wzburzone morze oraz oraz plażę z nielicznymi tego dnia spacerowiczami.

 

Cdn.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...