alfa - kim jest? jakie ma cechy?

[Morf&Aga 210]

(Morf)

Ktoś, kto przedstawia się jako samiec alfa, to ktoś, kto edukację zakończył na pierwszej literze alfabetu greckiego . Zgadzając się z przedmówcami obojga płci, samiec alfa, to w istocie przywódca.

Nie jest istotne czy stada, czy też małej komórki społecznej, jakim jest rodzina/partner.

Jest to pewnego rodzaju postawa, tylko czy możliwa do uzyskania jako stały status?!

Kiedyś, pewien dumny eksprezes, przeprowadzając prelekcje stwierdził, że prezesem się bywa, po tym jak został odwołany .

Analogia z samcem alfa jest oczywista.

Status ten można uzyskać, niejako z nadania przez wybraną grupę, jednakże samochwalstwo w tym zakresie to zwykła głupota.

Cechy samca/ samicy alfa to cechy typowe dla psychopaty. Wiem, że być może ktoś poczuje się dotknięty, ale to są fakty. Oczywistością jest, że charyzmy nie można mylić z byciem „samcem alfa”.

Patrząc na historię, podając za przykład Chingis-Hana, jego potomkami według niektórych źródeł jest 8% azjatów. To niewątpliwie ideał samca alfa. Zimny, wyrachowany, despotyczny z kryzysem empatii. Stawiający na tezę, że cel uświęca środki. Do tego ideału powinien dążyć każdy „samiec alfa”, w końcu nie można być ufnym misiem, będąc z przodu stada , bo zawsze znajdzie się jakiś Brutus.

Dlatego w moim odczuciu, samo „bycie” tym samcem powinno dawać do myślenia i w efekcie powodować chęć opanowania niektórych przynajmniej cech charakteru. Samoprzewodzenie jakiejś grupie też do końca nie czyni człowieka idealnym „samcem alfa”, przecież zawsze znajdzie się jakiś „kozak” w większym środowisku. Z samego założenia w końcu, ta pozycja jest jedyna i niepowtarzalna. Dlatego moim, skromnym zdaniem, bycie jak i przechwalanie się w tym zakresie nie jest jakieś wybitnie rewelacyjne. Przecież, czasem lepiej jest być po prostu samcem, bez alfy w tle. Zabawy jest i tak od groma, a nie trzeba za każdym razem udowadniać, że się jest „number one”.

[Duszek]

Zabawy jest i tak od groma, a nie trzeba za każdym razem udowadniać, że się jest „number one”.

 

a co z Twoimi odczuciami odnośnie osób z cechami alfa, jednakże pytam o te co się nie chwalą a takie po prostu są - też despotyczne wg Ciebie?

 

czy powyższy Twój opis dotyczy równie tego jak postrzegasz kobiety z tymi cechami? 

[Cuckoldplace✩ 8 598]

A czy czasem nie jest tak drogie panie, że każda z Was ma inny wyobrażenia na temat samca Alfa? Siedzę w Waszych głowach, ale takie moje przypuszczenia. Może głupi przykład "jedna jest za Wisła Kraków , druga zaś za Cracovia..." i teraz przekonaj jedna Don drugiej

[Cuckoldplace✩ 8 598]

Do drugiej, że jej racja jest mojsza to Twojej. Sorry, że dwa posty pod sobą

Pisze na telefonie

PS nie jestem kibicem, żadnej drużyny

[Morf&Aga 210]

a co z Twoimi odczuciami odnośnie osób z cechami alfa, jednakże pytam o te co się nie chwalą a takie po prostu są - też despotyczne wg Ciebie?

 

czy powyższy Twój opis dotyczy równie tego jak postrzegasz kobiety z tymi cechami?

(Morf) Iko, mój post to nie krytyka bycia tzw. przywódcą (samcem/samicą alfa), ot stwierdzenie faktu.

Każda postawa, jak i zbiór cech to plusy i minusy. Zważ na to, że psychopatą w pewnym stopniu jest chirurg, psychiatra, zawodowy bokser, strażak, prezes korporacji itd.

Stopień bycia „samcem/samicą alfa” zależy od pewnego rodzaju „dystansu” do wszystkiego co się czuje. Pociąga za sobą określone konsekwencje.

Operując przykładem prezesa dużej firmy, musisz mieć cechy aspołeczne, obniżoną skłonność do zaufania innym, znakomite warunki do torowania sobie drogi, nie możesz kierować się uczuciami by nim zostać.

Zważ na to, że ludziom z naturalnymi cechami przywódczymi niejako nie zależy na opinii innych.

Zwykłą, przeciętną jednostkę mają gdzieś.

Nigdzie nie napisałem, że osoba dominująca nad „stadem” nie może być zachwycająca i podniecająca, ale trzeba wiedzieć z kim ma się doczynienia.

Przecież pojęcie „samca alfa” zostało zapożyczone ze świata przyrody.

Jest to najsilniejszy wilk w watasze, z waderą przy boku. Tylko oni w stadzie mają prawo do rozmnażania się. Od strony selekcji naturalnej jest to logiczne. Przekażą potomstwu najlepszy układ genetyczny. Warunkiem utrzymania się na czele jest konieczność walki o pozycję.

Mimo, że świat zwierząt jest brutalny, ludzki nie jest łagodniejszy.

Jednocześnie bycie waderą z basiorem to marzenie każdego, mniejszego wilczka. Tylko, że jeżeli to marzenie spełni się dla tzw. „przeciętniaka” musi się zakończyć jego sromotną klęską.

Jadąc dalej tą analogią, przywódcy stada, bez względu na płeć, są najbardziej przepojeni magiczną siłą pożądania i podziwu, ale są kim są. Kontakt (bliskość) z nimi dla zwykłego śmiertelnika to jak romans z mantikorą.

Podsumowując , tak, obie płcie postrzegam tak samo. Despotyzm w mniejszej lub większej formie jest koniecznym do tej funkcji. Dlatego też, tylko samiec alfa wytrzyma ciągłą presję wadery, jak i wadera nie zadowoli się zwykłym wilczkiem. Jednostki o tej samej płci i podobnych predyspozycjach zawsze zakończą swój kontakt walką, w obecnym świecie nie zawsze na pięści, ale mającą ustalić pozycję w „stadzie”. W życiu nie wszystko należy rozpatrywać w kategoriach czarne i białe( dobre i złe).

[Frodo 1 244]

i zmusiłeś mnie do zajęcia mojego stanowiska w sprawie

 

to jest R... alfa, która się nie obnosi ze swoją silną osobowością, jest silny i bez zbytniego epatowania siłą potrafi osiągnąć to co chce a omega, z racji na bycie omnibusem

 

taki też jest mój Kochanek, który sprawia, że ja krnąbrna, z natury buntująca się z automatu niemalże, chętnie i bez większego oporu ulegam mu całkowicie, cholernie chcę ulegać (!),  a omega - bo przerasta mnie wiedzą

 

obaj panowie nie mają potrzeby udowadniania swojego przywództwa, w sposób nienachalny (nie wiem jaki) sprawiają, że chce się ich słuchać i  podporządkowywać ich działaniom, żaden z nich nie epatuje swoją siłą, oni tacy są

Ponieważ nie muszą - tak to rozumiem.

Tworzycie dwa osobne "stada"

R (alfa) i Ty.

Kochanek (alfa) i Ty.

Nigdy nie spotkacie się w trójkącie ponieważ samiec alfa może być tylko jeden.

Iko tak rozumiem Twój wpis.

 

btw,

osobiście nie zaakceptowałbym żadnego Kochanka żony który nazwałby się samcem Alfa.

[Duszek]

Nigdy nie spotkacie się w trójkącie ponieważ samiec alfa może być tylko jeden. Iko tak rozumiem Twój wpis.

 

i tu się mylisz... mam swoje plany , jest temat "rywalizacja kochanek vs rogacz", w którym wypowiedziałam się z lekka, że uważam że taka rywalizacja (podkreślam, jako element spotkania trojga) w mojej ocenie może być budująca dla emocji między ludźmi w trakcie zabawy...i zamilkłam... bo było to moje "wydaje mi się"

 

będę się wymądrzać jak spełnię kilka moich fantazji

 

dla mnie pod pojęciem alfa, mimo wszystko kryje się też człowiek, taki normalny lecz po prostu epatujący pewnym rodzajem siły, postawy, jak również nie bojący się wyzwań... zatem myślę, że obaj panowie nie odmówią mi sprawienia przyjemności spotkania się we troje

 

edit: mało tego, zawsze ja mogę zarządzić który będzie alfa

[Duszek]

 

osobiście nie zaakceptowałbym żadnego Kochanka żony który nazwałby się samcem Alfa.

 

a dlaczego byś nie zaakceptował? 

[Grey✩ 2 072]

Cechy samca/ samicy alfa to cechy typowe dla psychopaty. Wiem, że być może ktoś poczuje się dotknięty, ale to są fakty. Oczywistością jest, że charyzmy nie można mylić z byciem „samcem alfa”.

A czy posiadasz jakieś dowody na poparcie swojej śmiałej tezy, że cechy samca alfa są typowe dla psychopaty? Bo piszesz o faktach a w mojej ocenie przytaczasz swoją lub czyjąś subiektywną opinię. Dysponujesz może wynikami jakiś poważnych badań, które wskazywałyby, że cechy uznawane przez większość za cechy samca alfa wskazują, że mamy do czynienia z osobnikiem o cechach psychopatycznych?

 

Jeśli nie, to stwierdzenie twoje jest tak samo prawdziwe jak moje: "Kiełbacha zwyczajna z grilla, com ją kupił  za 6,5/kg jest najbardziej wyszukanym daniem na świecie, zwłaszcza jak ją popiję piwem Żywiec. Takie są fakty!!!" Sorry, ale taka może być co najwyżej moja i mojego szwagra  subiektywna opinia

[Morf&Aga 210]

A czy posiadasz jakieś dowody na poparcie swojej śmiałej tezy, że cechy samca alfa są typowe dla psychopaty? Bo piszesz o faktach a w mojej ocenie przytaczasz swoją lub czyjąś subiektywną opinię. Dysponujesz może wynikami jakiś poważnych badań, które wskazywałyby, że cechy uznawane przez większość za cechy samca alfa wskazują, że mamy do czynienia z osobnikiem o cechach psychopatycznych?

(Morf)

Tutaj wykładnikiem jest historia największych samców alfa. Z czasów współczesnych doskonałe przykłady to Putin, Hitler, Stalin i z naszego podwórka Piłsudzki. Dalej wstecz: Hun Atylla, Hannibal, Aleksander Wielki, Czyngis Chan. Każdy wielki przywódca ma cechy psychopaty, a zarazem jest „samcem alfa”.  Bez cech psychopatycznych nie można osiągnąć sukcesu w wielu dziedzinach.  

 

Tutaj jest artykuł o cechach psychopatycznych. https://newtimesnews.pl/szef-psychopata-nie-widac-to-niemozliwe-to-taki-mily-czlowiek/ .

Teraz wypisz w Twoim odczuciu cechy "samca alfa" i zestaw z artykułem. 

Rozumiem, że bronisz obrazu"samca alfa" z powodów własnych, masz takie prawo, czemu nie.

Podążając Twoim torem rozumowania, udowodnij, że rzeczony samiec nie jest psychopatą. Tylko nie mów o domniemaniu winy. 

Jeszcze raz zaznaczam, nie uważam, że bycie psychopatą to coś złego:).