Co to jest "seks bez zobowiązań" ?

[_nikt_✩ 6 600]

Co do seksu bez zobowiązań już się wcześniej odniosłem i nie wyklucza to w żaden sposób tego, że ów seks będzie przygodą
Jeżeli chodzi o seks przygodny to taki, którego nie planowałem... ale owo nieplanowanie nie wyklucza zobowiązań

[Sailor&Lula 10 084]

Odpowiedzialnością jest też każda uwaznosc, by to owej kontuzji / ciąży / choroby nie doprowadzić. Jeśli jednak jakimś przypadkiem by do ich doszło, czy bylibyście w stanie wziąć za nie PEŁNĄ odpowiedzialność w "relacji bez zobowiązań" i zrewolucjonizować swoje życie? Na przykład wychowując dziecko kochanki?

 

Naprawdę, odpowiedzialność w tym temacie to bardzo trudne słowo. Nie wiem, czy warto je ruszać w tej dyskusji, bo to porusza zupełnie inną sferę.

[_nikt_✩ 6 600]

dobra... MACIE 

 

MOTAM

 

nie pierwszy już raz

 

zostanę przy swojej interpretacji tych "zobowiązań", tak samo jak widzę różnicę między "terytorialnością" a zazdrością (a wielu wielu uważa, że to jest bliźniacze doznanie)

 

taka zamotana już pozostanę ; moje subiektywne odczuwanie i rozumienie.... fajnie, że umiem się do tego przyznać

 

Ech Siostra nie rób scen, wcale nie jesteś zamotana a że czasami "wpychasz kij w mrowisko" całkiem świadomie i z premedytacją to taka Twoja uroda i nie zmieniaj jej bo to już mogłoby być zobowiązanie

[malenstwo 140]

Teraz tak sobie mysle, ze potocznie nazywany "seks bez zobowiazan" to taki przy którym właśnie te zobowiązania sie jasno ustala

[Sailor&Lula 10 084]

Teraz tak sobie mysle, ze potocznie nazywany "seks bez zobowiazan" to taki przy którym właśnie te zobowiązania sie jasno ustala

Coś w tym jest, ale jednak nie do końca. Z kochankami ustalamy sobie granice, zasady, pewne ramy. Ale jednak to w związku z moim Mężem biorę całą odpowiedzialność za wszystko. Także za ewentualne wpadki z kochankami różnej natury. Bo to przede wszystkim mój Mąż i ja byśmy musieli je udźwignąć. I to jest największe zobowiązanie i odpowiedzialność zarazem. W jego obliczu wszelkie zobowiązania ustalane z kochankami to dziecięce błahostki.

[malenstwo 140]

Konsekwencje ponoszą wszystkie strony. Nie licytowalabym się która strona ma gorzej. Dlatego właśnie warto zadawać się z ludźmi odpowiedzialnymi. I tej odpowiedzialności bym nie wylaczala również z zagadnienia o jakim rozmawiamy.

Ps. Nie udaje mi sie cytowanie (korzystam z wersji mobilnej) wiec przepraszam za wprowadzony bałagan.

[Sailor&Lula 10 084]

Konsekwencje ponoszą wszystkie strony. Nie licytowalabym się która strona ma gorzej. Dlatego właśnie warto zadawać się z ludźmi odpowiedzialnymi. I tej odpowiedzialności bym nie wylaczala również z zagadnienia o jakim rozmawiamy.

Ps. Nie udaje mi sie cytowanie (korzystam z wersji mobilnej) wiec przepraszam za wprowadzony bałagan.

Bzdura. Ja nie pytam potencjalnego kochanka, czy w razie wu wychowa moje dziecko. Nawet bym tego nie oczekiwała. Seks zawsze wiąże się z ryzykiem. Czy robisz co tydzień kochankom pakiet badań? Czy kochanek robi pakiet badań Tobie?

 

Zachowuję podstawowe zasady bezpieczeństwa, szanuję czyjeś zdrowie i prywatność, ale życie pisze różne scenariusze. Jednak to mojemu Mężowi ślubowałam i to on wraz ze mną będzie dźwigał wszelkie konsekwencje losowych przypadków czy zwykłych ludzkich błędów. To my wobec siebie mamy największe zobowiązania, bo się kochamy. Nie chciałabym tym samym z tytułu jakiejś nieszczęśliwej wpadki rujnować życia kochankowi, który też ma życie po swojemu poukładane.

[Sailor&Lula 10 084]

Poza tym po zapoznawczej kawie nie sposób ocenić, czy ktoś jest odpowiedzialnym człowiekiem! Zresztą, zależy co od niego będziemy wymagać. Tym bardziej, jak wymagać odpowiedzialności od osoby, z którą uprawiało się na przykład przygodny seks? Owszem, inna kwestia, jeśli ktoś robi krzywdę z premedytacją. Tu wymagałabym przejęcia pełnej odpowiedzialności za swój SWIADOMY czyn.

[malenstwo 140]

Bzdura. Ja nie pytam potencjalnego kochanka, czy w razie wu wychowa moje dziecko. Nawet bym tego nie oczekiwała. Seks zawsze wiąże się z ryzykiem. Czy robisz co tydzień kochankom pakiet badań? Czy kochanek robi pakiet badań Tobie?

 

Zachowuję podstawowe zasady bezpieczeństwa, szanuję czyjeś zdrowie i prywatność, ale życie pisze różne scenariusze. Jednak to mojemu Mężowi ślubowałam i to on wraz ze mną będzie dźwigał wszelkie konsekwencje losowych przypadków czy zwykłych ludzkich błędów. To my wobec siebie mamy największe zobowiązania, bo się kochamy. Nie chciałabym tym samym z tytułu jakiejś nieszczęśliwej wpadki rujnować życia kochankowi, który też ma życie po swojemu poukładane.

Bzdurą jest patrzenie wąskotorowe . Zakładając, że jestem kochanką takiej pary i zachodzę w ciążę, wtedy też wasze zobowiązania sa najwazniejsze bo sie kochacie? Kto komu rujnuje ub nie rujnuje życia? Myślę, że trochę jednak odbiegamy od tematu..

[Sailor&Lula 10 084]

Maleństwo, szczerze? Trudno mi się wczuć w powyższa sytuację, bo wobec mojego Męża jestem bardzo terytorialna i on nie spotyka się z innymi kobietami. Póki co. Jeśli kiedyś to się zmieni, będę to musiała głęboko przemyslec i przedyskutować z nim. Odpowiadam ze swojej obecnej perspektywy.