Skocz do zawartości
Korn

Granice psychiczne i etyczne BDSM (nie te w łóżku)

Rekomendowane odpowiedzi

Większość osób zrozumiało pytanie Korna jako właśnie traktowanie BDSM jako środka do odreagowania a to niekoniecznie jedyny przykład "katalizatora" czy "wentyla bezpieczeństwa". Posłużę się może przykładem.

 

Dyrektor firmy/banku/ważnego działu. Osoba szalenie zorganizowana, mająca pod sobą wielu ludzi, niosąca na barkach odpowiedzialność za podejmowanie trafnych i szybkich decyzji. W pracy bardzo uporządkowana mająca wszystko pod kontrolą. W życiu codziennym też. Przykładnym ojciec, mąż, przyjaciel. Zorganizowany i sumienny. No wzór. I teraz wyobraźmy sobie sytuację, że taka osoba lubi wcielać się w rolę uległego w zabawach BDSM. Zrzucić z siebie odpowiedzialność, decyzyjność i oddać się "komuś" pod władzę i kontrolę. Czy jest w tym coś złego jeżeli nie wpływa negatywnie na jego życie codzienne? Czy jest to wyżywanie się ? Wg mnie nie. Za to z pewnością może być dla niego katalizatorem czy wentylem bezpieczeństwa.

 

Klimat BDSM nie jest czarno-biały i każdy ma prawo podchodzić do niego inaczej i inne potrzeby w nim realizować. Nie nam oceniać innych jeżeli ich działania i zabawy nie krzywdzą nikogo i jeżeli dla kogoś to katalizator to niech tak to traktuje. Oczywiście podany przez Was przykład "odreagowania" prowadzącego do agresji lub znajdowania źródła jej ujścia to już inny temat gdyż naruszalność praw innych osób może być tu naruszona.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli seks, czy seksualne zabawy BDSM stają się narzędziem do odreagowania złych emocji, to wtedy rzeczywiście może dojść do rozwinięcia "niefajnych skłonności pozaseksualnych".

 

Nie wiem, czy się stają. W moim przypadku nie, zwłaszcza że jak pisałem - ochota na BDSM nachodzi mnie rzadko i nie ma nic wspólnego z tym, że akurat coś się złego wydarzyło, a ja chcę się wyżyć. :-) Nie, na ogół jestem wtedy właśnie w dobrym nastroju i mam ochotę trochę poeksperymentować. 

 

Pisałem tylko o tym, że seks (ogólnie) jest sposobem na rozładowanie stresu również. I czy to jest narzędziowe traktowanie innych? Jak tak do tego podejdziemy, to każda relacja międzyludzka jest w mniejszym lub większym stopniu narzędziowym traktowaniem innych. Wiem, że seks to relacja bardzo intymna, ale też jest w niej jakiś element przedmiotowego traktowania. Ja chcę przyjemności i chcę dać przyjemność komuś innemu. Ktoś może to uznać za bardzo przedmiotowe. Wręcz jak prostytucja, tylko że płacę nie pieniędzmi, a dawaniem przyjemności. Nie, nie sprowadzałbym wszystkiego do przedmiotowego traktowania, nawet jeśli ludzie przy okazji seksu chcą się odstresować.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

 

zabawach BDSM.

 

 

Klimat BDSM nie jest czarno-biały i każdy ma prawo podchodzić do niego inaczej i inne potrzeby w nim realizować

 

 

Wichura.... blisko mi do rozumienia w tym temacie wypowiedzi @Modliiishka i @Kiki, czytam je tak, że wprost rozumiem dotykanie psychiki (abstrahując od wszelkich zabaw fizycznych w tej konwencji), nieco blisko mi do @Dragonfly - bo tu widzę miks takich zachowań

 

jednakże Ciebie i @Korn odczytuję, że więcej tu jest fizyczności w tym spektaklu a mniej skupienia się na oddziaływaniu psychicznym 

 

do mnie przykład owego dyrektora dotyka fizyczności w większym stopniu niż psychiki

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

do mnie przykład owego dyrektora dotyka fizyczności w większym stopniu niż psychiki

Kurcze a dla mnie właśnie nie. Wręcz odwrotnie ;) Jestem też szalenie daleki od skupianiu się na fizyczności. Podając ten przykład chciałem bardziej okazać w nim to, że dla takiego dyrektora podobny układ może być właśnie psychicznym odpoczynkiem od codziennego podejmowania decyzji i odpowiedzialności z nimi związanej spoczywającej na jego barkach.
  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

no to widać, jak to jest cholernie trudny temat i tym bardziej trudny do rozmowy... 

 

choć w wielu innych tematach jestem bardzo otwarta, w tym mam akurat ochotę dość mocno ograniczyć treści o sobie, dlatego może i to nie pomaga we wzajemnym zrozumieniu

 

dla mnie ten rodzaj zażyłości, jest przeintymny i nie mam ochoty się nim dzielić publicznie

 

 

chyba sobie tylko tutaj poczytam a czasami dopytam :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Owszem. Tematy takie ja ten są mocno ekshibicjonistyczne. Dlatego też z reguły cieszą się mniejszym "oblężeniem". Ja sam zresztą skupiam się tu na ogólnikach niż szczegółach dotyczących własnych preferencji gdyż te zachowuję dla tych dla których trzeba. Niemniej sam w sobie temat jest jak najbardziej ciekawy i liczę, że nie będziemy ostatnimi którzy się w nim wypowiedzą.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

banda świrów :lach:

 

no musiałam....

 

jednak prawda jest taka, że cieszy mnie zarówno pojawienie się tego tematu, jak i to, że jest nas kilkoro, którzy choć trochę tutaj mają wolę powiedzieć... choćby to co lekko widać z wierzchu, tak ogólnikowo

 

mi się w głowie klaruje lista pytań... ale niech się ułoży...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek

kilkanaście razy tu wracałam, czytałam, pisałam, kasowałam.... i nieco jednak zostawiłam

 

 

Jestem dominująca z natury.

 

ja też i cały w tym mój problem :(

 

 

Klimat dominacji/uległości nie jest dla mnie tylko zabawą,

 

zdecydowanie nie jest to zabawa, to jest dotykanie SIEBIE; nie chcę by zabrzmiało, że osoba dominująca jest "narzędziem" ale rzecz polega by druga strona mocno pragnęła owej dominacji psychicznej i świadomie po nią / w nią szła

 

 

Jest to dla mnie tak bardzo intymna i głęboka relacja

 

emocjonalne Himalaje z somatycznymi objawami

 

 

Wydaje mi się, że to wręcz powstrzymuje mnie przed złymi odruchami i zachowaniami.

 

też wydaje mi się, że to uszlachetnia obie strony; osoba dominująca jest odpowiedzialna (jeśli jest, przyjmijmy że jest); osoba ulegająca zyskuje nową świadomość siebie, przez to również staje się mocniejsza

 

 

Oooj trafiłeś w czuły punkt moich obaw. Ja to nazywam "one way ticket", drogą bez powrotu, swego rodzaju spaleniem mostów za sobą. 

 

Ja to widzę jako świadomą drogę w siebie. Nie widzę tego jako negatyw o ile idziesz po to świadomie i odpowiedzialnym towarzystwie. Dlaczego piszesz o paleniu mostów (odczytuję to negatywnie a nie progresywnie)?

 

 

I tu jest paradoks, bo z jednej strony niemożebnie mnie przyciągają osoby, dzięki którym moje demony (trzymane na co dzień na smyczy) zaczynają ujadać, a z drugiej taka opcja wręcz mnie napawa niepokojem. Boję się przegiąć, przesadzić i tu nawet nie chodzi o wyciąganie drugiej strony ze strefy komfortu.   

 

 

A w tych słowach wyczytuję odpowiedzialność, którą niesiesz w sobie. Dobrze je interpretuję?

 

 

Zastanawiam się czy swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa nie byłaby opcja realizacji moich potrzeb z tego kręgu z obcymi mężczyznami i wyżycia się na nich, by "oszczędzić" partnera i relacje z nim. 

 

Świadomie wybieram partnera, spoza kręgu. Musi to być osoba wybitnie silna i bardzo świadoma. Zresztą mi R powiedział, że nie jest w stanie spełnić tej mojej potrzeby. On jej nawet nie jest w stanie pojąć. 

 

 

Jeśli w codziennym życiu nie radzisz sobie z emocjami, pragnieniami i z własną potrzebą to jak chcesz sobie radzić z tym wszystkim w relacji seksualnej, która jest o niebo bardziej emocjonalnie intensywna i impulsywna? Gdzie tu widzisz bezpieczeństwo?  

 

Z nutą przekory, lecz i ogromną ciekawością dopytam:

 

A jeśli trafiasz na naturę dominującą, której pragnieniem jest ulec. Jeśli ta natura, jest bardzo emocjonalna, impulsywna i dla siebie sama niekiedy nieprzewidywalna w codziennych zachowaniach, to czy jesteś w stanie przewidzieć / zapanować nad nią gdy dołożysz do tego intensywność relacji seksualnej? Czy uważasz, że to jest bezpieczne?  Czy wtedy może jako osoba dominująca i Ty dowiesz się znowu czegoś o sobie, że tak ujmę: "okiełznując nieokiełznane, które pragnie być okiełznane " ? :D

 

 

 

 

 

w ogóle mnie ciekawi, czy kiedyś w takim to zestawie psychicznym spotkaliście osoby podobne sobie i właśnie zaczęłam Wam się dziać Wasza nowa wiedza o sobie samych?

i jeśli nie zbyt intymnie pytam to chętnie się dowiem, nawet to co ledwo widać z wierzchu :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A jeśli trafiasz na naturę dominującą, której pragnieniem jest ulec. Jeśli ta natura, jest bardzo emocjonalna, impulsywna i dla siebie sama niekiedy nieprzewidywalna w codziennych zachowaniach, to czy jesteś w stanie przewidzieć / zapanować nad nią gdy dołożysz do tego intensywność relacji seksualnej? Czy uważasz, że to jest bezpieczne?  Czy wtedy może jako osoba dominująca i Ty dowiesz się znowu czegoś o sobie, że tak ujmę: "okiełznując nieokiełznane, które pragnie być okiełznane " ? :D

 

No właśnie - wiele osób tutaj pisze o kwestii natury danej osoby. I z tej natury wynikają jej relacje w BDSM. A ja na to patrzę inaczej. Dla mnie to wciąż rodzaj gry. Zaspokaja pewne moje pragnienia dominacji czy uległości fizycznej czy psychicznej, ale ogólnie nie traktuję tego chyba tak poważnie jak większość tutaj, bardziej jako kolejny element łóżkowej zabawy służący urozmaiceniu tej części mojego życia.

 

Nie mam ani uległej, ani dominującej natury. Przynajmniej ja siebie w żaden sposób tak nie odbieram. A jednak lubię w relacji seksualnej czasami być uległy albo dominujący. Z wielu wypowiedzi tu wynika, że jakoby jestem z tego powodu farbowanym amatorem BDSM, bo nie rozumiem, jaka to głęboka i intymna relacja. No nie, nie rozumiem. Dla mnie nie jest aż tak głęboka. Po prostu robię w seksie to, co sprawia mi oraz drugiej stronie przyjemność. Chyba mam prawo? :-)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No właśnie - wiele osób tutaj pisze o kwestii natury danej osoby. I z tej natury wynikają jej relacje w BDSM. A ja na to patrzę inaczej. Dla mnie to wciąż rodzaj gry. Zaspokaja pewne moje pragnienia dominacji czy uległości fizycznej czy psychicznej, ale ogólnie nie traktuję tego chyba tak poważnie jak większość tutaj, bardziej jako kolejny element łóżkowej zabawy służący urozmaiceniu tej części mojego życia.

 

Nie mam ani uległej, ani dominującej natury. Przynajmniej ja siebie w żaden sposób tak nie odbieram. A jednak lubię w relacji seksualnej czasami być uległy albo dominujący. Z wielu wypowiedzi tu wynika, że jakoby jestem z tego powodu farbowanym amatorem BDSM, bo nie rozumiem, jaka to głęboka i intymna relacja. No nie, nie rozumiem. Dla mnie nie jest aż tak głęboka. Po prostu robię w seksie to, co sprawia mi oraz drugiej stronie przyjemność. Chyba mam prawo? :-)

Normalnie mógłbym to polubić, odlubić i polubić ponownie. Bardzo się z tym zgadzam.

 

Co więcej uważam że takie podejście wcale nie musi oznaczać skupienia się jedynie na warstwie fizycznej. Mało tego może się skupiać na płaszczyźnie psychicznej która jest i powinna być w tego typu klimacie najważniejsza. Nie traktujmy jednak BDSM jako prywatnego folwarku osób dla których jest to sposób na życie, dominująca (nomen omen) ideologia w życiu i filozofia. Dla niektórych to będzie właśnie zabawa, odskocznia od rutyny i coś co zwyczajnie lubią i się w tym odnajdują. Nie obdziera to ani klimatu z całej jakże ważnej otoczki psychicznej ani nie czyni takich osób gorszymi od tych w związkach femdom/maledom dla przykładu

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...