Miałem sen ....

[Behemoth22 277]

Miałem sen .... piękny sen,

 

a było tak

 

Byliśmy z żoną w jakimś domu , siedzimy pijemy jakieś drinki a ja z niepokojem widzę że do żony dobiera się młody chłopak. Krew się we mnie gotuje no bo jak tak przy mężu, żonę obmacywać?

 

A tu młody gostek mówi:

 

- Nie dziw się ja jeszcze nigdy nie miałem kobiety.

 

Żona spojrzała na mnie, wzięła chłopaka za rękę i poszli po schodach  do pokoju na piętrze zamykając za sobą drzwi.

No kuźwa a ja to co , obraz jestem, no jak to tak przy mężu chłopaka rozprawiczać?

 

Zrywam się , wpadam na schody ale stają przed drzwiami, no jeśli zamknięte i nie zapraszają to nie ładnie tak bez zaproszenia. Kiwam się przed tymi drzwiami jak kaczka.

Nie no nie wejdę, schodzę więc z tych schodów ale widzę że drzwi są lekko uchylone i w lustrze widzę nagą już żonę która zdejmuje figi.

Mówi do chłopca - No to chodź.

 

Obudziłem się.

 

Śniło mi się to naprawdę, sen opowiedziałem żonie, usłyszałem tylko

 

- Mrrrrrrrrrrr ale fajnie.