Skocz do zawartości
Cuckoldplace

kobiecy orgazm - jaki? co daje dodatkowe bodźce?

Rekomendowane odpowiedzi

Przywołuje ten temat bo problematycznie się z tym zrobiło u mnie. A kiedyś tak nie było. Może to efekt przestymulowania. Może wieku, może budowy i rodzenia dzieci. Cholera wie. Nie dość, że zajmuje mi to straaasznie dużo czasu to bardzo trudno mi to osiągnąć. Chociaż jak już "wypracuję" sobie ten orgazm to jest bardzo intensywny. Tym samym narażam się pewnie na krytyczne spojrzenie ze strony kochanków ale jak mówią słowa pewnej piosenki " w dupie to mam".

Zatem pytanie do Pań czy tylko ja mam tak pod górkę? Czy jest tu jeszcze inna kobieta, która dochodzi do orgazmu z takim trudem? A może ktokolwiek wie jak przywrócić swobodę dochodzenia.

Miałam podobny problem kilkanaście lat temu ,tak na początku tej drogi do raju.Przyczyną nie było wcale to że byłam zbyt młoda i jeszcze nie nauczyłam się ich osiągać, podłożem problemu były traumatyczne przeżycia. Zablokowałam się całkowicie na orgazm. Miałam wrażenie że on mi gdzieś do środka spieprza.

Pomógł mi mój lekarz ,powiedział:

"Zapanuj nad tym ,masz to w głowie...po prostu to uwolnij,nie ważne co było przyczyną blokady.Tylko ty możesz to przywrócić. Pracuj dużo mięśniami Kegla, nie zapominaj o nich też podczas stosunku."

 

Długo te jego słowa maglowałam ,analizowałam każde jego słowo i usiłowałam ten prosty przekaz przełożyć ma sukces. W końcu przejełam nad tym kontrolę...albo lawina orgazmów nade mną ...

 

Po wielu latach miałam inny problem ,stan zdrowia i leki które brałam przedłużały mi proces dochodzenia. Tu pozytywne myślenie i wsłuchiwanie się w swoje ciało nie pomagały. Musiałam przeczekać leczenie i samo się uregulowało.

Wiem natomiast że przyczyną mogą być źle dobrane pigułki antykoncepcyjne ,albo zbyt dlugi czas ich stosowania -daje efekt znudzenia hormonów.

 

Trudno doradzać, bo każda z Nas jest inna i z innymi problemami się zmaga. Dobry seksuolog też może zdziałać cuda,albo przynajmniej naświetli Ci prawdopodobną przyczynę.

 

Tyle na tą chwilę mam do powiedzenia...

Mam nadzieję że jeśli nie pomogłam to chociaż wykluczyłam kilka możliwości.

  • Lubię 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Aine chyba trafiłaś w punkt. Zapanować nad głową nie jest tak łatwo a to jak sądzę jest główną przyczyną problemu.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Te nasze orgazmy to przede wszystkim głowa, miliard czynników... więc głowa do góry, bo o wiele można zawalczyć :)

 

Inna kwestia, że ja często skupiając się bardzo na tym, by dojść - dodatkowo się tą presją blokuję... bo na siłę kurde nic się nie da...

 

Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie chodzi o to żeby wywoływać presją cokolwiek , skupić się trzeba na odblokowaniu tej blokady która już jest przecież...a do tego potrzebny jest nieprzeciętnie wyrozumiały kochanek.On musi uruchomić machinę.Niedopasowanie w takim okresie partnera, może napędzić Nam tylko doła. Nie tędy droga...powoli malymi kroczkami,a jeśli facetowi nie pasuje że to długo trwa to jego problem .Niech się postara żeby było szybciej.Wdupiemienie wskazane,jak w piosence ;)

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Presję sobie sama robię. I teraz chyba dopiero to do mnie dotarło. Aine dziękuję.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Presję sobie sama robię. I teraz chyba dopiero to do mnie dotarło. Aine dziękuję.

Ależ proszę,polecam się na przyszłość ;)

I powodzenia na drodze dochodzenia!

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czytałem w pracy... szok, artykuł o kobiecym orgazmie (Playboy chyba z maja aktualny) i choć treść raczej taka jak na to pismo przystało bardzo powierzchowna wyczytałem tam kilka ciekawych faktów.

 

Po pierwsze dziś większość badaczy i psychologów uważa ze ojciec psychoanalizy bardzo skrzywdził kobiety dzieląc orgazm na prawdziwy (pochwowy) i niedoskonały (łechtaczkowy). Badania sugerują, że orgazm łechtaczkowy jest powszechnym stanem i dotyczy 95% kobiet, orgazm zwany pochwowym rozwija się z orgazmu łechtaczkowego.

 

Po drugie na temat kobiecego orgazmu powstało wiele mitów i jeszcze więcej hipotez całkowicie bzdurnych bądź czynionych przez osoby nie mające do tego kwalifikacji. Np punkt G opisał badacz chyba owadów:D WS 2006 roku ogłoszono wyniki badań biopsji i autopsji wykluczające fizyczne istnienie takowego niemal w tym samym momencie pojawiła się teoria, że punkt G to nic innego ja wewnętrzna cześć łechtaczki...

 

 

Reasumując, myślę sobie, że kobiecy orgazm jest taką sama tajemnica jak materia egzotyczna.... cieszyć się zatem trzeba każdym i każdy celebrować.

 

Ps. Dostałem orgazm w wersji audio... teraz to będzie mój skarb prawdziwy.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

WS 2006 roku ogłoszono wyniki badań biopsji i autopsji wykluczające fizyczne istnienie takowego niemal w tym samym momencie pojawiła się teoria, że punkt G to nic innego ja wewnętrzna cześć łechtaczki...

Czytałam już dziesiątki, jeśli nie setki teorii. ;)

W każdym razie istotne jest jedno - to, co uważa się powszechnie za łechtaczkę to tylko wierzchołek... chciałam napisać, że góry lodowej, ale raczej wulkanu. :D

 

Ritto, pojęcia nie mam dlaczego tak piękna i zgrabna kobieta się zblokowała (tak nawiązując do innego tematu z forum) - życzę jednak by szybko minęło. :*

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

Czytałam już dziesiątki, jeśli nie setki teorii.

 

I to jest własnie istota problemu.... dużo dywagacji mało pewników. Każda kobieta zasługuje na orgazm ale jednocześnie jego doznawanie bądź nie przecież nie determinuje ani kobiecości ani zmysłowości a tym bardziej radości z obcowania z innym człowiekiem seksualnie też. to my faceci jesteśmy upośledzeni... gama naszych doznań jest tak uboga (fizycznych bodźców do osiągnięcia orgazmu trzeba dwóch ciśnienia krwi i tarcia), że fizycznie równie dobrze można kolokwialnie wsadzać w kaloryfer co seksić się. Kobieta jest bogatsza o wiele wymiarów odczuwania przyjemności a wiem, że mentalna satysfakcja bywa równie ważna co fizyczne zaspokojenie.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kobieta jest bogatsza o wiele wymiarów odczuwania przyjemności a wiem, że mentalna satysfakcja bywa równie ważna co fizyczne zaspokojenie.

Teoretycznie tak, jest bogatsza. Nie każda. Są strefy dla niektórych erogenne i prowadzące do orgazmu - np. sutkowego. Dla innych niemiłe w stymulacji.

 

Tak samo jak groo panów zamyka się przed własną możliwością wieloodczuwalności poprzez choćby np. niechęć psychiczną do masażu prostaty.

 

Te mentalne owszem są najlepsze lecz te "sportowe" też są grzechu warte :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...