Skocz do zawartości
Zouza

Ideały są nudne? Ideałów nie ma?

Rekomendowane odpowiedzi

Duszek

Chociaż ja takiej osoby "ze skazą" nie nazwałabym ideałem, a raczej osobą magnetycznie przyciągającą.

 

a ja właśnie nazywam "swoim ideałem" - bo to na mnie działa, właśnie miks tych niedoskonałości jest dla mnie cholernie apetyczny

 

 

A taki wybór przesłoni wady u wybranki. Sprawią, że nie będą miały dla niego większego znaczenia, bo przecież znalazł swój ideał wg swojego kryterium.

 

właśnie, podobnie na to patrzę...

 

 

bo te ogólnie uznane jako ideał, tak podobają mi się w swej doskonałości, podobają jako doznanie estetyczne i choć je podziwiam za tę doskonałość to ku swojemu własnemu zdziwieniu, wcale im jej nie zazdroszczę

 

 

Nigdy nie byłam w związku z mężczyzną, który byłby moim ideałem i nigdy nie chciałabym być. Ale byłam z takimi, którzy idealnie mi odpowiadali, właśnie dlatego, że nie byli tacy idealni.  

 

Chyba za bardzo gmatwam, nie wyspałam się.

 

 

wszystko jest git :D nie gmatwasz

 

ja jestem z ideałem (choć taki pod kątem fizycznym i urody nie był dla mnie na początku nic a nic, zupełnie nie mój typ - dramatycznie odbiegający wręcz od jakieś estetycznej preferencji), a teraz uwielbiam jego zmarszczki, włosy z siwymi kosmykami, krzywiznę nóg i wiele wiele innych detali, które odbiegają od kanonu piękna a jednak postrzegam go jako cholernie seksownego mężczyznę...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Sama często mówię, że ideały są nudne, albo że ideałów nie ma.

Również często to powtarzam, bo dokładnie tak uważam ;)

 

Niekiedy widzę człowieka, który jest jak młody bóg/bogini, nie ma się do czego "przyczepić", ale... kompletnie mnie nie pociąga. Owszem, cieszę oczy piękną twarzą o regularnych rysach, ciałem dopieszczonym  w każdym calu, ale patrzę trochę jak na piękny obraz. A każdy, nawet najpiękniejszy, zbyt długo i często oglądany, się znudzi, zbrzydnie w naszych oczach. ;) I w tym rozumieniu ideały są nudne.

Dla mnie nudna jest ta perfekcyjność, nieskazitelność. Lubię patrzeć na piękny obraz, ale to nie oznacza, że chcę go posiadać ;)

 

Mam takiego małego fisia - nie pociągają mnie ludzie, co do których mam wrażenie, że mogliby czuć się niekomfortowo, gdybym miała ich potargać, mogliby się spocić, czy obawialiby się pogniecenia koszuli/sukienki. ;)

 

Podzielam Twojego fisia w 100%. Ideałów nie brakuje po obu stronach ;) Kiedyś usłyszałam od kochanka "uwielbiam bawić się Twoimi włosami, to takie wspaniałe, że na to pozwalasz i nie złościsz się jak inne kobiety, że Cię potargam" :shock:

 

 

Jak postrzegacie takie perfekcyjne osoby? Jaki jest Wasz stosunek do nich?

A może to Ty jesteś tak postrzegany/a? Jaki jest stosunek otoczenia do Was? Jak inni ludzie się zachowują, jak na Ciebie reagują?

 

Tylko proszę - bez fałszywej skromności!!!

 

Jak postrzegam ..... nie wzbudzają mojego bliższego zainteresowania.

Jestem maksymalnie nieidealna i jest mi z tym wspaniale :) A stosunek otoczenia do mnie, czy reakcje? Całkiem normalnie ..... jedni uwielbiają, drudzy nie cierpią ;)

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może ideałem jest ta osoba, w towarzystwie której czujemy się idealnie, czujemy spełnienie?? ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jak postrzegacie takie perfekcyjne osoby?

 

Dla mnie to rodzaj mentalnej choroby natręctw. Ciągłe korekty fryzury, poprawianie stroju, wyuczone i bezustannie powielane pozy... czekam aż zacznie taka osoba poprawiać ułożenie np sztućców.

 

 

Jaki jest Wasz stosunek do nich?

 

 

Mnie zwyczajnie śmieszą z początku później irytują.

 

 

A może to Ty jesteś tak postrzegany/a?

 

Możliwe... ale nie przez siebie samego. Bywam leniwy, rzadko zwracam uwagę na otoczenie, bywa że się zupełnie wygłupiam przy kobietach czy wręcz błaźnie (zwłaszcza jeśli mi owa dama się podoba). Mam cały kontener wad własnych i tylko mały tobołek zalet.

 

 

Jaki jest stosunek otoczenia do Was?

 

Kutwa to trudne pytanie. Po pierwsze jeśli odpuścić sobie kurtuazyjne pitu pitu osób, które są jedynie gdzieś tam jakimś błyskiem, fleszem w filmie życia i opierać się na opiniach ludzi dobrze mnie znających też nie uzyskamy autentycznej i wyczerpującej odpowiedzi.  Paradoksalnie to "dogłębne poznanie" zakrzywia rzeczywistość, przecież Ci, których znamy od podszewki, patrzą inaczej, nie wszystko jest dla niech jaskrawe a część odbioru filtrują memetycznie.

 Wiem jednak, że bywam postrzegany jako osoba arogancka, pewna siebie aż do przesady, czasami agresywna emocjonalnie i psychicznie. Bywam nieznośny a w pierwszym kontakcie odbierano mnie nawet jako niedostępnego. Trudno zatem przyjąć iż wpisuję się w terminologie ideału. Pomijając charakter fizjonomia też dupy nie urywa:)

 

 

Jak inni ludzie się zachowują, jak na Ciebie reagują?

 

To także złożona kwestia. Osoby, które znam i znają mnie cenią mnie za lojalność, za zaangażowanie. Nie pytają jeśli nie chcą szczerości innymi słowy rozumieją mnie i moje wady. Osoby natomiast, z którymi łączą mnie zażyłości raczej pobieżne sądzą, ze trzeba na mnie uważać, trzymać się na baczności bo zapewne się przyczepie do czegoś co powiedzą czy zrobią ( tak mam choć bardzo bardzo żałuje, że nie umiem być bardziej powściągliwy). Innymi słowy jestem trudny w obcowaniu ale zyskuje z każdą chwilą:)

 

Co do ideałów.... idealny człowiek byłby okrutnie nieznośny, nudny i zapewne bardzo samotny. Człowiek ma tak, że każde wady stanowią o jego wyjątkowości i unikalności. Tego chcemy, tej indywidualnej wartości drugiego człowieka. Nie ideału, przewidywalnego a przez to zupełnie nieinteresującego. Kula jest bryłą idealna ale ile się można kulą podniecać?

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Kutwa to trudne pytanie. Po pierwsze jeśli odpuścić sobie kurtuazyjne pitu pitu osób, które są jedynie gdzieś tam jakimś błyskiem, fleszem w filmie życia i opierać się na opiniach ludzi dobrze mnie znających też nie uzyskamy autentycznej i wyczerpującej odpowiedzi.

 

Lecz będzie ona znacznie bliższa prawdy od tej którą głoszą ci od pitu pitu. Zuza napisała w pierwszym poście, że nie chciałaby iść do łóżka z kimś, gdy obawiałaby się że będzie fax paus gdy mu się pogniecie koszula. No ale łatwiej to powiedzieć komuś, kogo się zna dwadzieścia lat, takimi oto slowy, weź mnie nie wkurwiaj tylko zdejmij koszulę i już, co nie?

 

 

Osoby, które znam i znają mnie cenią mnie za lojalność, za zaangażowanie. Nie pytają jeśli nie chcą szczerości innymi słowy rozumieją mnie i moje wady. Osoby natomiast, z którymi łączą mnie zażyłości raczej pobieżne sądzą, ze trzeba na mnie uważać, trzymać się na baczności bo zapewne się przyczepie do czegoś co powiedzą czy zrobią.

 

Wszyscy lubią i chcą mieć lojalnych przyjaciół. Będzie nielojalnością gdy Kochanka Ci powie, weź zdejmij tą koszulę bo mi się potem nie będzie chciało jej prasować, czy wtedy gdy opowie o tej koszuli za Twoimi plecami a Ty dowiesz się jako ostatni? ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Wszyscy lubią i chcą mieć lojalnych przyjaciół. Będzie nielojalnością gdy Kochanka Ci powie, weź zdejmij tą koszulę bo mi się potem nie będzie chciało jej prasować, czy wtedy gdy opowie o tej koszuli za Twoimi plecami a Ty dowiesz się jako ostatni?

 

Zupełnie nie ten rodzaj lojalności miałem na myśli.... 

 

 

Lecz będzie ona znacznie bliższa prawdy od tej którą głoszą ci od pitu pitu

 

A ja nie jestem tego taki pewien. Jeśli z kimś łączy Ciebie jakaś relacja to podświadomie ta relacja rzutuje na postrzeganie Ciebie i twoich zachowań. Zatem coś co irytuje wszech i wobec w przypadku wyjątkowo ugruntowanej przyjaźni nie ma znaczenia, jest pomijalne automatycznie niedostrzegalne. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zupełnie nie ten rodzaj lojalności miałem na myśli....

 

Jaką lojalność zatem miałeś na myśli.

 

 

A ja nie jestem tego taki pewien. Jeśli z kimś łączy Ciebie jakaś relacja to podświadomie ta relacja rzutuje na postrzeganie Ciebie i twoich zachowań. Zatem coś co irytuje wszech i wobec w przypadku wyjątkowo ugruntowanej przyjaźni nie ma znaczenia, jest pomijalne automatycznie niedostrzegalne.

 

Przecież mówię o tym samym. Jeśli z kimś łączy Ciebie jakaś relacja (załóżmy, błaha, pitu pitu o którym wspominałeś) to podświadomie ta relacja rzutuje na postrzeganie Ciebie i twoich zachowań. (Co ma się tak do rzeczywistości jak piernik do wiatraka o ile nie mówimy o walorach estetycznych w dalszym ciągu, tylko brniemy w meandry partnerskiego postrzegania całokształtu). A w przypadku wyjątkowo ugruntowanej przyjaźni nie ma znaczenia, jest pomijalne automatycznie niedostrzegalne. (Pomijane nie znaczy niedostrzegane. Po prostu akceptowane w imię ugruntowanej przyjaźni).

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Jaką lojalność zatem miałeś na myśli.

 

 

Po pierwsze dla mnie stopień zażyłości relacji nie jest barierą do szczerości. Zatem powiedzenie komuś czegoś wprost nie odbieram jako manifestacji lojalności. Omawianie kogoś za plecami uważam za chamstwo a nie za nielojalność. Lojalność, że uproszczę zupełnie, to gotowość do zaakceptowania, wspierania i trwanie mimo powszechnie okazywanej niechęci czy dezaprobaty. 

 

 

 

Jeśli z kimś łączy Ciebie jakaś relacja (załóżmy, błaha, pitu pitu o którym wspominałeś) to podświadomie ta relacja rzutuje na postrzeganie Ciebie i twoich zachowań.

 

Owszem... ale tu mamy wszelkie teorie dotyczące pierwszego wrażenia. Czy te pierwsze wrażenie jest mniej czy bardziej wiarygodne od opinii, którą wypracowuje się  czasem znajomości? Mechanizmy rządzące "pierwszym wrażeniem" są także obarczone subiektywnymi doświadczeniami odbiorcy ale zgodnie z psychologicznymi teoriami są uważniejsze w percepcji.

 

 

A w przypadku wyjątkowo ugruntowanej przyjaźni nie ma znaczenia, jest pomijalne automatycznie niedostrzegalne. (Pomijane nie znaczy niedostrzegane. Po prostu akceptowane w imię ugruntowanej przyjaźni).

 

No nie do końca tak jest. Osoby bliskie postrzegamy przez "pryzmat" często gęsto wytycznych czynionych na wyrost. Matka widzi dziecko nieobiektywnie, tak jak żona męża czy przyjaciel przyjaciela. Pomijanie w tym przypadku bywa wypadkową filtra, który eliminuje negatywne treści i fakty tak, że nie są świadomie dostrzeganie i interpretowane.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Lojalność, że uproszczę zupełnie, to gotowość do zaakceptowania, wspierania i trwanie mimo powszechnie okazywanej niechęci czy dezaprobaty.

 

Bardzo mądre słowa.

 

 

Owszem... ale tu mamy wszelkie teorie dotyczące pierwszego wrażenia. Czy te pierwsze wrażenie jest mniej czy bardziej wiarygodne od opinii, którą wypracowuje się czasem znajomości? Mechanizmy rządzące "pierwszym wrażeniem" są także obarczone subiektywnymi doświadczeniami odbiorcy ale zgodnie z psychologicznymi teoriami są uważniejsze w percepcji.

 

Tak myślałem że pojawi się prędzej czy później "pierwsze wrażenie" w tym temacie i żałuję że nie poruszyłem tej kwestii wcześniej, teraz Ty masz asa w rękawie ;) No dobra ale weźmy to za przykład:

 

 

Ale kiedy widzisz kogoś drugi, trzeci, dziesiąty raz, zaczynasz dostrzegać, że ten nos nie jest taki idealny, czy jakieś inne pierdoły, więc jednak ideałów nie ma.

 

Z tego wniosek, że pierwsze wrażenie, jest jednak modyfikowalne. Jest zmienną. Przy pierwszym wrażeniu można pozostać tylko wtedy, gdy obcuje się z kimś krótko. Zbyt krótko, by ten nos, przestał być już idealny.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Z tego wniosek, że pierwsze wrażenie, jest jednak modyfikowalne. Jest zmienną. Przy pierwszym wrażeniu można pozostać tylko wtedy, gdy obcuje się z kimś krótko. Zbyt krótko, by ten nos, przestał być już idealny.

 

 

Jasne, szczera prawda ale pisałem, że pierwsze wrażenie jest raz subiektywne a dwa zaciera się poprzez czas trwania znajomości. Nie oznacza to jednak, że to pierwsze wrażenie jest mniej poprawne od postrzegania przez czas i odwrotnie. Tylko oba te ogłady moga dawać w miarę miarodajna i wystarczającą opinie o kimś. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...