Skocz do zawartości
Cuckoldplace

O Kobiecości słów kilka.

Rekomendowane odpowiedzi

Temat o męskości i kobiecości był już tutaj poruszany. Temat, w którym (wg. mojego rozumienia) chodzi o pewne cechy, jakie każda z płci powinna mieć (lub też nie) mieć by w naszym osobistym odczuciu uchodzić za atrakcyjną.

A mnie chodzi o coś zupełnie innego. O Wasze odczucia odnośnie własnej Kobiecości, Drogie Panie :)

 

Ostatnio, przy okazji rozmowy z pewnym znajomym zostałam zapytana, o to co w sobie lubię. Zaczęłam o tym myśleć i obok kilku różnych cech, wyskoczyła mi Kobiecość. I z całą mocą, kolejny raz (bo pierwszy był jakiś czas temu) pomyślałam o tym, jak bardzo lubię być Kobietą, jak cenię sobie swoją Kobiecość. Wiąże się to nie tylko z płcią biologiczną czy kulturową. Jest czymś znacznie głębszym, umykającym próbom zdefiniowania. Dla mnie jest powiązany z głęboka intuicją, mocą twórczą, którą posiada każda z nas. Z zaufaniem im. Również z cyklem biologicznym, nie tylko tym miesięcznym, także życiowym. Z akceptacją tego cyklu, szacunkiem do zmian w nim zachodzących, od odgrywania ról życiowych (córki, przyjaciółki, siostry, partnerki, kochanki, żony, matki, babci itp.) po zmiany w ciele i psychice związane z wiekiem (dziewczynki, dziewczyny, kobiety, staruszki).

Iko pisała kiedyś o „terytorialności” i od tamtej pory temat o Kobiecości chodził mi po głowie… Nie za bardzo wiedziałam jak go ugryźć, ale podejmuję próbę :P

Otóż ta "terytorialność" skojarzyła mi się z książką C. Pinkoli Estas, gdzie ten temat (oraz wiele innych) w odniesieniu do Kobiecości jest poruszany. 

 

Oto fragmenty:

„Zdrowa kobieta przypomina wilka: krzepka, po brzegi pełna, potężna siła życiowa, życiodajna, świadoma swego terytorium, pomysłowa, lojalna, lubiąca wędrówki.”
„By połączyć się z pierwotną, instynktowną naturą, nie trzeba wszystkiego przewracać do góry nogami, nie trzeba wielkich zmian z lewa na prawo, z bieli na czerń, ze wschodu na zachód, nie trzeba popadać w szaleństwo czy tracić opanowanie. Nie oznacza to, że mamy zerwać podstawowe społeczne więzi ani że staniemy się mniej ludzkie. Wręcz przeciwnie. Pierwotna natura niesie ze sobą olbrzymią integralność. Wiąże się to z wyznaczeniem terytorium, odnalezieniem grupy, poczuciem pewności i dumy z własnego ciała, niezależnie od jego możliwości i ograniczeń, z mówieniem i działaniem w swoim imieniu, z wyostrzoną świadomością i czujnością, z czerpaniem z wrodzonej kobiecej intuicji i wyczucia, z zestrojeniem z biologicznymi cyklami, ze znalezieniem własnego miejsca, z nabieraniem godności i zachowaniem wysokiej świadomości.”

C. Pinkola Estas

 

A jak było w Waszym przypadku z tą Kobiecością? Miałyście moment, w którym świadomość Kobiecości przyszła z całą mocą? Chodzi mi o moment samoakceptacji, nie tylko w sferze cielesnej- seksualnej, ale o świadomość bycia absolutnie wystarczającą w swojej niedoskonałości. Czy nie miałyście takich refleksji? Po prostu uznajecie swoja płeć, integralność z Kobiecością tak silną i naturalną, że nie potraficie tego ocenić, bo jest to oczywiste, że nie czujecie tego o czym napisałam, traktując jako wymysł, wydumane teorie i szamanizm? ;) Czy jeszcze inaczej – nie było żadnego momentu przełomowego. Cały proces zmian przebiegał/przebiega spokojnie i tak naturalnie, że żadnego „obudzenia się dzikiej Kobiety” w Was nie było? Bo to, że każda z nas jest nieokiełznanym żywiołem nie neguję, chodzi mi raczej o moment uświadomienia sobie tego cudownego faktu :) Jeśli miał on miejsce czy wpłynął jakoś na Wasze życie, na zmianę Waszej postawy wobec samych siebie i świata?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

„Zdrowa kobieta przypomina wilka: krzepka, po brzegi pełna, potężna siła życiowa, życiodajna, świadoma swego terytorium, pomysłowa, lojalna, lubiąca wędrówki.”

 

to jest moja ulubiona książka.. a pierwszy raz sięgnęłam do niej koło trzydziestki... jeszcze byłam brzydkim kaczątkiem, motającym się między świadomością siebie a wyobrażeniem o sobie jaka powinnam być, by czuć się kobieco, by być kobiecą i co się za tym pojęciem w ogóle kryje?

 

jednakże dopiero po przekroczeniu czterdziestki lub tuż przed we wszystkich swoich cechach zobaczyłam zalety, wielkie zalety MOJEJ KOBIECOŚCI, takiej jaką ukształtowałam siebie ja, pod wpływem doświadczeń życiowych wraz z istniejącym we mnie, w mojej naturze ogromnym optymizmem i umiejętnością cieszenia się z codzienności

 

"dzika" i niepokorna byłam od zawsze, śmiem twierdzić, że trudna w obyciu i niedostępna... właśnie z wiekiem, świadoma swoich cech i w pełni je akceptująca, widzę jak bardzo jestem kobieca w tym wszystkim i jak bardzo pociąga to mężczyzn... jak bardzo mój sposób bycia, sposób rozumowania (choć odległe od delikatnej kokieterii i trzpiotowatego sposobu bycia) sprawiają, że oni do mnie lgną i chcą mnie poznawać

 

może zabrzmi to bałwochwalczo ale ja się czuję dokładnie "krzepka, po brzegi pełna, potężna siła życiowa, życiodajna, świadoma swego terytorium, pomysłowa, lojalna, lubiąca wędrówki"

 

i wciąż jestem w drodze, wciąż mam pomysły a teraz po prostu mam więcej czasu dla samej siebie i świadomie wybieram co dla mnie jako kobiety (nie matki, nie żony, nie kochanki, nie koleżanki) ważne, coraz więcej mogę a coraz mniej muszę :)

 

edit: kiedyś o sobie na forum napisałam per "kobieta dojrzała, kobieta niedokończona" i tak się czuję i wcale nie chcę się poznać do końca lecz chcę się poznawać, odkrywać - sama i w towarzystwie wybranych przeze mnie osób :)

 

edit 2: dla mnie równoznaczne z uświadomieniem sobie kobiecości jest poznanie swojego pierwiastka ego i umiejętność skupienia się na sobie

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek
W dniu 1.03.2018 o 14:04, 'iko' pisze:

kiedyś o sobie na forum napisałam per "kobieta dojrzała, kobieta niedokończona" i tak się czuję i wcale nie chcę się poznać do końca lecz chcę się poznawać, odkrywać - sama i w towarzystwie wybranych przeze mnie osób

Mam bardzo podobne podejście, bo "dokończenie" zamyka droge do samorozwoju i rozwoju w ogóle.

W dniu 1.03.2018 o 14:04, 'iko' pisze:

poznanie swojego pierwiastka ego i umiejętność skupienia się na sobie

Otóż to! I robienie tego bez poczucia winy i wyrzutów sumienia, że nie spełniło się oczekiwań innych. Tak nie bezpośrednio w związku z tematem, ale w okolicach - zastanawiam się ile osób potrafi samym sobie powiedzieć "Kocham Cię i chcę się o Ciebie zatroszczyć"... I dlaczego mamy to wręcz wdrukowane w odniesieniu do innych. Tak wiem, tak naprawdę - uwarunkowania społecznie, kulturowe itp. Pisze o tym dlatego, że dla mnie jest to jeden z elementów Kobiecości (chyba samoświadomości tak ogólnie), umiejętność takiego "wewnętrznego objęcia się', lubienia, kochania. Uczę się tego dopiero teraz jako dorosła osoba i wymaga ode mnie wciąż wysiłku, żeby samej sobie powiedzieć "stop, nie działaj na pamięć, może to moment na wyrozumiałość dla siebie?" i to jest mega trudne. Ale ostatnio staram się działać w myśl zasady "Nie wiesz co robić? Zrób sobie kawę" :P

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

 

W dniu 1.03.2018 o 14:27, YoLandi pisze:

"Kocham Cię i chcę się o Ciebie zatroszczyć"... I dlaczego mamy to wręcz wdrukowane w odniesieniu do innych.

wg mnie to nie jest do końca wdrukowane w nas, lecz sami sobie to czynimy idąc przez kolejne etapy swojego życia np. chcesz się wyprowadzić od rodziców - czyli nakładasz na siebie pewne obowiązki

chcesz być rodzicem - znowu kolejne obowiązki

 

etc.... i to nie jest tak, że mamy wdrukowane lecz mamy pragnienia (w sumie egoistyczne czy atawistyczne) a one mają swoje "koszty" liczone w latach, pieniądzach i zaangażowaniu sił - zatem wówczas po prostu gonimy za doczesnością i budowaniem gniazdka mniej mając czasu dla siebie

 

i przychodzi taki moment, że można odetchnąć bo jest gdzie mieszkać, bo dzieci starsze, bo zawodowo człowiek już mniej więcej jest uregulowany albo przynajmniej ma świadomość jak wysoko podskoczy i właśnie przychodzi czas na refleksję.. czas na pierwiastek ego i uświadomienie sobie, że za pewnymi rzeczami, znajomościami czy czymkolwiek nie trzeba gonić, można wybierać i decydować...to w mojej ocenie, przychodzi z wiekiem (i nie u wszystkich)

W dniu 1.03.2018 o 14:27, YoLandi pisze:

Ale ostatnio staram się działać w myśl zasady "Nie wiesz co robić? Zrób sobie kawę"

a ja wręcz odwrotnie, bo się rozbestwiłam w dopieszczaniu siebie okrutnie wiem co mam zrobić, mało tego ubieram to w mikro plany i choć mi się cholernie nie chce pewnych rzeczy robić, staram się konsekwentnie je realizować - bo są takie małe nudne kroki, które doprowadzają mnie do tego czego chcę :) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To ze „siła” jest kobietą zaczęłam podejrzewać mając 15 lat... i wtedy tez zaczęło się moje świadome życie kobiety. W zależności od etapu życia w jakim się znajdowałam siła rosła lub czasami malała... Od 10 lat świadomość i poczucie kobiecości tylko rośnie... jestem na takim etapie ze znam swoje wady... ale i znam swoje zalety... Nic nie muszę i nic mnie nie jest w stanie zmusić do czegokolwiek... świadomie mówię Nie, które w moim przypadku znaczy po prostu Nie... Lubie to poczucie wewnętrznego egoizmu które odkryłam u siebie 10 lat temu...ale przyznaje musiałam się nauczyć z nim obchodzić... Lubie swoje ciało każdy jego fragmęt... ale bardziej niż ciało lubie swoją głowę...

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

 

To ze „siła” jest kobietą zaczęłam podejrzewać mając 15 lat... i wtedy tez zaczęło się moje świadome życie kobiety.

 

o jaaaaa... to ja wtedy byłam straszną chłopczycą, latającą po drzewach,  z podrapanymi plecami, krótkowłosa, wiecznie mylona z chłopakiem (a nawet kiedyś z klerykiem)... typem dziewczyny - kumpla z mnóstwem kolegów, którzy zakochiwali się w moich koleżankach a ja zaczęłam się wtedy zastanawiać, co ze mną jest nie tak :facepalm:

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pierwszy raz poczułam, że jestem kobietą chyba mając 17 lat. Gdy jeden z „fajnych” kumpli powiedział mi, że mam mega nogi. Do tej pory w sumie czułam się bardziej jak chłopak. Więcej miałam kolegów niż koleżanek.Tzw. babskie sprawy mało mnie obchodziły.  Poza tym, do ciąży byłam chuda jak patyk i płaska jak deska, ale o dziwo to mi nie przeszkadzało… nic a nic.

W sumie dopiero po urodzeniu dziecka w pełni poczułam się kobietą. I nie, nie chodzi tu o macierzyństwo, czy potrzebę sprawowania nad kimś bliskim opieki, bo raczej nie należę do grupy Matek Polek, a i nie jestem wybitnie opiekuńcza. Nagle zmieniło się we mnie postrzegania mojego ciała i samej mnie. To chyba hormony w końcu poukładały się tak ja trzeba i zaczęło być mi coraz dalej od chłopczycy, a coraz bliżej do kobiety.

Po kilku latach życia potomstwa powrócił też instynkt dbania o samą siebie i swoje sprawy (niestety na początku macierzyństwa myślałam, że trzeba się całkowicie poświęcić dzieciom, co obecnie uważam za głupotę z mojej strony). Znowu zaczęłam stawiać siebie na pierwszym miejscu. Powrócił ten mój zdrowy egoizm.  

 

Teraz jestem dziwną kobietą. Lubię obserwować zmiany jakie z wiekiem zachodzą na moim ciele i w mojej głowie.  Kiedyś nawet chciałam to opisywać, ale plan porzuciłam :D

 

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

rozbestwiłam w dopieszczaniu siebie okrutnie

 

Bardziej mi chodziło o powiedzenie sobie "stop" zamiast podejmowania działań w emocjach. Dla mnie to szalenie trudne, bo jestem mocno emocjonalna. Dotyczy to sytuacji ultra trudnych, czyli zazwyczaj interakcji z dziećmi lub mężem :P kiedy tak naprawdę nie wiem co zrobić, więc górę bierze złość jako najprostsza z trudnych emocji. Wtedy chyba lepiej nie robić nic, poza "kawą" i poczekać, aż burza przejdzie ;) ciągle się tego uczę.

 

U mnie refleksja na temat Kobiecości osobistej, dzikości i swobody przyszła jak już miałam dwójkę dzieci, czyli byłam kobietą pełną gębą ;) albo przynajmniej mi się tak wydawało. No, bo z biologicznego punktu widzenia, to był taki moment. Świetnie odnalazłam się w intuicyjnym macierzyństwie i dobrze w nim czułam, jednak ciągle odczuwałam pewien brak... czegoś... czegoś, co było trudne do zdefiniowania. Miałam natomiast to szczęście, że spotkałam wiele mądrych,wspierających i nieoceniających Kobiet w tym czasie. Potem pojawiła się "Biegnąca z wilkami" właśnie. 

Najbardziej chyba cieszy mnie to jak wiele jeszcze przede mną. Ilu rzeczy i smaków życia mogę spróbować, będąc w miejscu, w którym jestem z osobami, które w tej drodze mi towarzyszą. Ale i świadomością, że sama tą ścieżkę wybrałam :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dziewczyny, a jak to jest u Was - czy macierzyństwo było ewidentnym przejściem na wyższy level kobiecości, jego dopełnieniem?

 

Tak wiele się o tym mówi w "normalnym" świecie, ciekawi mnie, jak zapatrują się na powyższe kobiety "wyzwolone bardziej niż ogół" :)

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

czy macierzyństwo było ewidentnym przejściem na wyższy level kobiecości, jego dopełnieniem?

 

W moim przypadku nie. Choć faktycznie, trochę dzięki dzieciom ten rozwój przyspieszył. Ale nie macierzyństwo samo w sobie.

 

kobiety "wyzwolone bardziej niż ogół"

 

A propos tego stwierdzenia, nie wiem jaka jest norma. Mnie w tym temacie bardziej chodziło o wolność wyboru, bycia w "normie" i poza nią, w i poza wyzwoleniem. Ale za to w tym, co jest dla danej jednostki optymalne :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...