alfa - kim jest? jakie ma cechy?

[Duszek]

 

a połączeie alfy i omegi?! to jest dopiero mieszanka

 

i zmusiłeś mnie do zajęcia mojego stanowiska w sprawie

 

to jest R... alfa, która się nie obnosi ze swoją silną osobowością, jest silny i bez zbytniego epatowania siłą potrafi osiągnąć to co chce a omega, z racji na bycie omnibusem

 

taki też jest mój Kochanek, który sprawia, że ja krnąbrna, z natury buntująca się z automatu niemalże, chętnie i bez większego oporu ulegam mu całkowicie, cholernie chcę ulegać (!),  a omega - bo przerasta mnie wiedzą

 

obaj panowie nie mają potrzeby udowadniania swojego przywództwa, w sposób nienachalny (nie wiem jaki) sprawiają, że chce się ich słuchać i  podporządkowywać ich działaniom, żaden z nich nie epatuje swoją siłą, oni tacy są

[Wichura® 19 362]

i zmusiłeś mnie do zajęcia mojego stanowiska w sprawie

 

to jest R... alfa, która się nie obnosi ze swoją silną osobowością, jest silny i bez zbytniego epatowania siłą potrafi osiągnąć to co chce a omega, z racji na bycie omnibusem

 

taki też jest mój Kochanek, który sprawia, że ja krnąbrna, z natury buntująca się z automatu niemalże, chętnie i bez większego oporu ulegam mu całkowicie, cholernie chcę ulegać (!),  a omega - bo przerasta mnie wiedzą

 

obaj panowie nie mają potrzeby udowadniania swojego przywództwa, w sposób nienachalny (nie wiem jaki) sprawiają, że chce się ich słuchać i  podporządkowywać ich działaniom, żaden z nich nie epatuje swoją siłą, oni tacy są

 

No właśnie. To o czym piszesz to są właśnie cechy które można przypisać "alfa" i to jak najbardziej jest ok. Gorzej jak ktoś tylko się reklamuje jako "alfa"

[Duszek]

 

Gorzej jak ktoś tylko się reklamuje jako "alfa"

 

osobiście nie widzę nic złego, w zaznaczeniu w opisie czy ogłoszeniu, że ktoś jest alfa 

 

jakoś naiwnie wierzę, że właśnie pod taki opisem kryje się nie zwykła chęć dominacji w łóżku a sposób bycia zarówno seksualny czy codzienny, że jest ta pewność siebie, swoich postaw, jednak nie jest to związane z "mocowaniem" się z innymi, tylko zestawem cech, które sprawiają że owa osoba sprawia, że chce się jej ulegać, choć prowadzi niekiedy do poznawania swoich granic lub ich przesuwania..

 

ciekawe czy to co powyżej napisałam jest zrozumiałe

[Mia✩ 4 120]

Mia, ale tutaj nikt nie napisał, że jedno może wykluczać drugie.

 

Znam osobiście takie przypadki alfa i uległości....

 tez tak uwazam... i dlatego tak napisałam...

[Mia✩ 4 120]

bym mogła Cię lepiej rozumieć, możesz wypowiedź rozszerzyć o cechy klasyczne dla alfy?

 Dla Mnie alfa nie ma cech klasycznych, nie określaja ją cechy fizyczne i określone zachowanie. Patrzę na mężczyznę lub kobietę i albo czuję ten czar alfy albo nie...

Może przykład z mojego życia... jakiś czas temu byłam na wyjeżdzie... Ja, On i 3 inne kobiety...- bez podtekstów seksualnych... z uwagi na fakt że towarzysto było sobie mało znane w grupie kształowały się role. Przeszliśmy przez wszyskie możliwe scenariusze... stroszenie piórek, atak, próba przyjaźni, bunt, pacyfikacja... ale od początku do końca alfa kobieca była tylko jedna... nawet jedna z nich musiała to przyznać...  dlatego uważam ze alfa to stan umysłu i alfą się jest albo nie...

[Łysy 1 924]

Ja znam jednego samca alfa. Szefa naszego stowarzyszenia reko.

Z tym, że on nigdy o sobie nie powie, że jest samcem alfa. Ot zwykły charyzmatyczny, poukładany psychicznie przywódca. Z podrywaniem lasek nie ma problemu, bo bije od niego aura +10 do pewności siebie. Ale, że jest żonaty i prawilny to rzadko widuję go w sytuacjach dwuznacznych. No chyba, po alko na wyjazdach

Jak ktoś tak się określa, to znaczy, że chciałby nim być, a czy jest, to mogą powiedzieć o nim fakty - jakie stado prowadzi, jak go ludzie słuchają, jaką charyzmą dysponuje.

[Dragonfly® 20 390]

Alfa to stan umysłu... zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzm... najlepsze jak dla Mnie jest połączenie samca alfa i samicy alfa, dobre połączenie w łóżku i w życiu...

zaznaczam że pojęcie alfa nie ma nic wspólego z dominacją i preferencjami seksualnymi, można być alfą i uległym jednocześnie - nie widzę podstaw do wykluczenia...

Nie do końca jestem pewna tego stwierdzenia.

Takie myśli mnie naszły:

Czy nie jest tak, że "alfa"- jako stan umysłu niezwiązany z preferencjami seksualnymi - jest jakby przewodnikiem stada? W związku "alfa" też będzie chcieć ustalać hierarchię. Czy w takim układzie "alfa" + "alfa" nie będzie dochodzić do starć i mocowania się -takiego bezwiednego- o pozycję? Czy nie będzie tak, że jedno bezwiednie ustąpi pola drugiemu? Oczywiście mam na myśli związek dwojga dojrzałych emocjonalnie osób, bez kompleksów.

 

Gdy napotykałam w życiu na mężczyznę, który sam siebie oceniał jako samca "alfa" okazywało się, iż na ogół był to arogancki bufon, który tępo i głupio walczył o swoją pozycję w otoczeniu. Mężczyzna "alfa", jak i kobieta "alfa"  nie potrzebują oznajmiać otoczeniu, że nimi są, bo to od razu się wyczuwa.

Ładnie opisała to  @@Mia:

Dla Mnie alfa nie ma cech klasycznych, nie określaja ją cechy fizyczne i określone zachowanie. Patrzę na mężczyznę lub kobietę i albo czuję ten czar alfy albo nie...

 

... ale od początku do końca alfa kobieca była tylko jedna... nawet jedna z nich musiała to przyznać... dlatego uważam ze alfa to stan umysłu i alfą się jest albo nie...

 

Jeśli w anonsie widzę np.:"ja samiec alfa", to wiem, że większe szanse są na to, że to zwykły kogucik chcący na swoich zasadach  zabawić się z kobietą, a nie dominujący mężczyzna z wiedzą i klasą -  taki przez duże "D".

[TomekAdv 1 709]

najlepsze jak dla Mnie jest połączenie samca alfa i samicy alfa, dobre połączenie w łóżku i w życiu...

Sądzę, że nie musi być w takim przypadku żadnego konfliktu. On i Ona będąc osobnikami Alfa, z racji różnicy płci posiadają inne cechy osobowości i nie muszą ze sobą rywalizować, mogą sie fajnie uzupełniać. Co innego dwie samice albo dwóch samców Alfa. Tu konflikt bywa raczej nieunikniony. 

[Zouza® 29 620]

U ludzi to dla mnie chęć udowodnienia komuś lub sobie czegoś i środek na kompleksy

A tu się nie zgodzę, chociaż pewnie tacy też się zdarzają.

Ale... wystarczy popatrzeć na małe dzieci, by to zrozumieć. One jeszcze nie posługują się "dorosłymi kategoriami" i nie mają kompleksów. W naturalny sposób ustala się "hierarchia" grupy. Są dzieci śmiałe, które inicjują zabawy, w naturalny sposób przewodzą innym.

Można też spojrzeć w środowisku zawodowym - owszem, jest szef, formalny "przywódca stada", ale często jest ktoś, kogo zdanie się bardzo, często bardziej liczy. I ludzie idą za nim, wcale nie dlatego, że muszą. Wrodzona charyzma jest tu kluczowym zagadnieniem.

[Wichura® 19 362]

A tu się nie zgodzę, chociaż pewnie tacy też się zdarzają.

Ale... wystarczy popatrzeć na małe dzieci, by to zrozumieć. One jeszcze nie posługują się "dorosłymi kategoriami" i nie mają kompleksów. W naturalny sposób ustala się "hierarchia" grupy. Są dzieci śmiałe, które inicjują zabawy, w naturalny sposób przewodzą innym.

Można też spojrzeć w środowisku zawodowym - owszem, jest szef, formalny "przywódca stada", ale często jest ktoś, kogo zdanie się bardzo, często bardziej liczy i ludzie idą za nim, wcale nie dlatego, że muszą. Wrodzona charyzma jest tu kluczowym zagadnieniem.

Zgadzam się. Nie mówiłem przecież o osobach które mają cechy "alfa" a o tych którzy się reklamują jako takowe