Skocz do zawartości
Cuckoldplace

O Kobiecości słów kilka.

Rekomendowane odpowiedzi

 

jesteś diamentem tylko w to uwierz (...) W każdym razie ostatnio wyskakuje na mnie zza każdego możliwego rogu więc postanowiłam się poddać

 

Wyjdź ze swojej strefy komfortu :D Poznaj ten DZIWNY TRIK dzięki któremu one zarabiają po 2548,74 PLN dziennie nie wychodząc z domu po podstawówce. Ten gif jak ona leży w wypożyczonej wannie pełnej sztucznej forsy i wypożyczonych drogich kosmetyków albo stoi koło wypożyczalni luksusowych samochodów jest właśnie po to, by uzmysłowić Ci że Ty też tak mogłabyś! Kup program i przekonaj się jakie to kupowanie programu jest proste! Oczywiście uwierz, że jesteś diamentem, tylko jeszcze o tym nie wiesz. Jesteś przecież milionowym odwiedzającym, to nie żart, dla Ciebie jest gwarantowany udział w konkursie iPhone kliknij, podaj wszystkie dane, odbierz gwarantowany prezent! Prezent, o wartości nawet do 3500 złotych może być Twój! :)

 

(O kobiecości słów kilka)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W każdym razie zastanawia mnie jedna obserwacja - mianowicie często, bardzo często, za często kobiecość utożsamia się z maską. Taką maską na całe ciało - bielizna, makijaż, szpilki, podkład, błyszczyk... No ok wszystko super i budzi zmysł estetyki ba może nawet budzi gonady, ale no... nie zgadzam się na utożsamianie świadomości bycia Kobietą ze świadomością tego, że tu cytat: "no powinnaś jakoś wyglądać".

 

Tu dobrym przykładem na to, że ta "maska" nie ma nic wspólnego z kobiecością, są drag queen. Faceci występujący w tej roli często celowo, specjalnie przerysowują te wszystkie niby super kobiece cechy - szpilki, pończochy, make-up, płynne, kocie ruchy itd. Witkowski napisał w "Lubiewie", że drag queen niejako przejęły te wszystkie cechy "kobiece", których kobiety się zaczęły wyzbywać w ramach emancypacji, odrzucając je jako sztucznie wykreowane, nie mające nic albo mające bardzo niewiele wspólnego z prawdziwą istotą kobiecości. I myślę, że to trafna obserwacja, a drag queen są tu dobrym przykładem tego, że ten zestaw, o którym piszesz, jest po prostu pewną maską utożsamianą z kobiecością.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Maska czy nie, to zestaw cech utożsamiany z kobiecością.

Kobieta może nimi epatować lub nie. Jej wybór. Osiągnięcie emancypacji.

Zależy do jakiego odbiorcy chce kobieta trafić ze swoim przekazem.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

Zależy do jakiego odbiorcy chce kobieta trafić ze swoim przekazem.

 

polubiłam, choć nie do końca się zgadzam...

 

uważam, że świadome siebie kobiety, cokolwiek czynią wokół siebie (zabiegi, ubior etc) robią to przede wszystkim dla siebie i to nie są maski a świadoma decyzja

 

jeśli lepiej się czuję np. z długimi rzęsami czy tam na tych szpilach, to je wbieram dla siebie, nie by uwodzić po prostu tak się czuję lepiej; spodnie, sportowe buty również wynikają z potrzeby własnej

 

maski, jeśli są zakładane po to by przekłamać siebie - dlaczego? nie wiem

 

tak samo twierdzę (mogę się mylić), że wszelkie pielęgnacje i uatrakcyjnienia stroju nie są po to by uwodzić lecz by po to by się dobrze ze sobą czuć, a uwiedzenie staje się wypadkową tego dobrego samopoczucia, którym się przyjemnie i nieświadomie emanuje gdy się kobieta dobrze ze sobą czuje :)

 

zatem pojęcia "o trafianiu z przekazem" nie rozumiem, co nie znaczy że neguje i chętnie posłucham, czy takowe świadome u kobiet postawy występują - tj. celowanie w odbiorcę przekazem niezależnie od własnych preferencji stylu :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Maska czy nie, to zestaw cech utożsamiany z kobiecością.

Kobieta może nimi epatować lub nie. Jej wybór. Osiągnięcie emancypacji.

Zależy do jakiego odbiorcy chce kobieta trafić ze swoim przekazem.

 

Dokładnie, można tę "maskę" założyć, można jej nie zakładać, a można w ogóle nie traktować tego jako maski.

 

polubiłam, choć nie do końca się zgadzam...

 

uważam, że świadome siebie kobiety, cokolwiek czynią wokół siebie (zabiegi, ubior etc) robią to przede wszystkim dla siebie i to nie są maski a świadoma decyzja

 

To prawda. Te świadome siebie tak właśnie mają.

 

jeśli lepiej się czuję np. z długimi rzęsami czy tam na tych szpilach, to je wbieram dla siebie, nie by uwodzić po prostu tak się czuję lepiej; spodnie, sportowe buty również wynikają z potrzeby własnej

 

maski, jeśli są zakładane po to by przekłamać siebie - dlaczego? nie wiem

 

tak samo twierdzę (mogę się mylić), że wszelkie pielęgnacje i uatrakcyjnienia stroju nie są po to by uwodzić lecz by po to by się dobrze ze sobą czuć, a uwiedzenie staje się wypadkową tego dobrego samopoczucia, którym się przyjemnie i nieświadomie emanuje gdy się kobieta dobrze ze sobą czuje :)

 

No... w sumie się zgadzam, o ile to "dobre czucie się ze sobą" rozumiemy w sensie psychicznym. O co mi chodzi: nie bardzo mogę tu mówić o innych, bu tutaj pewnie różne są u każdego powody upiększania. Myślę jednak, opierając się trochę na sobie, że czasem chcę bardzo elegancko wyglądać, wciskam się w garnitur, cholernie niewygodne buty, koszulę z kołnierzem i krawat. Nie lubię tego, niekomfortowo fizycznie się czuję... Ale jak przeglądam się w lustrze, to się sobie podobam i gotów jestem czasem trochę pomęczyć się w tym garniturze. Czy to już maska i nienaturalność? No nie wiem, z jednej strony niewygodnie, z drugiej sam się sobie podobam w takiej wersji od czasu do czasu (już nie o to chodzi, że komuś). Myślę, że z kobietami może być podobnie. Tu uwiera, tam drapie, tu ciasno, w szpilkach można się zabić... A jednak czasem lubimy się - kobiety i mężczyźni odpicować i zrobić na przysłowiowe bóstwo. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Prosty przykład. Mam w domu i glany i szpilki. W obu kreacjach czuję się świetnie.

Dla jednego kochanka założę maskę z glanami,

Dla drugiego kochanka założę maskę ze szpilkami

i robię to po to, zeby to kochanek czuł się w mojej obecności doskonale, a ja w obu tych maskach pływam jak ryba.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ha, i tu mi się przypomina:

 

 

Zwłaszcza trzecia zwrotka i tekst "jestem taka, jaką zrobię". To jest takie w punkt.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Taki oto portret kobiety namalowała słowem Wisława Szymborska. Kobiety wielu odcieni i cieni, wielokolorowej i wieloSZAREJ. Uwikłanej w swej kobiecości. 

 

Portret kobiety

 

Musi być do wyboru. 
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. 
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. 
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, 
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. 
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. 
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. 
Naiwna, ale najlepiej doradzi. 
Słaba, ale udźwignie. 
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. 
Czyta Jaspersa i pisma kobiece. 

Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. 

Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. 
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, 
własne pieniądze na podróż daleką i długą, 
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. 
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. 
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. 
Albo go kocha, albo się uparła. 
Na dobre, na niedobre i na litość boską.

 

 

  • Lubię 23

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wszystkim tu wypowiadającym się kobietom dziękuję(sorry panowie ale to kobiecy punkt widzenia najbardziej mnie interesuje w tym wątku). W końcu pojawił się temat który przeczytałam w całości.

YoLandi trafiłaś w punkt.

Mel wiersz mnie po prostu rozbroił. Położył na łopatki i wzruszył.

 

Jako nastolatka byłam bardzo kochliwa. Czułam się całkiem dziewczęco choć nigdy nie miałam bujnych kształtów. Sądzę już wtedy znałam atuty młodej kobiety ale korzystałam z nich bez specjalnej finezji. Niestety odkąd pamiętam mam tą cholerną huśtawkę nastrojów. Teraz wahnięcia nie są tak duże ale jeszcze na studiach przechodziłam płynnie od śmiechu do łez, od euforii do rozpaczy. Tego właśnie, poza miesiączką nie lubię u siebie.

Czas i doświadczenia życiowe to mi dało więcej spokoju, samoakceptacji (choć tu nadal bywa krucho). Tak jak pisała Iko ustabilizowanie życia rodzinnego i zawodowego pozwala na zdrowy egoizm, na bycie na pierwszym planie. Może jeszcze nie tak jakbym chciała ale jednak. Rozgrzeszam się ze słabości, lubię siebie, potrafię iść na ustępstwa które kiedyś przychodziły mi z trudem. Potrafię czekać żeby potem cieszyć się tym na co czekałam. Przede wszystkim jednak mniej boję się odkrywać nowe w sobie. Z mojego punktu widzenia kobiecość przychodzi z czasem i dojrzałością. U mnie przyszła przed czterdziestką. Czasem jeszcze tylko czuję się i zachowuję jak dziewczynka a nie kobieta. I to też w sobie lubię.

  • Lubię 15

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzisiaj miałam ciekawą rozmowę z osobą, która chciałaby być kobietą, ale się nią nie czuje. Ujęła to tak, że nadal czuje się, jak dziewczynka, ewentualnie dziewczyna czyli ktoś, nad kim ktoś sprawuje kontrolę, ale i opiekę. Kto za nią pomyśli, zadecyduje, zmusi, ale i weźmie odpowiedzialność za konsekwencje, bo to jego pomysł.

 

Kobieta wydaje się być dla tej osoby istotą niezależną, silną, odpowiedzialną za siebie i swoje wybory. Przestać być dziewczyną i zacząć być kobietą, to zrobienie skoku na głęboką wodę. 

 

Chciałam jeszcze to dopisać od siebie :) 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...