Skocz do zawartości
Pavel

Pornografia i jej wpływ na nasze życie.

Rekomendowane odpowiedzi

Ja na pewno wiem, że wolałabym zobaczyć jako dziecko moich rodziców przytulających się nago niż ostry film porno. Zresztą, rodzice w o wiele prostszy i sensowny sposób by mogli swe przytulanie wytłumaczyć. Bo przecież to po prostu bliskość dwóch kochających się ludzi, pozostających ze sobą w związku, wychowujących mnie. A nie dziwne sceny nagrywane niewiadomo przez kogo i niewiadomo po co.

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ja przedstawiłem swój pogląd na pornografię i jej wpływ na mnie (jest znikomy, narzędzie jak każde inne), teraz może część z Szanownych Współrozmówców przedstawi swoje stanowisko. Bez oceny, moralności, wpływu na dzieci... nawet jak ktoś wspomni o wczesnym lub bardzo wczesnym kontakcie z pornografią. 

 

pierwszy raz miałam do czynienia z pornografią ok. 10 roku życia i było to nagranie VHS z udziałem rodziców mojej koleżanki w wielokącie

 

szczerze... zaciekawiły mnie wyłącznie wygibasy, które oni wyczyniali... i te dźwięki kojarzące się z wysiłkiem fizycznym a nie czymś strasznym, uważam że nie miało to żadnego wpływu na moją seksualność jak również na obecność tutaj (ta jest wyłącznie wynikiem fantazji R)

 

Morf, ja się bardzo z Tobą zgadzam i uważam, że przedmówcy demonizują pornografię, jak również idą ogólnikami o bliżej nie określonych zachowaniach zamiast podać coś ze swojego podwórka, swojego podejścia do dialogu z dziećmi, swojego podejścia do komunikowania seksualności w tym i odmienności wszelkich występujących w społeczeństwie

 

 

także ten.... płoniemy razem w razie co :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

przepraszam bardzo, ja przywołuję własne wspomnienia z dzieciństwa i na nie się powołuję. O wychowywaniu dzieci wypowiadać się nie będę, bo nie mam.

 

Lula.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Rozumiem, Zuza, że twoje pytanie ma na celu wywołanie irytacji u mnie i nie oczekujesz na nie wyczerpującej odpowiedzi. Choć zarzuciłaś mi w jednym z postów, że "piszę bzdury" ja nie będę tak surowy w ocenie Twoich wypowiedzi.

Nie, w żaden sposób nie zamierzam wywołać u Ciebie irytacji.

Zauważyłam pewną niespójność wypowiedzi, niekonsekwencję.

A surowy już byłeś, gdy "okrągłymi słowy" napisałeś, że Ci, co myślą inaczej to w dupie byli i gówno widzieli. ;)

Także ten... relax. ;)

 

 

Przyzwolenie na patrzenie przez dziecko na przytulanie się nago przez rodziców, co w istocie uważam za początek gry wstępnej,

Ok., jeśli PRZYTULANIE się nago uważasz za grę wstępną... dla mnie przytulanie nie jest grą wstępną, czy nago, czy w ubraniu.

 

niejako włączenie dzieci do świata własnej seksualności

Jasne, a włączanie się dzieci do świata seksualności innych ludzi jest świetne.

JA uważam, że nie i należy STARAĆ się dzieci przed tym chronić, co nie znaczy, że uchronimy w 100%.

Tak, jak należy chronić przed innymi rzeczami przeznaczonymi dla dorosłych.

Dla mnie sytuacja analogiczna do picia alkoholu. Może nie uda się uchronić dziecka w 100%, ale nie będę mówić, że jak dzieciak się napije to właściwie nic takiego się nie stało.

 

 

Jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy pokazaniem dziecku uczuć pomiędzy rodzicami, a przedstawianiem początku aktu, trudno, nie będę tego komentował.

Nie będziesz, a jednak skomentowałeś.

Zapraszam do przeczytania ponownie tego posta.

 

 

Jednocześnie za wszelką cenę próbujesz zdyskredytować moje wypowiedzi, bo moje zdanie jest różne od Twojego. Ja, uważam, że pornografia ma marginalny wpływ, Ty, że znaczny. Ja, że należy rozmawiać z dzieciakami, Ty, że trzeba je chronić przed pornografią i tu, pozwolę sobie powiedzieć, że to takie bajanie.

Serio?

To możemy sobie ręce podać. ;)

Nie stawiaj w opozycji Twojego rozmawiania do mojej ochrony, bo one w opozycji nie stoją i NIGDZIE nie napisałam, że nie należy rozmawiać. Natomiast widzę potrzebę chronienia dzieci przed treściami dla nich zbyt ciężkimi do udźwignięcia, w miarę możliwości.

A w kwestii bajania... nadal twierdzisz, że to ja usiłuję zdyskredytować Ciebie? ;)

 

 

Dzieci nie da się ochronić przed pornografią, a opowiadaniem o tym niczego się nie zmieni. To jest zwykłe gołosłowie!

A nie no, spoko...  To przyjmijmy ze spokojem krowy, że dziesięciolatek wróci ze szkoły, weźmie do ust szluga i przy drinku obejrzy sobie sesję BDSM. ;)

 

Ja widzę różnicę pomiędzy "starać się", a idealistycznym "w 100% uchronię".

 

 

szukać tylko sposobu jak "przyczepić się" do innego zdania w tej sprawie

Morf, każdy kto ma inne, od Twego, zdanie - "przyczepia się"?

Ty masz swoje, ja mam swoje, Wichura swoje.

 

 

Ja nie jestem tu po to, by zmieniać Wasze podejście i spojrzenie na świat, uszanujcie też moje zdanie i powstrzymajcie się od osądów, że piszę bzdury.

Owszem, o pisaniu bzdur napisałam celowo. Wiesz dlaczego?

Sądzę, że się domyślasz. A jak nie - to już możemy na pw. roztrząsać, ok.?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

także ten.... płoniemy razem w razie co

 

 

heh, mam wiele więcej "grzeszków" na sumieniu, za które z pewnością pójdę do piekła, niż moje podejście do pornografii, dzieci, edukacji et cetera. 

 

 

Morf, ja się bardzo z Tobą zgadzam i uważam, że przedmówcy demonizują pornografię, jak również idą ogólnikami o bliżej nie określonych zachowaniach zamiast podać coś ze swojego podwórka, swojego podejścia do dialogu z dziećmi, swojego podejścia do komunikowania seksualności w tym i odmienności wszelkich występujących w społeczeństwie

 

Cieszę się, że jest ktoś po mojej stronie, kto nie próbuję zrobić ze mnie większego zboczeńca niż jestem :P.

 

 

Ja na pewno wiem, że wolałabym zobaczyć jako dziecko moich rodziców przytulających się nago niż ostry film porno.

 

Ja widziałem i jedno i drugie. Choć seksu rodziców nie sposób wymazać z pamięci i nie chciałbym tego oglądać więcej, ale jednak się zdarzyło. Pornografia, ani zbliżenie rodziców nie zniszczyło mi psychiki, za to fakt, jak mój ojciec uderzył matkę, gdy miałem 6 lat na moich oczach pamiętam do dziś i to niewątpliwie miało wpływ na moje życie i charakter.  

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ok, ale w tym temacie nie rozmawiamy o uderzaniu matki przez ojca, bo ono bezsprzecznie ma większy wpływ na przyszłość dziecka niż obejrzenie ich seksu tudzież seksu na filmie. Możnaby jeszcze dyskutować, co by było, gdyby dziecko zobaczyło, jak ojciec uderza matkę podczas seksu... ;)

 

Lula

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cieszę się, że jest ktoś po mojej stronie, kto nie próbuję zrobić ze mnie większego zboczeńca niż jestem .

 

leciuchno po Twojej stronie ale i ja nie jestem wolna od popaprania :)

po prostu staram się nieco spojrzeć szerzej, że naszą seksulaność rozwija splot zdarzeń na które się natykamy:

 

- przypadkowe w zbyt wczesnym wieku zetknięcie się z filmem porno ( a te jak wiadomo, mogą być o różnej sile rażenia)

- koleżanki i koledzy na podwórku

- rodzice mniej lub bardziej zaangażowani w nasze uświadamianie

- postawa rodziców wobec siebie, obserwowanie ich związku

- lekcje katechezy i nauki kościoła w tym temacie

- lekcje biologii w czwartej klasie podstawówki - na których omawiane jest rozmnażanie 

- my sami i budząca się nasza ciekawość ciała

- pierwszy chłopak / dziewczyna (też ma znaczenie ile lat miała osoba wprowadzająca w ów świat i jaki miała lub nie bagaż doświadczeń)

- .... pewnie jeszcze się coś znajdzie, te powyżej szybko sobie przypomniałam bo one miały na mnie jakiś wpływ... jako całość via moja osobowość kształtująca się

 

 

jest miks składowych, które mają na nas wpływ i dlatego uważam że nie należy demonizować pornografii..

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Skoro miałeś, miało to na Ciebie negatywny wpływ, to jaki?

Owszem. Moja styczność z pornografią przed osiągnięciem pełnoletności miała duży i bardzo negatywny wpływ na mnie. Jaki dokładnie nie będę opisywał ale trochę mi zajęło całkowite poukładanie sobie w głowie pewnych tematów i właściwe ich przewartościowanie. Z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że stały dostęp do netu uzyskałem w wieku dojrzewania a nie dużo wcześniej.

 

 

Tematem jest pornografia i jej wpływ na nasze życie, a nie jak co niektórzy tu uważają, ocena logiczna i merytoryczna wypowiedzi innych członków społeczności!

Dyskusja polega także na wytykaniu błędów logicznych innych jej uczestników. Nie neguję w żadnym miejscu potrzeby i wagi rozmowy i edukacji ale spójrzmy na fakty. Faktem jest, że w większości przypadków w społeczeństwie nie ma właściwej rozmowy i edukacji w tych sprawach wobec młodych ludzi. Co można z tym zrobić? Stawiać na rozmowę, edukować, uświadamiać i....

1) przyjąć, że tyle wystarczy bo dzieci nie da się uchronić przed pornografią więc nie należy się starać a wina za wszelkie problemy obarczyć rodziców i brak edukacji.

2) Mimo wszystko poza rozmowa i edukacją starać się jednak chronić najmłodszych aby ograniczyć skalę i zasięg problemu

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

przedmówcy demonizują pornografię, jak również idą ogólnikami o bliżej nie określonych zachowaniach zamiast podać coś ze swojego podwórka, swojego podejścia do dialogu z dziećmi, swojego podejścia do komunikowania seksualności w tym i odmienności wszelkich występujących w społeczeństwie

No weźcie z tym stosem.... :D

Przedstawiam swoje zdanie, tak, jak i Wy swoje.

Ze swojego podwórka - teraz lubię czasem obejrzeć porno, ostre, dla wyładowania się, gdy odczuwam taką potrzebę.

Natomiast na pewnym etapie życia (czyt. bardzo młody wiek) porno wypaczyło mój obraz seksu.

Że jakieś (takie, śmakie) zmiany w dziecku może to powodować napisał już Krzywik, Korn, czy Lula.

Jakie jeszcze "szczególiki" należy podać?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

No weźcie z tym stosem....

 

no wiesz... ja tam lubię i płonąć i podgrzać :D

sama się na palenisko pcham :lach:

 

 

Że jakieś (takie, śmakie) zmiany w dziecku może to powodować napisał już Krzywik, Korn, czy Lula.

 

Jakie jeszcze "szczególiki" należy podać?

 

tak... ja poproszę...

bo właśnie... nie było przy dziecku kogoś kto zobaczył, że się mota z myślami, bo... coś tam i coś tam... zostało z tym "samo"... bo koleżanki na podwórku dopowiedziały, bo pani w szkole tak anatomicznie wytłumaczyła, bo rodzic nie porozmawiał

 

są składowe, które miały wpływ że porno zostawiło piętno :D

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...