Skocz do zawartości
pawelrogacz1

Rodzina i przyjaciele.

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć chciałbym zapytać czy też często przeszkadzają wam przyjaciele lub członkowie rodziny? Ja właśnie miałem taką sytuację, że moja dziewczyna podczas sylwestra nieźle się nakręciła i coraz bardziej przystawiała się do jednego chłopaka, strasznie mnie to podnieciło bo nigdy w życiu jej nie widziałem w takiej roli. Zawsze była grzeczna i ona nie wie o moich fantazjach dlatego wiem że robiła to bo sama tego chciała. I niestety musiałem im przerwać bo było tam pełno naszych znajomych i każdy zaczął na nią zwracać uwagę. Ona była już dobrze zakręcona a ja akurat nie wypiłem nic więc na wszystko mogłem zwrócić uwagę. Ciekaw jestem jak to było jak zawsze byłem pijany i często urywał mi się film, czy też była tak niegrzeczna.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

No cóż. Ja mam taką zasadę, której uczyło mnie samo życie, że nie sra się we własne gniazdo, mówiąc kolokwialnie. Rodzina, współpracownicy odpadają z takich zabaw. Trzeba mniej wypić i nie ma, że boli, bo po nieprzemyślanej akcji boli jeszcze bardziej, gdy trzeba spojrzeć w oczy komuś bliskiemu, komu niechcący wyrządziło się przykrość lub nawet krzywdę. Raz zabawiłam się z osobą spoza społeczności ZK i kosztem poniesionym był rozwód tego człowieka, bo jego żona nie mogła mu wybaczyć scen widzianych osobiście ze mną w roli głównej. Trzeba być bardzo ostrożnym i wrażliwym na innych.

  • Lubię 18

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam podobnie jak @@tarantUla, nie tykam ludzi z mojego otoczenia.

Jednak jestem towarzyską osobą, ciekawą ludzi. Dlatego to na imprezach, większych spotkaniach rodzinnych, koncertach itp. często odłączam się od męża, by poznać ludzi. Zdarza się, że tak spędzam większą część imprezy, a potem kończę gdzieś z boku (ale na widoku) z najciekawszym dla mnie rozmówcą. Nie to że chcę kogoś poderwać, tylko na ustroniu najspokojniej się rozmawia.

Mój mąż już dobrze mnie zna i wie jak mnie szukać. Nie ma problemu z moją towarzyską duszą. Gorzej z innymi.

Zdarza się, że ktoś kto mało nas zna "uprzedza" mojego męża, że jestem na uboczu z jakimś mężczyzną (o kobietę nie było do tej pory zgłoszeń) i czy on - mój mąż nie ma z tym problemów. Owszem na początku miał, bo nie wiedział jak reagować, teraz sprowadza to do poziomu żartu.

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

teraz sprowadza to do poziomu żartu

Macie jakąś "standardową" formułkę, odpowiedź?

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Macie jakąś "standardową" formułkę, odpowiedź?

Mąż: "Jak się wygada, to potem w łóżku będzie więcej seksu, a mniej rozmowy".- tak to z grubsza brzmi.

Ja: " Jak będzie chciał odejść, to przynajmniej będzie miał namacalny dowód przy sprawie rozwodowej".- to bardzo oburza kobiety :D

  • Lubię 14

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo prosto sobie odpowiedzieć, czy warto taka akcje przerwać czy nie; czy ze swiadkami tej zabawy bedziesz/bedziecie mieli w przyszlosci do czynienia czy jeszcze ich kiedys zobaczysz? z rodzina? oczywiscie wielokrotnie bo na zawsze, z przyjaciółmi wielokrotnie i dlugo ze znajomymi różnie: czy chce ci sie potem odpowiadac na ich pytania zaczepki (zdziwione spojrzenia, lub zazdrość takiej fajnej akcji a tuszowane "świętym oburzenie"itp) dlatego lepiej robic to przy nieznajomych w klubie lub przyzwyczajonych czyli forumowiczach ci ostatni beda wam kibicować ;)

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Według mnie postąpił bym podobnie ale niwytrzymał bym żeby jej nie powiedzieć o swoich marzeniach.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W naszym przypadku każde spotkanie z kimś z grona ZKF musi być ubrane w grubą ściemę. Bo prawie nikt z naszej najblizszej rodziny by tego nie zaakceptował a w naszym konserwatywnym góralskim społeczeństwie do smierci by nas wytykali a nawet i dłużej. Tak też z niektórymi niby kiedyś gdzieś pracowałem, z innymi poznaliśmy się na studiach lub na czyimś weselu itp.

Ale jest w naszym gronie znajomych jedna para (od roku małżeństwo) których od dawna podejrzewam o swingowanie. Co tam podejrzewam... przecież 2 lata temu sami nam to proponowali :P ale nigdy do niczego nie doszło.

A czy rodzina nam przeszkadza...? Musiałbym tą rodzinę podzielić na co najmniej na 3 grupy.

Jedni nigdy by tego nie zaakceptowali. To grzech jak chuj i w ogóle jesteście pojebani :P

Drudzy pewnie by to po głębokim przemyśleniu zrozumieli, a przynajmniej zaakceptowali.

Ci trzeci chyba nam w ogóle zazdroszczą tego że realizujemy swoje fantazje, choć są niemoralne.

Jest jeszcze mój drogi kuzyn, który od dawna podbija jawnie do Shishy i bajeruje Ją uparcie :D

Tak że nie jest łatwo jednoznacznie na to odpowiedzieć, ale z pewnością im mniej starych znajomych w pobliżu, tym swobodniej w działaniu ;)

Dostrzegam to też wśród naszych znajomych za granicą. Jakieś 90% par po przylocie z Polski do UK się rozpadło. Tam nikt ze znajomych ani z rodziny ich nie widzi, więc hulaj dusza.

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bez sensu... generalnie Cuckold jest tajną zabawą pomiędzy kobietą a facetem. Pulikacja cuckold na tle przyjaciół i rodziny narobi sporych problemów -> można wyobrazić sobie sytuację gdzie ktoś to zauważy i będzie później wypominał Ci w normalnym dniu "Co to za kobieta ? zostaw ją ! przecież ona by Cię zdradziła itd. Jesteś nienormalny nie widzisz tego ?" No i klapa totalna ... tłumaczenie się itd. problemy w związku, czajenie potem.... bezsens... takie rzeczy tylko we dwójkę z ludzmi neutralnymi z poza dnia codziennego.

 

P.S poza tym cuckold kończy się po wytrysku. Każdy rogacz ma inaczej ale najbardziej cuckold kręci jak Wam stoi. Jak skończycie to robić przychodzi rutyna dnia codziennego i nie myśli się o cuckold itd. bo zaczyna się życie dnia codziennego -> do kolejnej łóżkowej zabawy itd. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

P.S poza tym cuckold kończy się po wytrysku. Każdy rogacz ma inaczej ale najbardziej cuckold kręci jak Wam stoi. Jak skończycie to robić przychodzi rutyna dnia codziennego i nie myśli się o cuckold itd. bo zaczyna się życie dnia codziennego -> do kolejnej łóżkowej zabawy itd. 

 

Nie zgodze sie, u mnie po wytysku cuckold sie nie konczy................ trwa i jest dreszczyk emocji non - stop ............ do nastepnego wytrysku  :D 

 

Moze kazdy ma inaczej............... mnie rajcuje tak jak mam ............. tak mi dobrze, ze dobrze mi tak  :lach:  

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...