Skocz do zawartości
Zouza

Gdybyście mieli stworzyć zapach idealny - z jakich komponentów by się składał?

Rekomendowane odpowiedzi

Zapach idealny ma tysiące odsłon. W zależności od miejsca, czasu i sytuacji. Tak jak Frodo uwielbiam zapach róż w ogrodzie chociaż różanych perfum nie trawię. Albo kwitnąca maciejka i lawenda tylko w ogrodzie. Jakby mi ktoś tym ubrania wypachnił to bym zatłukła. Zapach kochanka, który zostaje na skórze jeszcze przez chwilę. A gdy pachnie tak inny facet to już nie ma efektu. No i poranna kawa w domu. I zapach takiej jednej polnej drogi, którą spacruję każdego lata. Inne miejsca tak nie pachną

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

pieprz, brzoskwinia, bergamotka i wódka

 

..... no nareszcie jakiś "zjadliwy zestaw . 

 

Człowiek nie musi się przed spotkaniem, tarzać na bocznicy kolejowej, wkładać głowę do piekarnika na gaz itp. Wystarczy  50 g w barze, pieprzniczka w jednej, w drugiej ręce brzoskwinia i bergamotka w klapie ;)

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Ponieważ nie wiem, więc wygooglowałam sobie swoje ulubione od wielu lat perfumy, aby sprawdzić skład, no i czytam, że nutami głowy są: pieprz, brzoskwinia, bergamotka i wódka

Moje też ukochane. I już praktycznie nieosiągalne. :(

 

Szkoda, że teraz w sieciówkach bardzo rzadko pojawiają się ciekawe nowości. Większość to kwiatki-sratki, niemające w sobie nic pazura, oryginalności, niewyróżniające się wśród innych, niestety.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Hmm....zapachy to generalnie mój fetysz. Wszystko wącham...pcham nos nad kubek z aromatyczna herbata czy grzancem winnym z goździkami i pomarańcza. Wszystkie Dania...zupy, czy Dania główne przyprawione curry czy kardamonem. Świeża szarlotka z cynamonem...no i kawa. Kawoszka nie jestem ale uwielbiam zapach świeżo mielonej kawy.

No i teraz sprawa zasadnicza zapach mężczyzny...przede wszystkim pachnący z daleka już...świeżością...ze mam wrażenie...ze nawet skarpetki pachną...a lubię perfumy...raczej z nuta ...sportowa. nie mam konkretnych nazw, ale niekoniecznie pizmo czy drzewo sandalowe..

No i jeszcze jedno...baaaardzo istotne...zapach z ust czyli świeży oddech. Przyznam że skoro ja,wszystko odbieram nosem...uwielbiam całowanie...cóż...nieswiezosc była przeszkoda nie do przeskoczenia.

Czasami zastanawiam się czy jestem przewrażliwiona...ale nie umiem się przemóc.i chyba nie powinnam.

A jak to wygląda u was?

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Hmm....zapachy to generalnie mój fetysz. Wszystko wącham...pcham nos nad kubek z aromatyczna herbata czy grzancem winnym z goździkami i pomarańcza. Wszystkie Dania...zupy, czy Dania główne przyprawione curry czy kardamonem. Świeża szarlotka z cynamonem...no i kawa. Kawoszka nie jestem ale uwielbiam zapach świeżo mielonej kawy.

No i teraz sprawa zasadnicza zapach mężczyzny...przede wszystkim pachnący z daleka już...świeżością...ze mam wrażenie...ze nawet skarpetki pachną...a lubię perfumy...raczej z nuta ...sportowa. nie mam konkretnych nazw, ale niekoniecznie pizmo czy drzewo sandalowe..

No i jeszcze jedno...baaaardzo istotne...zapach z ust czyli świeży oddech. Przyznam że skoro ja,wszystko odbieram nosem...uwielbiam całowanie...cóż...nieswiezosc była przeszkoda nie do przeskoczenia.

Czasami zastanawiam się czy jestem przewrażliwiona...ale nie umiem się przemóc.i chyba nie powinnam.

A jak to wygląda u was?

 

Hah, przypomniałaś mi pewną historię... Kiedyś w klubie zaczął ze mną tańczyć całkiem fajny chłopak. Najpierw tańczyliśmy nieco oddaleni od siebie, potem filuternie zmniejszaliśmy dystans. I wtedy poczułam... CZOSNEK, tak masakryczny, że uciekłam w trybie przyspieszonym. Wiadomo, czasem nieświeżość przychodzi znienacka np. spocenie się po intensywnym seksie, ale to totalnie odmienna sprawa - którą toleruję. Co więcej, wkurza mnie, jak mężczyzna w te pędy leci pod prysznic |(i to sam!) zamiast się poprzytulać... Ale całowanie z czosnkiem, przepocone ciuchy itp. absolutnie dyskwalifikują.

 

Zouza, ja też nie przepadam za zapachem świeżo skoszonej trawy. Łąka i siano to dla mnie zupełnie inna bajka.

 

Lula

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No i teraz sprawa zasadnicza zapach mężczyzny...przede wszystkim pachnący z daleka już...świeżością...ze mam wrażenie...ze nawet skarpetki pachną...a lubię perfumy...raczej z nuta ...sportowa. nie mam konkretnych nazw, ale niekoniecznie pizmo czy drzewo sandalowe.. No i jeszcze jedno...baaaardzo istotne...zapach z ust czyli świeży oddech. Przyznam że skoro ja,wszystko odbieram nosem...uwielbiam całowanie...cóż...nieswiezosc była przeszkoda nie do przeskoczenia. Czasami zastanawiam się czy jestem przewrażliwiona...ale nie umiem się przemóc.i chyba nie powinnam. A jak to wygląda u was?

Nie wiem jak to opisać u siebie.

Drażnią mnie i odpychają przepoceni i śmierdzący mężczyźni/kobiety. Ale co innego nieświeżość, a co innego zapach przepoconego seksem ciała. Ja kocham się również zapachem ciała. Po pewnym "incydencie", który miał miejsce ponad 16 lat temu mam częściowo uszkodzone w nosie kubki zapachowe. Teraz podczas seksu zapach wręcz wchłaniam ustami. Podobno wygląda to jakbym ustami chciała posiąść ciało kochanka/kochanki.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja mam na myśli walory zapachowo-smakowe samych ust. Mało przyjemny i wygodny temat, ale niektórzy albo mają problem że świeżością oddechu albo co gorsze tego nie czują. Nie mówię tu o przepoceniu bo to inną oczywista,sprawa...ale jak obejść nieswiezy oddech nie powiedzieć odór...i jak tu się całować skoro to mój największy afrodyzjak... ;)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie wiem jak to opisać u siebie.

Drażnią mnie i odpychają przepoceni i śmierdzący mężczyźni/kobiety. Ale co innego nieświeżość, a co innego zapach przepoconego seksem ciała. Ja kocham się również zapachem ciała.

Ooo tak! I pewnie dlatego wkurza mnie, gdy ktoś chce czynić seks sterylnym. Gdy wstydzi się zapachów, dźwięków... Piszesz o kochaniu się zapachem ciała, ja skwituję to krótko kochaniem wszystkimi zmysłami :). Bez wątpienia, niczym nieposkromione zapachy seksu też należą do moich ulubionych. To nie tylko wspomniany już przeze mnie "duszno-słodki zapach w pokoju po seksie", ale i wwąchiwanie się w skórę partnera, we włosy, zapach soków wszelakich i tego erotycznego "świeżego" potu.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ale jak obejść nieswiezy oddech nie powiedzieć odór

Obejść się smakiem... upsss odorem.

W takich okolicznościach, to chyba żadna strata.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...